Skocz do zawartości
kardiolo.pl

e_dytko

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez e_dytko

  1. Karolaaa, a nadal masz takie dziwne widzenie i uczucie, że zsiadłaś przed chwilą z karuzeli? Jak rozumiem wiążesz to z nerwicą. Bierzesz jakieś leki albo coś?
  2. Karolaaa... dziś o mało nie potrącił Cię samochód? To znaczy, że mimo ograniczenia tego potasu i tak masz dziwne samopoczucie? Skierowano Cię gdzieś jeszcze na jakieś badania?
  3. e_dytko

    Częstoskurcz - ablacja

    Może mi coś poradzicie. Robiłam badania krwi, bo od jakiegoś czasu mam dziwne uczucie niezborności wzroku, braku równowagi, oceny odległości itp itd. Właściwie w moim przypadku to nic nowego, tyle że bardziej jakoś to czuję i dłużej niż kiedyś. Jestem po majowej ablacji. W badaniach wyszło mi trochę za mało sodu i za dużo potasu. Staram się jeść więcej soli, mniej wysokopotosowych warzyw no i więcej pić (choć kaw i tak piłam dość dużo dziennie :) ). Po jakim czasie jest sens powtórzyć badania? Lekarka, poza stwierdzeniem zaburzeń elektrolitowych, nic mi o próbie wyrównania pierwiastków i ponownym badaniu nie wspomniała.
  4. Usunięto mojego wczorajszego posta, nie wiem czemu, więc piszę z prośbą o poradę jeszcze raz.... Robiłam badania krwi, bo od jakiegoś czasu mam dziwne uczucie niezborności wzroku, braku równowagi, oceny odległości itp itd. Właściwie w moim przypadku to nic nowego, tyle że bardziej jakoś to czuję i dłużej niż kiedyś. W badaniach wyszło mi trochę za mało sodu i za dużo potasu. Staram się jeść więcej soli, mniej wysokopotosowych warzyw no i więcej pić (choć kaw i tak piłam dość dużo dziennie :) ). Po jakim czasie jest sens powtórzyć badania? Lekarka, poza stwierdzeniem zaburzeń elektrolitowych, nic mi o próbie wyrównania pierwiastków i ponownym badaniu nie wspomniała.
  5. Ktoś mi wczoraj skasował posta, więc piszę jeszcze raz.... Robiłam badania krwi, bo od jakiegoś czasu mam dziwne uczucie niezborności wzroku, braku równowagi, oceny odległości itp itd. Właściwie w moim przypadku to nic nowego, tyle że bardziej jakoś to czuję i dłużej niż kiedyś. W badaniach wyszło mi trochę za mało sodu i za dużo potasu. Staram się jeść więcej soli, mniej wysokopotosowych warzyw no i więcej pić (choć kaw i tak piłam dość dużo dziennie :) ). Po jakim czasie jest sens powtórzyć badania? Lekarka, poza stwierdzeniem zaburzeń elektrolitowych, nic mi o próbie wyrównania pierwiastków i ponownym badaniu nie wspomniała.
  6. Robiłam badania krwi, bo od jakiegoś czasu mam dziwne uczucie niezborności wzroku, braku równowagi, oceny odległości itp itd. Właściwie w moim przypadku to nic nowego, tyle że bardziej jakoś to czuję i dłużej niż kiedyś. W badaniach wyszło mi trochę za mało sodu i za dużo potasu. Staram się jeść więcej soli, mniej wysokopotosowych warzyw no i więcej pić (choć kaw i tak piłam dość dużo dziennie :) ). Po jakim czasie jest sens powtórzyć badania? Lekarka, poza stwierdzeniem zaburzeń elektrolitowych, nic mi o próbie wyrównania pierwiastków i ponownym badaniu nie wspomniała.
  7. Bunia, zrobiłaś coś, że masz ciszę z serduszkiem czy samo się uspokoiło?
  8. Luki, to może być wszystko i nic. Zrób badania.
  9. Dedalek, nie wiedziałam, że są takie urządzonka. Dzięki zatem za informację. Jak rozumiem jesteś zadowolony z zakupu. Kupowałeś przez internet? Widziałam, że pytałeś ludzi na forum przed zakupem o to ekg ale nikt nie odpowiedział.
  10. Klaudia, ja nie mam pojęcia co się dzieje z Twoim sercem i czy w ogóle chodzi o serce. Nie jestem lekarzem. Na temat arytmii i dolegliwości sercowych wiem tyle ile wyczytałam w necie na własny użytek, czyli niewiele. Zapewnić Cię, że nie dostaniesz zawału chyba nikt nie może. Jednak gdybyś była zagrożona zawałem, to po tylu badaniach pewnie lekarze by już coś w nich znaleźli. Wydaje mi się, z dużym prawdopodobieństwem, że nie dostaniesz tego zawału :). Co do dodatkowych skurczy, nieprawidłowej pracy serca, zaburzeń rytmu i arytmii to mogą być one różne, kwadratowe i podłużne, jedne groźne inne zupełnie niegroźne. To musi ocenić specjalista na podstawie badań. Skoro lekarze Ci mówią, że nie dzieje się nic niepokojącego, to te Twoje pojedyncze skurcze dodatkowe nie są groźne i serce Ci nie zgubi rytmu. To, że na jakimś forum jest napisane, że komorówki mogą być poważnym zagrożeniem dla życia nie znaczy jeszcze, że wszystkie zaburzenia komorowe takie właśnie są (w ogóle musiałabyś najpierw mieć te zaburzenia komorowe. Pojedyncze skurcze dodatkowe chyba jeszcze nimi nie są). Napisane jest to po to, jak sądzę, żeby w razie jakichś zaburzeń konsultować się z lekarzem, który oceni czy jest się czym martwić czy nie. Ja mam bardzo dużo dodatkowych skurczy komorowych i akurat moje nie są groźne choć mogą być upierdliwe i mogę źle się czuć. Nie znam się na zawałach, ale zawał jest chyba niedotlenieniem mięśnia sercowego, co zdarza się przy kłopotach z naczyniami wieńcowymi a nie ze skurczami dodatkowymi. Wydaje mi się, że to bardziej w drugą stronę działa, Jak ktoś przejdzie zawał, to dołączają się inne kłopoty z sercem, np. arytmie. Przestań czytać o chorobach w necie, bo wszystkie objawy sobie przypiszesz.
  11. Klaudia, z tego co mi się wydaje to nic złego nie zapisało się w badaniu. Miałaś najwyższe tętno 110 o godzinie 16,04, najniższe 49 o godzinie 6,44. Średnio ono wynosiło 71 uderzeń na minutę. W czasie badania zanotowano 106694 uderzenia serca. Zapisały się dwa skurcze nadkomorowe i 143 komorowe. Ja, dla porównania, w swoim holterze miałam komorowych ponad dwadzieścia tysięcy. Dodatkowe skurcze komorowe czy nadkomorowe zdarzają się zdrowym ludziom też. Nie zanotowano też w tym badaniu nic, co mogłoby świadczyć o niedotlenieniach albo o czymś innym niepokojącym, bo miałabyś to wypisane.
  12. Klaudia, zadzwoń do poradni w Zabrzu, powiedz że się źle czujesz i zapytaj, kiedy mogłabyś przyjechać. Wydaje mi się, że nie odmawiają wtedy wizyt. Jeśli udałoby Ci się zrobić ekg w momencie kiedy Ci wszystko wariuje, to też by może było dobrze mieć taki zapis, nawet jakbyś miała go robić w jakimś szpitalu w środku nocy. Napisz co tam masz w tym wyniku holtera. Może coś tam z niego zrozumiem, albo ktoś mądrzejszy ode mnie Ci odpowie. Łykasz magnez?
  13. Warka, nie mam sposobów. Albo wali albo nie. Najczęściej wali 24h na dobę, siedem dni w tygodniu. Ja mam po jednym normalnym uderzeniu drugie dodatkowe. Nie ma leku na te moje zaburzenia. Miałam ablację ale też nie pomogło. Staram się tego po prostu nie słuchać i nie zwracać na to uwagi, ale czasem jest trudno.
  14. Klaudia, jedyne co mi jeszcze przychodzi do głowy to zrobić holtera dłuższego niż 24 godziny, np taki trzydniowy. Wtedy jest jeszcze większa szansa, że to twoje ssszzzzzzzzzzz się zapisze. Poszukaj może w internecie gabinetów gdzie robią holtera i zapytaj, czy jest możliwe założenie go na dłużej. Sądzę, że prywatnie (płacąc za badanie, o ile oczywiście możesz sobie na to pozwolić) powinnaś znaleźć jakiś. Niedługo będziesz w Zabrzu, zapytaj kardiologa co sądzi o tym pomyśle, może dostaniesz skierowanie, a najlepiej przyjedź do niego nie z jednym wynikiem a kilkoma :). Co prawda nie wiem co tam słyszysz w sobie i co to może być, ale pewnie jak nie umarłaś od tego ssszzzzzzzz to pewnie jeszcze nie umrzesz. Może masz szumy uszne :) albo ślina Ci dziwnie przez przełyk przelatuje? Jaki masz wynik tego ostatniego holtera? Jest w opisie coś dziwnego?
  15. To przy jednym kłuciu, jeśli możesz, zrób potas, magnez, żelazo i hormony tarczycy. Ostatnio za holtera *na mieście* płaciłam 100 zł. Moje dodatkowe skurcze komorowe po prostu czuję w gardle i jak leżę, to mam wrażenie, że na każdym dodatkowym podskakuję. Słyszę je też w uszach inaczej. Tych normalnych właściwie nie słyszę. Mam różne bóle w klatce piersiowej, ale nawet trudno jednoznacznie powiedzieć od czego. Mi się wydaje, że są one związane z dodatkowymi skurczami, ale pewności nie mam. Nie są to takie bóle jak skurcze mięśni. Raczej uciski, kłucia, dławienia i inne dziwadła. Czasem boje się, że to zawał. Czasem mam takie dziwne te odczucia, że próbuje się jakby ratować i zrywam w nocy z łóżka. Nie wiem co wtedy się dzieje z moim serduchem. Wariuje chyba. Dorobiłam się też lęków, nerwicy, depresji. Najprawdopodobniej jest to efekt sercowych problemów.
  16. Zeroid, można zrobić zamiast ekg, które trwa kilka minut i wyłapuje tylko to, co w ciągu tych kilku minut się działo, holtera. Holter trwa prawie 24 godzinki i jest większa szansa, że wychwyci to co Cię niepokoi. Można dostać skierowanie na takie badanie od kardiologa albo poszukać prywatnych gabinetów i mieć je szybko, tyle że trzeba zapłacić. Można też zrobić badania krwi ogólne, elektrolity i tarczycę. Czasem braki jakiegoś pierwiastka potrafią dać się mocno we znaki. Ja mam dodatkowe skurcze komorowe i czuje je też w gardle. Pewnie szybsze bicie też można czuć w gardle, i niekoniecznie trzeba mieć jakieś zaburzenia rytmu.
  17. Klaudia, może przejdziemy na jakiś prywatny kanał, bo zaśmiecamy forum :)? Czekam na maila albo odezwij się na gg.
  18. Klaudio, pytałam czy daleko masz, bo może byśmy się spotkały i ponarzekały sobie, jak takie stare baby :). Też się leczę w Zabrzu.
  19. Do mamy... Z tego co powiedział mi lekarz, różne nieprzyjemne uczucia, można mieć nawet do pół roku po zabiegu.
  20. Ja nie wiem czy są jakieś proste recepty. Gdybym jakąś znalazła, to bym ją zastosowała na sobie. Jedyne co chyba można, to zrobić badania: morfologie, elektrolity, tarczycę, holtera, ukg, może wysiłkowe i skonsultować wyniki z lekarzami. Jeśli coś jest nie tak to trzeba zaufać medykom i leczyć. Jeśli powiedzą, że nie ma się czym przejmować, to chyba trzeba nauczyć się ignorować swoje dolegliwości. Nie wiem. Ja się czuję najlepiej, jak mam gdzieś, czy umrę za chwilę czy nie, jak przestaje mi zależeć na życiu. Skąd jesteś? Daleko masz do Zabrza?
  21. Ja mam inne zaburzenia rytmu i nie mam chyba nic z tarczycą, ale poza tym wszystko jak u mnie. Prawdę mówiąc kiepsko sobie radzę a czasem mam wrażenie, że wcale i że mam już serdecznie dość takiego życia. Chodziłam do różnych lekarzy m.in. do psychiatrów. Przerobiłam kilka psychotropów ale bez specjalnej poprawy. Teraz mam receptę na kolejny. Psychiatra u którego byłam ostatnio powiedział mi, że somatyczne problemy z sercem wywołują lęk, do lęku dołącza się nerwica i co tam kto jeszcze chce. Może to i tak jest. Koleżanka miała tachykardię przy problemach z tarczycą. Też ma niedoczynność. Mówiła, że ustawienie leków trochę trwało, ale teraz czuje się już dobrze. Może u Ciebie też uda się ustawić leki i wszystko wróci do normy. Jeśli chcesz o coś dopytać jeszcze, to może napisz do mnie maila. Adres jest po naciśnięciu na mój login.
  22. Prawie jakbym czytała o sobie.
  23. Justynko, nic mądrego Ci nie napiszę choć bym chciała, bo nie mam pojęcia jak jest z niedomykalnościami, ciążami i tym, co nazywasz *tykaniem* i czy jedna sprawa może mieć związek z drugą. Może to dwie niezależne przypadłości? Ja w UKG mam ślad niedomykalności którejś zastawki (nawet nie wiem której) i ponoć to jest nic. Nie wiem, czy te Twoje niewielkie to to samo co ślad... czy może już coś innego, ale skoro lekarz mówi, że masz żyć normalnie i mieć dzieci jeśli chcesz, to trzeba mu wierzyć. Jeśli przeszkadza Ci to wyższe tętno, to powiedz o tym kardiologowi. Mi, laikowi wydaje się, że można zrobić Holtera i zobaczyć, czy to są normalne, tylko szybsze uderzenia, czy może to coś innego. 85 uderzeń na minutę (napisałaś sekundę, ale to przecież niemożliwe, więc pewnie czeski błąd) to chyba nie tak dużo. Moja bratowa ma normalnie spoczynkowy taki puls, tyle że ona z tym pulsem czuje się dobrze. Może kwestie tego podskakującego pulsu to po prostu niedobory jakichś minerałów albo problemy z tarczycą? Trochę wyżej w wątku o tym było.Tak czy siak... lepiej powiedzieć kardiologowi o tym samopoczuciu i lęku a potem zrobić wszystkie badania jakie zleci. Ja sobie kompletnie nie radzę ze swoim serduchem i jego wyczynami, więc i nie mam rad, tyle że moje przypadłości to trochę inna bajka.
  24. Z mojego doświadczenia wynika, że faktycznie zabieg nie jest taki straszny jak sobie to człowiek wyobraża. Mój od wyjścia z sali, na której leżałam, do powrotu, trwał godzinę. Samo szukanie ogniska arytmii i pozbywanie się go pewnie z pięć minut, choć nie miałam zegarka. Może mi tak szybko ze strachu zleciało. Moja ablacja, mimo bardzo dużych szans na powodzenie się nie udała. Było tylko 2-4% że może nie być skuteczna. Nie wiem jeszcze co dalej. Jak serduszko mi waliło tak wali, a dodatkowo mam dziwne jakieś odczucia, uciski i bóle, godzinami trwające tachykardie i wymioty, wszystko bardzo nieprzyjemne, których wcześniej nie miałam, ale minęło dopiero dwa miesiące od zabiegu, a może ponoć tak być nawet do pół roku. Jeśli dożyję to sprawdzę czy minęło. Jak nie dożyję to minie na 100% :)). Na sobie przetestowałam już kilka, jeśli nie kilkanaście różnych środków uspakajających, antydepresantów i nic dobrze na mnie nie działa, poza relanium, a wiadomo, że akurat z tym trzeba uważać, bo może uzależnić. Już się najęczałam :). Życzę wszystkim zdrówka.
  25. Jak lekarz kazał, to ja bym piła te leki. Spróbowałabym też, skoro jest duży niepokój, z wszystkimi wynikami badań iść do kardiologa elektrofizjologa, który jest specem właśnie od zaburzeń rytmu. W internecie można znaleźć różne różności więc lepiej przestać wyczytywać. Sama wiem jak to jest z tym lekarzem Google, potrafi niezłego stracha napędzić, zupełnie niepotrzebnie.
×