Skocz do zawartości
kardiolo.pl

EWALIT

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez EWALIT

  1. Witam Wszystkich :-) Cieszę się, że znów jesteście i witam wszystkich *nowych* walczących :-) Ja czuję się tak sobie. Biorę już 1,5 tabletki Afobamu O,25, 2 x Citabax i 3 x dziennie Hydroxyzynę po 10mg. Czułam się dobrze. Byłam uzależniona od Cloranxenu i postanowiłam się z nim rozstać. Nie pierwsze raz. To trudne. Lekarz przepisał mi Afobam 2x 25 i po miesiącu kazał zejść po półtorej tabletki, po następnym tygodniu do 1 tabletki i włączył Hydroxyzynę 10 jak będę źle się czuła. Tą Hydroxyzynę, to nawet 2 x dziennie. Gdyby nie choroba mojego ojca pewnie dałabym radę. Ojciec poszedł do szpitala 2 maja, a 15 maja dowiedziałam się od lekarza, że ma ostrą białaczkę szpikową i walnęło mnie 5 dni później. Mój ojciec ma 87 lat i od dłuższego czasy przygotowywałam się do jego odejścia z tego świata, a jednak jest mi trudno i źle się czuje bardzo. Mój ojciec nie będzie poddany chemii ze względu na wiek, co jest zrozumiałe. Dostaje leki i czuje się słabo, ale nie źle, a ja nie mogę sobie poradzić... Oprócz mojego ojca mam jeszcze inne smutki i one teraz przybrały na sile. Pozdrawiam Was i proszę bądźcie ze mną... Ewa
  2. Rolnik :-) Przepraszam za napisanie Ciebie z małej litery... :-))
  3. Cześć Wszystkim :-) Co tu taka cisz, czyżby wszyscy już wyzdrowieli ? Baskabaska odezwij się i Futerko i Cinek i rolnik i Agniesia napiszcie, co u Was, jak sobie radzicie :-) Magdzik, co oznacza 15kg mniej? U mnie dzisiaj paskudna pogoda za oknem. Jest mgła, a mgła jest taka klaustrofobiczna i jest wicher i zimno i pada mżawka. Okropność. Źle się czuję, jestem przymulona na maxa i serce wali mi za mocno. Mam nadzieje, że przyczyną jest pogoda i jak się poprawi, to mi też przejdzie. Biorę Citabax i schodzę z tego Afobamu, a taka pogoda nie wpływa dobrze na kombinacje z lekami... Napiszcie, co u Was... Pozdrawiam :-) Ewa
  4. Witaj Ignac :-) Jestem Ewa :-). Czytam Twój podłamany post i myślę, że predyspozycje do kolejnego *zjechania w ciemność* my ludzie nerwicy będziemy mieli zawsze. Czasem wystarczy coś, co dla innych nic nie znaczy, a my już cierpimy. Takie mamy usposobienie i tak już pozostanie. Ja uważam, że z nerwicy można się wyleczyć na 100%, ale z predyspozycji NIE! Sztuką jest nauczyć się oswoić nerwicę i zaakceptować. To tego potrzebna jest psychoterapia u dobrego terapeuty. Nie ma takich możliwości, żeby życie nie rzucało człowiekowi kłód pod nogi, natomiast jest możliwe nauczyć się nie reagować w tak emocjonalny sposób i nie wpadać natychmiast w panikę. Oczywiście są sytuacje w których konieczny jest powrót do leków, albo zmiana leków, ale bez oswojenia *francy* zawsze będzie ciężko. Życzę Ci powodzenie i pozdrawiam :-) Ewa
  5. Część OPTYMISTKA :-) Tak moja matka jest dla ojca zimna i niedobra! Najbardziej chciałaby, żebym zabrała ojca do siebie i żeby umarł nie obciążając jej. To jest straszne, ale z drugiej strony robi obiady, dba, żeby brał leki, namawia go, żeby poszli na spacer czy do sklepu, tylko, jak ojciec czegoś nie chce, to się na niego wydziera...! Jeżdżę do nich raz w tygodniu i dzwonię codziennie. Musi to wystarczyć, bo dla mnie to trudna emocjonalnie sytuacja. To, co napisałaś, o tym byciu egoistą, bardzo dobrze brzmi, tylko, to nie jest takie proste, jak ma się kretyńskie usposobienie. Będę się starała myśleć przede wszystkim o sobie, bo to w końcu moje życie i nikt mi drugiego nie da, ani nie podziękuje za zapominanie o sobie... Pozdrawiam Cię :-) Ewa
  6. Witaj Magdzik :-) Tak się ciesze, że sobie radzisz, że jest lepiej, no i gratuluje ukończenia szkoły. Zastanawiałam się, czy zawalisz rok, czy dwa, ale jesteś dobra, i silna i to jest super :-) Bardzo Ci gratuluję :-) Wiesz, ja nie miałam szczęśliwego dzieciństwa i skutki tego ponoszę dzisiaj. Moja matka nigdy nie powinna mieć dzieci i ich nie lubiła. Poza domem wyglądaliśmy pięknie, bogato i radośnie, bo tak trzeba było, a w domu był dramat. Wylałam w dzieciństwie więcej łez niż nie jedna płaczka przez całe życie. Mój ojciec zawsze trzymał stronę matki i dzisiaj do niego mam najwięcej żalu, ze matce na tą całą nienawiść pozwalał. Mimo tego teraz, jak jest chory walnęło mnie bardzo. Biorę leki i na pewno mi przejdzie, ale cóż teraz jest tak sobie... Cieszę się, że ściągnęłyśmy Cię z Wiolą myślami i jesteś :-)) Mam nadzieję, że uda się przywołać pozostałych, a poza tym fajnie będzie poznać innych nieszczęśników walczących z francą... :-)))) Całuję Cię :-) Ewa
  7. Gracja :-) U mnie pogoda jak marzenie, słoneczko, ciepełko i zapach morza :-)) Basia do mnie dzisiaj napisała na NK. Też tu zagląda i pewnie się odezwie. Do Futerka zadzwonię i ją namówię. Magdzik jest na jakimś innym forum. Aga po tragedii jaką przeżyła też czasem do mnie napisze smsa. Odszukam kogo się da i namówię na spotkania na forum, będzie fajnie jak znów będziemy sobie pomagały... Śpij dobrze i do jutra :-) Ewa
  8. Cześć Gracja Kochana :-) Tak się cieszę, że się odezwałaś. Fajnie było razem i może uda się znów razem pobyć :-) U mnie tak sobie. Jestem na odwyku od CLORANXENU i jest trudno! Już dawno dziewczyny pisały, że wszystkie benzo, to gó-no i że powinnam przestać to brać, ale ja nie umiałam przestać. Teraz nie biorę już od miesiąca. Dostałam od lekarza AFOBAM. Tłumaczył, że CLORANXEN jest lekiem bardzo długo otrzymującym się w organizmie i nie mogę tak sobie odstawić, a ten Afobam jest średnio działającym lekiem i mam pobrać Afobam, a później dostane coś krótko działającego i w końcu, coraz mniejsze dawki i na koniec coś nieuzależniającego. Nie wiem ile w tym jest prawdy, ale muszę wierzyć, bo mam zrobić. Ten Afobam biorę już miesiąc i było dobrze, ale od kilku dni jest do dupy. W złym czasie zabrałam się za od uzależnienie, ale skąd mogłam wiedzieć, że mój ojciec jest chory. Trochę słabo się czuł, ale to w końcu starszy człowiek. Mama zmusiła go do zrobienia badania krwi i po dwutygodniowym pobycie ojca w szpitalu okazało się, że ma ostra białaczkę szpikowa i ze względu na wiek nie będzie miał chemioterapii, bo i tak mu już nic nie pomoże... Wiadomość przyjęłam spokojnie, ale walnęło mnie po tygodniu... Przetrwam! Dostaje jeszcze CITABAX20 2x dziennie. Najbardziej na świecie chciałabym się dobrze czuć... Przytulam Cie Gracja mocno i buziaczki :-) Ewa
  9. Witam wszystkich. Zaglądam od jakiegoś czasu na to konto i tęsknię za nasza dawna grupą, dlatego proszę Futerko, BASKABASKA, Magdzik, Marlena, Kasiaaa i wszystkie pozostałe forumowiczki odezwijcie się. Było nam razem wspierająco i pomocnie... Fajnie byłoby znów pogadać. To forum jest mniej aktywne niż za naszej kadencji, więc może wrócicie... Czekam, pozdrawiam i całuje Was serdecznie życząc zdrowia i dobrego samopoczucia... Ewa
×