Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Karolina1990

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Karolina1990

  1. Jacko no to ja od półtora roku jak mam te ataki to ani razu nie zemdlałam, zawsze jest uczucie że zaraz zemdleje ale nigdy do tego nie dochodzi. Może dlatego że zawsze jeśli np dzieje się to w kościele, sklepie, galerii handlowej czy innym takim miejscu po prostu wychodzę... i niby wiem że nie zemdleje itd ale gdy jest atak to w to nie wierze :/ tylko parę razy udało mi się powiedzieć w czasie ataku że to nerwica że nie zemdleje ale to tylko parę razy...
  2. Jacko to nawet nie chodzi o to że się tego wstydzę tylko po prostu samego omdlenia się boje, nie chce tego dlatego dużo rzeczy już sobie odmawiam....
  3. Ja dzisiaj przegrałam z nerwicą...a mianowicie nie poszłam do pracy. W połowie drogi zawróciłam do domu bo nogi zrobiły się jak z waty i myślałam że po prostu zaraz upadnę :/ wiem że to nie jest dobre wyjście ale dzisiaj nie umiałam z tym walczyć :/
  4. Dzięki Melka, tak chyba zrobię a raczej na pewno. Muszę się najpierw zapisać do psychologa choć nie wiem jak to będzie bo jestem osobą która wszystko trzyma w sobie i ciężko będzie mi się tak otworzyć ale raczej nie ma innego wyjścia. A Ty chodzisz na psychoterapię czy jak sama sobie radzisz?
  5. Kurcze widzę że juz nie mozna tu normalnie z kims porozmawiać tylko każdy z każdym się o cos przezbywa. Szkoda..
  6. No niestety myślę tak bo od czasu pierwszego ataku za każdym razem jak byłam w kościele po 5 minutach musiałam wyjść :/ staram się myśleć pozytywnie ale jak przychodzi taki dzień jak dzisiaj niestety mi się nie udaje... Chyba najwyższy czas zapisać się do Pani psycholog.
  7. Przykro mi trochę że nikt nie odpisał na mój post....
  8. Współczuje Futerko Tobie i wszystkim którzy teraz źle się czują. Ja miałam chwilę spokój i dzisiaj znowu atak w pracy, do tego byłam sama. U mnie najgorsze są zawroty głowy, nogi jak z waty a jak atak minie to czuję się taka jakby zamroczona, nie wiem jak to określić...Za 4 miesiące ślub, stres coraz większy, jestem prawie pewna że w kościele padnę :/ zamiast się cieszyć z tego dnia to ja się tylko nim stresuje, nie mogę nawet spokojnie jechać na przymiarkę bo atak murowany.... a przede mną wizyty u fryzjerki, makijażystki i setki innych rzeczy do załatwienia... Ehhh gdyby nie ta franca to wszystko byłoby takie proste...
  9. Tak, mam. 17 października...coraz mniej czasu, coraz więcej stresów..
  10. Ja tak miałam pierwszy raz, ogólnie od czasu pierwszego ataku w pracy codziennie coś się dzieje :/ dopiero jak miałam dziś robotę w domu to w końcu zaczęłam czuć się normalnie...
  11. Mnie dzisiaj co jakiś czas kłuje serce, macie coś takieo czasami??
  12. Też mam teraz zły okres :/ Odkąd pracuje czyli od 5 marca było super, zadnych ataków ani nic nigdzie a w czwartek dostałam atak w połowie dnia i musiałam iść do domu :/ od tego czasu codziennie myśle jak tam ide czy znowu nie dostanę :/ do tego jest tam strasznie gorąco, dziś na zewnątrz 25 stopni a tam napalone jak w zimie :/ a ja od tamtych wakacji nie toleruje gorąca :/ robi mi sie słabo, dzisiaj właśnie tak było i do tego jeszcze uderzenia gorąca :/ myślałam że to od tarczycy, w USG wyszła powiększona a po wizycie u endo i zrobieniu wszystkich dokładniejszych badań pod względem tarczycy wszystko w normie i endo nie wie czemu jest powiększona skoro wszystkie hormony i praca tarczycy w normie. A ja wyczytałam że jeśli tarczyca jest powiększona a praca tarczycy i wyniki wszystkie w normie to są to wole obojętne.... tylko nie wiem czemu Pani endokrynolog mi tego nie powiedziała tylko się dziwiła... Spotkaliście się z takim przypadkiem u kogoś? Bo już schizuje..
  13. Witam Was, oj jak tu zawrzało... Ja mam dla Was pewną informację którą wyczytałam w jakimś artykule o atakach paniki i mam nadzieję że Wam się przyda, no chyba że już to wiecie ;) Leczenie napadów paniki Metodę modyfikowania skojarzeń przedstawia dialog z pacjentem, który bał się omdleń i doznawał napadów paniki, gdy tylko robiło mu się słabo. Wyobrażał sobie, że gdyby zemdlał np. na moście lub w samochodzie, z pewnością wtedy by umarł. Terapeuta: Więc boisz się, że zemdlejesz? Pacjent: Tak, zaczynam się bać i czuję nadchodzący atak. Serce mi wali, pocę się i robi mi się duszno. Kręci mi się w głowie i wiem, że mdleję. Muszę się czegoś w porę przytrzymać, wtedy nie upadnę. Terapeuta: Czy zdarzyło ci się kiedyś, że zemdlałeś? Pacjent: Na szczęście zawsze zdążę w porę się czegoś chwycić lub usiąść. Poza tym unikam sytuacji niebezpiecznych, w których mogłoby mi się coś złego stać. Terapeuta: Gdy opanowuje cię lęk, ciśnienie krwi przeważnie rośnie. Zgadzasz się z tym, że podczas napadu twoje ciśnienie krwi rośnie? Pacjent: Wali mi serce, puls jest przyśpieszony... Tak, to znak, że moje ciśnienie rośnie. Terapeuta: Właśnie! A ponieważ ciśnienie krwi rośnie, nie możesz zemdleć. Człowiek mdleje tylko wtedy, gdy jego ciśnienie spada. Pacjent: To dlaczego robi mi się słabo i kręci mi się w głowie? Terapeuta: Gdy przeżywasz silny lęk, organizm „spodziewa się” niebezpieczeństwa, dlatego przygotowuje się do walki lub ucieczki. Krew pompowana jest do mięśni i jej część odpływa z mózgu, a ty odczuwasz „kręcenie się w głowie”. To wprowadza cię w błąd i sądzisz, że zaraz zasłabniesz. W rzeczywistości ciśnienie krwi rośnie, a wtedy omdlenie jest nieprawdopodobne. Pacjent: Nie wiedziałem o tym. Następnym razem, gdy poczuję duszność, sprawdzę puls – jeśli się nie zmieni lub będzie rósł, to mnie uspokoi, będę wiedział, że nie zemdleję. Taka prosta zmiana sposobu rozumienia własnych sensacji cielesnych sprawia, że nawroty paniki zostają zupełnie wyeliminowane, i to bez leków. Niekiedy wystarczą 2, 3 sesje terapeutyczne, aby pacjent nauczył się rozumieć, że kołatanie serca i duszności mogą być normalnymi doznaniami. http://www.poradnikzdrowie.pl/psychologia/dusza/ataki-paniki-co-robic-by-nie-ulegac-napadom-przerazenia_37537.html?page=1&
  14. Futerko idz do rodzinnego zeby Ci przepisal propranolol, po 10 dniach zazywania moje serce bije duzo spokojniej i nie biegaj tak co chwile do ego szpitala. Mi tez w tamtym tyg serce tyle walilo jak nie szybciej i naprawde za chwile przeszło.
  15. Witam Was. Ja jestem po wizycie u endo i czekam na wyniki i jadę znowu 20 kwietnia, na razie podejrzewa hashimoto ale po badaniach bedziemy wiedziec juz wiecej. Przepisała mi propanolol na serce bo przed wizyta miałam tętno 116 i aspraginian czyli magnez z potsem.Niestety *przy okazji* w morfologii wyszło mi hematokryt 36,9% a norma to od 37-47 %. Niby to tylko jedna dziesiąta procenta mniej ale jednak i hemoglobina 12 norma od 11-15,jesli te rzeczy mleją wskazuje to na anemie. Byłam dziś u rodzinnego i oczywiście stwierdził że to tylko jedna dziesiąta mniej więc nie ma sie czym martwić ale dla mnie jeśli wcześnej te wyniki miałam dobre a teraz jest ponizej to spada to chyba cos jest nie tak. Przepisał mi Hemofer i tu sie zaczyna problem bo Pani w aptece powiedziała ze nie mozna tego łączyć z magnezem i z tym na serce też :/ i nie wiem teraz kompletnie co robić :/ Załamana jestem :/
  16. 23Latka to Ci współczuje jak Ty masz takie lęki na dźwięki,jak Ty dasz rade na weselu przy tak glosnej muzyce itp....masaakra. Dla mnie najgorszy bedzie kościół i pierwszy taniec....zresztą chyba wszystko.Przy samych przygotowaniach mam ataki a jeszcze ile tego przed Nami...
  17. Nie biorę żadnych tabletek oprócz validolu przy jakiś wyjściach ale on mi nie pomaga. Wesele planujemy na 170 osób i to też mnie przeraża ale nie tak jak kościół, chociaż po ostatnim ataku na szkoleniu gdzie nie wyszłam i sobie z nim poradziłam, wierzę że w kościele też dam radę. Do psychiatry planuję iść ale na razie muszę załatwić sprawę z endokrynologiem którego mam 25 marca.
  18. 23Latka ja mam ślub w październiku i też cały czas myślę o tym jak ja wytrzymam w tym kościele jak do tej pory nie wytrzymuje nawet 10 minut :/
  19. Ja dzisiaj miałam atak na szkoleniu bhp i jak się zaczął wyszłam do łazienki, wróciłam i atak się nasilił ale stwierdziłam że znowu przecież nie wyjdę, powiedziałam sobie raz że to przecież *tylko* nerwica i zadziałało :)
  20. Futerko popatrz co sama napisałaś, że ZNOWU tak się dzieje i ZNOWU to robisz, gdyby Ci coś naprawdę było to już by Ci się coś stało a się nie dzieje, więc nie wsłuchuj się w siebie i nie doszukuj, to nerwy. Ja też bym chciała się iść pomodlić ale niestety po minucie w kościele występuje atak i muszę wyjść. Muszę coś z tym zrobić do października :/ Od jutra zaczynam staż :) Mam nadzieję że będzie ok ;)
  21. Ja dzisiaj byłam mierzyć suknie ślubne, wzięłam validol przed wyjazdem i na szczęście obyło się bez ataku :) za to później musiałam iść do lekarza medycyny pracy bo dostałam się na staż i tam już niestety bez ataku się nie obyło ale poradziłam sobie z nim też :) chociaż tak mnie roztrzepało że papierów nie mogłam wypełnić:/ bałam się że mi wysokie ciśnienie wyjdzie bo miałam robione podczas ataku i uprzedziłam Panią że może wyjść wyższe bo sie zestresowałam ale na szczęście wyszło 130/80 tylko Pani stwierdziła że rzeczywiście serce lata mi jak smok to Jej powiedziałam że robiłam EKG i że wyszło ok tylko że to szybkie bicie serca jest na tle nerwowym. Wróciłam do domu tylko się przebrałam i poszłam na *szybki chód* niestety tylko na 40 minut bo zaczęło padać i ostro wiać ale zawsze coś :) postanowiłam chodzić codziennie bo podobno też jest to pomocne przy nerwicy :) tzn jakaś aktywność fizyczna :)
  22. Futerko sama sobie robisz krzywdę zastanawiając się nad takimi rzeczami, sama się nakręcasz coraz to nowymi chorobami itd...Wiem że to jest dla Ciebie trudne ale nie rozumiem Twojego podejścia np jak pisałaś że nie wykupiłaś jeszcze leków bo się źle czułaś ale to nie masz nikogo w swoim otoczeniu kto mógłby Ci te leki wykupić? Chodzisz do psychologa? Ja sobie w sobotę zdałam sprawę że muszę się za siebie wziąć i za nerwicę po tym jak po moją ciotkę która mieszka prawie obok przyjechała karetka bo już ma taką depresje że całą noc nie spała i zaczęły się jakieś jazdy, a jak się dowiedziała że jedzie po Nią karetka to dostała ciśnienia 300 i wtedy do mnie dotarło że ja nie mogę do takiego stanu doprowadzić. Zamierzam iść najpierw do psychiatry żeby w ogóle potwierdzić nerwicę i żeby już niektórzy dookoła mnie nie mówili że sobie wymyślam, dał leki a później do psychologa na psychoterapię i mam nadzieję że uda mi się z tym wygrać, chcę normalnie żyć a nie bać się przed każdym wyjściem z domu!
  23. Bardzo mi przykro z powodu Ewy chociaż Jej nie kojarzę z forum. Ja z czwartku na piątek nie spałam całą noc,ogólnie mam problemy z bezsennością i przeważnie zasypiam o 3/4 i gdzieś właśnie ok 4 zaczęła się masakra....cały czas miałam wrażenie że zemdleje, musiałam otworzyć okno i machać sobie teczką przed twarzą. Byłam pewna że to atak paniki ale potem w ciągu dnia doszły mdłości więc pomyślałam że to może grypa żołądkowa bo jeszcze temperatura mi skakała do 37 ale teraz już nie wiem co to było bo nie wymiotowałam ani nie miałam biegunki :/ i przeszło przed wieczorem. Przy atakach macie podwyższoną temp? Futerko nie panikuj tak bo Cie to wykończy kiedyś...
  24. Mi Validol niestety nie pomaga :( Co polecicie coś żeby brać przed wyjściem gdzieś żeby nie myśleć czy mnie chyci atak czy nie?
×