Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Marcin1

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Marcin1

  1. Katarzynka35.....no tak to jest właśnie z tymi skurczami..ja miałem 4 lata zupełnego spokoju bez żadnych leków czy ograniczeń a potem jak wróciło to na całego. Obecnie mam różnie...czasem zero w ciągu dnia czasem po kilkaset albo kilka tysięcy...nie zależy to od niczego...po prostu się pojawiają a potem znikają...nie przywyklem do nich nigdy ale nie panikuje już jak kiedyś...od paru tygodni rozważam ablację...może pomoże?? Pozdrawiam
  2. Letsrock...temat nie umarł tylko już tyle zostało powiedziane że co tu dodawac:)...męczymy się z tym cholerstwem i tyle. Mnie też w trakcie wysiłku najgorzej i po a potem się uspokaja no i żeby to był jakiś poważny wysiłek a to czasem jakiś szybszy spacer czy parę długości basenu i już są koledzy skurczaki i z przyjemności dupa...czasem są tak po prostu..nie ma reguły...czasem kilka dni nie ma...przez tyle lat już staram się przyzwyczaić do nich ale słabo się da. Paradoksalnie jak ich nie mam to jakby je wyczekuje zupelnie podswiadomie i łapie się na myśleniu czy już są czy nie...chore jakieś to... Niezmiennie jednak zastanawia mnie fakt czemu pojawiły się znowu po 4 latach przerwy...miałem je w 2011 potem przez 4 lata chyba ani jednego i jak przyszły po tej przerwie to nie chcą się odczepić...ze niby nagle w sercu na 4 lata się coś naprawilo i potem popsuło??? Żeby było jasne nie prowadziłem zbyt higienicznego trybu życia przez ten czas...:) a teraz żyje prawie jak emeryt a skurczaki dokuczaja...ironia!!! Pozdrawiam
  3. Alicja...miło Cię *widziec*...miałem nadzieję że w końcu się pojawisz:)...szkoda że u Ciebie arytmia się nie wycofała..cholera jedna.. Co do mnie to po prostu zgodzę się na wszystko co da mi nadzieję na pozbycie się tego dziadostwa...nie wiem czy musi być dodatkowa droga..może jej nie ma ale jeśli tak to skąd skurcze???nigdy nie miałem stwierdzonej dodatkowej drogi...można to jakoś zbadać? Jak leżalem na stole ablacyjnym pierwszy raz to lekarz mówił że źródło problemu można zobaczyć tylko jak wejdzie się do serca...w związku z brakiem zaburzeń wtedy do serca mi nie weszli.... Zobaczę co powie tym razem... Pozdrawiam serdecznie
  4. Jacob...półtora roku temu kiedy mnie ostro trzepnelo miałem 8600 tak mniej więcej przez miesiąc się utrzymywalo potem przeszło. Zakwalifikowała mnie na ablacje ale przyszedł termin to już nie miałem skurczy i odstapiono od zabiegu... od tamtego czasu pojawiają się od czasu do czasu...zawsze po wysiłku i to niewielkim...czasem bez wysiłku...różnie..nie wiem ile mam teraz, myślę że kilkaset w najgorszym dniu...ale wiesz tu nie chodzi o to żeby je liczyć tylko że one są i wkur.....ja.. może ablacja będzie skutecznym sposobem...nie wiem ale jak mam perspektywę pozbyć się tego dziadostwa to zaryzykuję...jak pisałem w środę jadę na konsultacje do lekarza który już miał wtedy przeprowadzać zabieg...
  5. Letsrock....ja też staram się prowadzić w miarę higieniczny tryb życia a skurcze są i tyle...pojawiły się jakiś czas temu i nie chcą się odczepić choć oczywiście mam okresy bez skurczy... myślę że po prostu jest coś w tych naszych sercach nie tak i próżno tu szukać diety, zmiany trybu życia itp...to zastępcze tematy...dlczego kiedy biegalem maratony piłem sporo alkoholu to nic się nie dzialo a teraz wystarczy że pogram troszkę z synem w piłkę i jeden za drugim wali...oczywiście to moje obserwacje,każdy toczy swoją walkę ja jednak będę skłaniał się ku ablacji. Niech próbują...może się uda...to że leki na to nie pomagają to powszechnie wiadomo... Pozdrawiam
  6. Artur71....przykro mi...dziadostwo się trzyma co?? Chyba w końcu trzeba na to grillowanie się zdecydować i może to pomoże...jadę w środę do lekarza niech decyduje... Pozdrawiam
  7. Oj chyba już *stara gwardia* nie zagląda za często na forum...a może i tak tylko nic nie pisze:)... dajcie znać co u Was...mnie ostatnio męczą skurczybyki...oczywiście pojawiły się znikąd i zagościły na jakiś czas...na jaki? Zobaczymy...ostatnio był miesiąc... Może ktoś z Was się wyleczył albo złagodził swoje dolegliwości... Dajcie znać... Pozdrawiam
  8. Witajcie....tak forum zanika chyba powoli ale ten kto potrzebuje otuchy i siły do walki pewnie znajdzie w historii to czego szuka...mnie ono bardzo pomogło choć oczywiście nie zatrzymało skurczy...:) mam je okresami bez jakiejkolwiek logiki się pojawiają a potem znikają. Miałem parę miesięcy spokoju teraz znów pojawiają się częściej...natomiast zawsze są w trakcie i po wysiłku...i to nie jakimś ekstremalnym (biegam kiedyś maratony) a banalnych typu basen rower szybszy spacer itp... oczywiście wszelkie badania książkowe:).... Trzymajcie się Pozdrawiam
  9. Sylka...anginy nie bagatelizuj...antybiotyk i do wyrka, wyleżeć swoje...przeziębiona może być groźna... Pozdrawiam
  10. Sylka2015...nie wiem jak z tym wysilkiem fizycznym i aktywnością jest naprawdę...oczywiscie powszechnie uwazane jest to za zdrowe i wzmacniające serce ale ja np. ćwiczylem sporo, biegalem ok 50 km tygodniowo przez kilka lat więc niby serce powinienem miec na 5 z plusem a tu jak pewnego dnia przyplataly sie skurczaki tak są do dziś w mniejszym lub większym nasileniu...oczywiscie serce podobno mam jak dzwon:) Nie piszę po to żebyś wątpiła w wartość aktywności tylko że to cholerstwo chyba nie zależy od niczego...po prostu mamy niefarta... Pozdrawiam
  11. Witajcie...:) napiszę tylko że od wczoraj znowu mnie męczą skurcze a bylo już dluuuugo spokojnie...cóż trzeba przetrwac i miec nadzieję że nie wymecza za bardzo choć u mnie raczej bym nie liczył na łagodny nawrot:). Jak oczywiscie ostatnio tak i teraz zaczęły się bez zadnej wedlug mnie przyczyny...o i tak... Pozdrawiam
  12. :) faktycznie symbioza to moze niezbyt trafne określenie, bo przeciez z definicji powinno dawać jakąś obopulną korzyść a tej dla siebie za cholerę nie znajduję....no może poza tym ze mam zdrowszą wątrobę bo nie imprezuję ale za to smutniejszy jestem bo przecież, idąc za klasykiem szczęście bez nalewki jest udawane... Ale z drugiej strony jak mozemy to cholerstwo pokonac?...kazdy z nas próbował,zastanawiał się i nic to nie daje...do kilku rzeczy, ktore przychodzą nagle takie jak sraczka czy miłość trzeba dołożyć jeszcze arytmie..ja np nigdy nie wiem kiedy dopadnie wiec chyba trzeba starac się to dziadostwo jakoś zaakceptowac i sprobowac wspolzyc z nim choc słowo moze znów niezbyt trafne:) A co do tego ze inni nie rozumieja to juz nawet nie staram sie za bardzo rozmawiac z kimkolwiek bo przeciez nikt *normalny* nie slucha swojego serca...kilka razy probowalem to patrzyli na mnie wiadomo jak na kogo...zaniechalem więc zwierzania... Dlatego bezcenne wydaje mi sie dla nas skurczowcow takie forum...szukajmy w nim zrozumienia, pocieszenia i wszystkiego czego real nam dac nie umie... spokojnego wieczoru!
  13. Alicja...cieszę się, że się odezwałaś:) brakuje twoich przemyśleń, obserwacji i wniosków na forum więc jak nie naduzyje to Twego cennego czsu to skrobnij cos czasem od tak po prostu. Miło się czyta.... Przejdz spokojnie przez badania, mamy nadzieję, że wyniki dadzą spokoj na kilka miesięcy i ten rozdział bedziesz mogła zamknąć juz niedlugo...A arytmia no cóż....,parafrazując znanego polityka, trwa i trwa mać....mnie tez lupnie od czasu do czasu nie wiadomo skąd i dlaczego...bez przyczyny zadnej tak jeb i juz poprzeskakuje parę minut potem sie uspokaja ale niesmak pozostaje:) staram się nie myśleć o tym zbytnio ale sama wiesz ze tak do konca się nie da więc zyjemy sobie w symbiozie a zeby za pięknie nie było to pomęczy czasem choć w niedużych ilościach...czego i Wam Wszystkim życzę... Spokojnej nocy!!
  14. Alicja co u Ciebie? Jak zyjesz? Pozbawiona zagladasz tu czasem jeszcze?... Pozdrawiam
  15. Ewka733..nie chodzi mi o to czy się kwalifikowalem czy nie bo zdaniem lekarza kierujacego tak, tylko ze normalnie trzeba czekac a za kasę masz za kilka dni...choc Twoj przypadek pozwala wierzyc ze jest inaczej... Kiedy bylem kwalifikowany mialem ok 8600 dodatkow na dobe i pewnie gdyby mnie od razu polozyli to by zrobili ale kiedy przyszedl wlasciwy termin to skurczy juz od kilku tygodni nie mialem...wiec nie zrobili bo nie wiedzieli gdzie grilowac:)
  16. Anisahhh tak jeszcze dodam, w zwiazku z przyczynami arytmii ze moze byc to zwiazane z brakami pierwiastkow...mnie np wyplukuje sie wapń dosc mocno...mam kamice chociaz nie leczona juz lata ale wiem na podstawie badan dobowych moczu ze wapnia wydalam zdrcydowanie za duzo....a wapn miedzy innymi odpowiada za przewodzenie pradu na poziomie komórkowym....moze dlatego to serce sie potyka...taka luzna hipoteza...po prostu szukam czegos namacalnego...
  17. Anisahhh...lekarzom po prostu nie oplaca sie byc dociekliwymi...takie moje spostrzezenie a zmagam sie z arytmia od lat...wyobraz sobie ile czasu musialby poswiecic lekarz zeby faktycznie sumiennie przebadac kazdego delikwenta...ile to skierowań ile badań a kto za to wszystko zaplaci...przeciez nfz nie odda...ja ostatnio mialem problem ze skierowaniem na podstawową morfologie...przeciez robil pan pół roku temu...tyle usłyszałem...w koncu poszedlem prywatnie i zmienilem przychodnie... Myślę ze jakby czlowiek mial kupę kasy i czasu to wtedy kladziesz sie na miesiac do jakiejs prywatnej kliniki i robia ci wszystko co mozliwe i cos to pokazuje a jestem pewien ze musi byc przyczyna naszych dodatkowych mimo zdrowego serca tylko jak serce zdrowe to kardiolog ma w dupie te skurcze a my się barujemy... Generalnie jest niezbyt ciekawie z nasza sluzba zdrowia...moj kolega ostatnio musial dac 20tys za chemię dla mamy bo lekarze twierdzili ze nie rokuje!!! Tak na marginesie bo to nie temat forum ale zbulwersowalo mnie to okrutnie. Ja np na ablacje (do ktorej nie doszlo) musialem czekac ponad 3 miesiace a jesli bym chcial prywatnie za kilka dni to 18tys...tak uslyszalem... Tyle żali...trzymajcie się ludziska Pozdrawiam Idzcie głosować:)
  18. Witam:) U mnie na razie ok...arytmia w uśpieniu:) puknie czasem pare razy ale nie zmienia się w jakieś ciągi czy długotrwałe przeskoki... najczęściej podczas wysiłku albo jak pojem za dużo:) ponoć nic nie trwa wiecznie ale na razie się nie przejmuję i staram żyć w miarę normalnie...ciekawe jak długo... pozdrawiam serdecznie
  19. Properth...:) 35 pobudzen komorowych to nic...normalna fizjologia zresztą nie będę tlumaczyl bo nie jestem lekarzem...on na pewno wszystko Ci wyjaśnił...poczytaj sobie forum z iloma ludzie sie borykaja codziennie to dopiero sie zlejesz ze szczescia, ze masz tak malo...prawie wcale mozna powiedziec.. Nie zaprzataj sobie glowy holterami, badaniami, analizowaniem tulko żyj normalnie bo w jakąś psychoze popadniesz o co zresztą nietrudno przy *dolegliwosciach* sercowych... A tak jeszcze szczerze radzę nie pompowac pieniedzy w firmy farmaceutyczne kupowaniem suplementow typu centrum...niewiele z tego w organizmie zostaje...lepiej zjesc parę warzyw i owoców...ale oczywiscie to tylko moje zdanie... Życzę spokoju i złapania dystansu do problemów sercowych :)
  20. Znajoma ja od kilku miesiecy mam wzgledny spokój a ze zadzwonili po mnie to pojechalem ale nie wywolali ich wiec ze stolu wygonili i kazali sie przypomniec jak pojawia sie znowu...niby wcisna wtedy bez kolejki...pozyjemy zobaczymy... Przykro mi ze Tobie wraca cholerstwo...pewnie i mnie tez wroci...kwestia czasu... Trzymajcie sie zdrowo!!
  21. Allicja...no właśnie doskonale to ujęłaś, nastawilem się, podjąłem decyzję, czekałem z 6 godzin odziany tylko w szpitalna koszuline na lekarza pokluty z wenflonami w rękach, potem na tym stole jak robot z poprzyczepianymi wszedzie kabelkami i.....na nic to wszystko...coz...przewrotne dziadostwo jest...zobaczymy kiedy znowu sie odezwie... Życzę Ci duzo zdrowia, zresztą jak Wszystkim Pozdrawiam
  22. Fempora...tutaj jest taki kącik ludzi z tymi schorzeniami i część z nich miala ablacje...ja mialem miec dzisiaj ale mam chwilowy spokoj z dodatkami i mi nie zrobili ale zrobią niebawem mam przeczucie...to dziadostwo wraca...a gdzie bedziesz mieć robiony zabieg? Ja mialem miec w warszawie.
  23. Witajcie...no i wygonili mnie ze stołu...nie wywołali skurczy same sie tez nie pojawiły więc podjeto decyzję zeby nie robić palonka bo nie wiadomo co grilowac:)... Zatem czekam do następnej fali kochanych skurczy i wtedy podziałaja coś...oczywiscie musi ich byc odpowiednio dużo... Pozdrawiam
  24. Witajcie...no i wygonili mnie ze stołu...nie wywołali skurczy same sie tez nie pojawiły więc podjeto decyzję zeby nie robić palonka bo nie wiadomo co grilowac:)... Zatem czekam do następnej fali kochanych skurczy i wtedy podziałaja coś...oczywiscie musi ich byc odpowiednio dużo... Pozdrawiam
×