Uderzenia gorąca, potliwość, napady zimna i osłabienie a menopauza

[Gość ninka55]

Miło mi bardzo :). Będzie dobrze Elizko :). Tylko fitohormony to raczej koniecznie trzeba brać. Czyli te ziołowe. No a teraz do łóżka, idziemy się pocić :D.

[Gość Eliza49]

Ja się w nocy za bardzo nie pocę , w dzień czuję gorąco na twarzy i wypieki albo dreszcze albo gorąco ale bez potów.Ale dodałaś mi takiej wiary ,że będzie ok bo dobrze jest podzielić się swoimi problemami wiedząc,że dotyczą też kogoś innego bo tak szczerze mówiąc jakoś nie docierało do mnie,,że to już menopauza,myślałąm że jestem jakaś chora i nie wiadomo co mi jest a tak jestem spokojniejsza chociaż naczytałąm się opinii ,różnych wpisów i objawy są naprawdę przeróżne.

[Gość ninka55]

Ja w dzień mam uderzenia gorąca na przemian z dreszczami. Ale coraz lepiej, da się wytrzymać. Nawet mnie to śmieszy, bo co chwilę się ubieram i rozbieram :D. W nocy bardzo się pocę, muszę zmieniać piżamę, ale nie czuję uderzeń gorąca, może dlatego, że śpię. Szkoda, że nie mamy do siebie innego kontaktu, bo tak na forum chyba nie bardzo opisywać te nocne poty :D. No i jeszcze napiszę, że może powinnaś sobie zrobić jakieś badania, żeby się tak nie stresować.

[Gość Eliza49]

Masz gg może?to może byśmy sobie czasem ponarzekały :)

[Gość ninka55]

Mam, ale nie podam publicznie nr. To jest właśnie problem :).

[Gość Eliza49]

Coś wymyślę tylko muszę pomysleć

[Gość Eliza49]

Moja poczta nieużywana,możesz napisać Ninka ,ja ją póżniej zlikwiduję Lara.1977@wp.pl

[Pyza]

Witam serdecznie. Mam 50 lat i od ponad roku *siłuję się* z menopauzą. Pamiętam jak byłam pewna, że dam radę. No bo kto jak nie ja?! Życie napisało inny scenariusz. Przygięło mnie trochę do ziemi. Moja sytuacja nie jest tak ciężka, jak wielu z tutaj piszących, ale powoli zbliżam się chyba do czołówki. Postanowiłam dołączyć, bo samo czytanie wpisów, w których jest mnóstwo cennych rad, bardzo mi pomogło, za co wszystkim dziękuję. Jak każda tutaj, szukam bratniej duszy, która rozumie o czym piszę, no i sposobu na złagodzenie objawów, przy czym względy zdrowotne wykluczają HTZ. Sprawdzałam już Duo-Fem (po pewnym czasie jego działanie bardzo osłabło), Menopauzin (na mnie nie zadziałał), Ligunin (wogóle brak efektów), Climeę itp. Nie idzie to w dobrym kierunku. Chcę spróbować połączyć czerwoną koniczynę z pieprzem i dzięglem chińskim, albo pomoże albo wybuchnę.

[Gość Eiza49]

Witaj Pyza a co najbardziej Ci dokucza?Musisz próbować cos na przemian,może coś zadziała.Mi to forum dużo pomogło a najbardziej jedna osoba trudno coś doradzać ale dziewczyny łykają mnóstwo witamin i suplementów, w koncu musi być lepiej.

[Pyza]

Witaj Eliza49, dzięki za odzew :-) U mnie poty w nocy, to makabra, a co się z tym wiąże, to budzenie się i problem z zaśnięciem. Częściej też dopada mnie migotanie. W dzień daję radę, bo nauczyłam się już wyprzedzać o sekundy nadchodzące kłopoty. Wtedy staram się przygotować na nadchodzący kataklizm, gdy tylko mam możliwość, to siadam, zamykam oczy, głęboko oddycham i czekam aż przyjdzie i pójdzie. Niestety *im dalej w lasy, tym więcej drzew*. Najgorzej w nocy, bo wtedy jest to zawsze zaskoczenie, dlatego szukam czegoś, co może pomóc. Własnie na forum przeczytałam o połączeniu koniczyny z pieprzem. Zobaczymy

[Gość Eliza49]

No to masz jazdę...można się tylko pocieszać ,że to minie.Poszukaj sobie coś wzmacniającego na układ krążenia .

[siakry]

Też mam ten problem. Zaczęłam uważać co jem przed snem. Najlepiej tylko lekkie sałatki: pomidory, sałata, oliwa z oliwek, bardzo mało albo wcale chleba i to najlepiej na zakwasie. Do picia prze snem żywa, prosto z ogródka melisa. Niektore produty wzmagają żar w organiżmie. Uwaga na cebule i czosnek. Odstawić czarną herbatę i kawę oraz cukier, alkohol, sól. Jest tego dużo więcej. Bardzo dobra jest gotowana pszenica. To nie zlikwiduje dolegliwości, ale pomoże przespać spokojnie noc.

[Gość smutna51]

A kobietki bolą was stawy?bo mnie bardzo , to też objaw menopauzy?wszystko się sypie ,brak snu,stres .

[Gość Zaprawiona50]

Witajcie . Mogę powiedzieć, że jestem na etapie polubienia się z zołzopałzą. :). Opiszę w skrócie moją walkę. Miałam wszystkie objawy o których piszecie i myślałam, że oszaleję. W nocy umierałam nie spałam po 2-3 doby. Doktor przypisała mi Bellergot i coś na sen, nie pamiętam już co to było, ale po miesiącu już odstawiłam i śpię normalnie. Bellergot wyciszył moje napady wściekłości a poza tym powoduje, że nie jesteś czerwona podczas uderzenia. Odstawiłam po roku. W międzyczasie soja, czerwona koniczyna(dla mnie najlepsza)Ale niestety nie było tak dobrze, zmiany nastroju, stany depresyjne totalny brak szczęścia a raczej nadmiar nieszczęścia , płacz na kiwnięcie palcem. Czułam, że żle się dzieje i już nie dam rady sama. Psychiatra przypisał mi Lafactin. Pierwsze 2-3 tygodnie było ciężko ale czego człowiek nie zniesie żeby było lepiej. Życie stało się piękne, normalne zaczęłam się uśmiechać. Zapisałam się na jogę. Polecam!!! Obecnie już nic nie biorę, żadnych suplementów. moja walka trwa ok. 4 lata. Nie myślcie, że już jest wszystko ok ale trzeba sobie pomagać nie tylko dla siebie ale też dla innych.

[Gość Zaprawiona50]

Do smutna 51. Stawy? tak ! polecam ćwiczenia tak jak pisałam joga jest świetna 2 razy w tygodniu rozciąganie. Super

[Gość Eliza49]

Joga pomoże? na pewno wyciszy ale co więcej.

[Gość xenia]

Dołączę do was kochane panie

[Gość Azi 55]

Moje drogie - jestem od dzisiaj z Wami - mam 62 lata i od prawie 10 lat problemy z menopauzą. Brałam już HTZ - było bardzo dobrze, ale dalej nie mogłam jej stosować. Teraz jest źle. Uderzenia gorąca i poty - to mój problem. Pocę się bardzo, bardzo - zwłaszcza w nocy- co noc - co noc. Brałam Klimaktercaps, krople homeopatyczne nic. Aktualnie łykam Mabelle - ale jak widać bez rewelacji. Szukam dalej. *Zaliczyłam* licznych lekarzy o różnych specjalnościach, wiele badań - oczywiście prywatnie i też nic. To jest koszmar, zwłaszcza w nocy. Będę próbowała leków, o których wyżej przeczytałam. Może coś choć trochę pomoże.

[Gość klimababa]

Hej dziewczyny, wracam tutaj, bo nigdzie nie ma jednak takiego forum dla nas, marudzących przekwitek. Rozkręćmy ten wątek, bo naprawdę życie daje popalić i nie ma gdzie się wyżalić.

[Gość klimababa]

Bo w sumie jak to ma trwać około 10 lat, to mam za sobą cztery, z tego 1,5 roku horror. Jest rok 2017 a u mnie wciąż dupa. :-(

[Gość Ania67]

Witam, mam 50 lat, od 2 lat już nie mam miesiączki. Moim największym problemem jest wypadanie włosów i bolące stawy. Ma ktoś tak?

[Gość foczka]

U mnie okropne objawy menopauzy

[Gość dorka15]

Witam serdecznie.Mam 48 lat i różne dolegliwości od ok roku.Nie mam takich strasznych potów jak słyszę i czytam,ale stawy szczególnie rąk bolą mnie strasznie.Praktycznie nie ma już pory żeby nie bolały tylko nasilenie się zmienia,włosy dramat- a nigdy nie miałam najlepszych.Ból nóg też daje mi popalić.pozdrawiam wszystkie kobietki i ... będzie lepiej

[Gość klimababa]

Hej dziewczyny, ja to mam wrażenie, że wszyscy wokół mają się dobrze, tylko mnie jest źle i do d... Stawy bolą mnie, a jakże. Ja naprawdę mam chyba wszystko, co można mieć i życie stało się obrzydliwe. Nie ma *normalnych* dni. Codziennie jest coś. jak nie bóle, czy stawów, czy głowy, jak nie ciągle *mokra*, to poczucie beznadziei i brak choćby poczucia, że coś ma jeszcze sens. Dla mnie 50+ to jakiś dół, z którego nie mogę się wykaraskać.

[Gość 50tka]

Na wypadanie wlosow swietny jest Loxon. Bez recepty jest jest loxon 2%. Mi lekarz przepisal 5%. Zadzialal rewelacyjnie. Niestety na reszte objawow srodka nie znalazlam jeszcze. Czytam Wasze wypowidzi i szalu z niczym nie ma. No chyba, ze nie zgladaja tu kobitki ktore maja na to swoj sposob :)