
julia29
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez julia29
-
To gratuluję Aniu, takie zakupy, do tego w miejscu, którego unikałaś dodają pewności siebie;) A ja dziś rano miałam spotkanie w urzędzie pracy, jakiś wykład, nie wiem po co się na to zgłosiłam? Pani dała mi jakieś kartki do podpisu, to podpisałam i musiałam jechać. A tu wiecie, okres, wszystko mnie boli, synek zaczął gorączkować. No i tata mamę przywiózł co by z dziećmi posiedziała, a ja z nim podjechałam, bo akurat miał sprawę w wydziale geodezji,a u nas to ten sam budynek. Wchodzę, już ledwo żywa, a tam w tej sali, wszystkie miejsca zajęte, tłum ogromny i pomyślałam-ucieknę, jak nic nie zostanę. Tym bardziej,że to miało trwać 2,5 godziny. Mnie tu wszystko boli,dziecko chore, jestem zdenerwowana, a sala mała, duszna... Na szczęście ta moja pani pośrednik przechodziła i mówi,że jak już poszłam na kurs, to na ten wykład nie muszę iść, bo to był wykład z praw bezrobotnego, a ja się wzięłam za siebie, więc ona mnie wypisała z listy-dlatego tam już dla mnie krzesła nie było ;) Szybko znalazłam tatę, i prosiłam by odwiózł mnie gdzieś w okolice domu. Jeszcze zaszłam do Stokrotki, parę rzeczy kupiłam i już w domu. Ale powiem Wam, źle mi z tym. Moim głównym problemem jest teraz to,że nie ma we mnie wyrozumiałości wobec samej siebie. Teraz zamęczam siebie myślami,że gdyby nie ta pani, to padłabym tam, że nie dałabym rady wysiedzieć. Ze gdyby nie mój tata, to nie dojechałabym do domu. Mama mówi,że to normalne,że mam prawo źle się czuć, że ją też tata przywiózł, bo dziś się nie wyspała, i autobusem nie chciałoby się jechać. Że nie mam co sobie głowy zawracać. Ma rację, ale jakoś moich myśli to nie uspokaja. Ten mój perfekcjonizm, muszę z tym powalczyć.... pozdrawiam Was zimowo, u mnie rano było - 14 stopni jak wychodziłam z domu....:)
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Bo wiesz Agata ja lubię po prostu piłkę nożną;) Ale czytałam w czwartek artykuł , w zasadzie wywiad z Beatą Tadlą, i ona też otwarcie mówi, nie cierpię tłumów, nie znoszę stać w kolejce, ale nie dlatego,że nie lubi tracić czasu, tylko,że czuje wtedy lęk. I w życiu nie pojedzie np na koncert bo się boi. I właśnie czytałam wyznanie Karpiela i powiem Wam,że to świetnie,że zaczynamy otwarcie o tym mówić, że nerwica to nie lenistwo i nasze widzimisie. Ale wiecie co mnie smuci? Że jak czytałam komentarze pod tym wyznaniem to mnóstwo ludzi pisze,że na to cierpi, część opisuje tragiczną sytuację i słyszy od innych-pomódl się, poćwicz,zajmij czymś głowę-bo to mi pomogło i samo przeszło. Jestem w szoku. Trzeba jeszcze otwarcie mówić,że psycholog to nie wróg, a największy przyjaciel dla ludzi z problemem. Nie wiem kogo np jazda na rowerze może wyleczyć z agorafobii..... Agata gratuluję tej jazdy autobusem:) Właśnie ja teraz inaczej odbieram codzienność. Kiedyś spacer z dzieckiem był po prostu spacerem, często koniecznością. A teraz to wielka radość. Myślę, że my teraz głębiej odbieramy to co nas otacza, i mamy w sobie więcej optymizmu;) Pozdrawiam
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ja Magda biorę 2 tabletki, jak tam zalecają, ale rano i wieczorem, bo można też przed snem dwie wziąć. Też widzę miałaś sporą wyprawę,brawo;) Aniu taka wyprawa do pracy i tak na luzie, gratuluję ;) Pamiętam jak jechałam na koncert latem, tłum w autobusie, jeszcze bratową wciągnęło,i byłyśmy w dwóch różnych częściach autobusu. A ja wtedy dopiero zaczynałam ponowną przygodę ze światem. Najpierw -jak wsiadłam, chciałam uciec, ale wzięłam telefon, zadzwoniłam do męża i tak nam 30 minut zeszło. Ale i tak wolę jeździć bez tłumu, więc podziwiam;) Michalina właśnie o to chodzi, na spokojnie wszystko przyjąć, świetnie sobie poradziłaś:) Mąż pojechałam z moim, i swoim tatą na mecz Lechii. Też bym z nimi pojechała, ale cóż, dzieci same sobą się nie zajmą. A chciałabym przetestować, siebie wśród tłumu przed lipcowym koncertem. Cóż, on ma mecz, ja mam muffiny czekoladowe. ;)
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Gratuluję Asiu ;) I poszłaś sama, i sprawę załatwiłaś-świetnie;) Warto próbować i iść na luzie;) Agata ja się ciągle czymś oparzę, nie lubię szukać rękawic czy jakiejś ścierki, więc bach, łapa do piekarnika. A potem jęczę i narzekam. To fajna musi być ta fryzjerka, skoro aż latać by do Ciebie chciała;) kozienice mi się z dzieciństwem kojarzą, myślę,że i mogłyby być mniej atrakcyjne, a dla mnie będą wyjątkowe. Ale jest jezioro, puszcza, cisza, spokój, a Warszawa blisko, raj ;) Byłam już u kosmetyczki, jutro mam kolejne spotkanie na tym kursie, więc musi człowiek jakoś wyglądać. Po drodze zajrzałam do biblioteki. Muszę Wam powiedzieć,że ten Sedafit fajnie odpręża. Jestem przed okresem, powinnam szaleć z nerwów, a tu nic. Jest normalnie. :) A do tego u mnie mróz, piękny śnieg. Bosko;)
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Już myślałam Marta,że się obrazisz za te mocne słowa, ale z doświadczenia wiem,że ktoś musi je powiedzieć byśmy mogły iść naprzód;) U mnie strasznie sypie, mi to nie przeszkadza, tylko mężu narzeka , bo nikt nie jeździ odśnieżać i droga wygląda koszmarnie, dawno tyle śniegu nie widziałam;) Byli dziś teściowie na chwilę, ale ja taka zachrypnięta,że ich wystraszyłam. Chciałam jutro iść do kosmetyczki,ale już sama nie wiem czy nie odwołam przez to przeziębienie?... Michalina ależ ma smaka na lazanię narobiłaś;) Madzia dziś rozmawiała z kuzynką z Kozienic, mówi,że biało, mroźno i pięknie. Aż mi się zachciało tam pojechać. To takie małe, spokojne miasto. Tam to można spokojnie pożyć;) Aniu gratuluję zakupów;) Joasiu i jak minął weekend? Agata cieszę się, że impreza udana. Aż chciałoby się gdzieś wyjść.... miłego wieczoru
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Już myślałam Marta,że się obrazisz za te mocne słowa, ale z doświadczenia wiem,że ktoś musi je powiedzieć byśmy mogły iść naprzód;) U mnie strasznie sypie, mi to nie przeszkadza, tylko mężu narzeka , bo nikt nie jeździ odśnieżać i droga wygląda koszmarnie, dawno tyle śniegu nie widziałam;) Byli dziś teściowie na chwilę, ale ja taka zachrypnięta,że ich wystraszyłam. Chciałam jutro iść do kosmetyczki,ale już sama nie wiem czy nie odwołam przez to przeziębienie?... Michalina ależ ma smaka na lazanię narobiłaś;) Madzia dziś rozmawiała z kuzynką z Kozienic, mówi,że biało, mroźno i pięknie. Aż mi się zachciało tam pojechać. To takie małe, spokojne miasto. Tam to można spokojnie pożyć;) Aniu gratuluję zakupów;) Joasiu i jak minął weekend? Agata cieszę się, że impreza udana. Aż chciałoby się gdzieś wyjść.... miłego wieczoru
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Mi mąż dał super prezent-przeziębienie ;) Na szkoleniu było nawet miło, większość osób to młode mamy, choć są też takie panie- Landryny, które chyba będą chodzić bo je urząd skierował,ale zobaczymy jak to będzie. Zaraz lecę szybko po chleb i potem odpoczywamy w domu;) Mam nadzieję,że dzień minął Ci Agata świetnie ;) Asiu wczoraj czytałam w mojej gazecie lokalnej wywiad z psychologiem jak mężczyźni i kobiety zachowują się wobec lęku. No i my potrafimy nawet nie tyle stawić mu czoła, co zamienić go w coś pozytywnego, to mężczyźni tego nie potrafią. O ile my jesteśmy bardziej narażone na nerwice, to oni szybciej się załamują i poddają. Mam nadzieję,że wieczór Wam minął jak chciałyście-relaksująco. pozdrawiam
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Widzę,że nie tylko u mnie tak zimno... Mąż przeziębiony, a ja dziś zaczynam ten kurs, szkolenie czy jak to nazwać. Na szczęście tylko godzinne spotkanie organizacyjne, i dobrze, bo mąż już jęczy,że go zostawiam samego z katarem , a jak on biedny sobie z dziećmi poradzi;) Ania cóż taki urok tej przypadłości, jeden dobrze czuje się w domu, drugi ma tam lęki. Jeden spokojnie maszeruje, ale za nic nie wejdzie do autobusu, drugi na odwrót. Jedyna metoda to codzienne próby i wychodzenie z domu. Ale widzę,że miło u Ciebie:) Michalina moja psycholog mówiła to samo ;) Choć wtedy niby słuchałam,ale dopiero po jakimś czasie zaczęłam stosować jej rady,a teraz dopiero to wszystko rozumiem;) Asiu zdrówka dla małej. Wiesz co też wzięłam wczoraj 2 tabletki, zobaczymy czy mnie dziś uspokoi, bo lekki stres jest. Nie boję się iść, ale nie wiem jakich ludzi tam spotkam, i to mnie męczy.... Marta dobrze,że wychodzisz:) pozdrawiam
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dopóki jakoś mogę funkcjonować to leczę się sama-Sinupret, Ibuprom zatoki, spray do nosa. I siedzę w cieple. A jak już widzę,że się pogarsza, to idę po antybiotyk. Ale często sam Sinupret pomaga, on oczyszcza świetnie zatoki:) Też ostatnio Agata korzystam z wolnych wieczorów, dzieci oddaję mężowi, sama biorę relaksujące kąpiele, czytam książki, i słucham muzyki. Niech on też czasem się pomęczy;) Madzia a to niespodzianka;) Moja mama opuściła Kozienice, rodzina tam została. W zasadzie to cała mamy rodzina tam mieszka, i ze strony dziadka, i babci;) Michalinka Ty też lubisz Kozienice?;) U mnie też zimno, byłam w tej bibliotece i zmarzłam tylko:( Asiu co tam u Ciebie?Kupiłam właśnie ten Sedafit, nie wiem czy brać to na co dzień, czy tylko nosić z sobą? pozdrawiam
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
A ja piękny Gdańsk :) Madziu ja mam większość rodziny z mamy strony w Kozienicach, potwierdzam piękna miejscowość:) Nie dziwię się, że wolisz je zamiast Warszawy, choć mi tam jedna rzecz przeszkadza-brak pociągu.... Asiu nie brałam tego,ale ostatnio widziałam parę reklam i muszę przyznać myślałam nad tym środkiem, ot, tak nosić jak te dropsy. Bo mi się kończą-co prawda rzadko biorę, ale wolę mieć coś przy sobie ;) Racja, teraz taka pogoda, że łatwo się zaziębić. Mój mąż chodzi z katarem, ale on też, czapki nie nosi, szalik poszedł do szafy, kurtka rozpięta.... Jak dziecko. Madziu może rzeczywiście spróbuj tej metody z dzieleniem trasy i koncentrowaniem się na każdym odcinku? Tam napisali,że to pomocne, zajmujesz mózg czym innym. pozdrawiam i miłego dnia-ja idę na zajęcia dla dzieci w bibliotece, potem jakieś zakupy i pewnie trochę spacerku, choć u nas już ochłodzenie czuć.
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ale dziś piękna pogoda, aż mi się do domu ze spaceru nie chciało wracać, ale cóż obiad sam się nie zrobi:) Michalina piękne to zdanie, i takie prawdziwe w naszej sytuacji:) Im częściej się przełamujesz, tym właśnie pewniej się czujesz:) a co u Was? pozdrawiam
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Nie ma to jak czytać o Waszych sukcesach:) Gratuluję Wam dziewczęta, widać wiosna robi swoje :) Wanessa korzystaj z porad w tej książce. Wiesz leki, lekami,ale musisz sama potrafić zapanować nad lękiem. Madzia taki spacer to poważna rzecz:) A u mnie jakoś smutno. Mama jednak też nie jedzie, przyjechała dziś do mnie i jakoś ta wspominałyśmy, żałowałyśmy tych co nie ma itp....No, ale w końcu to normalne w takiej sytuacji. pozdrawiam
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Agata widzę,że weekend udany:) Może po prostu musisz troszkę więcej pochodzić samotnie? Myślę,że dasz radę. Masz odpowiednie nastawienie, tylko musisz trochę w praktyce przetestować. Mam nadzieję,że doszłaś spokojnie? A co do emocji, to masz całkowitą rację. Madziu takie coś może się zdarzyć, nie chcę straszyć, ale musisz być gotowa i na to. Im bardziej się z tym godzisz, tym mniej to atakuje. Michalina gratuluję zakupów i spacerów:) Asiu ja też często chodziłam bez sensu po sklepach,ale cóż taki trening:) A ja dowiedziałam się,że zmarł mój wujek dziś rano. Mąż cioci, która odeszła w grudniu. Pogrzeb robią w środę, nie wiem czemu oni robią tak szybko te pogrzeby? Mama się pyta czy z nią pojadę, ale musiałabym już jutro jechać na drugi koniec Polski, a nie ma takiej opcji-dzieci,ten kurs. I dlatego jest mi smutno... Ale cóż, to normalne w takiej sytuacji. pozdrawiam
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Cześć dziewczyny, jak mija niedziela? Mnie mąż wyciągnął do parku, wczoraj był tam z dziećmi, i synek koniecznie chciał mi pokazać super zjeżdżalnię.. No cóż, katar męczy,ale pojechałam. Niby słońce świeci,ale wiatr taki,że ciągle się bałam,że mnie przewieje i te zatoki mnie pokażą... No,ale namówiłam rodzinkę byśmy poszli do kawiarni na gorącą herbatkę. Niby było miło,ale jakoś ciągle myślałam o tym czy nie przeziębię zatok i rozluźniona nie byłam. No,ale boję się,że zaraz kurs się zacznie,a ja tu będę chora... Marta jakby co mój mail- juliastern@onet.eu Wanessa Joasia na pewno prześle Ci link, czy tam w załączniku całą książkę. Jak dla mnie ona jest wprost świetna, prosto i czytelnie pokazuje jak się zachowywać. Alis to super,że po urlopie znalazłaś metody Tobie pomagają. :) pozdrawiam
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
O Marta podziel się przepisem:) Wiesz co nie stawiaj sobie żądań- typu dam radę, i zrobię zakupy, i jeszcze wystoję w kolejce. Raczej podejdź do tego na luzie-pojadę na zakupy, pewnie będę niespokojna,ale dobrze znam to uczucie. I pozwól sobie w razie czego wyjść, czy wrócić do auta. Jeżeli stawiasz sobie wymagania, to wymagasz,że wszystko się uda. A jak nie, to traktujesz to jako porażkę, i się zniechęcasz. Każde wyjście jak Michalina mówi jest okazją by nauczyć się radzić z lękiem. Z takim nastawieniem będzie Ci i łatwiej i przyjemniej. Powodzenia. Madziu mam nadzieję,że w pracy nie masz za dużo do roboty, a i powrót do domu będzie miły i bez lęków. Asiu ja ostatnio mam fazę na ciasto drożdżowe, daję na wierz płatki migdałów i kruszonkę. Powiedziałam mężowi,że musimy jeść słodycze,bo ja dziewczyny ważę tylko 46 kg, i lekarz w poniedziałek kazał mi przytyć min 5 kg... A ja właśnie dużo jem, mało ćwiczę i nie wiem skąd taka niska waga?:) Michalina cieszę się,że tak ładnie sobie poradziłaś:) a mąż zabrał dzieci do parku, ja zostałam bo zatoki mnie znów zaczęły męczyć:( Ale cóż, typowe babskie przyjemności na mnie czekają-maseczki, lakier do paznokci i moja drożdżówka:) Byłam dziś na zakupach,ale właśnie boli mnie w okolicy zatok,więc czuję się średnio. A i Marta ja jestem z Pomorza:)
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Marta może zrób sobie próbę alergiczną i logicznie sobie wytłumacz-nie jestem uczulona, nic mi nie będzie. Alkohol plus lęki, to nie jest najlepsze rozwiązanie, on rozluźnia,ale lęki wracają,nawet silniejsze więc nie polecam. dobrze Marta,że wychodzisz, próbuj, każdego dnia:) Truskawka ja kawy nie pijam, od czasu do czasu latte czy cappucino,ale to z raz-dwa w miesiącu. Zawsze mówię koleżankom-idziemy na kawę, a potem biorę herbatę. Nie lubię kawy. Wanessa to co możesz zrobić, to rozsądnie podejść do sprawy. Powiedz sobie-mam prawo czuć lęk, i pewnie będę go czuła,ale dam sobie radę. Najważniejsze to nie walczyć, tylko dać sobie przyzwolenie na lęk, jak się go da, to on jest bardzo,bardzo mały. Madziu ja tak jak Ty, co rusz gadam sobie w myślach jak mantrę, te zdania-naprawdę działają:) Agata myślę,że my teraz bardziej skupiamy się na sobie, i to bardzo dobrze. Zdrówka Ci życzę. A z teatrem to wiesz, wierzę,że dałabyś radę, ale zdrowie ważniejsze:) A ja spotkałam się z koleżanką, chociaż dziś super dnia nie mam, głowa mnie boli,ale pojechałam do niej, spotkałyśmy się, miło się rozmawiało,aż straciłam poczucie czasu:)
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
I bardzo dobrze Marta,że wyszłaś i zobacz dałaś radę. Owszem,pewnie za przyjemnie nie było,ale potrafiłaś wytrwać i to się liczy. Właśnie wymyślaj sobie preteksty, nawet wyniesienie jakiejś jednej rzeczy na śmietnik,ale zacznij regularnie ćwiczyć. Co do sklepów, to zacznij od tych małych. Z początku tylko wejdź, nic nie kupuj, po prostu pooglądaj, pobądź chwilę. Potem wejdź po 1 rzecz-łatwiej będzie wyjść jakby co , i tak dalej,aż zakupy w małym sklepie przestaną być trudne. Potem zacznij ogarniać większe sklepy. Nie ma co zaczynać od wielkich marketów, bo to tylko lęki wzmaga:) Madzia może spróbuj właśnie ćwiczeń oddechowych i więcej relaksu? Być może też zbyt dużą uwagę poświęcasz na kontrolę swojego oddechu, starasz się wyłapać każdą * inność* i to one Ciebie martwią, a być może nie ma powodu do niepokoju. Dziś umówiłam się z koleżanką na kawkę w kawiarni. A wczoraj jak co dzień-zakupy,dom ,dzieci. :) A co tam u Was dziewczęta? miłego dnia
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wiesz Marta nie bardzo wiem jakiej pomocy oczekiwałaś. Powiedziałam jak możemy Ciebie wesprzeć-zmotywować do wyjścia. A chociażbyś miała tylko snuć się wokół bloków, zrób to. Dziś się posnujesz, a za jakiś czas pojedziesz na zakupy gdzie chcesz. Ja tego nie mówię złośliwie. Mówię tak, bo mniej samej dopiero jak ktoś tak powiedział zrobiło się lepiej. I dzięki takim ostrym słowom, a nie ciągłemu zapewnianiu,że jestem biedulką wyszłam z domu,i żyję normalnie. Bardzo Ci tego życzę. Napisz jak się czułaś podczas tego wyjścia. I pamiętaj, każde wyjście za próg domu jest Twoim wielkim sukcesem. Trzymam kciuki. Po prostu spróbuj.
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Aniu myślę jak Asia, leki musisz wziąć. Skoro Twój organizm tak reaguje to trzeba to zastopować bo trzeba iść naprzód. Nie ryzykuj, lepiej wziąć leki, i nawet poczuć się na chwilę gorzej,ale musisz to zahamować. Marta, powiem szczerze wkurzasz mnie. Siedzisz w domu, i mówisz-oh,jaka to ja jestem słaba. Nie dam rady. Przyznaj się sama przed sobą-lubię nerwicę. Lubię siedzieć w domu. Dobrze mi z nią i boję się próbować. Nie jesteś słaba. Mi psycholog mówiła,że każdy kogo dosięga nerwica, jest bardzo silną osobą. Od dziś mów sobie,zamiast jestem taka słaba, ok, mam gorszy czas,ale pokonam problemy. Wyjdę z domu. Wiem,że będę się bać, wiem,że będą trzęsły mi się nogi, wiem,że serce będzie mi walić jak oszalałe,ale pójdę. Zacznij od małych wyjść, nawet na minutę, czy dwie. Ale próbuj. Jeżeli zaś oczekujesz,że będziemy tutaj karmić Twoją nerwicę i ją głaskać słowami-biedna jesteś, siedź w domu, tak Ci współczuję to wybrałaś zły adres. My Tobie pomożemy, my będziemy Ciebie wspierać, dawać rady,ale jak Ty podejmiesz trud walki z nerwicą. Jeżeli szukasz kogoś kto będzie Ci tylko współczuł to nie widzę w tym sensu. Widzisz, my tutaj podejmujemy walkę, dzień w dzień, nie zawsze udaną,ale działamy. Gdyby ktoś ciągle bał się porażki, to kochana świat stałby w miejscu, bo nikt nie podejmowałby ryzyka. Pomyśl o tym. My pomożemy Ci przez to przejść,ale musisz tego chcieć. Wierzę,że dasz radę, ale spróbuj. Każdy dzień, jeden krok więcej. Agata ja uważam,że Ty jesteś świetnym przykładem jak można z tego wyjść. Wierzę,że niedługo te samotne wyjścia przestaną być problemem:) Sabinko jeszcze raz Tobie gratuluję:) Asiu miłego spacerku:)U mnie też piękna pogoda, byłam już na zakupach, teraz mam chwilę dla siebie:) pozdrawiam
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dziewczyny zgadzam się z i Asią i Sabinką. Powiem Wam,że najgorsze co można robić, to siedzieć w domu i narzekać-nie pójdę, nie zrobię, wszystko mnie przeraża... Byłam taka sama,chodziłam do świetnego psychologa, a mimo to siedziałam w domu. Rodzina mnie wyręczała, wspierała, obchodziła się jak z jajkiem. Aż w końcu moja mama-za co jestem jej niesamowicie wdzięczna, przerwała ten koszmar. Przyszła i ciągnęła mnie na zakupy, jak zwykle ja nie mogłam iść, bo przecież umrę jak wyjdę za drzwi. I wtedy usłyszałam,że oni robią wszystko by mi pomóc, a ja nie robię nic. I albo ja zacznę coś z sobą robić, albo oni przestaną o mnie dbać. I wiecie co? Ja polubiłam nerwicę, czułam się z nią pewnie, dawała mi wymówki do tego by znów być bezbronnym dzieckiem, by znów być w centrum uwagi,. I gdyby nie ultimatum mojej mamy dalej siedziałabym w domu. Dziewczyny pomyślcie, ile razy idąc do pracy zemdlałyście? Ile razy idąc po chleb miałyście zawał serca? Prawda,że to tylko w naszej głowie? Dziewczyny musicie wyjść z domu. Nikt Wam nie obieca,że to będzie miłe, łatwe i przyjemne. Wręcz przeciwnie, otwarcie mówię, będą łzy, będzie pot, ale z każdym wyjściem będzie coraz lepiej. Chcecie całe życie przesiedzieć w domu, ok, bezpiecznym,ale frustracja zaprowadzi Was na skraj obłędu. Powiem Wam dziewczyny, z tym da się żyć. Z początku nie mogłam iść przed dom, teraz podróżuję, jeżdżę na koncerty, sama bez męża. Zapisałam się na szkolenie w urzędzie pracy jak założyć własną firmę. Biorę dzieci, i jadę gdzie chcę. Radzę sobie czasem lepiej, czasem gorzej,ale żyję normalnie. Najgorzej było zrobić pierwszy krok. I też miałam te myśli- o jejku, wyjdę to umrę. Też nocami nie spałam,bo tak bałam się zakupów. Ale w tej chorobie krok ku zdrowiu jest w Waszych nogach. Albo go zrobicie, albo nie. Ale jeżeli go nie zrobicie, nie możecie mieć do nikogo pretensji. To jest Wasz wybór. Albo podejmujecie walkę o powrót do normalności,albo siedzicie w domu i dalej siebie zadręczacie. Ja straciłam pół roku, nim któregoś dnia moja mama nie przywołała mnie do porządku. Jestem jej za to wdzięczna, bo dziś żyję jak ta dawna Julka. I Wam też tego życzę, dziewczyny próbujcie. Nie dajcie się zamknąć w 4 ścianach nerwicy.
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ja brałam jeszcze kropelki, i powiem szczerze poprawiają one samopoczucie-dodają pewności siebie. Mi pomagały,aczkolwiek tam jest informacja,że działają jeżeli Ty chcesz-to znaczy podejmujesz próby wyjścia z nerwicy:) Źle mnie zrozumiałaś, pisałam w kontekście tych huśtawek, na które Ania narzeka. To one są przejściowe, chyba każda z nas tutaj przechodziła przez coś podobnego-jak już w końcu podejmujesz walkę, jednego dnia możesz wszystko,drugiego sklep nagle się oddala. To jest przejściowe,nie nerwica,bo jak mówiłam,nie wiem czy to mija,czy tylko uczymy się z nią żyć. A ja już wróciłam,ale pogoda fatalna, wiatr aż zawraca człowieka do domu:( Michalina miłych zakupów, wierzę,że obędzie się bez lęków:)
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wiem Aniu,że ciężko Ci uwierzyć,że takie zmiany są możliwe,ale niestety u nas tak bywa. W każdym razie powtarzaj sobie,że jesteś już bliżej zdrowia niż dalej. Że proces zdrowienia trwa, a to tylko przejściowe trudności,które pokonasz. Ważne by nauczyć się odpoczywać. Wiem,że to też jest trudne. Czujesz przymus skupienia się i wsłuchiwania się w swoje ciało,ale musisz na nowo nauczyć się odprężać. Pamiętaj,że najlepiej lęki kontroluje się gdy się ich nie kontroluje, czyli kiedy jest się odprężonym. Pozwól sobie na chwile z dobrą książką, filmem,i kubkiem gorącej herbatki:) Truskawko tu masz stronę http://drbach.pl/produkt/doraznie-na-stres-rescue-pastylki-50g,114 bezpośrednio pokazane są te pastylki:) Zupełnie bezpieczne i pomocne. Agata widzę intensywny weekend:) Też trzymam za Ciebie kciuki i wierzę,że świetnie dasz sobie radę. Jesteś silną, świetną dziewczyną i na pewno dasz radę:) Asiu i bardzo dobrze,że wychodzisz. Spacery są jak najbardziej wskazane:) Michalina jak tam córeczki,już zdrowsze i mniej marudne? Fajnie,że też masz motywacje i wychodzisz:) A ja wczoraj odpoczywałam,dziś z bratową się umówiłam w kawiarni na poranną kawkę, także niedługo się zbieramy z dziećmi i w drogę:)
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Powiem Ci Truskawko,że te początkowe wyjścia były * doświadczalne*. Nie czerpałam z nich wielkiej przyjemności, to była raczej nauka opanowania lęku. Potem te lęki przestały mnie paraliżować. Jak byłam na koncercie,to najpierw siedziałam na końcu sali, cała się trzęsłam i odliczałam sekundy do wyjścia,a na następnym stałam w 10 tysięcznym tłumie pod samą sceną i żadnych lęków nie odczułam,poza wielką radością. Jak byłam w górach-przejechałam całą Polskę po prostu weszłam na Śnieżkę i z niej zeszłam. Chodziłam po knajpach i jak pojawiło się uczucie niepokoju,to radziłam sobie z nim tym,że nie przejmowałam się z nim. Pamiętam swój pierwszy wyjazd z agorką jako towarzyszką-siedziałam w pokoju i modliłam się by wrócić do domu. Teraz czerpię z każdego wyjścia radość,bo wiem,że lęk może przyjść,ale ja potrafię sobie z nim radzić, i na pewno nie odbierze mi przyjemności. Owszem, zdarzy się taki dzień,że boli mnie głowa,jestem rozdrażniona przed okresem i najchętniej zostałabym w domu,ale pozwalam sobie i na takie momenty,ważne,by nauczyć się z żyć z tym,że lęk nie zrobi nam krzywdy,że to tylko uczucie i potrafimy nad nim zapanować. Z takim nastawieniem na pewno uda się z żyć całkiem normalnie:)
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Aniu pamiętam jak w zeszłym roku pojechałam z mamą-też w lutym, do tego Ciechocinka, czułam się tam rewelacyjnie,wychodziłam o 10, wracałam o 18, robiłam co chciałam. A jak wróciłam do domu,to znów cały tydzień siedziałam w domu i narzekałam-czemu tam było świetnie, a tu wszystko mi sprawia trudność. Z perspektywy czasu wiem,że to trzeba przeczekać. Ale myślę,że może to przez bóle głowy-masz gorsze fizyczne samopoczucie, to i psychicznie czujesz się troszkę gorzej. Głowa do góry i trzymam kciuki. Ja też Truskawko myślę jak dziewczyny. Każdy ma jakieś lęki, tyle,że my mocniej je odczuwamy bo jesteśmy bardzo wrażliwymi osobami, a tego się nie da wyleczyć. Np mój dziadek zginął w wypadku samochodowym. Moja mama od tego czasu boi się jazdy. Jak ma gdzieś jechać wygłasza litanię przykrych zdarzeń, które na pewno ją spotkają po drodze, i prawie odwołuje każdy wypad. Ale wsiada i jedzie. I tak samo my, też mam jakieś obawy, a potrafiłam pójść 3 razy na wielkie koncerty, byłam na wakacjach, pojechałam z mężem w Góry, chodzę do teatru, na zakupy. Spotykam się ze znajomymi, załatwiam swoje sprawy w urzędach. I robię to, chociaż w mojej głowie nie zawsze jest pięknie,ale idę naprzód. Tak naprawdę im bardziej pogodzimy się z faktem,że lęk może do nas przyjść, tym on rzadziej przychodzi, a później nie zwraca się na niego uwagi. I to jest normalność:) Gratuluję Wam Asiu i Michalinko wyjść, oby częściej-to cały klucz do sukcesu:) a dziś mam ochotę się polenić, także posiedzę w domu :)
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Cześć dziewczęta:) Wczoraj wstałam i powiedziałam mężowi,że zrobimy sobie wycieczkę. Moi rodzice w piątek pojechali na tydzień do Ciechocinka, a my wczoraj tam na obiad, a to jest 220 km. Ja właśnie lepiej czuję się na autostradzie Truskawko, bo nie muszę stać na światłach, jest pomoc drogowa i w ogóle lepiej mi zawsze jak nie przejeżdżam przez miasto. Ale wczoraj mówię do męża, że jedziemy normalną drogą, i super zero stresów. Na miejscu moja mama przejęła dowodzenie-deptak,restauracja, park,Tężnie,kawiarnia... Pamiętam Agata jak mówiłaś,że ciężko Ci się z mamą bo wolno chodzi, moja na odwrót. Dlatego nie powiem,momentami szłam siłą woli, bo ja wolę spokojnie, w swoim rytmie i nie tyle na raz.:) Ale obyło się lęków, z powrotem droga była fatalna, do tego ciągle coś stukało w aucie, jechaliśmy autostradą i mówię sobie-a jak tu w nocy utkniemy? No i znów ta myśl-denerwujesz się, wraca panika. Ale zaraz sobie powiedziałam,że chyba nikt nie chciałby w zimę doznać awarii jak wiezie dwójkę małych dzieci i mam prawo być zdenerwowana, i to jest atak paniki. Wróciliśmy zadowoleni:) A dziś rano miałam badania medycyny pracy, jak się rejestrowałam jako bezrobotna to mnie skierowali,miałam dziś na 8 skierowanie. Zakład medycyny pracy na drugim końcu miasta, do tego wyniki musiałam do 10 zawieźć do urzędu pracy-drugi koniec miasta, więc wzięłam męża jako kierowcę. I on stał grzecznie na parkingu, a ja w środku,wśród tłumu ludzi dałam sobie radę i ani razu nie miałam myśli o lęku-a jakby nawet miała być, to mam swój notesik z poradami z tej książki, czytam je zawsze przed wyjściem i to pomaga:) Truskawka polecam też te pastylki, ja je noszę przy sobie,ale już dawno nie użyłam podczas wyjścia,ale naprawdę działają:) Aniu niestety taka huśtawka jest męcząca,ale masz pomoc chłopaka,terapeutkę. Wiesz w tygodniu jesteś zajęta pracą, nie myślisz tyle o chorobie, a w weekend nadrabiasz. Musisz więcej się relaksować i na bieżąco usuwać wszystkie emocje. Asiu ważne,że wychodzisz:) I widzisz już mąż spokojnie w domu:) Michalina i jak tam weekend minął? Madziu wiesz ja bym Tobie jednak polecała wizytę u psychologa. Może znajdź innego?Któremu będziesz bardziej ufać? Agata co tam u Ciebie? pozdrawiam, czas zrobić zakupy:)
- 7 186 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami: