
castanieta
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez castanieta
-
No tak: u każdego jest inaczej. Mnie po ablacji spadła ilość skurczy komorowych, chociaż nie do zera, niestety. Wiem, jak się z nimi żyje, więc rozumiem twoje złe samopoczucie, ale nic na to nie poradzisz. Nie jestem pewna, czy przy 5000 ablacja pomoże - podobno jak się ma poniżej 10000, to się nie udaje wywołać, ale nie wiem, czy to prawda. Jedyną pociechę stanowi fakt, że nie są one groźne dla życia, a pod osłoną leku są odrobinę słabiej odczuwalne. No i zażywaj dużo magnezu (mleczanu magnezu - jag a Magleku). Poza tym - przypomnę to, co lekarze mowią wszystkim po ablacji: do 3 miesięcy (według innej szkoły do 6) mogą się w sercu dziać przeróżne rzeczy, więc może trzeba po prostu przeczekać...
-
Nagły atak szybkiego bicia serca, drgawek i pulsowania brzucha w rytm serca
castanieta odpowiedział(a) na temat w Kardiologia
Marcin, ja podczas częstoskurczu (12 lat) uprawiałam aerobik, pływałam i jeździłam na rowerze. Kardiolog na pewno zaleci ci jakiś lek, który będzie normował tętno - i wtedy nie powinno być problemu z wysiłkiem. Bez holtera albo badanie ecg jednak nikt ci nic nie powie. Trzymaj się i daj znać, co wyszło w badaniach. I nie bój się. Wiem że łatwo się mówi, ale sama przerobiłam stany lękowe i okazało się, że nie umieram przy częstoskurczu, chociaż za każdym razem byłam przekonana, że to już koniec :)- 14 odpowiedzi
-
- drżenie drgawki (rąk ciała)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ginter, ty się nie unoś tak bardzo, bo ci zaszkodzi. Moja ablacja była prawie bezbolesna, jedyne, co czułam, to wkłucie w żyłę. Przypalania nie poczułam w ogóle. To, że ty jesteś wrażliwy na ból nie znaczy, że wszyscy mają przeżywać tak samo.
- 1 278 odpowiedzi
-
- holter
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Miro, a odczuwasz jakoś te skurcze?
-
Panie Doktorze, skoro Pan się pojawia, to zapytam. Jestem po ablacji (14.07) węzłowego częstoskurczu nadkomorowego. Ciągle mam dodatkowe skurcze komorowe (ale mniej niż przed zabiegiem) i krótkie, kilkusekundowe wstawki czegoś, co wydaje mi się być częstoskurczem, chociaż jest jakby wolniejsze - 120 uderzeń/min i samo przechodzi. Oprócz tego holter zarejstrował 71 tachykardii w ciągu doby. 2 tygodnie temu odstawiłam beto zk (odstawiałam stopniowo). Czy te częstoskurcze mają prawo się pojawiać? Jak długo? Czy to może znaczyć, że czegoś nie wypalono? Trochę mnie to niepokoi. Proszę o jakieś słowo otuchy :)
-
Ja się bardzo dobrze czułam po betaloku. Wyrównuje pracę serca i eliminuje tachykardie. Zdaje się, że będę musiała do niego wrócić... :( Aha, pytajcie w aptece o zamiennik: beto zk. Ma ten sam skład, a jest znacznie tańszy.
-
Przez cały czas jak miałam częstoskurcz nadkomorowy (12 lat), chodziłam na basen, na aerobik, jeździłam na rowerze, dużo chodziłam - i nic się nie działo. Brałam wprawdzie beto zk 100, a wcześniej inne leki, więc one wyrównywały pracę serca przy wysiłku, ale nigdy nie miałam żadnych zasłabnięć, omdleń itp. Nie oszczędzałam się w tych sportach. Ale wiesz: każdy ma inaczej. Pierwszy lekarz, który mnie leczył, powiedział, że powinnam porzucić sporty. Jak dobrze, że go nie posłuchałam!
- 2 odpowiedzi
-
- częstoskurcz
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Przychodnia w Warszawie posiadająca rejestrator zdarzeń
castanieta opublikował(a) temat w Kardiologia
Wie ktoś? Kiedyś miała przychodnia przy Szpitalu Grochowskim, ale już nie mają. Czy tego się już nie używa? -
Jak odstawiłam betalok (po ablacji), to nie mogę pić alkoholu, bo od razu mam tachykardię. Lek ten wyrównuje pracę serca, więc ratuje w sytuacjach poalkoholowych. Radzę też brać duże ilości manezu i potasu przed, w trakcie i po piciu alkoholu.
- 26 odpowiedzi
-
- leki
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zrobiłam. Nie było żadnych arytmii, tylko 16 skurczy komorowych na dobę - nie pamiętam, kiedy miałam tak mało. Poza tym: tachycardia dzienna. Kardiolożka (u której byłam dzisiaj, moja absolutna idolka w kardiologii) powiedziała, że na tachycardię powinnam brać jakiś lek obniżający tętno - czyli wracam do betalocu, tyle że w mniejszej dawce. Powiedziała też, że to moje kołatanie prawie na pewno było spowodowane alkoholem, nie np. nową arytmią. Z mojego opisu tak jej wynikło. Noe więc: test alkoholowy wypadł źle. Na razie innych sensacji nie ma :)
-
Dostałam w nocy jakieś dziwne kołatanie. Nie wiem, czy to częstoskurcz. Trwało jakieś 3 minuty, miało 120 uderzeń na minutę i trochę mnie dusiło. Ustąpiło samo, jak już zaczęłam się zastanawiać, czy jechać na pogotowie. Co to może być? Inna sprawa, że wieczorem wypiłam trochę wina. Dawniej po alkoholu tak nie miałam, mimo że brałam betaloc 100. Zawsze się faszerowałam uprzednio magnezem i potasem - i tym razem też tak zrobiłam, ale efekt był dość przerażający. Zdarzyło się komuś coś takiego po ablacji? W końcu już minęło 5 tygodni... Ale czy to jest możliwe, że mam jakąś nową formę zaburzeń, skoro mi wszystko wypalili?
-
Czyli miałaś to samo, co ja, tyle że ja przez 12 lat. Twoje słowa dodały mi otuchy. Na razie mam tak jak ty miałaś, czyli dodatkowe skurcze i rozpędzanie serca do częstoskurczu - ale bez częstoskurczu. Mam nadzieję, że będzie już tylko lepiej!
-
Niech pomaga, co chce, byle było skuteczne!
-
Ale co: tak? Magnez nie pomaga, a B6 tak? B6 pomaga lepiej wchłaniać magnez, ale na zaburzenia nie pomoże...
-
Scarlet, a jaką miałaś arytmię? Jak się czułaś przez pierwszy miesiąc? Ja jestem właśnie miesiąc po ablacji i trochę mnie szarpie, ale to podobno normalne.
-
Marko, tu, gdzie jestem, mam słaby internet. Odezwę się do ciebie jutro wieczorem, kolo 21 na przykład - może być?
-
Jeszcze jedno. Walczak czasem kieruje na zabieg od razu, jeśli widzi, że istnieje zagrożenie życia. Tym bardziej radzę się pokręcić kolo tematu :)
-
Marko, tu jest link do Allenortu, gdzie przyjmuje prof. Walczak: http://kardiologia.allenort.com/osrodek/centrum-kardiologii-allenort-warszawa-plowiecka Do profesora się czeka dość długo, ale warto sprawdzać i dzwonić, bo czasami ktoś rezygnuje z wizyty i zwalnia się miejsce. Skąd jesteś? Czasami do mniejszych ośrodków przyjeżdżają lekarze z Warszawy i może wtedy warto się skonsultować. Kiedy masz zabieg?
-
A poza tym, nie wydaje mi się, żeby oni się jakoś ze sobą kontaktowali. Przecież tak naprawdę są konkurencją, szczególnie w tych prywatnych ośrodkach. Myślę, że spokojnie możesz się umawiać w ANinie, a jak już będziesz w Warszawie, to odwiedzić też np. Koźluka na Kaczej (tam abluje prywatnie, więc może będzie łatwiej się dostać, bo na Banacha są mega koejki).
-
Marko, ja tylko słyszałam o kardiologii w Szpitalu Grochowskim - z tego, co wiem , mają bardzo dobry sprzęt (ponoć lepszy niż Centrum Ostrobramska, w którym ja miałam ablację robioną przez tych samych lekarzy). Z okazji ablacji leżałam na sali z panią, która się leczyła na Grenadierów i mówiła, że na jednym oddziale kardiologicznym warunki są kiepskie, bo jest przed remontem, ale drugi - już wyremontowany - to ponoć Ameryka!. Kułakowski jest bardzo znanym lekarzem i nie słyszałam ani nie czytałam o nim złej opinii. A ty jesteś z Rzeszowa? Podobno w Krakowie też są nieźli, w szpitalu Jana Pawła II.
-
Marko, ilu ludzi, tyle opinii. Prof. Kułakowski jest świetnym fachowcem, tylko akurat pracuje na Grenadierów, a nie w ANinie. Każdy ci tu powie, że Anin jest najlepszy. Ja poznałam Kułakowskiego z najlepszej strony, robił moją ablację w Centrum Ostrobramska i uważam, że jest super człowiekiem i świetnym lekarzem. Ale z drugiej strony: jak u niego jest nieskutecznie, to może warto sprawdzić ten ANin? Może się tam najpierw umów na wizytę, pokaż swoje wszystkie papiery i może coś ci podpowiedzą. Tylko nie mów, że masz już zabieg wyznaczony, bo pewnie nie będą chcieli wchodzić w kompetencje lekarza prowadzącego.
-
Ja już doszłam do 4 tabletek dziennie. Magnez na pewno ci nie zaszkodzi, spróbuj zwiększyć dawkę na jakieś 2 tygodnie i zobacz, jak reagujesz.
-
Mnie się ciśnienie też podnosiło w czasie częstoskurczu - może nie aż tak, ale było wyższe niż normalnie. Myślę, że to głównie ze strachu.
- 1 278 odpowiedzi
-
- holter
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Lepiej idź na basen i na gimnastykę, chodź na spacery, głęboko oddychaj i zażywaj dużo magnezu. Magnez na pewno trochę wyciszy ci serce. I zrób sobie badania hormonów tarczycy - złe proporcje też mogą być powodem kołatań.
-
Zilan, dopóki nie złapiesz tych kołatań na ekg, to nikt ci nic mądrego nie powie. Tętno do 120 uderzeń najczęściej jest skutkiem nerwicy, stresu lub zmęczenia, bardzo rzadko efektem wady serca (chyba że masz jakąś chorobę organiczną serca, a o tym nie wiesz - dobrze zrobić sobie echo serca, żeby się uspokoić). Kilka dodatkowych skurczy: nie zwracaj na nie uwagi, każdy człowiek je ma. Jak będziesz miała kilka tysięcy, to już trzeba się sobą zająć poważnie. Zażywaj dużo magnezu, nerwicą się za bardzo nie przejmuj, bo ci to tylko zaszkodzi :)