Witajcie kochane babeczki,to ja Andziunia.
Wiem,że miałam nie pisać,pożegnałam się już z Wami,ale i tak codziennie czytałam co u Was.Dzisiaj jak zobaczyłam,że jest ktoś,kto zatęsknił za mną to ja od razu banan na mordeczce i piszę.
Co u mnie-było nawet ok.Było,bo teraz za dużo problemów się nawarstwiło i muszę je ogarnąć.Nie umiem już jak kiedyś podejmowac decyzji w ciągu sekundy,dzisiaj zastanawiam się pół wieku i dlatego to wszystko dłużej trwa.Dzisiaj też mąż zawiózł pieska teścia do uśpienia.Kuźwa jak ja się zryczałam jak dziki bóbr.Żal serce mi ściska do teraz.Musieliśmy taka decyzję podjąc,bo teściowi się ,,chornęło,, i nie ma siły sie psami opiekować.Kota i psa jednego weźmiemy do siebie ( mam teraz 3 koty a od jutra przybędzie piesio-taki ponad 30 kg) Tamten co go weterynarz uśpił miał 16 lat,był stary ,schorowany,ale serce i tak boli jak diabli za nim.To tak,jakby człowiek umarł.
Co do nerwicy,to na razie ja uśpiłam i niech sobie nyna jak najdłużej.Jak słoneczko zaświeciło to aż się żyć chciało.Poczułam normalnie,że zyję.Ja jak to ja,wpadłam w szał porzadków-okna umyłam,firanki wyprałam,pościel tak samo.Domeczek lśni normalnie.
Samotna czekam na Ciebie tutaj ( na gg też )
Zelka pipka wyleczona ?Jak tak to pisz co tam u Ciebie.
Z reszta jestem na bieżąco,bo na fejsie nadajemy non stop.
Aaaaaaa i najważniejsze-nowe kobietki witajcie.Wiem,że od tego powinnam zacząć-przepraszam.
Mam nadzieję,że przyjmiecie mnie z powrotem :)
http://www.youtube.com/watch?v=dkaG7ZouEWE
A to numer przy którym tańczę z mopem.