Skocz do zawartości
kardiolo.pl

magda79

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez magda79

  1. A tak na koniec dnia.stoimy z mala w kolejce,masa ludzi,Julka placze mezowi,bo czegos jej nie dal.maz nie reaguje,a moja 2 latka na caly glos:ludzie ja placze! wszyscy ja zauwazyli,rykneli smiechem a ja ze wstydu chcialam sie schowac miedzy warzywa:)dlatego jak patrze na nia to mysle,ze warto cos ze soba zrobic tylko jeszcze nie wiem co
  2. Czyzby nas dzieciaczki wykanczaly?:)Pierwszy raz dzis pomyslalam,ze moze to faktycznie o to chodzi,ze nerwica to przez to ciagle zamartwianie sie o mala.Od jej urodzenia spie tak strasznie czujnie,bo balam sie smierci lozeczkowej,sprawdzalam czy oddycha,jadlam jedzenie szybko i ze stresem,ze ona zaraz zacznie plakac i bede musiala do niej biec,tak samo z kapiela,bralam szybko prysznic bo co bedzie jak sie cos stanie.maz ja usypial a jak mu zaplakala to ja juz bieglam sprawdzic co sie dzieje.Istne szalenstwo.Przeciez swiat sie nie zawalilby jakby poplakala,a ja ciagle na bacznosc,ciagle mysle co sie moze zdarzyc itd itp.tak jest niestety do dzis.Bo jak np nabije sobie guza to ja mam wyrzuty sumienia,ze nie dopilnowalam.A najgorsze,ze nie umiem odpuscic,wyluzowac.tych przykladow moglabym podac tysiace.
  3. Wiesz,mam wrazenie,ze mama przychodzi opieka nad dzieckiem tak naturalnie,a mnie niestety nie.Jakbym nie miala instynktu macierzynskiego,martwie sie,ze nie chce pic,ze nie chce jesc,jestem zestresowana jak choruje.Iciagle sobie wmawiam ze to przeze mnie.Jak zmienic tok myslenia?
  4. Wiesz,to ciagle wirowanie doprowadza do szalu.Caly dzien sie stresuje przez to i take bledne kolo.Moja mama tez podobno ma nerwice,tak powiedzial jej lekarz,no i jedynym objawem jaki ma to to,ze ma ochote ciagle jesc.Aja akurat dostalam to krecenie,jakbym nie schodzila z karuzeli.Zastanawiam sie czy to wszystko nie ma zwiazku z Julcia.Najpierw ten pierwszy atak paniki w ciazy,w 3 msc mialam krwawienie i ciaza byla zagrozona,straszyli mnie,ze bedzie wczesniak.No i ja tak ciagle sie martwilam.Jak sie urodzila to ciagle plakala,bralam ja na rece a ona w placz,bylam pewna ze jej robie krzywde,okazalo sie,ze miala przykurcz w szyi i to ja tak bolalo.W 6 tygodniu zycia jak ja karmilam,zamarla mi na rekach,zer ruchow konczynami.oczami nic.Podejrzewano bezdechy ale na szczescie diagnoza sie nie sprawdzila.I tak przez cale 2 lata ja zyje w ciaglym strachu o nia.Stresuje sie jak wychodze z pokoju do kuchni a ona sama zostaje,ze cos sobie zrobi,ze cos sie stanie.Moze to wszystko przez ten strach o nia?A Ty masz tylko Ize czy wiecej dzieci?Ja nie planuje wiecej,maz po tym co widzi co sie dzieje ze mna tez stwierdzil,ze Julcia musi nam wystarczyc.
  5. Czesc!Ja wlasnie chyba mam na odwrot,strasznie sobie biore wszystko do serca i to mnie potem blokuje i sie niestety nakrecam.nie dawno bralam validol i troche pomagalo,teraz juz nie.Wmawiam sobie,ze przy corce musze miec otwarty umysl i boje sie mocniejszych lekow. Dzisiaj mam znow te zaburzenia rownowagi,schylam sie a jak sie wyprostuje to mam wrazenie ze nie umiem zlapac rownowagi.Probuje sie z tym oswoic ale kiepsko idzie:( Chcialabym z mala poszalec i nie zastanawiac sie czy cos sie wydarzy czy nie.A corcia ma na imie Julia,aTwoja?Ide teraz sprzatac,ach te kobiece obowiazki:)
  6. Dzieki,to dla mnie wiele znaczy.Bo jak juz chyba pisalam,to moi bliscy uwazaja to za fanaberie.Maz znow poddal sie mojej woli,no i zamiast tupnac nozka na mnie to robil to o co ja go prosilam typu:zawiez mnie do lekarza,czy moglbys isc na zakupy i takie tam.Zjednej strony jestem mu wdzieczna,ze sie tak troszczy a z drugiej strony to zrobilismy mi tym krzywde nie chcacy.W zeszlym roku jeszcze jakos sobie radzilam,sklep w miare blisko moglam zaliczyc ale w tym roku to juz koszmar.Nie dosc ze sie stresuje,te nogi mi sie trzesa,chodze jak pijana to mala juz chce wiecej samodzielnosci,w wozku nie chce siedziec,gadula z niej straszna,to mnie dodatkowo stresuje nie wiem czemu.Staram sie tez omijac miejsca w ktorych mam napady leku,ale na tej powierzchni po ktorej sie poruszam tych punktow jest coraz wiecej.Ktoregos razu wybralam sie do psychiatry sama,autobusem,udalo sie!Mowie to tej psychiatrze,a ona na to:ze fajnie,ale na drugi dzien to mnie dopadnie lek.Tak mi sie wbily jej slowa,ze nie wyszlam kolejnego dnia na dwor.No i nie wiem dlaczego jak sama ide to latwiej mi pokonac lek niz jak ide z corcia.Moze czas powoli sie za siebie wziasc,skoro inni potrafia to moze ja tez?:)
  7. Hej!Ja walcze z zawrotami glowy,zaburzeniami rownowagi i ogolnie mam uczucie jakbym chodzila jak pijana.Ktos na innym forum dal mi do zrozumienia,ze mam sie nie ludzic,ze to cos innego niz nerwica,ale ja doszlam do wniosku,ze warto wszystko sprawdzic,a jak nic nie wyjdzie to trzeba bedzie sie pogodzic,ze to ta choroba i zaczac z nia walczyc.Fakt,ze przez to nabawilam sie lekow zwiazanych z wychodzeniem z domu,ale na razie to traktuje jak efekt uboczny tej mojej niewiedzy.Neurolog twierdzi,ze to od kregoslupa,lekarz rodzinny,ze moze blednik,wiec robie te wszystkie badania,albo czekam na kolejne.Psychiatre tez zaliczylam,zapisal leki,ale ja wybralam psychoterapie-nie lubie lykac pigul.(na te lęki) Moze warto podejsc do tego na spokojnie,porobic badania,najgorzej chyba jest sie nakrecac ja tak robilam i to nic dobrego,zycze zdrowia i pozdrawiam
  8. To roboty masz sporo.Ja tu narzekam na kregoslup prrzy dwulatce,to co dopiero Ty przy tak duzej pannie.Wiesz czasem mi wstyd,ze narzekam bo w sumie mam fajnego meza,zdrowa corke,moze finansowo nie jest super,ale jest dach nad glowa i do garnka tez jest co wlozyc.Wiec zastanawiam sie skad taka choroba sie u mnie wziela?Moze przez to ze cale zycie bylam niesmiala,kazdym glupstwem sie przejmowalam,moze przez to,ze ojciec w domu naduzywal alkocholu,a po nim robil awantury.Czlowiek sie bal.Moze to wszystko sie tak zbieralo.A u Ciebie jak sie zaczelo?Ja zaczelam chodzic od niedawna na psychoterapie a Ty?bierzesz jakies leki?
  9. Hej!patrze jak tu na forum spokojnie:)weszlam na inne,ale tam jakies klotnie,wiec sobie darowalam:)juz i tak jestem dosc znerwicowana.Jak Wam minal dzien?Mnie nawet szybko,choc jak wychodzilam z corka na spacer to dopadl mnie ten cholerny strach i skonczylo sie na zabawie przed blokiem.Niby Katowice to duze miasto,mieszkam tu od urodzenia,po slubie zmienilam tylko dzielnice,a ja czuje sie strasznie samotna,przez te leki potracilam znajomych.sama na siebie jestem o to zla. Kiciu131 pewnie masz mase obowiazkow przy corce, ktos Ci pomaga?Jesli nie chcesz to nie odpowiadaj,czasem zastanawiam sie o co zapytac a o co lepiej nie. Pozdrawiam wszystkich
  10. Witajcie!Skad Hexe masz taka wiedze o lekach?:) Ja hydroksyzyne dostawalam w szpitalu jak lezalam z zagrozona ciaza,tylko nie wiem jaka dawke.Ani mnie nie uspokoila ani nie usypiala.A teraz niedawno Lekarz rodzinny mi ja przepisal jak poprosilam o cos lzejszego niz cloraxen,ale nie bralam jej jeszcze.Jak juz wczesniej pisalam mam dziwny stosunek do lekow.
  11. Kiciu131.Ja tez sie denerwuje w kolejkach,to okropne uczucie,w przychodni to byle tylko usiasc,ale w sklepie no to juz problem.Ja wlasnie pierwszy atak paniki mialam w sklepie.Slabo mi sie zrobilo,serce walilo,nogi jak z waty ucieklam do domu,strach byl tym wiekszy,ze to poczatek ciazy byl.Ja bylam z mala i mama na festynie,ale jakos dzis obecnosc tej drugiej osoby nie dala mi pewnosci i spokoju.Ale dzien minal:)Ja jestem z Katowic ale chetnie ucieklabym stad.Mieszkam na osiedlu gdzie jest duzo starszych ludzi i nie bardzo jest z kim porozmawiac.Placu zabaw tez nigdzie nie ma blisko.Ja niestety nie pracuje bo nie mam co z mala zrobic.Wiec prowdze takie samotnicze,nudne zycie:)
  12. Ja tez troche czytalam za nim odwazylam sie tu cos na pisac.Ja z natury jestem nie smiala i nawet ten internet to dla mnie wyzwanie.Nigdy jakos nie umialam opowiadac o sobie i o swoich problemach.Pytalam o to hydro,bo mam go w domu i kilka innych lekow tez typu xanax,jakis cloraxen czy cos takiego.Glupia bylam ze to wogole kupowalam,bo po przeczytaniu ulotki odchodzila mi ochota na branie tego.Tylko lexapro nie kupilam bo bylo za drogie,w sumie dobrze bo pewnie bym i tak go nie zjadla,zaoszczedzilam:)Psychiatra nie byla zachwycona jak jej powiedzialam,ze rezygnuje z lekow,ale bralam 2 dni rexetin i mialam prawie wszystkie objawy niepozadane.pewnie przez moja wyobraznie,dlatego tak bardzo unikam lekow.Jutro wizyta u psychologa
  13. No tak albo nie wychodzi wcale albo 3 razy:)przepraszam i pozdrawiam
  14. Probuje sie wpisac 4 raz,nie wiem co robie nie tak,ze nie wychodzi.Wmoim zyciu komputer to nowosc.Pewnie mam nie pisac histori swego zycia i to jest znak:) Porobie badania,a co mi tam,jak nie zrobie to sie nie dowiem co naprawde jest ze mna,a ja nienawidze nie pewnosci.Leki zobaczymy,jak nie pomoze psychoterapia to pomysle,na razie bede zyc w tym moim malym swiatku.No i powoli walczyc,dla malej,bo ona jak mnie zobaczyla placzaca powiedziala:nie placz,pomozemy,damy rade:)skad takie slowa u dwulatki? Egzaltacjo serca-czy ta hydroksyzyne bralas doraznie czy przez dluzszy czas? wkurzam sie tylko,ze te zaburzenia rownowagi i zawroty glowy sa stale od rana do wieczora bez przerwy.
  15. Czesc!Fakt,dzis jest cieplo.Aja mam wrazenie,ze jednak lepiej funkcjonuje zima.Ja kolejny dzien sama z corcia.Jak siedze z nia w domu to mam wrazenie,ze ja cos w zyciu omija i mam wyrzuty sumienia,jak jestem na dworze to sie stresuje i panikuje i ona porzytku tez ze mnie nie ma.Takie glupie kolo.Czy te zawroty glowy kiedys mina,teraz juz mam to przez caly dzien.Fajnie,ze Ty choc z przymusu pokonujesz swoje leki.Ja uprosilam mame zeby wpadla i pojdziemy na festyn z mala.Zajze tu wieczorem
  16. Hej Kicia!Odchaczam kolejny dzien.To okropne ze zaczelam tak patrzec na zycie.Ale przychodzi wieczor i ja odczuwam ulge.Ztym trzymaniem rowera to dobry sposob,ja tak mam z wozkiem corki:) tylko ten moj lobuz juz nie bardzo chce w tym wozku siedziec.A co do auta fajnie by bylo jezdzic tyle,ze nie mam prawa jazdy,kiedys przestawilam plot sasiadowi i sie zniechecilam do kolejnych prob:) Ja tez tak mam,ze jak cos musze,ale to naprawde musi byc wazna sprawa to zapominam i robie co trzeba.Na szczescie albo niestety na nieszczescie jednak czesciej kombinuje żeby pomogl mi maż.Zdaje sobie sprawe ze tak nie powinnam ale na razie inaczej nie umiem.Ide teraz pisac życiorys na wizyte do psychoterapeuty.pozdrawiam.
  17. Witajcie!Mam jakis kiepskidzien a wlasciwie tydzien.Maz ma 2 zmiany,wiec prawie caly dzien jestem sama z mala corcia.No i nachodza mnie nerwy,bo chce wyjsc na spacer z Julcia,a tu zawroty glowy,trzesa mi sie nogi,bola i wogole ogolna panika.Kazdego dnia obiecuje sobie ze sprobuje pojsc dalej a potem wszystko spelza na niczym i chodze blisko bloku.Najgorsze jest to ze nie ma tu blisko placu zabaw,nawet dzieci nie wiele jest bo tu glownie mieszkaja osoby starsze,no i corcia sie nudzi a ja nie potrafie sie przelamac.Jutro organizowany jest u nas festyn,wiem ze corci by sie podobalo a ja juz dzis panikuje,ze nie dam rady pojsc,panikuje w tlumie.Zastanawiam sie skad to sie wzielo?Czy kiedys zniknie?zawsze bylam pesymista i to mi nie pomaga.Przepraszam,ze tak malo optymistycznie.pozdrawiam
  18. Hej Hexe!Boje sie lekow,bo sam psychiatra uprzedzal mnie ze poczatki leczenia moga byc ciezkie a ja cala dobe opiekuje sie corka wiec nie moge,nie chce czuc sie gorzej niz jest.Rozmawialam o tym z psychiatra i on polecil mi terapie.Uzgodnilam z psycholog ze jesli terapia sama nie wystarczy zastanowimy sie nad lekami.Zdaje sobie sprawe,ze cierpie na zaburzenia lekowe,ale chce byc pewna tez ze te problemy z rownowaga i zawroty glowy nie sa niczym innym spowodowane. Hej Egzaltacjo Serca!Bardzo mnie podbudowalas tym,ze bez lekow tez sie da.Do neurologa jestem umowiona w lipcu.A co do corci to niestety,kazdy obiecywal pomoc przy niej jak byla w brzuszku,jak sie urodzila to wszystkie checi im zniknely.Bardzo ja kocham,ale czasami jestem nia zmeczona,od dwoch lat 24 na dobe,czasem maz ja zabierze na spacer a ja wtedy zamiast odpoczac nadrabiam zaleglosci w sprzatani,praniu itp. Pozdrawiam Was.
  19. Witaj!Bylam u psychiatry ale na leki sie nie zdecydowalam.Boje sie reakcji organizmu.Poszlam do psychologa na terapie,mialam dopiero 3 spotkania.Oprocz tego chodze po lekarzach i probuje zdiagnozowac skad te zawroty glowy.(jak sie schyle i probuje wyprostowac to mi sie kreci w glowie i mam problemy ze zlapaniem rownowagi,tak samo sie dzieje przy skrecaniu glowa w lewo i prawo)Tak to sie zaczelo,a teraz tak panicznie sie boje,ze sie przewroce i co wtedy bedzie z Julcia?Widze,ze na nia to zle dziala dlatego tez podjelam decyzje o terapii.Zaluje tylko,ze jak mam gorszy dzien to ona niestety to wszystko widzi bo nie mam jej komu dac pod opieke.Staram sie jak moge ale jest ciezko.
  20. Witam wszystkich.MAM32 lata i od 3 lat mam problemy.Boje sie wychodzic z domu sama.Robi mi sie slabo,kreci w glowie,trzesa nogi,mam zaburzenia rownowagi.Na poczatku te objawy wystepowaly tylko na dworze,teraz zaczynaja takze w domu.Mam 2 letnia corke,ktora sie opiekuje,nie pracuje.Duzo czasy spedzamy same bo maz pracuje w systemie 3 zmianowym i wiecej go nie ma w domu niz jest.Rodzina i znajomi uwazaja moje zachowania za fanaberie,poza mezem ,ktory stara sie mi pomoc jak moze.Czuje sie strasznie samotna moze wsrod Was znajde troche wsparcia?No i kogos z kim mozna porozmawiac nie tylko o smutkach ale i radosciach?Pozdrawiam
  21. Witaj Ewasto!Jak to milo wiedziec ze jest ktos komu sie udaje z tym zyc i ze mozna to pokonac.Mnie na razie idzie to bardzo ciezko.Doskwiera mi tez strasznie samotnosc.Kazdy chcialby zebym to ja ich odwiedzala i nie rozumieja ze chcialabym ale nie potrafie,do nas niestety nikt nie zaglada.Dzis np.miala wpasc przyjaciolka ale odwolala wizyte,zreszta nie pierwszy raz,a tak cieszylam sie ze bedzie z kim pogadac.Moze wsrod Was znajde kogos z kim mozna porozmawiac o wszystkim i o niczym?pozdrawiam.
  22. Corcia spi wiec mam troche czasu dla siebie.Maz kupil mi komputer i zalozyl internet zebym chociaz w ten sposob sie odstresowala i zapomniala o moim problemie.Zaczelam tak grzebac w internecie i znalazlam ta strone.Dzieki temu wiem ze ludzi z takim problemem jak ja jest wielu.Chcialabym wyjsc z domu sama i isc gdzie chce,a nie krazyc tylko wokol bloku w ktorym mieszkam.Jak juz wczesniej wspomnialam to zal mi corci,bo jak tu wytlumaczyc 2 latce,ze mama boi sie wyjsc na plac zabaw.Zaczelam chodzic na psychoterapie,bo lekow nie chcialam brac.Mam nadzieje,ze bedzie lepiej.Pozdrawiam
  23. Hej.Jestem Magda.Czytam te nie ktore wypowiedzi i jakbym czytala o sobie.Od 3 lat mam problemy z wychodzeniem z domu.Jak wychodze z kims jest w miare oki,ale jak sama,a wlasciwie sama z 2 letnia coreczka to koszmar.Wychodze z nia jak najblizej domu ale mimo wszystko czuje sie wtedy zle,kreci mi sie w glowie,nogi mi sie trzesa i marze o tym zeby wrocic jak najszybciej do domu.Rodzina uwaza ze to zwykla fanaberia,jedynie moj maz mnie rozumie,stara mi sie pomoc ale pracuje w systemie 3 zmianowym i nie zawsze moze ze mna byc.Nie mam znajomych i czuje sie przez to bardzo samotna.Coraz gorzej mi sie zyje.nie pracuje wiec mam duzo wolnego czasu,ale co mozna ciagle robic w domu?Zal mi w tym wszystkim mojej corci,ona tak lubi byc na dworze a ja nie potrafie jej tego dac.
×