Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nadzieja37

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Nadzieja37

  1. Nadzieja37

    Nerwica w ciąży

    Iza29 te ściski żołądka to u mnie od tego się zaczęło właśnie ta nerwica, napięcia, ściski w klatce piersiowej, to jest straszne i masz rację to jest spowodowane nerwicą nie ciążą. To minie. To zależy od lekarza, mi chcieli zrobić ale ordynator nie wyraził zgody, gdyż nie chciał żeby nasz malutki był wcześniakiem. I poczekaliśmy 5 dni i zrobili, te kilka dni to już nie ma znaczenie dasz rade na pewno.
  2. Nadzieja37

    Nerwica w ciąży

    A propo dobrze piszesz Iza jak się czuję, że się podoła to wtedy można działać, ja tak czułam od ponad roku a jak się okazało że jestem w ciąży to mnie tak nerwica siekła, że nie wiedziałam co się dzieje. Po prostu nie da się tego przewidzieć co się wydarzy, ale po jakimś czasie troszkę odpuściła, później znów wróciła itd. Co by nie powiedzieć nie żałuję, jestem szczęśliwa, że mam synka i że razem daliśmy radę :) zobaczysz po porodzie spojrzysz na wszystko inaczej, bo złe samopoczucie fizyczne, które jest normalne na końcówce ciąży na pewno nie pomaga w nerwicy. Jeszcze troszkę Iza. Neta wysłałam. Moim zdanie cesarka lepsza ale każdy jest inny to nie wiem co dla Ciebie byłoby lepsze. Nie bój się bólu, znieczulenie jak zadziała, poczujesz się jak w niebie. Spoko nic się nie bój. Tam są życzliwi i pomocni ludzie.
  3. Nadzieja37

    Nerwica w ciąży

    Neta ksiazka nosi tytuł jak radzic sobie z niepokojem i napadami paniki mam ja od jednej forumowiczki. Bardzo fajna polecam. Napisz meila to przesle. Pisze z małym na kolanach wiec nie wiem ile zdaze napisac. Dzialam tak, ze własnie wracam do tej ksiazki bo juz sam poczatek mi bardzo pomaga, duzo rozmow z mezem, mama, czasem przyjaciolka, wyplakuje sie na biezaco, nie dusze nic w sobie, w ostatecznosci ide do psychiatry po leki, no i podstawowa sprawa spowiedz, komunia regularnie i msze sw. to mnie tak wzmacnia. I duzo zajec zeby nie myslec.
  4. Nadzieja37

    Nerwica w ciąży

    Neta dobrze to napisałaś to strach, przed zrobieniem czegoś złego swoim bliskim. Ale to się nigdy nie wydarzy. Po prostu jak masz takie myśli zaczynasz się ich bać a sam fakt, że je masz jest przerażający i się zaczyna człowiek nakręcać jak mam takie myśli to na pewno nie bez powodu, że coś mi chodzi po głowie itd. a to nie prawda, nigdy nie stanie się nic złego, to tylko ta wstrętna nerwica nam tak wmawia. Ale to my panujemy naszym umysłem nie ona. Dlatego jesteście skazane na wygranie tej batalii, więc nigdy się niepoddawajcie bo to idzie pokonać, czasem się udaje samemu lub za sprawą leków a czasem psychoterapia lub ktoś bliski kto nam pomaga, u mnie to była modlitwa i wiara. Co by to nie było, da się to pokonać i być na prawdę szczęśliwym. Jakby mi kiedyś ktoś pokazał te moje słowa co do Was piszę to bym powiedziała, że to jest niemożliwe, bo byłam na dnie tej choroby i w życiu się nie spodziewałam, że uda mi się z tego wyjść i żyć. Co teraz jest faktem.
  5. Nadzieja37

    Nerwica w ciąży

    Nerwica na prawdę uwierz mi te myśli to norma, zasada jest taka zaakceptuj je wtedy one odpuszczą. To Twoje pierwsze dziecko? Moje tak. Ja miałam identyczne myśli, nic dziecku nie zrobisz, to tylko te lęki, ja mam fobie ostrych narzędzi, czyli jak widzę nóż albo otwartą puszkę to mam panikę, boję się tego, widzę wtedy różne rzeczy ale to trzeba brzydko mówiąc zlać, myśli swoje, Ty swoje pamiętaj. One odpuszczą. Czytałam książkę na ten temat to strach bo chcesz dla dziecka jak najlepiej a on się pojawia bo nie wiesz czy sprostasz i myśli są odwrotnością tego co myślisz, ale poradzisz sobie ze wszystkim zapewniam Cię. Dasz radę! :)
  6. Nadzieja37

    Nerwica w ciąży

    Iza29 dobrze to określiłaś to taki mechanizm taka spirala nakręcająca się coraz mocniej i szybciej w momencie kiedy zaczyna uaktywniać się lęk. Tyle przeszłaś w ciąży, że jestem pewna że jak małymi kroczkami z tego wyjdziesz a na pewno Ci się uda to zobaczysz że tak samo jak ja już nigdy w życiu nie doprowadzisz do tego żeby to się powtórzyło. Ja w 2006 roku byłam w jeszcze gorszym stanie niż Ty, a teraz tak się boję powrotu, że jak widzę jakieś malutkie symptomy, że to może wrócić działam ostro i robię wszystko żeby to zniwelować. Wiem jedno wyjdziesz z tego bo masz wielką siłę i determinację tak wiele zniosłaś, że to musi się udać! Nie pamiętam czy przysłałam Ci tę książkę o nerwicy? już pierwsze dwie strony przyniosły mi ogromną ulgę i ukojenie. Jeśli Ci nie wysłałam to napisz e-maila to prześlę. Trzymaj się pozdrawiam!
  7. Nadzieja37

    Nerwica w ciąży

    A tak a propo wiecie czy został założony ten wątek dla mam, które już urodziły?
  8. Nadzieja37

    Nerwica w ciąży

    Neta po cc leżałam dobę, znieczulenie puszcza tak po ok. 8 godz. ale i tak nie wolno wstać (nawet nie idzie), głowy nie wolno podnosić. I następnego dnia o 5 rano wszystkie musiałyśmy po kolei się myć, wstanie graniczyło prawie z cudem, ból ogromny, ale o dziwo wieczorem dałam radę sama wziąć prysznic, tak że można powiedzieć, że najgorsze 2 dni po cc ale i tak wolę to niż naturalne, mimo że te po naturalnym chodziły od razu a my plackiem leżałyśmy po cc. Nie wytrzymałam bym tego bólu, każdy ma inny próg wytrzymałości ja kiepściutko z tym. Żadnej paniki już potem nie miałam tylko mały szalał w nocy i byłam wykończona ale nic więcej. W domu już było wspaniale bo mąż mi bardzo dużo pomagał i moja mama. W domu to już w ogóle inna bajka swoboda i inaczej jest. Krzyczy tylko Twoje dziecko a nie wszystkie 5, które były na sali. Leżenie plackiem to pikuś był bo ja leżałam od 20 tyg. to dwa dni mi były dodatkowe bez różnicy. A leciało szybko bo już człowiek wyluzowany psychicznie, że już po i non stop telefony, smsy, mmsy, odwiedziny, czas leciał o wiele szybciej niż jak przed porodem. Poza tym ciągłe tematy ze współleżącymi więc było i wesoło, przyjemnie i miło.
  9. Nadzieja37

    Nerwica w ciąży

    Przepraszam Was, że tak na raty odpisuję ale przy maluszku inaczej się nie da. NERWICA te myśli odrzuceniu dziecka itp. to niestety przy nerwicy standard ja z kolei cały czas byłam pewna, że będę mieć depresję poporodową a nic takiego mnie nie dopadło więc to tylko lęki, a sposób wyzywania myśli jest dobry :) też stosowałam. Iza29 klatka piersiowa i żebra to standard mnie po porodzie tak jakoś rwało głupio, chyba wszystko rwało na swoje miejsce aż mówić z bólu nie mogłam i głębiej oddychać, ale wszystko do przeżycia. Poza tym nie jest powiedziane, że też tak będziesz miała. Każdy organizm jest inny. A serce przeskakujące i walące jak oszalałe to już całkiem normalne bo krew pompuje dwa razy więcej krwi i nie nadąża czasem to akurat typowy objaw ciąży przy końcówce. Nie przejmuj się tym po porodzie ustąpi całkowicie. Aspargin też brałam cały czas pomagało nie miałam skurczy ale nie ciążowych tylko nóg na przykład. Na ból głowy ręcznik wyżymany z lodowatej wody połóż sobie na głowę i czoło (tylko to mi pomagało) i apap można brać.
  10. Nadzieja37

    Nerwica w ciąży

    Iza29 ja miałam cały czas przy sobie pasek Sw. Dominika i na szyi jego medalik i to mi pomogło wszystko przetrwać, jak mnie brali na blok dałam mezowi. On sie caly czas modlił za nas.
  11. Nadzieja37

    Nerwica w ciąży

    NERWICA miałam lęki, napady paniki przed porodem i przed szpitalem tym bardziej, że leżałam końcówkę prawie 3 tyg. w szpitalu a jak się słyszało te jęki, krzyki kobiet kilka razy dziennie to uwierz było masakrycznie ale trzeba znaleźć sobie zajęcie gazety, tv albo chodzić czytać te wszystkie info itd. bo inaczej to ciężko. Ja cały czas sobie powtarzałam to już nie długo dam radę dla maluszka. Po porodzie byliśmy jeszcze 5 dni bo mały miał żółtaczkę.
  12. Nadzieja37

    Nerwica w ciąży

    Jeśli chodzi o poród to wspominam go rewelacyjnie w ostatnim tygodniu pobytu w szpitalu okazało się, że będę mieć cesarskie cięcie, polecam wszystkim znerwicowanym mamom, o 7.50 założyli mi cewnik wzięli na blok operacyjny o godz. 8 dostałam znieczulenie od pasa w dół nawet nie poczułam ukłucia taka cieniutka była igła, o 8.10 malutki był na świecie o 8.15 już było po wszystkiemu i odpoczywałam :) także nigdy się nie spodziewałam, że będę mieć takie piękne wspomnienia, podczas porodu lekarze ze mną żartowali i sobie kawały opowiadaliśmy ;) moja gin była świetna.
  13. Nadzieja37

    Nerwica w ciąży

    Nerwica, Neta, Iza 29 bardzo żałuję, że wiele dziewczyn z forum już się nie udziela, ponieważ by na pewno Wam napisały same pozytywne rzeczy, pewnie nie mają czasu znam to :) Mam kontakt z kilkoma i każda jest zadowolona, szczęśliwa i pełna nadziei, że to już nie wróci, bo do tej pory nie powraca. Ja jestem w szoku jak one nabrały nowych sił, werwy do życia. Nie będę tu opisywać szczegółów ich życia ale radzą sobie niesamowicie, mają dziecko i opiekują się nim, a między czasie tyle innych zajęć wykonują, że szok, pracują zawodowo, mają działalności nowo otwarte. Może to właśnie z tego czerpią siłę, że w ich życiu tyle dobrego się dzieje i to dzięki im samym, dzięki determinacji.
  14. Nadzieja37

    Nerwica w ciąży

    Iza jeszcze coś też miałam durnowate sny w ciąży, też byłam bardzo słaba, miałam napady paniki, natrętne myśli straszne ale przede wszystkim miałam identycznie z tym, że byłam pewna że dożyję tylko do dnia porodu, że potem już koniec, że umrę. I tak im bliżej było tego porodu mimo, że już od dłuższego czasu leżałam w szpitalu czułam, że jeszcze tylko parę dni życia mi zostało. Tak jakby dokonam tego i już po mnie. Wiadomo że stało się inaczej :) ale to chyba nerwica nam tak w głowie miesza, nie daj się jej, bo warto walczyć i żyć po swojemu bez niej, a uda Ci się a nowo narodzone dziecko Ci w tym bardzo pomoże, wspomnisz moje słowa :) Powodzenia!
  15. Nadzieja37

    Nerwica w ciąży

    Iza 29 kołataniem serca i problemami z oddychaniem nie masz się co przejmować bo przy końcówce to całkiem normalne, to nie ma akurat nic wspólnego z nerwicą i pamiętam jak mi to doskwierało. Wytrzymasz tą końcówkę, podziwiam Twoją walkę, na pocieszenie Ci powiem, że po porodzie wszystko się zmieni na lepsze przekonasz się, jedyna rada jaką mogę Ci teraz dać dużo śpij jeśli możesz i modlitwa. Trzymaj się, dasz radę! Ps. mój synek wczoraj skończył 4 miesiące i powiem Ci, że już na stałe się pożegnałam z nerwicą, a myślałam że nigdy z tego bagna nie wyjdę, trzeba wierzyć mocno, bo wiara czyni cuda. Życzę Ci tego z całego serca!
  16. Nadzieja37

    Nerwica w ciąży

    Reneta88 dziękuję :) zgadza się brak czasu i widzę, że tak już zostanie :) ale wcale mnie to nie martwi szczerze powiedziawszy, uwielbiam być z małym. Pomysł masz genialny! Też o tym myślałam i jestem pewna, że nie jedna z nas się nosiła z tym zamiarem ale w rezultacie brak czasu wygrał i kończyło się tak, że wiele mam opuściło to forum bo nie mogło znaleźć miejsca dla siebie i w konsekwencji kontakty się pourywały. Juanita dokładnie mam to samo jego płacz mnie demotywuje strasznie ale jeśli trwa to długo, bo zazwyczaj się szybko uspakaja. Ale te napady szału, macha rączkami, nóżkami, kręci główką i kwiczy, że bębenki w uszach pękają. A brak snu to chyba mój największy problem. Bardzo mi co prawda mąż z mamą pomaga więc zdarza się odsypiać w dzień jak mały śpi.
  17. Nadzieja37

    Nerwica w ciąży

    Nadziejaaa dziękuję :) Emilian a na drugie Dominik. Też będziesz się niebawem cieszyć swoim szczęściem w końcu też jesteś nadzieja :) monia25 dziękuję NERWICA spokojnie poradzisz sobie w szpitalu, ja byłam zawsze taka wystraszona co będzie jak kiedyś będę musiała iść do szpitala a tu byłam w kwietniu na podtrzymaniu 4 dni i bez problemu wytrzymałam, teraz 4 dni również a później kolejne 10 wszystko tak przeleciało, żadnych większych napadów paniki nie było. Tam na prawdę wszystko dzieje się tak intensywnie, że nie ma czasu myśleć, co dla nas nerwicowców jest zbawienne.
  18. Nadzieja37

    Nerwica w ciąży

    Olunia84 mam dobre wiadomości od kilku dni ustąpiło całkowicie te kołatania serca moje, wygląda na to, że tak organizm reagował na obciążenie (ciąża) i później po porodzie ogromne zmęczenie. Teraz jest dobrze.
  19. Nadzieja37

    Nerwica w ciąży

    Urodziłam we wtorek 16 sierpnia o godz. 8.10. Mały przyszedł na świat przez cesarskie cięcie. Miał 3.640 kg i 52 cm. Dziś w końcu po 10 dniach pobytu wyszliśmy ze szpitala. Odnośnie dnia porodu mam same przyjemne wspomnienia, sama jestem zszokowana, że byłam taka wyluzowana i szczęśliwa. Dziewczyny Wy nawet nie wiedzcie ile macie siły w sobie! Wszystkie to pokonacie i Wasze życie będzie pełne miłości i szczęścia :) Przekonacie się! Pozdrawiam Was i nie poddawajcie się nigdy!
  20. Nadzieja37

    Nerwica w ciąży

    Olunia84 to o czym mówisz, ja sobie nazwałam po swojemu zapaścią, serce zwalnia na 5 sekund później zaczynam omdlewać, odjeżdżać za chwilę wali jak oszalałe, teraz przed porodem zdarzało się to do 30 sekund co mnie bardzo przerażało, myślałam, że to od obciążenia a tu jestem po porodzie 4 dni i serce szaleję jeszcze bardziej, częściej i tak trzy razy pod rząd potrafi mnie złapać, robili mi ekg i chyba echo serca wszystko ok. ale nie założyli tej maszynerii na 24 h więc tak na prawdę nie wiedzą co tam się dzieje na co dzień. Nie wiem co Ci poradzić, ogólnie taki mankament ale idzie z tym żyć jak widać, bo mam to już długo ale rzeczywiście od czasu pojawienia się nerwicy więc musi to być to.
  21. Nadzieja37

    Nerwica w ciąży

    Termin mam na 25 sierpnia ale akcja porodowa już się zaczęła 2 i pół tyg. temu, moja gin też jest w szoku, do wczoraj dawała mi termin, że na pewno urodzę już, a tu się wszystko zatrzymało. Dziś też mi wody się sączą i mam regularne, bolesne skurcze ale poczekam jeszcze, może się uda do jutra do 8 rano do tego ktg dotrwać, nie chcę znów jechać bo powiedzą, że jakaś stuknięta jestem non stop przyjeżdżam a wszystko ustaje za chwilę. Nadziejaaa a co się Tobie dzieje? skąd to się wzięło?
  22. Nadzieja37

    Nerwica w ciąży

    Witajcie, w piątek po ktg zostałam już w szpitalu, skurcze ładne były i chcieli wywoływać ale ordynator się nie zgodził, że jeszcze za wcześnie i kazał czekać na rozwój sytuacji. Kolejne ktg nie wykazywały większej aktywności skurczy. W sobotę rano czop leciał z krwią brunatną i żywą w takiej ilości, że się wystraszyłam na maksa ale i ucieszyłam, że zaraz pójdę na porodówkę. Przez cały dzień leciał i nadal nic, o godz. 23.55 wracając z wc poleciały mi wody tak na ok. ok. 3/4 szklanki od razu na badanie i okazało się, że mam przeciek pęcherza ale to jeszcze nie poród. W nd już nic się nie działo poza twardym jak skała brzuchem, który mam do dziś, dostałam na to zastrzyk ale nic nie dał. W pon. po południu wypuścili mnie do domu. Jutro o 8 rano znów ktg, nie wiem co będzie się działo, bo te fałszywe alarmy mnie dobijają już 5 razy tak było i nic. Akcja porodowa się całkowicie zatrzymała, rozwarcie stanęło na 3 cm. A ja bóle mam straszne już od dwóch tygodni, nie daję rady: oddychać, bóle krzyżowe straszne, serce mi non stop zwalnia i to już nie na 5 sekund tylko pół minuty, wtedy zaczynam słabnąć bardzo szybko i omdlewać. Nie wiem co będzie czy naturalnie sobie poradzę chyba nie. Oddaje się woli bożej, bo już nie wiem co robić, jakie decyzje podejmować.
  23. Nadzieja37

    Nerwica w ciąży

    Nadziejaaa niestety nie :( już mam dosyć, o 14 znów fałszywy alarm, bóle, skurcze, miałam wrażenie, że mały mi miednicę rozpycha na maksa, wszystko mnie bolało. Pojechaliśmy do szpitala na ktg znów małe skurcze i nawet nie regularne, znów wszystko się uspokoiło, po badaniu wyszło że szyjka ma 3 cm tak jak w poniedziałek :( ja tego nie rozumiem, myślałam, że to na bank poród a tu znów nic. Moja dr mówi, że mogę zostać ale w domu będzie mi lepiej. No i wróciłam ale znów mnie bierze, skurcze i bóle. Ach mam dosyć już po mału... W piątek o 8 rano na kolejne ktg może już zostanę, bardzo bym chciała, niech się w końcu coś ruszy.
  24. Nadzieja37

    Nerwica w ciąży

    Juanita GRATULUJĘ!!! :D szkoda, że Cię nie mogę uściskać! Ja jeszcze się kulam, cały czas czop odchodzi, bóle krzyżowe i skurcze na zmianę. Wczoraj byłam już na ostatniej wizycie u mojej gin. Rozwarcie na 3 cm, szyjka na 1cm, mały ma 2.900 kg, łożysko jeszcze daje radę, badanie przepływowe wyszło ok. Pani dr powiedziała, że daje mi maksymalnie 9 dni, że urodzę. Zobaczymy... Ucałuj kruszynkę :) i powodzenia w nowej roli kochana :* Ps. teraz już ja na pole boju ;) nie ma rady he he, a termin miałam na 25 ;)
  25. Nadzieja37

    Nerwica w ciąży

    Nadziejaaa przeleci szybko, ja w szoku jestem, że to już niedługo. Monia25 nie ma rady, przejdzie samo, mi w 12 tyg. puściło już na stałe. Ale jeśli to Cię tak bardzo męczy to poproś lekarza oni coś tam przepisują na to. U mnie mega bóle i skurcze co pół godziny trzymające ok. 1 minuty, mały wariuje. O dziwo na ktg skurcze małe ale regularne. Rozwarcie na 2 cm. Pani dr mówi, że lepiej jakbym wytrzymała do piątku do 37 tyg. ale ja chyba nie dam rady. Zgina mnie niesamowicie. Wnioskuję, że Juanita jest już po :)
×