Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Properth

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Properth

  1. Niby pocieszony :) Ale byle dodatkowy skurcz i znów nachodzą wątpliwości. Po jedzeniu owszem jakiś czas temu miałem szybszy puls i serce mocno waliło tj. brzuch skakał. Obecnie już tego nie odczuwam albo nie zwracam może uwagi? sam nie wiem. Co jakiś czas mam zgagę, czasami ściska mi cały przód od klatki po brzuch i wtedy myślę, że to stan przedzawałowy, nawet teraz tak mam ale podejrzewam, że to jakaś niestrawnośc, bo jak popiję i mi się odbija to ból nagle zanika. Badania krwi też miałem robione i wyszło wszystko oki, tylko OB1 co chyba błąd jakiś czy nie wiem :))
  2. Obecnie zero używek ;) tj. po pierwszym napadzie który miał miejsce prawie miesiąc temu. Wcześniej pracowałem od 7 do 22, obiad koło 23, spanie o 1-2 w nocy i znów zryw z łóżka o 6-7. Piwko wczesniej lubiałem wypić wieczorkiem albo dwa, do tego słony słonecznik, sporo tłustego i słonego ogólem. Kawy różnie 1 dziennie później 2-3 słabe sypane/rozpuszczalne. Obecnie przez miesiąc schudłem już ze 4-5 kg i teraz wazę 88-89 przy wzroście 191. Mimo iż więcej śpię, mam leki i zdrowiej się odżywiam skurcze dalej są... Tarczyca nie badana, robiony jedynie wynik TSH wyniósł przy normie 4,97 miałem 5.02. Kardio stwierdził, że jest to granica i za pewien czas zbadamy znów krew a do tego czasu nic z tym nie robimy.
  3. Karamba, czy ten wynik USG dużo może lub powinien mnie uspokoić?? Co po takim wyniku się dowiadujemy, bo chyba nie skąd się biorą skurcze??
  4. Miło się z Wami pisze tutaj, jutro postaram się naciskać na kolejny Holter, mam nadzieję, że ten coś więcej wykaże, bo podczas ostatniego nie miałem odczuwalnych skurczy, teraz mam prawie codziennie więc mieć nadzieję że może coś się uda, ale skoro USG wyszło dobrze, to co może być przyczyną?? :) Staram się samemu jakoś dojść do tego, patrzę co jem, co robię, jak wstaję, ile śpię itd. i wychodzę z założenia, że reguły na to żadnej nie ma :/
  5. No to ja już nic nie rozumiem nie chce mi się wierzyć że serce jest dobre, doktor też tak mówi i stwierdził jutro wszystko się wyjaśni po wysiłkowym... przecież życie z takim dyskomfortem to masakra, jak ja mam 10 czy 12h wysiedzieć na wykładach i się skupić gdy dostanę skurcz i już pozamiatane :/ kawy 0 piwa 0 wódki 0 ( w sumie nigdy nie lubiałem i nie piłem wódki) papierosów 0 (nigdy nie paliłem) narkotyków 0 (broń Boże nigdy nie brałem nic), dałbym sobie przetłumaczyć że to przez stres, gdyby te skrucze wystepowały gdy jestem zestresowany, a zazwyczaj występują gdy wszystko jest OK, w sobotę na wykładach złapał mnie jeden a w Niedzielę już z 15, a stresy takie same, nawet w sobotę większy bo 1 dzień w nowej uczelni....
  6. Hejo, jakoś dożyłem i nawet w pracy byłem i na USG. Jutro mam wysiłkowe. Doktor zwiększył mi dawkę Betalocu z 1x25mg rano na 1 rano i 1/2 wieczorem. Do tego Aspargin. Skurcze dalej odczuwam, dziś było ich może ze 5-6 które odczulem, ostatnie kilka minut temu jak stałem i rozmawiałem z mamą, pierw pojedyńczy, potem kilka na raz. Zrobiło mi się gorąco, ale zlałem, nawet się nie spociłem i nie zacząłem trząść... nic nie poradzę chyba na te skurcze nie mam pojecia skąd się wzięły, u mnie zaczęły się ze 3-4 miechy temu i był to może jeden lub dwa skurcze w tygodniu które odczuwałem... zlałem aż po takim skurczu złapała mnie tachykardia i się zaczęło... Poniżej przedstawiam wynik USG nie wiem co o tym mysleć, jutro mam jeszcze wysiłkowe i jak wyjdzie dobrze, to kardiolog mówi, że chyba powinienem iść do psychiatry po pomoc, ale przecież to serce wariuje? Ja siedzę oglądam tv, rozmawiam sobie w pracy, siedzę na wykładach i ono się przewraca a ja prawie mdleje :/ nie myślę o tym w ogóle to się dzieje w nieoczekiwanym momencie :/ więc to chyba jednak nie głowa? Głowa i nerwy działają tu chyba po takich skurczach dopiero... Na tym USG prawie zemdlałem, jak usłyszałem te przelewanie krwi wrrrr.... O.O USG: Nieznacznie powiększona PK, wielkość pozostałych jam serca w normie. Grubość mięśnia sercowego prawidłowa. Kurczliwość odcinkowa i całkowita niezaburzone. Zastawki bez odchyleń czynnościowych i morfologicznych. Osierdzie i duże naczynia bez zmian.
  7. No rozumiem rozumiem, ale lekarz który się mną * opiekuje * nie jest z tych którzy zbywają jak się mnie podjął pod skrzydła to po wizytach widzę, że się angażuje, tłumaczy i też usłyszałem, że wiele ludzi np. jak być może my? mamy napięte nerwy do granic możliwości i dlatego odczuwamy każdy ból, każde ukłucie, każdy skurcz serca, a osoba mająca takie same skurcze lecz inną psychikę może tego w ogóle nie odczuwać.... jak zaczniesz się zastanawiać czy boli Cię noga to ona będzie boleć, brzuch itd.... tylko fajnie mówić a trudniej wykonać jak strach paraliżuje momentalnie i drgawki itd... Jeden Holter miałem ale tak jak mówię, wykazał pobudzenia z parami i sekwencjami ( w innym temacie pełen zapis mojego Holtera 24h) nadkomorowe 1,11% bodajże, komorowych 0%, pauz 0. A ja często mam wrażenie jak lezę że serce mi staje... No i najgorsze, że w Holterze nie miałem akurat tych skurczy które dziś miałem w ilości kilkunastu.... chociaż ponoć w jednym z 5 zwykłych ekg jakie miałem robione uchwycił się dodatkowy skurcz. No cóż ja chyba spróbuję zasnąć, 3majcie się, jak nie zasnę to napiszę hehe :)
  8. Macie jakieś metody na zaśnięcie? Jak zasypiacie? Ja zazwyczaj nie mogę bo wsłuchuję się w siebie, serce, czasami tachy mnie złapie w półśnie, a Afobam boję się brać codziennie, przez 1,5 tyg wziąłem może 4 tabletki łącznie...
  9. No właśnie czytam od kiedy na komputer usiadłem :) Tylko mnie martwi, że zazwyczaj miałem jedno potknięcie lub dwa w tygodniu czasami jedno dziennie a dziś kilkanaście, od kiedy wróciłem do domu jakby spokojniej pracowało i moze ze 2-3 razy poczułem potknięcie... tylko czy można *odczuciowo* odróżnić komorowe od nadkomorowych bo jedne są chyba groźniejsze?? No masz 39 lat, ja 20 i nie wyobrażam sobie tak codziennie wrrr....
  10. Wybaczcie, odświeżyłem stronę i się dodał drugi post :(
  11. Ja już nie daję rady. Było już wszystko dobrze zaczynałem normalnie żyć, we wtorek miałem wizytę kontrolną przed studiami u kardio i wszystko okej, pojechałem na studia do Poznania i bach, wczoraj jeden porządny skurcz na zajęciach, zlekceważony, a dziś? Jak po 13 mnie złapały to do teraz je czuję. Z tym, że wcześniej było ich dużoooo w godzinie kilka i to takich że od razu twarz gorąca, duszność, otumanienie chwilowe i drgawki ze stresu chyba? Najgorsze, że dziś wracałem do domu 2,5h autem, zażyłem na drogę Afobam 1 tabletkę i 1/2 betablokera dodatkowo, a biorę 1x25mg rano, całe szczęście, że mój lekarz odebrał czego nigdy nie robi w weekendy a zwłaszcza wieczorem.... Przez telefon spanikowałem to powiedział * rozumiem, ale nie zagrażają one życiu, tylko są bardzo nie przyjemne..* Prawda, bardzo nieprzyjemne z wykładów nie pamiętam nic.... modliłem sięo ich koniec. Nie wiem czy to groźne czy nie na jutro mam Holter kolejny już i USG, ale obawiam się że się położę i już mogę nie wstać . Poprzedni Holter 2 tyg temu nie wykazał ani jednego dodatkowego skurczu komorowego, tylko ok 800 nadkomorowych.... ale te są inne takie jakby komorowe, albo migotanie?? wydaje mi się że umieram, aż boję się iść spać ://
  12. Normalnie te szumy i dziwne uczucie w głowie to mnie wykończy -.- jest trochę czasu w ciągu dnia, że czuję się dobrze, co prawda szumy nie nikną ale jest okej ale większośc dnia mam uczucie senności i otumanienia i te szumy... czy to jest coś groźnego?? Martwi mnie to... czy ta tachykardia która miałem 3 tygodnie temu wyrządziła jakieś szkody w mózgu ?? :/
  13. U mnie norma na wyniku była 4,97. Wczoraj byłęm u Doktora na szczęście udało mi się w 1 dniu zadzwonić i mieć wizytę dzięki temu, ze rodzice się z nim znają od wielu lat, sami się leczą no i jest od nas z osiedla, a tak to lduzie czekają na wizytę po 2-3 miesiące, smutne ale prawdziwe. Martwi mnie ta głowa dziś mnie trochę pobolewa lekko no i te szumy lekkie, już mam najgorsze myśli.... sąsiadka do dziś w śpiączce leży po tym, jak ją głowa bolała i apapy brała a to jakiś tętniak czy coś :/ a ja się czuję taki przygnębiony i nie obecny, nie wiem czy to wina jakiejś choroby czy po betalocu :/
  14. Tych szumów wczesniej nie miałem, stały się po tachykardii na drugi dzień gdy leżałem na izbie przyjęć już je słyszałem, może faktycznie stres?? Dziwie się lekarzom z tym TSH, widział to i zwykły rodzinny i nawet dr.nauk med wczoraj mnie przyjął,załatwił mi Echo i wysiłkowe a o TSH nic nie wspomniał,może dlatego, że nie powiedziałem muo konkretnie tych objawach??
  15. Cukier na czczo 102, TSH 5,02, OB1, morfologia w normie.
  16. Mam pytanie, czy miał ktoś wrażenie szumów usznych po pierwszym napadzie tachykardii nadkomorowej? Wyszło mi dodatkowych skurczów poniżej 1000 w Holterze, ale od 3 tygodni nie mogę dojść do siebie. Szumi mi prawie ciągle, nie mocno ale jak jest cicho to wtedy słychać. Jestem otępiony, ospały często ziewam, zmieniają mi się nastroje raz jest oki, innym razem przygnębiony smutny, nawet znajomi mówią, że totalnie się zmieniłem, dziewczyna nie poznaje....wiecznie zamyślony co to za choroba rak jakiś czy tętniak. Zażywam Betaloc 25mg 1 rano a przed snem 0,5 tabletki Afobamu. W następnym tygodniu mam mieć Echo serca i wysiłkowe.
  17. Czy po Betalocu 25 może serce mocniej bić, jest to wyczuwalne? Puls w normie.
  18. Wiem, łatwo powiedzieć ale lekarze a zwłaszcza mój rodzinny powiedział * niech pan sobie nie wymyśla chorób bo jest pan zdrowy* no ale jednak te pobudzenia w sercu skądś się wzięły i uważam że nieco mnie *zbył?* ? Byłem już 4 razy u niego i ostatnim razem dał mi na uspokojenie afobam na noc. Zauważyłem też że te mocniejsze bicia serca czasem wystepują w połączeniu posiłek + magne b6. Rano zjadłem 1 kromkę i wziałem magnez i mi mocniej biło, a teraz obiad zjadłem i jest całkiem dobrze.
  19. Sypiam już dobrze, w nocy się nie budzę, z zasypianiem też już nie mam zabytnio problemów, jakby wszystko się układalo. Tachykardii w spoczynku nie miewam już od tygodnia. Puls w ciągu dnia też mam w granicach 60-70 i jestem wciąż na Betalocu 25, co lekarz stwierdził i tak, że jest to piórkowa dawka... Wieczorem 21-24 puls mi spada do 58-56. Dodam, iż zauważyłem obecnie, że po jedzeniu lekko szybciej uderza mi serce, ale problem polega w tym, że MOCNIEJ. Czuć bez problemu jak się rękę przyłoży i to mnie martwi bo czytałem, że to wrastanie się tętnicy do serca, coś z przełykiem itd, mieliście podobne objawy??? Jak leżę to mi brzuch podskakuje
  20. Pomoże ktoś, wiem że się nie chce czytać bo długie ale nie ograniczałem szczegółów
  21. Witam, ciekawe czy ktoś w ogóle przeczyta mój post, coś długi mi wyszedł Na wstępie dodam iż jestem osobą, która szybko popada w stres i to od młodego wieku, często miewałem i miewam spocone dłonie i stopy. Mam obecnie 20 lat. Pracowałem zazwyczaj w trybie 7/8 - 17 u rodziców, a później zostawałem i sobie grzebałem sam dla siebie do 21-23, zatem w *pracy* byłem od 7 do 23 czasami. Potem obiad, chwila komputer, zamieszczenie efektów pracy na forum i kładłem się 1-2. Kilka dni przed 1 atakiem piłem po 3-4 łagodne kawy sypane/rozpuszczalne, jadłem dużo soli (paczka 270g na dzień czasami) no i dosalałem potrawy, piłem przy tym często piwo. Zdarzało się kilka razy w tygodniu, że serce mi się dziwnie zakołatało, trwało to może sekundę, co lekceważyłem i dalej robiłem swoje.. 2 tygodnie temu w piątek jakby nigdy nic siedziałem w pracy, a pracę mam różną , pomagam rodzicom w biurze, jeżdżę ciężarówkami, mechanikuje itd. około godziny 15 wstałem z fotela, serce mi dziwnie zakołatało (takie dziwne uczucie nie umiem określić) i weszło na potężne obroty, przy czym tak lekko zaćmiło mnie na chwile. Usiadłem szybko i wołam do taty niech dzwoni po karetkę bo coś się ze mną dzieje, podbiegł i dotknął mnie w klatkę i uspokajał że spokojnie, jak bije to znaczy że żyjesz. Pechowo akurat tego piątku wyjeżdżali z mamą na 3 dni a ja miałem sam prowadzić firmę... Napiłem się wody, serce dalej waliło ja się za wentylowałem czy jakoś tak, bo szybko i mocno oddychałem... serce nieco zwolniło ale wciąż biło mocno i szybko, powiedziałem niech jadą i że już jest lepiej a nie było, nie wiem czy mam tendencję nawet jak jest źle tuszować to (kiedyś tak robiłem u lekarza jak mama mowiła że mnie brzuch boli ja zaprzeczałem że aj tak tylko czasami..) Po pracy dalej czułem się rozbity ciągle o tym myślałem, serce tak dziwnie raz szybko raz wolniej pojechałem do babci 20km ode mnie, gdy dojeżdżałem do niej kolejny atak i zdążyłem szybko o wyjść z auta i się u niej położyć, nie wytrzymałem, jak leżałem to aż cały podskakiwałem myślałem że już umieram, uśmiechałem się sztucznie do dziewczyny i zadzwoniłem po pogotowie, przyjechali zrobili EKG, ciśnienie zmierzyli, miałem 160/100 i tętno 150 bodajże, jednak pod koniec ich wizyty zaczęło zwalniać i stwierdzili że to stres i mówili, że i tak cie nie przyjmie doktor i odeśle do domu. Pojechali, ja się nieco uspokoiłem ale wciąż o tym myślałem, pod wieczór ciśnienie mi zeszło do 130/80 i puls ok 80-90. Babcia uspokoiła ale ja wciąż się czułem bardzo niepewnie i niekomfortowo, jak najszybciej chciałem iść spać, nie mogłem zasnąć bo czułem jak wali mi serce męczyłem się z 2h. W nocy się obudziłem i serce biło jak zawsze, pomału i ledwo wyczuwalnie jak to w nocy, ucieszyłem się. Rano stwierdziłem, że wrócę do siebie do domu bo już jest dobrze. Zjedliśmy obiad i znów jakoś mi zaczęło szybko bić, pojechaliśmy na cmentarz i nic babci nie mówiłem, ale już tam ponownie zaczęło walić że aż mi się ręce trzęsły, szybko odwiozłem babcię pożegnałem się uspokoiłem że jest dobrze ale ledwo żyłem, po drodze tak waliło że grzałem 130, zdzwoniłem na pogotowie uprzedzić, że jadę ale pani spytała tylko czy dojadę sam do szpitala czy karetkę wysłać. Dodam, że w czasie ataków nic mnie nie bolało ani głowa ani serce ani nic. Dojechałem najpierw na całodobową opiekę bo to sobota, tam lekarz bardzo nie miły stwierdził że ma pan tachykardię nadkomorową tak z EKG wyszło i dodał * tak to jest jak bierzecie, a potem ze 2 dni nie pobierzecie*, puściłem miedzy uszami, nie palę, nie ćpam, nie piję wódki w ogóle, czasami piwko piłem ( czas przeszły). Ale dał skierowanie do szpitala, na izbie przyjęć miałem ciśnienie 150/80 i 130 uderzeń, poleżałem trochę, potem posiedziałem, przyszła bardzo bardzo miła starsza pani doktor, dla której nawet mógłbym leżeć w szpitalu. Wysłuchała mnie, uspokoiła i podała kroplówkę odżywczą na serce. Poleżałem kilka godzin na koniec dostałem syropek na uspokojenie, znajomi czekali na mnie pół dnia na korytarzu z moją dziewczyną, potem odwieźli mnie do domu, pomogli ogarnąć i zasnąłem. W niedzielę czułem się dobrze, tylko po obiedzie u dziewczyny a właściwie w trakcie oblał mnie chwilowy pot, serce szybciej pobiło i przeszło. Dodam że cały czas o tym myślałem i do dziś myślę. Aaaa dodatkowo powiem, że jakoś mi tak w głowie dziwnie szumiało przez dobry tydzień po pierwszym ataku, ale jak oglądałem tv czy jechałem samochodem to nie było to słyszalne. Porobiłem wyniki, wszystko super tylko TSH 5.02 ale rodzinny stwierdził, że to nie od tego. Zlecił założenie Holtera. Raz miałem taką sytuację, że już byłem w półśnie i nagle obudziło mnie walenie serca, położyłem się na wznak i w 5 min się uspokoiło, ale po tym do RANA nie spałem, od razu do toalety siku zacząłem biegać, zrobiłem się cały spocony, zaczęły mi się trząść ręce i nogi, zasnąłem przed 7 rano a cały czas jak próbowałem zasnąć miałem wrażenie jak serce bije bije a nagle co jakiś czas pauza i wtedy mnie na nowo oblewał pot i zaczynałem się trząść.... Rodzinny zalecił mi Betaloc zok 25mg codziennie rano. Mała dawka chyba na mnie, 192cm wzrostu, 90kg wagi. Po tym jakoś pewniej się czułem, już tachykardia jako tako mnie nie łapała, ale czasami do dziś czuję mocniejsze walenie serca które trwa 30-40min, nie szybko a mocno, tak, że jak lezę na plecach to mi brzuszek podskakuje. Z każdym dniem bałem się, że znów mnie to złapie a w nocy modliłem się żeby dożyć itd. (w ogóle wybieram się na studia zaoczne do Poznania, jakieś 2,5h jazdy autem...) Ciągle chodzę i sprawdzam puls, łapię się za serce itd.... Holter założyli, ściągnęli i wynik zamieszczę poniżej. 2 lekarza stwierdzili, że serce jak dzwon, młody zdrowy mężczyzna... a na moje * przecież ja ledwo żyje* zaczęli się śmiać. Wróciłem do pracy, nie czuję się najgorzej, wczoraj dostałem Afobam 0,25 najmniejsza dawka 1 tabletka przed snem, bo doktor stwierdził, że jestem znerwicowani i ciągle gadam o śmierci itd... kazał brać przez tydzień i pojawić się przed studiami jeszcze. Dodatkowo biorę Magne B6 3 razy dziennie. Ostatnimi czasy serce mocniej i szybciej mi biło głównie po posiłku, a jak był obfity to tak średnio się czułem... Naczytałem się o nerwicach, zastawkach itp itd..... dalej o tym myślę. A spać to ja się szczególnie boję, po tym,jak w Holterze wyszła mi nocna bradykardia 39 uderzeń w pewnym momencie, a przed snem nan 58-60 puls boję się, żeby mi serce nie stanęło w nocy :/ toż to taki wolne tętno, lekarze mówią, że to normalne ale mi się wydaje że nie... i mam lęki z tym że się położę i nie wstanę :/ Ciśnienie zaczęło mi sie uspokajać pomału. Pierwszy tydzień po napadzie miałem 140-160/80-90, obecnie już 130/66 puls też się uspokoił ( aż chyba za bardzo w ciągu dnia czasami 65 to nie za mało na 20 latka? ) Podsyłam Holtera w zdjęciach to chyba nie zabronione ?? :) Proszę o jakąś poradę czy opinię kogoś doświadczonego bo mam często gęsto śmierć przed oczyma, stałem się bardzo poważny. A teraz gdy to piszę mam nogi zimne jak lody i spocone dłonie. Wróciły mi tiki oczne, które miałem w podstawówce... Czy moje serce ma coś nie tak? Czemu się tak zachowało? Mam wrażenie, że lekarze tak nie do końca mnie poważnie traktują, bo jestem młody :/ Kolejny raz mi się coś przypomniało, czasem mnie kłuje po lewej stronie i trwa to nawet ze 3h i nasila się przy mocnym wdechu i wydechu ;( Ale rzadko, ogólnie czuję się rozbity i jakby nie obecny.. w gardle czuję ciągle jakbym przełykał katar, trwa to ze 2 lata. Zapis Holtera: http://zapodaj.net/1bff96719b544.jpg.html http://zapodaj.net/c63f0cf8987d8.jpg.html http://zapodaj.net/35306b55ec052.jpg.html http://zapodaj.net/b371e5373827e.jpg.html http://zapodaj.net/eccfd7433d676.jpg.html http://zapodaj.net/de0cff45a445c.jpg.html http://zapodaj.net/8ae4422f6c2cf.jpg.html http://zapodaj.net/7f49d4296291f.jpg.html http://zapodaj.net/60a69df809291.jpg.html http://zapodaj.net/72d92c15474c8.jpg.html http://zapodaj.net/07485ec5ebba4.jpg.html
×