Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Stawski

Members
  • Postów

    32
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Stawski

  1. No więc (nie zaczyna się zdania od a więc ani no więc 😉 ) minął rok od dnia kiedy mnie kroili, wiecie że miałem te powikłania, zapalenie płuc i w bonusie mam rozrusznik. Poza tym jest git. byłbym już w 100% sprawny gdyby nie ten blok międzykomorowy.... frakcje wyrzutową mam 62% i co z tego jak bez tego pudełka bym się nie mógł podnieść z łóżka. ehhh. mjkmjk i marcibbb Wy się boicie, a ja poszedłem na operacje na kompletnym chillu. od dziecka wiedziałem że kiedyś mnie będzie czekać, i tak też się stało. Myślałem że będzie lajcik zabieg, a tu... Więc rozumiem teraz wasz stres, do którego pewnie i ja się przyczyniłem tym wpisem, sorki 🙂 ale chcę powiedzieć że raczej bardziej się powinniście bać wybuchu tętniaka niż operacji. Odwagi! jakbym poszedł na operację rok wcześniej, może zwapnienie nie było by takie duże i nie miałbym rozrusznika?
  2. Ale masz szczęście 🙂 Docent Filip super specjalista, i troszczy sięteż po zabiegu. Przychodzil do mnie praktycznie co dzień. Byłem wrednym przypadkiem, bo nie dośćże trzy razy stanąłem na stole i musieli mi daćrozrusznik, to jeszcze mi się zapalenie płuc wdało i serio, ledwo przeżyłem. Chciałbym zastawkę biologiczną na 20 lat, ale przy dużej protezie aorty sięnie dało. @Mjkmjk nie ma aż takiego problemu z tymi lekami. I tak dostaniesz jakieśna wyrównanie ciśnienia i tak, także to jedna tabletka więcej. Poza tym, jak sobie pomyślę że mają mnie znowu otwierać i znowy mam 3 miesiące spać na plecach... to ja już wolę moją mechaniczną, która mnie przeżyje 🙂 To prawda, wszystkie zabiegi i nawet głupi dentysta to problem... Ale z piciem nie ma problemu Tomasz - to do Ciebie. U mnie jeszcze smak sięzmienił. Wszystko jest za słodkie i niesłone. Aha, no i jeszcze najgorsza rzecz przy mechanicznej... Cały czas musisz uważać co jesz. Zapomnij o bazylii (pesto!), szpinaku, kiszonkach w dużych ilościach... Jak masz możliwość to idź w biologiczną. Będziesz trochę świnką, ale w sumie kto nie jest 🙂
  3. Ja mam Biotronik Entira 6 DR-T. Dwie elektrody. Mam blok w zasadzie całkowity między komorami, więc on cały czas sygnał musi puszczać. Zaraz idę do kardiologa, moja pani doktor wpisała mnie do jakiegoś programu i teraz mam wizyty z różnymi specjalistami kardiologi. Dziś mi holtera zakładają.
  4. Hej, no ja miałem tętniaka na aorcie 5,1cm 🙂 także jak najbardziej od 5 cm operują. To jest wskazanie. Jola, ten rozrusznik czasowy to było przekleństwo. Mam stały, trudno, jest jak jest. Ale przynajmniej nie muszę się przejmować myciem 🙂 tylko hop pod prysznic. Mam 45 lat, w lutym 46. Ten brak kondycji mnie rozwala.
  5. Cześć Dorota! Nie wiem nic, o miejscach o które pytasz, ale nie wahaj się i idź na operację. Gdybym poszedł rok wcześniej, może nie było by aż takiego zwapnienia komory i nie miałbym rozrusznika... Tu na pewno ktoś Ci dobrze doradzi co do miejsca. A ja mam do Was pytanie. Jak z kondycją było po pół roku od operacji? Ja jak wychodzę na drugie piętro to muszę usiąść bo ostatnie pół piętra to jużsiłą woli idę. uda i łydki palą....
  6. @Efiendzieki za zainteresowanie. Jestem już po, u mamy w Krk siedzę teraz. Wszystko poszło sprawnie bez komplikacji ale ręka a w zasadzie ramię dalej boli. Ponoć tak będzie przez tydzień. Ja już jestem jak ironman albo robocie, tylko mi tytanowej płytki w głowie brakuje. 🙂 nowy rozrusznik działa tak jak chciałem - minimalny puls 60 max chyba 130, więc powinno wystarczyć. Reguluje się sam na podstawie ruchu i oddechu. Wiadomo, olimpijczykiem nie zostanę, ale najważniejsze że będę mógł strzelać jak do tej pory, to mnie martwiło najbardziej. Inr mam jeszcze niziutki więc rano zastrzyk z clexanu, potem tabletka warfinu. Mam tak robić dopóki nie osiągnę >2. Dziś było 1,2 więc jutro nawet się nie badam tylko walę zastrzyk. No nic, mam nadzieję że u Was wszystko ok i że u mnie to koniec odysei bo czasem już naprawdę miałem dość. Dziękuję Wam wszystkim za słowa wsparcia. Jesteście cudowni i macie wielkie serca (i zastawki;-) )
  7. Stawski

    Stymulator serca

    Witam wszystkich. Jestem po operacji usunięcia tętniaka aorty wstępującej i wymiany zastawki. Niestety jedna komora przestała odbierać impuls z drugiej - jestem na rozruszniku czasowym. W poniedziałek mam się zgłosić do szpitala jp2 i mają mi wszczepić na stałe (3m-ce minęły). Czy tam mi ktoś powie jakie mam opcje? Może są jakieś dobre, ale nie refundowane rozruszniki? Chętnie zapłacę. Mam 45 lat i generalnie czuję się dobrze, chce wrócić do aktywniejszego życia, a nie mieć na stałe ustawiony puls na noc 60 a na dzień 90. Teraz mam na sztywno 70 i już mnie cholera bierze od tego.
  8. Hej wszystkim, dawno się nie odzywałem. W poniedziałek mam się zgłosić do szpitala jp2 na sprawdzenie rozrusznika i ewentualne wszczepienie stałego. Tzn nie ma szans żeby nie wszczepili, non stop idzie impuls i puls cały czas 70. Jakbym nie zapytał mojej pani kardiolog, to bym dalej nic nie wiedział o rozrusznikach jakie mogę mieć. I w sumie dalej wiem niewiele. Będę się dowiadywał jak pójdę do szpitala. Może są jakieś bardziej zaawansowane a nie refundowane, to zapłacę sam. Mam 45 lat i chce pożyć jeszcze w miarę normalnie, a nie że sztywno ustawionym pulsem -od 7:00-21:30 90, a od 21:30 do 7:00 60. Już dwa lata temu testowali taki, który reguluje się sam na podstawie oddechu, to szmat czasu może już jest dostępny komercyjnie. Jak ktoś z Was coś wie, to dajcie znać proszę. poza tym czuję się dobrze, tylko dalej szybko się męczę. Trudno się dziwić jak puls non stop 70 i ani drgnie.
  9. Ja już lepiej, najbardziej denerwuje ten "kapsel" czyli czasowy rozrusznik... jak ma być, to niech jużwszczepią na stałe i tyle. cyrki z myciem mnie dobijają. marzę żeby sięjużna boku polożyć w nocy...
  10. Powiem Wam że panie pielęgniarki na oddziale rehabilitacyjnym to anioły, zwłaszcza jak chodzi o pobieranie krwi. Miałem już dwa razy oznaczany inr poza oddziałem i raz było źle a raz gorzej. Masakra, ręce mnie ze trzy dni bolały, opuściłem jedno badanie i idę jutro pobrać, tu gdzie mieszkam, bo akurat diagnostyka jest spoko i pani pobierająca krew wie co robi. Poza tym mam serdecznie dość tego rozrusznika czasowego. Non stop coś się odkleja, mam już paranoję i sprawdzam co chwilę czy ten „kapsel” nie wypadł spod opatrunku. 10 maja mam wizytę kontrolną w JP2 i zapytam czy nie można by wcześniej wszczepić tego rozrusznika na stałe. I tak nie ma nadziei że serce ruszy jak powinno. Poza tym zauważyłem że stałem się bardziej wrażliwy na zmiany pogody. Zła pogoda- zły humor. Jak chodzi o spanie to dalej nie prześpię więcej niż 4 godziny za jednym razem, pobudka, jakieś 30-40 minut na nogach/siedząc i spowrotem do spania. Dostałem na zasypianie Polsen ale wszyscy lekarze mi mówią żeby nie brać jak nie muszę. Więc nie biorę. Dalej jestem słaby i mam nadzieję że to się zmieni bo już mnie to denerwuje że cokolwiek zrobię muszę się położyć na chwilę. Brakuje mi jazdy samochodem i przede wszystkim wizyt na strzelnicy. Jak było u Was? Szybko doszliście do siebie zarówno fizycznie jak i psychicznie?
  11. Ok. Dzisiaj wyszedłem z oddziału rehabilitacyjnego. Równo miesiąc po zgłoszeniu się do szpitala. Pierwszy tydzień, a w zasadzie 9 dni to był mój najgorszy czas w życiu. Nie ze względu na operację, tylko powikłania. Zapalenie płuc i rozrusznik. Na oddziale rehabilitacyjnym było lepiej, ale też nie od razu. Musiałem się trochę przestawić na inny tryb opieki. Wszystko pomału było coraz lepiej aż w niedzielę poszedłem z kolegą z pokoju na spacer na stadion clepardii. Postaliśmy chwilę i w drodze powrotnej zrobiło mi się słabo. Dowlokłem się do pokoju, położyłem na łóżku i jakieś 30-45 minut później dostałem ataku paniki. Straszne to było. Wrażenie że zaraz umrę, że coś się dzieje z sercem itd. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie doświadczyłem. Panie pielęgniarki bardzo pomogły, przyszedł lekarz dostałem coś na uspokojenie. Generalnie minęło, ale bardzo mnie to osłabiło, musiałem w poniedziałek prosić o obniżenie intensywności jazdy na rowerku. Dostałem dziś wypis, receptę na wszystkie lekarstwa i wskazówki. Moją doktor prowadzącą była pani dr Brzozowska-Kiszka. Absolutnie wspaniała, bardzo mądra lekarka a do tego niezwykle ciepła osoba. Rozmawiałem też dużo z panią psycholog, to też mi bardzo pomogło poukładać sobie w głowie różne rzeczy. mam nadzieję że już wszystko będzie lepiej.
  12. Może rozrusznik? Ja miałem komplikacje i na razie mam czasowy, ale ponieważ serce raczej słabo reaguje to 10 czerwca mam mieć zaszyty na stałe. Trudno, co robić.
  13. Tak, byłem u niego prywatnie. To daje o wiele więcej dla Twojego spokoju niż ta ogólna wizyta u różnych specjalistów która jest planową.
  14. Jestem na oddziale rehabilitacyjnym w szpitalu jp2. Normalnie, jak nie ma powikłań to kierują Cię do Rabki albo Rymanowa po 8-9 dniach na pooperacyjnej. Mnie dali tutaj, bo się bali. 🙂 po przywróceniu krążenia serce stanęło mi 3 razy, dlatego woleli mnie mieć pod ręką jakby co. No i ja wyszedłem po 12 dniach z pooperacyjnej przez to zasrane zapalenie płuc. moim lekarzem prowadzącym został docent Filip, i on mnie operował. Skierowała mnie do niego moja pani kardiolog, do której chodzę prywatnie. jak dostaniesz skierowanie, to powinni zadzwonić do Ciebie z sekretariatu kiedy masz operację. mnie mają wypisać w środę, po tym mam 3 tygodnie L-4 wystawione przez panią doktor z tego oddziału rehabilitacyjnego, potem muszę iść po kolejne do rodzinnego.
  15. Odkąd się dowiedziałem że tętniak ma. 50mm to około dwa lata minęły, ale mnie się nie spieszyło jakoś szczególnie. Ucięli mnie skierować w grudniu 23 ale powiedziałem że muszę dociągnąć semestr (jestem nauczycielem) przy operacji musieli mi dużo zwapnienia usunąć i jedna komora serca jest ok i „daje impuls” ale druga komora nie chce go przyjąć i to musi lecieć z rozrusznika.
  16. Spokojnie. Wylecz zęby i zrób prześwietlenie panoramiczne czy nie masz stanu zapalnego. 90%powikłań się bierze z gęby. Zbadaj crt teraz i ze dwa dni przed zabiegiem. W szpitalu też ci zmierzą. U mnie to nic nie dało, bo wyniki dobre a skończyło się na zapaleniu płuc i ledwo z tego wyszedłem. Ale zawsze zwiększasz swoje szanse. Kto wie co by było jakbym zębów nie wyleczył. Pierwsze dwa-trzy dni po zabiegu będą ciężkie, ale jeśli nie będzie powikłań to potem będzie coraz lepiej. Zastawkę sztuczną słychać i mnie to osobiście wkur..a ale ja mam jak się dowiedziałem teraz na rehabilitacyjnym spektrum adhd 🙂 45 lat o tym nie wiedziałem 🙂 Dasz radę potem wszystko robić. Mnie czeka jeszcze rozrusznik na stałe. Nie wierzę że serce się zregeneruje skoro tyle czasu nie ma reakcji (99% czasu podaje rozrusznik) popłać wszystkie rachunki na miesiąc do przodu. Nie będziesz się martwić jak będziesz leżał. Weź sobie wałek/jasiek pod głowę, pomoże w spaniu. Weź wodę w małych butelkach, będzie ci się chciało pić. Weź musy owocowe w tubkach, nie będziesz miał siły jeść na początku, a to fajnie zapcha. bedzie dobrze!
  17. Ja siedzę na rehabilitacyjnym, mam częściej migreny niż miałem, ale ponieważ jestem wysycony paracetamolem, to kończy się na aurze. Poza tym czuję się dobrze, mostek boli i trochę żebra (3 musieli mi złamać żeby się dostać głębiej do serca. Mam za wysoki inr i wczoraj rozdrapalem sobie strupki w nosie - krew się lała jakby mi ktoś pięścią przywalił. Poza tym jest dobrze, nie mam gorączki ani żadnej wydzieliny z ran. Wszystko ładnie zasycha. Przestali mi dawać zastrzyki w brzuch na krzepliwość, bo musi spaść teraz. Dwa dni temu było 3,14 wczoraj 3,1. Także pomału ku lepszemu. Mam wyjść 10-11 kwietnia.
  18. Tak, śmieszne jest to, że słychać to cykanie tak jakby w gardle 🙂 nie wiem czemu. Ale chyba organizm już jakoś to zaakceptował, czasem zakładam słuchawki na uszy i słucham muzyki, i tak słychać/czuć to cykanie ale można się skupić na czymś innym 🙂 skowgosi jak tam mąż?
  19. Cześć wszystkim - update mojego stanu. przed chwilą był najpierw docent Filip a potem całe konsylium lekarzy rehabilitantów i kto tam jeszcze chodzi na obchodzie. W piątek przenoszą mnie na oddział rehabilitacyjny. Przespaną całą noc bez tlenu, trochę w głowie się kręci ale trudno się dziwić jak tydzień tylko leżę. Klatka się jakoś trzyma ważne żeby się krwiak nie zrobił pod spodem. Samopoczucie naprawdę dobre. Zgłosiłem że wykres przy rozruszniku czasowym zaczął świrować - normalnie było stałe 70 a teraz zaczęło skakać na 80-83 ale się dowiedziałem że to dobrze bo serce samo zaczyna pracować. Także szansa na wywaleni tego rozrusznika jakaś się pojawiła. Ale nie myślę o tym. Ważne że się lepiej czuję. Pozdrawiam wszystkich!
  20. No dzisiaj znowu gorzej, znowu zacząłem kaszleć co mnie przeraża i boli nie da się ukryć. Nie mam w ogóle gorączki 36,1-36.6 najwięcej. Mniej się pocę. Spuchły mi stopy bardzo dostaje leki na odwodnienie i dużo sikam. Brzuch po drenach siny jak śliwka węgierką. W nocy znowu zero snu. Mam nadzieję że dadzą lepsze tabsy dzisiaj bo bym chciał odpocząć trochę.
  21. U mnie musieli duuuzo zwapnienia wyciąć Dziś pierwszy sukces pozbyłem się cewnika auć. I pierwsze spacery po oddziale. dalej bardzo się pocę.
  22. Docent Filip. Polecam serdecznie. Powiedział że jest bardzo zadowolony z operacji, bo było o wiele gorzej niż wychodziło na echo. Generalnie mogła się operacja skończyć na stole szybko. Zapalenia płuc ch wie skąd dostałem w e wtorek. Pierwsza noc po operacji była ok. Teraz dalej jestem na tlenie i masie leków dożylnych i na cewniku. Założyli mi tymczasowy rozrusznik - za 3 miesiące jak dojdę do siebie mają zdjąć i założyć stały - podskórny, chyba że ten nie zadziała ani raz - na co szanse są bliskie zeru. Serce pierwszej nocy stawało 3 razy. Tętnicy nie słyszę ale delikatne klikanie tak.
  23. No hej. Jestem po, niestety pojawiły się komplikacje - wywaliło mi crt i dostałem zapalenia płuc. Leżę pod tlenem. Straszny suchy kaszel, dlatego teraz siedzę na łóżku a nie leżę. W tej pozycji nie kaszle. Musieli duuuużo wyciąć - także zastawki mechaniczne i najprawdopodobniej rozrusznik - teraz jestem na zewnętrznym. modle się tylko żeby klatka się nie rozwarstwiła, nie chce iść na stół drugi raz. Dreny po dniu mi wyciągnęli - było tylko 230-250 ml. W życiu się tak źle nie czułem jak teraz.
  24. Ja chce jak najwięcej i jak najszybciej ćwiczyć. Lubie chodzić, nie po górach, ale po prostu po mieście. Robię dziennie minimum 5 km. Mam nadzieję że to coś pomoże.
×