Skocz do zawartości
kardiolo.pl

kala094

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kala094

  1. Cześć wszystkim i witam ciebie Vinetti1 chcę ci powiedzieć że na początku miałam tak samo wszystko mnie przerażało nawet mój własny oddech,jak gdzieś wychodziłam to obawiałam się że już żywa do do mu nie wrócę to było straszne,dopiero później pojawiły się te wszystkie objawy może po za jednym drżało mi całe ciało już pierwszego dnia ale wtedy jeszcze nie byłam świadoma dokładnie tego co się ze mną dzieje. Przypisywałam sobie różne choroby od tętniaka po udar itp. Dopiero uświadomił mi co mi jest lekarz z karetki i powiedział żebym udała się do psychiatry [wcześniej przez 3 miesiące żyłam w tej nie świadomości będąc za granicą z dala od rodziny]to był dla mnie cios bo psychiatra źle mi się kojarzył ale się przemoglam i dzięki temu ter żyję w miarę normalnie ale strach został i myślę że będzie we mnie zawsze ale damy radę;]
  2. Ja myślę że pomagaja bo pracuje,chodzę bez problemu do kościoła[oczywiście nie sama]wcześniej tak nie było,czasem jest lepiej czasem gorzej i myślę że tak juz będzie zawsze[niestety]nie sądze żeby kiedyś było całkiem dobrze nie spodkałam się jeszcze z osobą która całkowicie wyzdrowiała ale zawsze trzeba mieć chociaż szczyptę wiary w to,gdy by tak nie było to już nic nie miało by sensu*]
  3. Z terapii zrezygnowałam bo babka gadała od rzeczy teraz trudno mi się do tego przekonać,regularnie zażywam leki i nic niestety po za tym.
  4. Tak Wera masz racją ale u mnie trwa to już ponad 5 lat więc zdarzają mi się chwile zwątpienia i naprawdę nie mam już siły ale są chwile że znów zaczynam wierzyć i tak w kółko.
  5. Cześć wszystkim,cześć Wera witam cię serdecznie.U mnie dzisiaj dobrze,bez lęków i tych wstrętnych duszności ale w nocy budziłam się co 5 min z ciężkim oddechem,czułam się tak jak bym nie oddychała przez kilka sekund i musiała nabrać dużo powietrza mówię wam okropne uczucie mam nadzieję że dzisiejsza noc będzie lżejsza. Mam też straszne bule żołądka i nerek nie wiem czy to jakiś wirus czy znów nowy objaw mojej kochanej przyjaciółki nerwicy[miejmy nadzieję że nie]. Nie wiecie co u stajni słychać strasznie długo jest tu nie obecna i trochę się martwię STAJNIA DAJ ZNAĆ CO U CIEBIE SŁYCHAĆ,CZY WSZYSTKO DOBRZE?
  6. Dzięki dziewczyny teraz przynajmniej wiem że nie każde wyjście z domu musi kończyć się atakami i złym samopoczuciem chciała bym żeby tak było zawsze,wam też życze coraz to lepszego samopoczucia , mówię wam próbujcie wychodzić może nie zawsze będzie idealnie ale warto to robić dla siebie*]
  7. Cześć wszystkim ja dopiero co z pracy wróciłam. Co tam nerwusek dlaczego się smucisz sorki ale wcześniej nie dałam rady się odezwać.U mnie bardzo dziwna pogoda, paskudne niebo i wcale nie ciepło ale strasznie duszno,nie lubię jak jest tak pochmurnie bo taka pogoda mnie dołuje.Samopoczucie nawet,nawet ale nie rewelacyjne. W niedzielę byłam na karaoke moja siostra mnie namówiła i wcale nie żałuję było super,nic mi się nie działo dzięki temu udowodniłam sobie że też mogę się świetnie bawić,wróciłam o 3 w nocy przez ten czas ani raz nie miałam żadnego ataku a było tam naprawdę sporo ludzi,pierwszy raz od jakiegoś czasu poczułam się jak normalna ,zdrowa osoba więc było warto.CAŁUSKI DLA WSZYSTKICH;]
  8. Cześć u mnie bardzo źle w nocy miałam ciągłe ataki, duszności,zawroty głowy i drżenia ciała przez to cały dzień mam wyrwany z życiorysu,czuje się naprawdę źle. Mój tata gadał z zakonnicą o mnie i o mojej chorobie,ona ponoć potrafi z moczu wyczytać chorobę ile w tym prawdy nie wiem ale przeraziłam się jej słowami powiedziała mojemu tacie że w moim ciele może zamieszkał zły duch teraz to naprawdę się boje myślę że przez to miałam te nocne ataki, już nie wiem co robić jestem załamana i przestraszona;[
  9. Pewnie masz racje Inouke ale ciężko jest myśleć pozytywnie gdy ktoś jest daleko,wtedy moja bujna wyobraźnia się włącza i zaczyna się myślenie Bóg wie o czym a później ciężko jest przestawić się na pozytywne myślenie chociaż bardzo się staram,płacz wzmaga u mnie duszności i zazwyczaj tak to się kończy;[[[
  10. Dziękuję ci Aniu za te słowa i za tą historię naprawdę poprawiłaś mi nastrój mam nadzieję że w moim przypadku też wszystko dobrze się skończy i będę naprawdę szczę śliwa;]
  11. Aga nie wiem co mam ci powiedzieć ale wiem że jest ci bardzo ciężko boże żeby mi się to nigdy nie przytrafiło a powiem szczerze że wszystko idzie u temu.;[wiem jedno że jedyną rzeczą jaką nie jestem w stanie wybaczyć to zdrada,mam nadzieje jednak że do tego nigdy nie dojdzie ale bardzo się tego boję.Agusia musisz sobie jakoś radzić nie pozwól by ta cholera znowu cię dopadła,zacznij myśleć pozytywnie [wiem łatwo powiedzieć]ale musisz się starać dla twojego dobra całuje cię i życzę szczęścia, pamiętaj czas leczy rany;]
  12. Cześć wszystkim. To tak jak ja nerwusek też dzisiaj gorzej się czuje, cała się trzęsę a jutro idę do pracy więc mam nadzieję że będzie lepiej.Po za tym nic nowego się nie wydarzyło jak to mówią stara bieda;]
  13. Na początku mogłam na niego liczyć a teraz ucieka i mówi [uspokój się ] tylko na te słowa teraz mogę liczyć;[ jest mi bardzo przykro
  14. Moje obawy się potwierdzają wczoraj nie zadzwonił do mnie jak zawsze więc wysłałam mu setki sms-sów,łaskawie odezwał się o 00.00 i był zalany w trupa, zaczął ściemniać że jest jeszcze w pracy ale ja w to nie wierzę bo co by tam robił po pijaku,wiem że to nie dowód zdrady ale kłamie a to nie wróży nic dobrego słyszałam wokół niego rozmowy i hałas więc pewnie był w jakimś barze. Po co te kłamstwa? co za problem jest wyjść po pracy na piwo. Kasiu-ja też mam kołatanie serce i z czasem naprawdę przechodzi ale trzeba czasu i zażywania regularnie leków. Ja tak ja ty uwielbiałam imprezy różnego rodzaju,jak patrzę jak inni się bawią to jest mi przykro bo wiem że ja ta nie dam rady,ale ta choroba bardzo mnie zmieniła i to na lepsze,zupełnie inaczej spoglądam na świat i ludzi, cieszę się z każdego dnia a dawniej miałam to w d....,mam tylko nadzieje że nie jestem chora bez powodu,że Bóg ma w tym jakiś cel i że kiedyś zostaną nam wszystkim wynagrodzone te wszystkie cierpienia więc musimy być dobrej myśli. CAŁUJĘ I POZDRAWIAM WSZYSTKICH
  15. Wiem o czym mówicie dziewczyny przed każdym wyjściem do pracy czuje to samo ale wiem że muszę i robie dobrą minę do złej gry, ta jest codziennie ale jakoś daję rady, często muszę udawać że wszysto jest ok nawet gdy jest naprawdę źle;[
  16. Aga widzę że masz podobnie jak ja obawiam się że nikt kogo to nie dopadło tak do końca nas nie zrozumie.Możemy liczyć na wsparcie ale tak naprawde zdrowi nie wiedzą jak to jest i wiele z nich nawet nie próbuje tego zrozumieć. Na nowy związek zawsze jest odpowiednia pora byle by to nie było pocieszenie po poprzednim związku. życzę ci wszystkiego najlepszego i myślę że znajdziesz osobę która będzie cię kochać taką jaką jesteś;]
  17. Dzięki za te słowa nerwusek pewnie masz rację ale jak zmienić tok myślenia? myślę że nie dam rady,mam niską samo ocenę już od zawsze nawet wtedy jak byłam zdrowa myślałam o sobie jako o kimś gorszym nie wiem czym to jest spowodowane. Nie jest łatwo żyć z takimi myślami i ciągłym użalaniem się nad sobą ale jak widać inaczej nie potrafię,potrafie sobie wyobrażać różne rzeczy no wiecie co by było gdyby? i ryczeć przez pół dnia, jak widać sama nakręcam się do złego samopoczucia, czasem mam tego dość,dość siebie,i tego myślenia;[
  18. 28aga28 u mnie też paskudna pogoda przez co nastrój o wiele gorszy ale damy radę nie ma tak źle;]
  19. Jejku jak tutaj jest pusto czy ktoś jeszcze odwiedza te stronę.Ja mam cały tydzień wolne więc chętnie bym z kimś popisała. Zaczynam się o was wszystkich martwić bo niektórzy z tego co widzę już dawno nie dają znaku życia,odezwijcie się proszę czy u was wszystko dobrze wiem że długo nic nie pisała wybaczcie ale naprawdę nie mogłam bo tylko praca i praca ale obiecuję że będę się odzywać częściej choć by po to by was pozdrowić CAŁUJĘ WSZYSTKICH ;]
  20. Witam moi kochani u mnie jakos leci ale jeśli chodzi o samopoczucie to dobrze nie jest . Mój chłopak wyjechal za granice do pracy i przeżywam teraz kryzys boję się że znajdzie sobie tam kogos kto jest zdrowy i żyje normalnie bo wiem że czasem ma dosyc mojego marudzenia.Cały czas mam wizje że jest tam ze świetną dziewczyną taka normalną śliczną i zdrową i że już nigdy tutaj nie wróci. Najdziwniejsze jest to że jak tak sobie myślę o nim jako o bardzo szczęśliwym to się cieszę bo wiem że jest wart tego żeby żyć normalnie i chociaż jesteśmy ze sobą 11 lat to chciała bym żeby sobie znalazł kogoś wartościowego a nie męczył się ze mną całe zycie. Bardzo go kocham i nie wyobrażam sobie zycia bez niego to mogla bym się tak poświęcić,czasem myślę o zerwaniu tej znajomości poniewarz nigdy nie będzie jak w normalnej rodzinieprzeciesz jestem chora ale nie przechodzi mi to przez gardło,jest mi bardzo cięzko .;[
×