Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Raven

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Raven

  1. ANDRZEJO dzięki za relację :) a wysiłek stopniujemy, stopniujemy BIUGERSS to tylko pogratulować, wyleczenia migotania, teraz tylko do przodu :)
  2. Ja o tym że mam miec echo przezprzełykowe dowiedziałem się 10 minut wczesniej.....samo badanie to najpierw znieczulenie w spreyu do gardła, taka sympatyczna Pani psika 3 razy do gardła takim niesmacznym czymś, później kładziesz się na lewy bok, dostajesz zastrzyk w zyłę i odlatujesz....jak się budzisz jest po wszystkim, tylko gardło troche boli :) nic strasznego a po zastrzyku jak odlatujesz jest poprostu zaje.... :)
  3. Raven

    Możliwość zawału serca

    Dianna wyluzuj, nie wmawiaj sobie problemów których nie masz....ja mam problemy z sercem i to nic fajnego także ciesz się życiem i zdrowiem...aha i poczytaj sobie inne fora a nie kardiologiczne :)
  4. Odpowiedź jest jasna PIFKO jest dobre na wszystko :) leczy dusze i ciało ;)
  5. ANDRZEJO napisz co powiedzial Twoj lekarz. Aha i lekarz powiedział mi że na poczatku mam się oszczędzać ze względu na tętnicę udową a nie serce, bo jak mi powiedziano po ablacji serce mam zdrowe :) i mam korzystać z życia
  6. Kardiolog , bardzo znany na forum który mnie ablował powiedział że po miesiącu moge wrócić na siłownię :) tylko z rozsądkiem. Alkohol po miesiącu...także ja nie wiem co Wy z tym rocznym zdrowieniem ....Artur 46 wie o co chodzi ;)
  7. Witam. Juz prawie 2 miesiące od ablacji i coż moge powiedzieć....ostatni przecholowalem, poszedlem na silownie i poki byl wysiłek wszystko super ale później przy odpoczynku dopadly mnie dodatkowe skurcze po 40 mg sotahexalu ustały. Na razie na kolejny miesiąc odpuszczam silownię. Piwko jak wypije nic sie nie dzieje :) aha i odpukać jak do tej pory żadnych migotań.Z leków biorę Xarelto a jak mnie poniesie i przesadze z wysiłkiem do dodatkowe skurcze nadkomorowe uspokajam Sotahexalem. Zauważyłem tez ze jak przed ablacją brałem cały czas sotahexal wszystko było ok a teraz po zabiegu jak wezmę to odczuwam lekki ból serca także blokera biorę tylko doraźnie, najwidoczniej już go nie potrzebuję ;)
  8. ...oczywiście za zdrowie wszystkich forumowiczów :)
  9. Artur 46....właściwie masz rację, to sobie dziś wieczorkiem machnę browarka bo robocie :)
  10. Artur 46 wiesz z doświadczenia? :)
  11. BIUGERSS nawet nie wiesz jak za mną chodzi ochota na cos mocniejszego....ehhhhhhhh :) ale troszke też się boje
  12. ANDRZEJO ja już jestem 6,5 tygodnia po ablacji. Zacząłem remont mieszkania, szuflowałem dziś gróz i cóż mogę stwierdzić....póki co szybko się męczę, często musiałem odpoczywać. Trochę może tez sie przeforsowałem bo miałem dwa przeskoki serca ale nie bylo i tak najgorzej :) myslałem że po miesiącu bedę całkowicie zdrowy ale jak widzę to musi jeszcze trochę potrwać. ..no ale najważniejsze że póki co nie muszę tych tabletek brać.
  13. Raven

    Po ablacji

    Ablację miałem robiona w Wawie na Banacha. Lekarz prowadzący powiedział abym nie bal żadnych leków leków ale po ostatnim kilkugodzinnym napadzie częstoskurczu nadkomorowego ktory umiarowiłem Sotahexalam biorę 40 mg. tego leku na dobę. Lekarz nic o tym nie wie i sam nie jestem w kropce czy go odstawic czy brać nadal...Cordarone kiedyś brałem, nie mialem po nim migotan ale rozregulował mi hormony i ogólnie źle się czulem... ja na Twoim miejscu poszukałbym zamiennika...słyszałem duzo opinii od kardiologów że Cordarone to ostateczność ze względu na liczne działania uboczne.
  14. Raven

    Po ablacji

    KAROLINA lekarz mi powiedział że nawet do 3 misięcy moge mieć migotania i że tak ma być. cżestoskurcze nadkomorowe zaczęły mi dokuczać a więc biore raz na dobę 40 mg. Sotahexalu. Bardzo dobrze na mnie działa. Poczekam kilka dni i odstawie blokera, zobacze czy nadal będę miał dodatkowe uderzenia. teraz szczerze mówiąc żyję w miarę normalnie. Do pracy wróciłem po 2 tygodniach, wysiłek fizyczny podnosze coraz wyżej. Jak przeholuję to mam więcej częstoskurczy ale serducho trzeba hartować. Lekarz mi powiedział że po 4 miesiącach moge na siłownię wrócić ale jescze z tym zaczekam.
  15. Raven

    Po ablacji

    KAROLINA tu masz wszystko opisane. Ja jestem już prawie 5 tygodni i nadal mam częstoskurcze nadkomorowe. Pod tym linkiem masz wszystko opisane. Przejdź do kilku ostatnich stron. http://forum.kardiolo.pl/temat1684.htm
  16. Shiba ja zdecydowałem się na ablację pomimo że kuracja farmakologiczna bardzo dobrze na mnie działała- Sotahexal w ilości 120 mg na dobę i od 1,5 roku brak migotania. Mam 28 lat. Jestem 4 tygodnie po ablacji i dopadł mnie narazie mały kryzys - częstoskurcze nadkomorowe, wczoraj cały dzien mnie męczyły - puls 60-70 - az w końcu wziąłem swój Sotahexal i spokój. Dziś rano wziąłem 40 mg sotahexalu i jest wszystko ok....nie wiem co dalej, czy brać ten bloker czy odstawić....najsmieszniejsze jest to że wczoraj jak miałem częstoskurcze, zakopałem się samochodem w śniegu, wkurzony wziąłem szuflę zaczałem odrzucać śnieg i jak serce weszło na wyższe obroty częstoskurcz ustał....odpocząłem i się pojawił ponownie i wtedy wziąłem wspomniany wyżej Sotahexal.
  17. Ehh....przybijające są takie momenty jak ten mój dzisiejszy ale dobrze że jest to forum, człowiek poczyta i lepiej na duszy się robi :) no nic byle do przodu.
  18. Mialem po miesiącu być zdrowy a tu taka jazda...oj te zdrowienie to się chyba przeciągnie.
  19. Mnie dzis moje serducho zestresowalo. Wrociłem sobie z pracy, usiadłem przed laptopem i nagle czuję przeskok, za chwile drugi, kolejny i tak co chwile i lekki ból w klatce piersiowej...wystraszyłem się jak cholera, zbladłem aż mnie zona zapytała co się dzieje...położylem się, tak sobie przez 10 minut popykało i przeszło. Nie bylo to migotanie tylko częstoskurcze nadkomorowe. Nie wiem o co chodzi i dlaczego. Ani się przemęczyłem ani co, ot tak poprostu.....aha i puls mi zwolnił, jak normalnie mam od ablacji w okolicach 80 i wyżej a tak mi spadł do 60-70.
  20. Pifko powiedzial że dopiero po miesiącu
  21. Jak zapytałem lekarza kiedy moge wrócić do życia intymnego odpowiedział mi że jeżeli mielibysmy z tego rezygnowac to co nam w życiu by zostało :) polecił tylko na początku uważać
  22. BIUGERSS no to z nocnymi igraszkami już parokrotnie zlamałem zakaz :) ale serce wytrzymało :P ...ja to powiem szczerze marzę o zimnym browarku ehhh...żonie tez zakazalem pić jakikolwiek alkohol.
  23. BIUGERSS ablację miałem w W-wie na Banacha.... AREKG69 po jakim czasie od ablacji wróciłeś do *normalnego* życia?tzn. browar, wiekszy wysilek itp :)
  24. AREKG69 niestety ja mieszkam na podlasiu a tu nigdzie nie znalazłem taniej...360 to i tak dobra cena bo w niektórych aptekach chcą ponad 400 zł.... ANDRZEJO ja też bardzo bardzo dużą nadzieję że już teraz będzie dobrze, jak narazie nie mam ochoty na kolejną ablację. Niektórzy piszą że nic nie boli a mnie napier..... że az mi łzy z oczu leciały, a do płaczu ja skory nie jestem. 2 miesiące to niby nic ale za tydzien zaczynam remont w domu i nie wiem jak to pogodzić z moim nierobieniem :) żonę zagonię do wylewania posadzek :P
×