Skocz do zawartości
kardiolo.pl

edzia

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez edzia

  1. paulka123, jak chcesz namiary na psychologa w kielcach to napisz adres mailowy to Ci napiszę bo na forum to nie chce operować nazwiskami, nie wypada. Moze akurat ją znasz i podzielisz sie swoimi spostrzeżeniami :)
  2. ashantus, Pani psycholog jest z Kielc, więc trochę daleko. Ja mam koleżankę psychologa jest świetna ale specjalizuje się tylko w psychologii dziecięcej i ona powiedziała mi jak sprawdzić psychologa , a więc: na pierwszej wizycie niech to psycholog powie coś o sobie tzn. studia, gdzie pracuje, ile lat praktyki i czym sie konkretnie zajmuje bo jest takie poiwiedzenie* jak ktoś jest od wszystkiego to jest do niczego*, potem należy sprawdzić podane info przez psychologa ja tak zrobiłam i wszystko się zgadza, a i najważniejsze nie być naiwnym ja taka byłam przy pierwszej terapi i co ? wywaliłam kupę kasy a na 100% to pomogło 20%. Ashantus, psycholog do której chodziłam wczesniej czyli ta o której pisałam że musioała z przyczyn osobistych przerwać terapie indywidualne powiedziała mi taką rzecz która utkwiła mi w głwoie* że jak ktoś się boi brać jakichkolwiek leków to jest zdrowy*naprawdę świetnie to wytłumaczyła mi , bardzo fachowo- ale to za krótko i za mało wizyt aby tak od razu pomogło. Bardzo żałuję że nie mogę dalej uczęszczać do niej na terapię no ale cóż mam nadzieję że obecny fachowiec mi pomoże. dzisiaj np mam schizy że coś mi siedzi w gardle i mnie zadusza masakra!!! nie npotrafię sobie racjonalnie tego tłumaczyć. codzień rano wstaję i moje mylsi krążą wokół chorób, i zapytań do samej siebie czy mnie coś boli? i doszukuję się różnych bóli i nie tylko a potem to już się tak nakręcam że hej, a jak np odrzucam te mysli od siebie to uwierzcie że przychodzi taka myśl która mnie paralizuje: coś mnie dusi! i wtedy koniec racjonalnego myslenia. ps. Ashantus, pani psycholog do któej teraz chodzę pracuje w szpitalu z nerwicowcami i ludzmi bojącymi się lęków.
  3. Witam, Dawno nie pisałam. Zmieniłąm ostatnio psycholofga a dokłądnie to pani psycholog coś wypadło i na 6 miesięcy zrezygnowała z prowadzenia trepi indywidualnych , troche mnie to zabolało gdyż naprawdę świetny fachowiec i już miałam nadzieję ze mi pomoże. Teraz uczęszczam do psychologa z wieloletnim doświadczeniem jeżeli chodzi o nerwice lękowe. Po pierwszej wizycie nie byłąm zadowolona poi drugiej też ale teraz małymi kroczkami ale przekonuję się do niej, chodź czasem mam wrażenie że nikt mnie nie rozumie. Najgorsze jest to że często nie potrafię odróznić lęku, paniki o prawdziwych bóli. Jak mnie coś zaboli to zaraz nagorszy scenariusz opracowuję i tak w kółko. Jeżeli chodzi o leczenie farmakologiczne to uwierzcie że bopję się brać leków bo *może mi zaszkodzą*, jakikolwiek lek mam wziąźć to najpierw czytam skutki uboczne i czy czasem nie jestm na niego uczulona. Lęki męczą mnie od kilku lat. Były okresy że czułąm sie świetnie ale panika i lęk powracały. Źle mi z tymi lękami, są tak męczące, przewróciły mi życie do góry nogami. Często wracam myslami do czasów jak byłam *zdrowa*, niczegop się nie bałam , zawsze uśmiechnięta i żyjąca broblemami dnia codiennego. Brakuje mi tego....Pozdrawiam
  4. hej, pawlomaz, masz rację z tymi myslami ja mam tak ze4 mysle o moich lekach i wymagam od siebie że xle sie czuję , ale wisz najgorsze jest to ze jak na jakiś czas wydaje mi sie ze zapomiałam o lękach to one nagle pojawiają się np teraz mam taką potrzebę ze musze bardzo często *głęboko oddychać* oczywiście byłąm z tym u lekarza zbadał mnie dokąłdmnie i powiedział - lęki. Psycholog tłumaczyła mi ze my te lęki przekaładmy na ciało czyli odczuwamy je fizycznie. Tak szczerze to wku.... mnie to już na maksa, bo czuję sie strasznie ograniczona i uzalezniona od bliskich mi osób, a wspomnę ze kiedyś byłam naprawdę silną kobietą i radzącą sobie z różnymi problemami a teraz jestem taka mała. ps. nawet jak to pisze to mysle czy mam zawroty głowy i czy nie mam tam coś w głowie. jednym słowem masakra.
  5. hej anetas, a jakie miałaś ciśnienie? ja robiłą też rózne badania i wszystko wyszło oki tylko teraz dopadło mnie ze jak sie denerwuje to musze głeboko ddychać bardzo ejst to męczącce byłam z tym problrmrm u lekarza nie zbagatelizował tego tylko wybadał mnei dokąłdnie i powiedział zę to na tle nerwowym.
  6. hej, od kilku lat walcze z lękami. ostatnio zmieniłam teraoetę i powiedział mi ze w psychologii lęki przed choprobami itp. to *LĘK PRZED ŻYCIEM*. Myślałam o tym .... Miałąm kiepskie dzieciństwo, rodzice nadużywali alkoholu, nie brakowało nam nieczego tylko miłości i rozmów takich codziennych co tam w szkole itp. Moja matka odkąd pamiętam to nigdy mnie za nic nie pochwaliłą zawsze była negatywnie do mnie nastawiona, a jak już wypiła to masakra a piłą naprawdę często po prostu wtedy odzywał sie w niej demon, dlatego nienawidzę jej. Teraz jest inaczej od dłuższego zcasu nie pije jest oki teraz zaczęła chwalic mnie ale co z tego skoro ja pamiętam co było9 kiedyś jak bałąm sie o nią czy jej nic nie jest czy oddycha jak spałą pijanai własnie wtamtym okresie ja żyąłm jej życiem będąc dzieckiem radziłąm sobie z problemami dorosłych a teraz jestem dorosła i te problemy pzrerosły mnie nie mogę odnaleźć sie w tym. Brakuje mi mojej samodzielnosci zaradnosći niezależnosci, teraz czuję sie jak dziecko które p[otrzebuje ciągłej opieki, Jak musze sie nad czymś zastanowić rozwiązać jakiś problem to zaraz pojawiaja sie myśli o chorobach i te potworne lęki jakby to były same myśli to jeszcze jakos możnaby było sobie z nimi poradzić ale one zaraz pzrechodzą na ciało wtedy czuje ż emam coś w gardle, że musze głęboko oddychać ż esię duszę... Psycholog mówił ze to jest złość którą nalezy wypluć ale jest to ciężkie naprawdę... Ostatnio powiedział mi bardzo mądrą rzecz a mianowicie: ja nienawidziałm swojej matki jak była w stanie nietrzeźwości byłą okropna, podłą i wredna i wtedy sobie mówiłą* nigdy nie będę pić, bo nie chcę zeby moeje córki widziały mnie w takim stanie* i wiecie co te leki to tak jakbym była pijana zachowuję sie wtedy jak uzaleznina dziecko podchodzi do mnie i pyta mamusi czy coś cię boli bo mierzysz sobie ciśnienie - takie samo było moje pytanie do leżącej pijanej matki. Nienawidzę tych mysli, tych lęków tęsknie za soba własnie w czasie jak byłam silna, niezalezna , ... Mogłabym jescze wiele napisac jak terapeuta interpretuje to wsztsyko ale każdy z nas miał inne dzieciństwo wiec warto cofnąć sie wstecz i poszukać parę istotrnych punkcików zachaczenia. Jeżeli chodzi o leki to biorę je - homeopatyczne i ziółka piję. PS. CZy miał ktoś z Was potrzebę częstego głębokiego oddychania? i zatkane gardło?
  7. witam, wkurzają mnie te moje objawy :(, jutro mam wizytacje w pracy i wyobraźcie sobie że nie boję się tego ze źle wypadę tylko tego ze mnie przy obcych luidziach dopadnie lęk i strach :(. Zauważyłam ze jak lęki nie mają sie czego czepić to czepiją sie byle czego już wyjaśniam o co mi chodzi: przez długi okres myslałam ze mam coś z serem (cały zcas zresztą tak myślę) ostatnio dzoszły do tego bezsensowne głębokie oddechy, pojawiają sie w sytuacjach stresowych jest to tak krępoujące szczególnie przy ludziach . Czy ktoś z Was miał *głębokie* oddechy? Pozdarwiam i prosze o dobrą radę na wizytację
  8. hej, dzisiaj byłam na terapi dałą mi pani popalić :(. Zawsze myślałam ze szukam wrażeń a jak ich nie mam to łapie mnie nerwica lękowa okazało sie ze ja po prostu szukam życia tak powiedzioała mi pani psycholog. Moze to tak łatwo brzmi ale uwierzcie mi nie jest to takie proste jak sobie coś do głowy wbiję to tylko o tym myslę. Na przykład dzisiaj myslę o tym że mi niedobrze i szukam od czego to jest i oczywiście przychodza mi same najgorsze myśli do głowy, okropne to jest ...
  9. hej, u mnie od pewnego czasu jest tak że myślę cały czas o głębokim oddychaniu bo mam wrażenie ze mnie coś przydusza. Oczywiście byłam u lekarza powiedział zę ok serducho też i wopgóle to wszystko ok tylko coś na tle nerwowym jakieś emocje. na terapi poruszaliśmy ten temat ale jak na razie to tak sobie , wczoraj nawet oki a dzisiaj tak sobie raczej kiepsko :(. ale mnie to w kru.....
  10. hej, anka, masz rację leki sa potrzebne ale akurat ja nie mogę zazywać psych przy mojej pracy. stosuję regularnie homeopatię czasem pomaga. rower , spacer fajna sprawa tylko ze ja mam takie głupie myśli ze uważam iż jak się zmęczę to coś mi sie stanie i tak w kółko, wkur.... mnie to już na maksa. nie widziałm sie z kumpelą przeszło rok a stresuje się przed tym spotkaniem jak przed pierwszym razem :). najgorsze jest to wrażeenie że zaraz mi duszno coś mni8e przydusza itp. pani psycholog mówi że jak tak przydusza i tp to jakieś uczucia , mysli, zachowania chcą sie wydostać na zewnątrz a tam w środku jest korek który je blokuje. nie wiedziałam ze tak jest ale po którejś wizycie u niej zabroniła mi podczas terapii pić wodę mineralną lub rzuć gumę gdyż to blokuje podczas rozmowy te właśnie myśli i powiem szczerze że coś w tym jest jak się czymś denerwuję to musze się natychmiast czegoś napić lub wziąż gumę lub cukierka nigdy nie próbowałam żeby te myśli wyszły ze mnie , musiałam coś wziąć gdyż miałam wrażenie że mnie to przydusza. więc teraz na terapi jest ciężko bo ona widzi kedy łapie mnie stres podczas rozmowy i mówimy o tym a to jest bardzo cięzkie i trudne, i nie zawszze powie się to co się chce powiedzieć :(. kurcze zaraz musze iść a tak mi się nie chce najlepiej tobym się połozyła i poleżała ze swoimi myslami...
  11. hej, dawno tu nie zaglądałam... uczęszczam na psychoterapię, pani psycholog powiedziała że lęki że cos mnie boli, że zaraz będzie mi słabo ze coś sie nie tak dzieje są prawdopodobnie spowodowane tym że się boję myśleć o innych rzeczach tzn. mam niedługo zaplanowany ważny wyjazd inny człowiek który nie ma leków myślałby o podróży, jak się przygotować , o noclegu, itp a ja zamiast myśleć o tym myślę że mi słabo itp. Zauważyłam ze tak jest prawie z każdą rzeczą nawet głupie spotkanie z koleżankami wywołuje u mnie taki stres że zamisat myśleć jak kobieta w co się ubrać to ja zagłębiam się w objawach chorobowych, a kiedy myślę o tym za długo to potem dzieje się tak ze naprawdę odczuwam że jest mi słabo czyli potwierdza sie diagnoza *czujemy się tak jak myślimy*. wkurza mnie to już bo jaki kolwiek stre powoduje u mnie objawy, lęki. Najlepiej to jakbym sie zamknęła w domu i nikt by do mnie nie przychodził :(. Te myśli że coś mi dolega są tak silne że uwierzcie potrafią tak zawładnąć moim umysłem ze nie jestem w stanie normalnie funkcjonować (nic mi się nie chce, mogłabym cały dzień leżeć i myśleć o moich lękach itp).
  12. hej, Anka, ja się zgadzam z Tobą w 100%. ja tez zaczęłam od razu dziłać, tyle tylko ze bez leków a samą psychoterapią, na początku pomagałao a potem kiepsko i to bardzo teraz zmieniłam psycholoiga i jest całkiem innaczej, inne spostrzeżenia ma nowy psycholog iz ten poprzedni wogóle on inaczej na to patrzy. A tak wogóle to zastanawia mnie fakt dlaczego jak mnie coś zaboliu zaraz myślę o najgorszym, o nagorszych chorobach? kiedyś jakieś 5 lat temu nieraz mnie tak bolała głowa ze nie mogłam jej od poduszki oderwać i co brałam lek przeciwbólowy i już a teraz bięgnę do lekarza. np ostatni miałam robione echo serca wszystko oki ale ja wciąż myslę ze moze nie mogę oddychać, ze mnie piecze w piersiach itp. zauważyłam ze jak o tym cały dzień myślę to w pewnym momencie faktycznie zaczyna mnie bpoleć włąśnie to mmiejsce o którym myślałam. najgorsze jest to że nie potrafię odróznić prawdziwego bólu od wymyślonego :(. Na terapi staramy sie z psychologiem dość do tego dlaczego tak sie dzieje ze myśle o o ataku cały dzień a czasem przez to mniewam stany depresyjne nie jest łatwo ale jakoś idzie :(. pozdrawiam
  13. witam, do nati12, ja tez czuję gulę w gardle a czesm to mam wrazenie ze mnie coś przydusza :( . jak napisałam wcześniej uczęszczam na psychoterapię mniej więcej staram sie zrozumiec skąd u mnie te napady lęku, nie jest to proste gdyz trzeba zastanawieć sie nad wieloma sprawani z przeszłosci a ja sie chyba boję z tym zmierzyć więc zadręczam sie innymi myślam,i. I tak suma sumarum to nie wiem co by było lepsze? ps. jak sie czegoś boję to też mam ataki lęku i paniki ze zaraz zemdlejem, że nie moge oddychać itp. i wtedy rezygnuję z tych rzeczy przed którymi się bałam - to nie jest dobre, bo zaplątuję sie we własne mysli i zadręczam się :(. Oj cięzko jest
  14. witam, dawno nie zaglądałam... od miesiąca uczęszczam na psychoterapię, jest bardzo cięzko :( wczoraj dała mi popalić :( i dzisiaj czuję sie fatalnie ale mówiła że to nie jest tak że po pierwszej wizycie będę czuła sie rewelka wlaśnie jest odwrotnie na tym polega psychoterapia że trudne tematy powodują u nas ataki tak mi powiedziała. Czuję sie fatalnie nic mi się nie chce bo wiem ze musze pomysleć nad tym co mi powiedziała ale to jest takie trudne więc wolę zadręczać sie ze mi słabo , że mnie przydusz i, ze będę mdlała itp.
  15. hej, czy ktoś z Was podczas ataku miał *wmówine* bóle głowy i nudności? ja myslę o tym cały dzień że mnie boli głowa że mam nudnośći i że to może być guz mózgu itp. nie mogę sie na niczym skupić :(
  16. hej, dawno nie zaglądałam... te lęki są okropne już na maksa mnie wkurwiają !!! chodzę na wizyty do psychologa ps. chodziłam przez pięć lat ale nic nie pomogł0o no moze trochę więc zmieniłam psychologa i po trzech wizytach otworzyłam mi nowe *furtki* . ale mimo to i tak jest to masakra jak zacznie mnie coś boleć to zaraz zaczyna się intensywne myślenie dlaczego mnie coś boli a może to od serca , moż eto rak . Ku...wa moze z nami jest coś nie tak? pani psycholog mówi że to się nawarswiało przez lata i w końcu wybuchło. pozdrawiam
  17. hej, takie pytanko czy macie czasem wrażenie że was coś przydusza? że nie możecie tchu złapać?
  18. hej, do anka, napisze Ci jak to jest u mnie bo dopiero teraz do mnie to dotarło co ona powiedziła, a więc zauwazyłam że jak mam jakieś spotkanie , mam pójść do sklepu, jechac na uczelnię to pojawia się *choroba* tzn. myślę że nie ma sensu gdzieś wychodzić bo przecierz może mnie coś tam zaboli lub będzie mnie zatykało w gardle (masz zatykanie gardłą?) itp i postanawiam nie iść nigdzie , zostaję wdomu i użalam sie nad sobą jaka to ja jestem chora i ze potrzebuję nonstop opieki. To że potrzebuję non stop opieki prawdopodobnie wzięło się z tąd że jak byłam dzieckiem to nigdy nie byłam chwalona tylko zawsze dostawałam po dyłku - nienadajesz się , nie ma sensu i tak Ci nie wyjdzie itp. Trudno jest po jednej wizycie od razu sie wyleczyć. ps. w sytuacje stresowe wchodzić to nie znaczy żeby się im buntowac i robić na złość tylko po prostu chcieć to zrobić dla samego siebie i to jest właśnie najtrudniejsze. pozdrawiam ps. pół nocy nie spałam bo mam dzisiaj wqażne spotkanie i cały czas myśle o tym czy nie będzie mie zatykać do tego stopnie że nie będę mogła złapać tchu :(
  19. hej, dzisiaj byłam na terapi, pani psycholog powiedziała że objawy typu *że chorujemy* tzn że coś nas boli lub zaboli i myslimy o tym cały czas pojawiają sie wtedy gdy stoimy przed jakimś zadaniem do wykonania np.musimy wyść do sklepu lub urzedu SAMI i pojawia sie zaraz pytanie *a czy ja nadaję sie żeby iść do tego sklepu? a jak mi sie coś tam stanie? itp. i wtedy robimy coś takiego że nie wychodzoimy z domu. psycholog zaproponowałą zeby spróbowac wejść w ten :stres i pozwolic rozwinąć się dalszej jego części - bynajmniej ja zauwazyłam ze tak jest u mnie. Nie wiem czy mnie to pocieszyło chyba nie bo już zaczynam mysleć nad moim delikatnie bolącym brzuchem i czasem ten ból promieniuje do pleców i postawiłąm już diagnozę _ tętniak aorty brzusznej (dodam że robiłam kilka tygodni temu USG jamy brzusznej i wszystko ok - stwierdziłam ze może lekarz sie nie zna), masakra. no ale cóż sie można spodziewać po jednej wizycie u psychologa. Jeszcze pytanko: czy ból pleców moze być objawem nerwicy?
  20. hej, ja mam dzisiaj gulę w gardle, wrażenie że nie moge złapać powietrza i straszny ślinotok :( okropienstwo. Dzisiaj miałąm jechac z dzieciakami gdzieś na dzień dziecka ale zaczęłąm sie bać :( wkurwaia mnie to już na maksa .... pozdarwiam*
  21. hej, czy ktoś z Was przy drętiwniu głowy miał nudności?
  22. hej, kasiek jak jest nazwa tych leków od homeopaty? gregory 123 ja mam od kilku dni9 tylko jedne myśli w głowie że coś mi sie niedobrego z nią dzieje, starams ie mysleć o czymś innym ale nie wychodzi mi to za dobrze gdyz te mysli zaraz pojawiają się obok mysli pozytywnych i wygrywają z nimi :( okropne jest to ciągłe zadręczanie się. wydaje sie że jest to takie proste że powiemy sobie że to nerwica i powinno nam przejść ale niestety tak nie jest - mysl negatywna goni negatywną i zaczyna się jazda, wystarczy ze np delikatnie zaboli głowa i już zapala sie światełko ze to udar lub coś innego wtedy sie szuka w necie jakie są objawy udaru i oczywiście te objawy zaraz znajdujemy u siebie - bynajmniej ja tak mam. pozdrawiam
  23. hej, zespół polega na tym ze coś tam się dzieje w móżdżgu, czytałam o tym na innym forum. jeden chłopak opisywał ze sa objawyjak u nerwicy i ze zrobił rezonans i mu wyszło a drugi opisła bo się przestraszył ze to ma że lekarz mu powiedział ze jest to wada wrodzona. oj dziwne to wszystko a ja sie nakrecam jeszcze bardziej. pozdrawiam
  24. hej, do natalci, wyczytałam w necie że moze to jest zespół Arnolda-Chiariego? już mam problem czy tak czasem nie jest . głowa mnie nie boli tylko tak mam dziwnie uczucie że jest ona powleczona opaską uciskową ...
  25. hej, do natalci., miałaś kiedyś drętiwenie głowy? jak sobie z tymi myslami poradzić? ja staram się mysleć o czymś innym ale mysli o głowie gdzieś tam są i nie pozwalają mi za długo o czymś innym mysleć :( to tak jakbym nie mogła o niczym innym mysleć, a najgorsze jest to ze nie wiem czy to jest nerwiaca czy naprawdę coś sie ze mną niedobrego dzieje :(
×