angel1990
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez angel1990
-
A28 pomimo ze piszesz ze dochodzenie po porodzie jest gorsze niz sam poród to widac w Twoich wpisach teraz znacznie więcej radości i optymizmu niż we wcześniejszych z czego sie bardzo cieszę. Kolejny przykład na to ze po porodzie jest lepiej przynajmniej jesli chodzi o samopoczucie psychiczne:) a pomaga Ci ktos w opiece nad dzidzia? Dziewczyny a do was takie pytanie, czy któraś z Was bolalo spojenie lonowe w ciąży? Jesli tak to jak bardzo i od którego tygodnia? Ja jestem w 20 i od jakiegoś czasu miałam niewielkie dolegliwości bolowe kości lonowej przy ubieraniu spodni czy wstawaniu z lozka. Ale wczoraj bylam na bardzo długim spacerze 8 km i sie mi to troszkę nasililo. A jak zaczelam czytać na necie ze niektóre dziewczyny maja takie bole ze nie mogą chodzić i ze z bolu wala glowa w ścianę a im bliżej poród tym gorzej to aż mnie strach oblecial. Podobno do pewnego stopnia jest to normalne ale może przejść w patologiczne rozejście kości lonowej i wtedy trzeba cc bo inaczej jest sie na 6 tygodni unieruchomionym po porodzie. Slyszala któraś z Was o tym lub miała cos takiego? Jest sie czym martwic?
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
A28 gratuluję super dałaś radę :) Ja mam przewlekłą anemię już od 7 lat i regularnie muszę przyjmować żelazo także to nic takiego. A poród też szykuje mi się krwawy, bo mam niestety problemy z krzepliwościa krwi o czym już wcześniej pisałam. Agatan pewnie też rodzi albo już urodziła. Także zdaję się, że zostałam jedyna na forum, która jeszcze poród ma przed sobą i to w zasadzie w długiej perspektywie, bo zbliżam się dopiero do półmetka :)
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
A28 jesli chcesz to daj maila, wymienimy się numerami i możemy porozmawiać przez Tel. Wiesz ja tez miałam ciezko jesli chodzi o facetów, przyciagalam typów spod ciemnej gwiazdy i samej mnie do nich ciagnelo. Teraz juz wiem dlaczego, ale wczesniej bylam o maly kroczek za wyjscie za osobę która miała problem z alkoholem, mówieniem prawdy i w ogóle dużo by opowiadać. Nie potrafiłam od niego odejść tak mocno go kochałam, on mnie tez ale co z tego. To byl toksyczny związek, zreszta jeden z wielu. Co do suchości w buzi to tez ja miałam po stresach przez jakiś czas i tez nie wiedziałam co to jest. Mi pomogly suszone śliwki no i oczywiście utrzymanie spokoju. W końcu przeszlo ale nie od razu tylko po kilku dniach. Jak bys chciała pogadać to daj znac, bo pisanie to nie to samo co rozmowa.
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Agatan nie martw się bo juz Ci nie dużo zostalo i będzie po wszystkim i po stresach i po cukrzycy:) Dziewczyny a teraz tak od strony technicznej tego forum. Od mojego ostatniego wpisu sprzed kilku dni, codziennie tu zaglądałam i nie bylo żadnych nowych wpisów. W sobotę w ogóle nie dalo sie zalogowac ani wejść na forum przez caly dzień ani to o nerwicy ani zadne inne ze strony kardiolo tak jakby wszystko bylo pokasowane i nigdy żadnego forum założonego. I dopiero dzis rano zobaczyłam Wasze odpowiedzi i wpisy. To juz drugi raz mi sie tak zdarzylo. Po datach widzę ze wpisy byly a sie nie wtswietlaly. Czy któraś z Was tez to zauwazyla? Bo ja nawet jak z innego Tel czy komp wchodziłam to nic nowego nie bylo.
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
To podobnie jak u mnie. Dzis w nocy rozespana wstalam do toalety i jak szlam to miałam takie dziwne wrażenie trudności z rownowaga. Może mi się wydawało może to rozespanie ale od raz przychodzą myśli ze to np stwardnienie rozsiane albo cos w tym stylu. Jednak odganiam je w podobny sposób jak Ty. Tlumacze sobie racjonalnie z czego to może wynikać i ze tyle juz miałam różnych objawów i tyle najgorszych chorób podejrzewałam a zawsze bylo dobrze to i tym razem będzie. A jak tam cukrzyca? Juz nie masz tych wachan cukru, jak dieta? Zastanawia mnie czy przy cukrzycy ciążowej są takie objawy jak przy zwyklej: wielomocz, wilczy apetyt i ogromne pragnienie. Miałaś któryś z tych objawów?
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
A może być choc bywalo lepiej. Ostatnio mam takie dni z lekiem w tle o różne sprawy ale daje rade. Do tego jeszcze dość często boli mnie głowa choc przed ciaza zdarzalo się to raz na rok. A wiadomo ze lepiej nie brać niczego przeciwbólowego w ciąży A jak tam u Ciebie Agatan? Jak samopoczucie?
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zagląda tu ktos jeszcze?
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Tak najlepiej się czymś zająć choc to nie zawsze jest takie proste ale sobie na pewno poradzisz:) Dziewczyny podobno pocieszeniem może być ze inni mają gorzej. Dlatego przyznam się Wam ze jestem w troche gorszym polozeniu co do porodu, bo nie mogę miec znieczulenia ze względu na zaburzenie krzepliwości krwi. Takze czeka mnie albo poród naturalny i wszystkie jego uroki albo cesarka pod narkozą. A przyznam się ze narkozy a dokładniej nieświadomości balam się panicznie przez cale życie, porodu zreszta tez i tego ze się wykrwawię. A teraz to normalnie jakiś cud, nie tyle ze radze sobie z nerwica ile jestem spokojna i nie mam tego panicznego leku przed porodem. Jakiś tam lek jest ale taki normalny jak pewnie każda ma i towarzyszy mu nastawienie ze co by się nie działo, będzie dobrze. Oczywiście mimo bólu chciałabym rodzic naturalnie i uniknąć cesarki i uśpienia, zwłaszcza ze wiąże się ono z intubacja. Takze to takie pocieszenie ze na pewno dacie rade i nie jest tak zle :) dzisiaj urodziła corka znajomej. Miała cesarkę, w ogóle się nie denerwowala, pojechala do szpitala na 7, o 9 miała zaplanowana cesarkę i jedynie co to ja tylko ramiona lekko bolaly po znieczuleniu. Jak sluchalam opowiadania jej mamy to wydawalo mi się ze poród to jak wejść do sklepu, zrobić zakupy i wrócić do domu:)
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ja się ogólnie dobrze czuje, miałam tez przez pewien czas zwiększone poczucie leku ale sobie poradziłam. Tylko ze ja przy Was dopiero raczkuje. Termin mam na polowe października, a Wy juz na maj, a jak same piszecie najtrudniejsze sa te ostatnie miesiące. To jeszcze przede mną i sama nie wiem jak będzie ale nastawiam się pozytywnie :)
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Agatan jak tam się dzisiaj czujesz? Trzymaj się, dasz rade w końcu minie ten gorszy czas. Tez tak miałam dawniej ze przychodzily okresy zaostrzonego leku i nic nie ponagalo choc próbowałam robic wiele. Pocieszeniem jest ze zawsze w końcu mijalo. A to ze dziewczyny po porodach tu nie zakladaja za często to może być tylko światełko dla nas ze wtedy juz nie ma czasu na nerwice wiec ona odpuszcza. Troch zmieniając temat, czy na usg wchodzilyscie do gin ze swoimi mężami/partnerami? Czy to rzadkosc czy raczej jest normalne? Czy wejść sama i potem poprosić męża czy może od razu z mężem? Jak to bylo u Was i ogólnie jak jest przyjęte w naszym kraju? Niby glupota ale za dwa tygodnie mam pierwsze usg przez brzuch, a mąż bardzo chce zobaczyć dzidzie:)
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Czyli jednak to nie do końca prawda co się pisze o tej cukrzycy nawet ciążowej, że chorują osoby obciążone genetycznie i otyłe. Ja otyła nie jestem, ale mam kilka kilo nadwagi. Wf był moim najgorszym przedmiotem, byłam mało ruchliwa już od poczęcia. Mama mówi ze wogóle sie w brzuchu nie ruszałam, nawet się nie przekręciłam,. Do tego babcia ma cukrzyce, ale to od zapalenia trzustki przez kamienie zółciowe, więc myśle ze nie genetyczne. A dlaczego sie boje cukrzycy? Po pierwsze ze wzgledu na pilnowanie diety, mnie sie zadne diety nigdy nie trzymały. Po drugie ciągłe kłucie, a po trzecie ze podobno jest 30 czy 50 % szans, ze cukrzyca ciążowa wróci po 15 latach juz w formie choroby. Ale to tylko jak ktoś ma obciążenia genetyczne lub dużą nadwagę i siedzący tryb życia, także Agatan Tobie to na pewno nie grozi :) A o to że dzidziuś się dużo rusza to ja bym się nie martwiła wogóle, ja dzisiaj czytałam ze 10 ruchów dziecka na godzine to norma. Jak jest mniej niż 4 to trzeba sie zapytac lekarza, choć patrząc na mój przypadek wcale nie musi to nic złego oznaczać. Każde dziecko jest po prostu inne. A28 teraz jak sama piszesz masz bardzo ciężki czas, tyle dzieje się w Twoim życiu i to tak nagle. Nie traktuj tego jako powrót nerwicy czy początek jakieś nowej jej odmiany. Nerwica ma to do siebie ze w gorszych chwilach lubi dawać się we znaki i nawet ja to odczuwam w swoim życiu. Najwazniejsze zeby nie traktowac tego jako porażki czy przegranej, a po prostu próbować sobie radzic albo przynajmniej przeczekać, przetrwać, mając na uwadze ze w związku z trudniejszymi okolicznościami i psychika moze szwankowac i to nawet u całkowicie zdrowych osób. Sama piszesz ile teraz przezywasz, problemy z chłopakiem, komplikacje w ciąży i co się z tym wiąże ciągłe leżenie w domu, a bezczynność to pożywka dla nerwicy. Nie ma czym zająć myśli. Wydaję mi się, że nie jedna osoba w takiej sytuacji by się źle czuła psychicznie, nawet która nigdy nie miała depresji ani nerwicy. Skoro radziłaś sobie z nerwicą przed ciążą tzn ze jak sytuacja zyciowa się poprawi to i nerwica się uspokoi. A nic przeciez nie trwa wiecznie. Myśl pozytywnie, o swoim dzidziusiu, o tym ze kiedyś sie wszystko ułoży z Twoim chłopakiem, a jak nie z nim to na pewno znajdzie się ktoś lepszy i o tym że znów będziesz szczęśliwa, bo jestem pewna ze tak będzie. Co do gula histerycznego to nie mam wiedzy na ten temat, ale wiem ze psychika lubi płatać nam figle. Mnie np w sytuacjach streswych kłuło w tarczycy. Też się nakrecałam ze to może jakas straszna choroba i moja tarczyca jest niszczona przez jakies przeciwciała. Ale akurat miałam ostatnio badania i nic takiego nie wyszło. Do tego jeszcze poszłam do endokrynologa z tą moją lekką niedoczynnością stwierdzoną przez gina, a on po obejrzeniu moich wyników powiedział ze mam odstawic leki i ze ci ginekolodzy sie zupełnie nie znają bo ja jestem całkowicie zdrowa. Jedynie co to za miesiąc badania kontrolne. Dobrze, że słuchasz afirmacji. Ale to nie działa od razu. Dziewczyna, na blogu której to przeczytałam, pisała nawet ze w pewnym momencie słuchania afirmacji nawet nerwica się nasiliła. Oznaczało to ze w jej umysle toczy sie teraz walka i te stare wzorce myslowe jakby bronią sie przed wgraniem tych nowych. Moze to potrwac kilka dni, ale ona słuchała nadal i w koncu sie udało. Ona wogóle nie tylko słuchała, ale pisała po stokroc te afirmacje w zeszycie, rozwiesizała sobie karteczki z afirmacjami w całym domu, na lustrze, nad łóżkiem, wszędzie zeby je ciągle widziec. Mi wystarczyło tylko słuchanie ewentualnie powtarzanie w myślach, każdy musi obrać własny sposób.
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
*w gorszych chwilach tam miało być
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dziewczyny polecam Wam fim *1000 lat po ziemi*. Film jest bardzo ciekawy, ale co najważniejsze porusza kwestie strachu. Najbardziej podobają mi się z niego pewne słowa które często w górnych chwilach sobie powtarzam: * Boisz się czegos co tak naprawde może nigdy nie nadejść. Nie zrozum mnie zle. Zagrożenie jest realne, ale strach to Twój wybór*. Mam pytanie do agatan24: Czy ktos w rodzinie choruje u Ciebie na cukrzyce? I czy przed zajsciem w ciaze miałaś jaka nadwagę oraz czy uprawialas jakiś sport, ruch? Pytam bo ja się boje tej cukrzycy i zastanawiam się co mam na nią największy wpływ. Będę wdzięczna za odpowiedz.
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dokladnie tak Agatan24, nie jest latwe bo choc cel w nerwicy jest jeden akceptacja i pozytywne myślenie to każdy musi znalezc swoja wlasna drogę do tego celu. U jednego będzie to powtarzanie w kolko ze nic mu nie jest, a u drugiego cos innego. Generalnie czytając przez lata różne fora osób dotkniętych nerwica lekowa zauwazylam ze są to osoby mlode, posiadajace dobrze rozwinieta samoświadomość, inteligencje intrapersonalna a wiec umiejętność wglądu w siebie, wrażliwe na cierpienia innych. Ja sama od zawsze interesowalam się psychologia i potrafilam pomoc nie jednej osobie która potrzebowala psychicznego wsparcia czy nie radziła sobie psychicznie z jakimiś problemami w zyciu. I jakby mi ktos kiedys powiedzial ze zachoruje na nerwice to pierwsze bym spytała się co to jest a później wykluczyla to no bo jak można żyć w wielkim leku i stresie jesli nic złego się nie dzieje. Do tego przeciez co jak co ale bylam zawsze uwazana przez wszystkich za osobę o mocnej psychice skoro tyle w zyciu przeszłam a mimo tego się trzymam i jeszcze pomagam innym. Ale jak to się okazuje szewc w dziurawych butach chodzi. Innym potrafilam pomoc ale ssma sobie juz nie.
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Aha i co ważne to nagranie było przełomem w walce z nerwicą jednak nie mogę powiedzieć ze to tylko i wyłącznie zasługa nagrania. Mąż zawsze mnie bardzo wspierał i dawał mi poczucie bezpieczeństwa, również terapia ktora choc w moim odczuciu w teorii niewiele mi pomogła to jednak dawała mi duze poczucie bezpieczeństwa, bo terapeutka była bardzo dobrym człowiekiem i nawprawde starała się mi pomóc na różne sposoby, a ja wiedziałam ze nie jestem sama z moim problemem, pomimo ze sama musze go pokonac. Wiara w Boga i zaufanie Mu oraz zaakceptowanie ze nie wszystko zalezy ode mnie i nie nad wszystkim mam kontrole, ze czasem dzieje się coś co mi sie nie podoba ale tak musi byc i trzeba z tym żyć. To wszystko dało mi poczucie bezpieczeństwa, które okazało sie kluczowe w moim życiu. Najwiekszym moim lękiem był strach przed ciężką chorobą, która odbierze mi radość życia. Kazdy objaw i kazdy wynik lekko odbiegający od normy interpretowałam jako początek ciezkiej choroby.Tak się tego bałam, ze paradoksalnie tkwiłam w tym strachu i własciwie nie miałam zadnej radosci zycia bo całą radosc odbierała mi nerwica. Także balam sie czegos co mozna powiedziec juz sie działo wlasnie przez ten strach. A przeciwienstwem lęku jest poczucie bezpieczeństwa, więc ja poprzez wiarę i relacje z innymi dążyłam do zbudowania sobie tego poczucia bezpieczenstwa. I myślę, że mi się udało :)
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
A28 ja po luteinie mam dokładnie te same objawy co przez ostatnie 2 miesiące ciąży, a więc senność, mdłości, obrzęk piersi i ogólne uczucie zmęczenia. Te objawy miałam i bez luteiny ale jakis czas temu zaczęły się zmniejszać, a potem zaczełam plamić, więc wygląda na to, że to spadek progesteronu. Zaczełam przyjmować najpierw duphaston ale po nim miałam lekką biegunkę no i plamienie z brązowego zmieniło się na czerwone, a jak zaczełam brac to luteine wszytsko sie uspokoiło. Leże od 3 dni nie licząc wyjazdow do lekarzy. A tak ogólnie to w piątek lekarz mi powiedział, zeby raczej polegiwac i się oszczędzać ale nie tez tak ze caly czas leżec plackiem. Co do mojej nerwicy to sposób wydaje się banalny, ale długo do niego dochodziłam, ale po kolei. Męczyłam się z nią dwa lata, byłam tez kilka miesięcy na lekach, które pozniej odstawiłam i chwile byl spokoj, ale nerwica w koncu wróciła. Ja jednak jestem wielką przeciwniczką wszelkiej chemi farmaceutycznej, chyba ze juz nic nie pomaga to wtedy wiadomo. Do leków jednak nie wróciłam i próbowałam pokonac nerwice na rózne sposoby: książki, blogi, fora, wsparcie najblizszych, zmiana myślenia, poglądów, szukanie przyczyn, psychoterapia, zioła, analizowanie skąd się to wzieło itd. Coś pomagało, ale nic trwale. Męczyłam się okropnie, bo dochodziło do tego, że wymiotowałam z nerwów choc wszystko było dobrze, niespałam, niejadłam, schodziła z wagi po prostu jakiś koszmar. Zawsze bylam osobą, która negatywne się nastawiala. To znaczy na podstawie obserwacji własnego zycia wyrobiłam sobie wiare w to, ze jesli chce zeby wszytsko było dobrze to musze sie negatywnie nastawic. I tak tez sie działo w moim zyciu: jak sie na cos cieszyłam w zyciu i cos zapowiadało się fajnie to zazwyczaj spotykało mnie niesamowite rozczarowanie. A jak z kolei myslała o czyms ze będzie zle i o najgorszym to działo sie odwrotnie. Dlatego tez przed kazdym nawet rutynowym badaniem lekarskim zawsze sie nakrecałam i wzbudzałam w sobie nerwy wierząc ze wtedy wyniki będą dobre i tak też było. Póki było to pod moją kontrolą wszystko było ok, ale niestety pewnego grudniowego dnia doszło do tego ze pomimo odebrania dobrych wyników mój organizm jakby sie zawiesił w stanie ciągłego niewiarygodnie silnego lęku i stresu. I tak się zaczeła moja nerwica i moje zmagania z nią. Próbowałam różnych rzeczy tak jak pisałam ale nic nie pomagało. Nawet jak udało mi się wyjść z nerwicy to predzej czy pozniej przychodziło coś co spowrotem mnie w nią wkręcalo, jakies problemy czy np ta ciąża biochemiczna. A ciąży i porodu bardzo się bałam bo całe zycie miałam przeczucie ze po porodzie wykrwawie sie na śmierc i będzie mój koniec. Takze dziecko jakiego pragnełam najbardziej na swiece łączyło się dla mnie z moją śmiercią. Długo tego wszystkiego pisać. W skrócie to po długich poszukiwaniach doszłam do wniosku, ze ja po prostu zaprogramowałam mój mózg zeby ciagle sie bał i myślał negatywnie az w koncu weszło mi to w nawyk, straciłam nad tym kontrole i obróciło się to przeciwko mnie. Postanowilam wiec sie zaprogramowac od nowa tym razem na pozytywne myslenie. I własciwie nie zrobilam nic innego jak nagrałam na telefonie siebie jak mówie: *Ja (swoje imie) jestem zdrowa, spokojna, radosna. Jestem bezpieczna. Jestem zdrowiem. Jestem spokojem. Jestem radością i zawsze myślę pozytywnie*. Słuchałam tego dniami i nocami, przed zasnieciem i po obudzeniu się. Gdzies na któryms blogu czytałam ze coś podobnego komuś pomogło, ale to musiał upłynąc dlugi czas miesiac czy dwa i stopniowo sie poprawiało. U mnie ku mojemu zaskoczeniu zaczeło działac znacznie szybciej bo juz po kilku dniach odczułam poprawe, jednak słuchałam dalej. Co ważne musze przyznac, ze od początku wcale a wcale w to nie wierzyłam. Byłam po prostu w takim już stanie masakrycznym, że byłam bliska powrotu do leków na co nawet namawiała mnie moja terapeutka widząc co się ze mną dzieje. Pomimo, że nie wierzyłam, ale w moim przypadku zaczeło działać. Później słuchałam tego co raz żadziej, nastepnie tylko jak coś się pogarszało i czułam, że nerwica mnie dopada. Obecnie nawet po takich cięzkich chwilach jak ostanie dni (plamienie, leki, tarczyca) nie muszę włanczac tego nagrania po prostu sama potrafie nawet po kilku dniach stresów spowodowanych problemami wrócić do dobrego humoru i pozytywnego myslenia. Najwazniejsze to nigdy nie myslec, ze pokonało sie nerwice na zawsze i ze juz nigdy nie wroci. Zawsze moze wrócić, ale na chwile obecną nawet jak próbuje to ja sobie z nia radze zanim cokolwiek się rozkręci. A zdarza się to juz bardzo rzadko. Nie mówie, ze ten sposób jest rewalacyjny i na kazdego podziała. Ja uwazam ze znalazlam przyczyne i zrobilam dokładnie coś odwrotnego do tej przyczyny. Natomiast moja terapeutka uwaza, ze przyczyna lezy w relacjach w rodzinie itd i ma inne zdanie, ale ja mam swoje. Jej wersje tez próbowałam wdrazac ale pomimo zmiany pewych zachowan w relacjach z bliskimi neriwca wciąz przy mnie była, wiec to nie mogło być powodem. Na terapie od kilku miesięcy jezdze juz tylko tak profilkatycznie i w zasadzie nie odczuwam nawet potrzeby terapii wiec juz rezygnuje. Choc zawsze trzeba pamietac ze różnie to w zyciu moze być i jezeli kiedys nerwica wróci to nie wolno sie tego przestraszyc, tylko zaakceptowac, o czym zresztą jest wspomniane w wymienianej tu czesto książce *Samopomoc dla Twoich nerów*. Osobiscie dużo dał mi równiez pewien blog: https://nerwicalekowa.com Polecam :) Nigdy jednak sama przed sobą nie powiem sie ze raz na zawsze wygrałam walke z nerwica bo wtedy to by juz była moja porażka. Ja po prostu nauczyłam się z nią radzić, a czy raz na zawsze to sie okaże w przyszłości. Co do Ciebie to zastanawiam się czy nie masz możliwosci skorzystania z terapii prywatnie, by terapeutka przyjechała do Ciebie. Biorąc uwagę okoliczności, a więc ciąze, obowiązek leżenia i Twój stan psychiczny moze można by było zadzwonić do niej i się zapytać czy jest taka możliwość, choć podejrzewam ze pewnie by to kosztowało. Ale spróbować zawsze można. Życzę Ci wszystkiego dobrego, żebyś też znalazła *swój sposób* na nerwice i nabrała dystansu do spraw, które do tej pory wzbudzały lęk. Wszystkim dziewczynom życzę zdrowych, wesołych Świąt a przede wszytskim spokojnymch, bo to jest nam najbardziej potrzebne :)
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
A28 na problemy jelitowe bardzo dobre są probiotyki. To naturalne bakteryjki tylko te dobre które jak się przyjmuje to wypierają te zle z przewodu pokarmowego i w ogóle regulują cale trawienie. Jezeli bralas dużo leków to możliwe ze masz ubozsza flore bakteryjna i takie probiotyki mogly by pomoc a na pewno nie zaszkodzą. Można kupic w aptece tylko najlepiej żeby w składzie bylo jak na mnie wypelniaczy. Ewentualnie jest cos takiego jak esencja probiotyczna. Nie ma w niej żadnej chemii a tylko naturalne składniki. Pije się lyzke dziennie. Pomaga nawet na różne choroby związane z układem trawiennym nawet te przewlekle i uznawane za nieuleczalne :)
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Hej dziewczyny. Ostatnio pisałam na tym forum pewnie jakies pół roku temu, ale co jakiś czas tu zaglądałam i czytałam. Jestem w 11 tygodniu ciąży. Te które mnie pamiętają to wiedza jak miałam silną nerwice oraz ze pierwsza ciaze poronilam co jeszcze bardziej nasililo moje lęki. Z nerwica bardzo dobrze radze sobie juz od 5 miesięcy i nawet zajscie w ciaze której balam się cale życie mi tego nie zepsulo. Obecnie kilka dni temu miałam plemienia pierwsze brązowe, później krew ale nie dużo. Jeździłam po różnych lekarzach, bylam tez w szpitalu gdzie spotkalo mnie upokorzenie, niemiłosiernie bolesne badanie i calkowita obojętność do mojego problemu (nie wykonano usg ani nie zapisano progesteronu). Teraz mam leżakowanie w domu, inny lekarz zapisał mi luteine dopochwowa i na dodatek zrobila mi się lekka niedoczynosc tarczycy ale podobno w ciąży to niebezpieczne i musze brać hormony. Wiem ze niedoczynność wynika z braku jodu ale niestety lekarz tak mnie nastraszyl skutkami niedoczynności u dziecka, ze musiałam zacząć oprócz jodu przyjmować hormony i teraz boje się ze moja tarczyca się rozleniwi i juz do konca zycia będę musiała brac ta chemie. Gdyby nie ciaza to pewnie zaryzykowalabym i przyjmowala sam jod a w ciąży to podobno za duże ryzyko. No ale nic pomimo strachu i obaw a takze oczywiście pojawiające się po tych wszystkich przejściach nerwicy staram się trzymać i myśleć pozytywnie. Mam takie pytanie: Czy któraś z Was badala się na tarczyce w ciąży? Czy zazywalyscie jod nawet w witaminach na poczatku ciąży? I w ogóle czy któraś z was miała jakiekolwiek problemy z tarczyca w ciąży? Gratuluje dziewczynom, które ostatnio rodziny, Majówce i Bloonce. Przede mną jeszcze dluga droga a juz takie problemy wychodzą.
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Altan24 ja się pół roku strałam zajsc w ciąze w nerwicy i nic, w koncu udalo mi sie jakos oddalic tę nerwice od siebie i pierwszy miesiac bez nerwicy i zaszłam w ciaze, ktora niestety okazała sie byc biochemiczną. W kazdym razie mysle ze to jest indywidualna sprawa u kazdej z nas, jednym stres utrudnia innym pomaga. Moja ciocia przez wiele lat starała sie zajs w ciaze i nie mogła a nerwicy wcale nie miala. Dopiero jak umarł jej tato i ona wtedy przezyła silny stres to zaszła w ciąże. Nie wiem jak to wytłumaczyc ale w tym przypadku duzy stres był zapłonem dla ciąży takze to róznie bywa jak widac. Ja tez jestem podobnego zdania jak Ty co do leków i tez chodze na terapie ale nie przynosi mi żadnej poprawy. Prawda ze trzeba się samemu za to zabrac ale to nie jest proste. Ja juz choruje od dwóch lat z przerwami i tez co sobie poradze to wraca to jak bumerang przy jakis bardziej stresujących wydarzeniach. Ostatnim takim wydarzeniem była ciąża i jej utrata a pozniej juz kilka mniejszych niesprzyjajacych okolicznosci i to doprowadziło ze przez ostatnie tygodnie nerwica uderzyła we mnie bardzo silnie. Wymioty, bezsenne noce, biegunki i potworny lęk. Powoli znów się układa ale teraz przychodzą objawy związnae z ciągłym zyciem w napięciu przez ostatnie tygodnie. Mam te dodatkowe skurcze serca co jakis czas, problemy żołądkowe, bóle krzyża i tak mozna by wymieniac. I pewnie to minie jesli nie bede sie nakrecała i dam mojemu organizmowi czas na dojscie do siebie. Nawet na forum juz mnie chwile nie było bo tak mnie nerwica dopadła ze nie bylam w stanie ani nic czytac ani pisac.
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ja wczoraj pięknie pisałam w teorii ale jak przyszło co do czego to zaczęły znów zżerac mnie nerwy. Takze chciec a móc to jednak nie to samo. Poziomka ja mam narazie stan podgorączkowy i tak sie utrzymuje w granicach 37,1-37,5. Jak będzie mi jeszcze rosło to biore antybiotyk, choc jestem przeciwnikiem takich leków. Ale napisałaś ze dostałas antybiotyk a pozniej dowiedziałas sie ze jestes w ciąży. U mnie choc małe prawdopodobienstwo ale moge byc w ciąży (okres mi sie spóźnia narazie jeden dzien ale wszytsko mozliwe). Czy ten antybiotyk nie zaszkodzil jakos dzidziusiowi? Mozesz napisac co brałas jesli oczywiscie pamiętasz?
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Gratuluje zdrowej córy. Pisze z Tel i cos się moglo poprzekręcać.
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Malwa ale super, możesz być z siebie dumna. Takie wpisy dodają otuchy. Ja tez caly czas myślałam ze umrę przy porodzie ale skoro twoje przeczucia sie nie sprawdzily to moje tez mogą sie nie sprawdzić. Oby więcej takich wpisów i gratuluje zdrowej còry :) Majowka kolejny przykład na to ze strach ma wielkie oczy. Tarczyca jest ok ale co się nadenerwowalas niepotrzebnie. Ja tak miałam wiele razy a właściwie zawsze gdy bylo podejrzenie ze cos jest nie tak. Od tygodnia mam stan podgorączkowy dzis nawet wzrosl i co chwila chodzę sikać juz od dwóch dni. Bylam u lekarza dostałam skierowanie na posiew moczu i od razu antybiotyk nie czekając na wyniki bo to dlugo schodzi. Do tego wszystkiego mam dostać okres i nie wiem jak to wtedy będzie z tym badaniem i w ogóle juz zaczęłam czytać o tym wszystkim na necie to mnie przeraziło. I juz zaczęłam wpadać w wir leku i miec czarne myśli ze sxpital ze wysoka goraczka zw ten antybiotyk jeszcze bardziej oslabi mi odporność i sie zastanawiałam skąd to sie wzielo a w necie czytałam ze to może być od nowotworów itd utd. I wreszcie powiedziałam sobie stop i wlaczylam afirmacje bo szkoda nerwów nic nie pomoga trzeba zaufac Bogu bo co ma być to będzie a nerwy tego nie zmienia. A prawie zawsze jest dobrze i potem tylko zaluje ze niepotrzebnie sie denerwowalam. Nie zmienić świata bo zawsze będą sie pojawiać jakies niepewne sytuacje czasem podejarzane objawy, możemy zmienić tylko swoje nastawienie i pracować nad tym by sie uodprnic na to wszystko na tyle ile sie da. Nie wiem co to za infekcja i na ile jest powazna ani skąd sie wziela i to mnie przeraza ale czas wszystko pokaze a stracone nerwy juz nie wrócą.
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dobrym pomysłem byłoby obiecanie sobie, że która urodzi to jak dojdzie do siebie to napisze na forum chociaz dwa słowa, ze wszystko ok. Bo teraz to wygląda jakby kobiety, które idą rodzić znikały bez słowa w niewyjasnionych okolicznosciach, a nam nerwicowym dużo nie trzeba do leku i czarnowidztwa. Także od tej pory która urodzi jak tylko poczuje się na siłach to niech przynajmniej da znac ze zyje i jest oki. Co Wy na to? Majowka w ciąży hormony szaleją i to podobno jest normalne. Podwyzszone TSH moze swiadczyc ze Twój organizm chce stymulowac tarczyce, zeby wytwarzała wiecej tyroksyny - hormonu, który jest w ciąży bardzo potrzebny. Poczytaj o tym trochę na internecie i oczywiście skonsultuj to z endokrynologiem. Ja tez przez jakis czas miałam podwyzszone TSH bez znanej mi przyczyny, ale po pewnym czasie mi samo spadło, a nie brałam zadnych leków jedynie smarowałam tarczyce jodem , a dokładnie płynem lugola (jednak robiłam to na własną rękę takze trzeba to skonsultowac z lekarzem). Czy to od tego czy nie od tego ale TSH spadło znacznie. Idź oczywiscie do endokrynologa ale postaraj sie nabrac dystansu bo co ma byc to bedzie i nerwy są niepotrzebne. Myśl pozytywnie. A co do tego odbijania sie to zaczełam pić po posiłku łyżeczke octu jabłkowego rozpuszczonego w pół szklanki wody i pomaga, choc rano troche mi było niedobrze, ale juz mi sie tak nie odbija a narazie tylko dwa razy sie tego napiłam :). Jest tez ksiązka: http://relaksacyjna.pl/ocet-jablkowy?gclid=Cj0KEQjwjrqvBRD6wf2fy-C61PIBEiQAUzKQTuOrk-t05IV_T1hBZW0Tp-mZwnaeyJCFhMvclFqGDJoaAlEf8P8HAQ Ja ją mam i wczoraj wyczytałam w niej ze ocet jabłkowy pomaga równiez na mdłosci ciążowe. Ile w tym prawdy nie wiem, możecie też coś o tym poczytać nawet na tej stronie. Damy radę dziewczyny, przyjdzie jeszcze taki czas kiedy to wszystko zostanie tylko nikłym wspomnieniem a w Naszych życiach zagości duzo słonca i radości i tak trzeba myslec, oddac się Bogu w opiekę i miec nadzieje na lepsze jutro.
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dzięki Sanchez! Myślę tu jednak czasem zaglądać czy się odezwać. A co do zgagi to ja mam właśnie od kilku dni takie odbijanie jakby kwasem żołądkowym do przełyku. Nie towarzyszy temu ani żaden ból ani mdłości ani nic więcej. Jest to po prostu nieprzyjemne. Czy to właśnie jest ta zgaga czy jeszcze cos innego? Jak wy to odczuwacie? Podejrzewam, że to może być jedna z konsekwencji ostatnich stresów. PS: Znam osobę, która świetnie leczy zgagi i refluksy za pomocą zwykłego octu jabłkowego, ale o tym napiszę więcej po rozmowie z tą osobą i dam Wam znać :)
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Https://www.youtube.com/watch?v=21DohLI5Pwo Muzyczka dla niemowląt w brzuszku :)
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami: