Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Wysoki puls w spoczynku i ból w klatce piersiowej przy wysiłku


Gość soul

Rekomendowane odpowiedzi

Miewam wysoki puls, zazwyczaj w granicach 90 aż nawet do 130 w spoczynku. Zauważyłam ,że często jak szybciej chodzę, pojawia mi się delikatny ból w klatce, robi mi się trochę słabo..Poza tym robię się blada i mam doły pod oczami.Dwa razy miałam tak jakby ataki w autobusie. Nagle oblewał mnie pot, robiło mi się słabo, kręciło mi się w głowie i było mi niedobrze.Czy ktoś ma może podobne objawy?Co mi może być? Proszę o odpowiedzi.
Odnośnik do komentarza
Poczytaj sobie watek Szybkie tetno, albo o podobnej tematyce. Owszem, jest nas tu troche z takimi objawami :) To sie nazywa czestoskurcz :) I powinnas isc z tym do lekarza, a lekarz powinien skierowac Cie na odpowiednie badania, zeby wykryc, jakie sa przyczyny. pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Czestoskurcz moze trwac dlugo. Ale Ty chyba masz wahania pulsu. Ale momencie, kiedy to jest 130 w stanie spoczynku, to juz jest czestoskurcz (powtarzam za moim lekarzem). Idz do lekarza, nie zwlekaj. Nic lepszego sie nie da wymyslic. Moze masz po prostu brak elektrolitow albo problemy z tarczyca, ale to musi wypowiedziec sie lekarz na podstawie badan. Nie czekaj - z sercem nie ma zartow. Lepiej zebys szybciej poszla do lekarza, nizbys miala kiedys gdzies zaslabnac. U mnie zaczelo sie podobnie, tez mialam wahania pulsu i czasem robilo mi sie slabo, po czym ktorejs nocy dostalam takiego fest czestoskurczu, ze wzywalam pogotowie. Od tego sie zaczela moja przygoda z arytmia. Nie chce Cie straszyc - po prostu jak najszybciej idz do lekarza i powiedz co Ci dolega.
Odnośnik do komentarza
Aha, opisze Ci dokladniej jak to bylo. Bylo u mnie tak, ze na okolo 2 tygodnie przed pojawieniem sie czestoskurczu mialam podobne objawy jak Ty. Tez bylam blada i mialam since pod oczami, kilka razy zdarzyla mi sie taka slabosc jak Tobie na ulicy, czy w autobusie. Serce bilo mi szybko z byle okazji, chociaz nie liczylam, jaka byla czestotliwosc. Generalnie czulam niepokoj i jakby slabosc w klatce piersiowej. A gdy mnie brala taka slabosc, to tez robilo mi sie niedobrze, krecilo w glowie, zlewal mnie pot. Myslalam, ze to moze wszystko z nerwow, kupilam sobie nawet neospasmine, i pilam w zalecanych na opakowaniu dawkach. Wyczytalam tam, ze to tez wzmacnia miesien sercowy. Ale nic tego - owszem, moze bylam nieco spokojniejsza, ale objawy byly nadal. Tak sobie myslalam ogolnie, ze cos musi byc nie tak i moze warto pojsc do lekarza, ale zwlekalam z tym (kazdy chyba ma takie tendencje), az w knocu ktorejs nocy bylo tak, ze wieczorem przed zasnieciem czulam sie mniej wiecej tak jak opisujesz, potem mi przeszlo. Po czym kolo drugiej w nocy obudzilam sie z wrazeniem jakby trudnosci zlapania oddechu i jak mi serce zaczelo lomotac... Zerwalam sie na rowne nogi, wzielam neospasmine - nic nie pomagalo. Tylko slyszalam ten bardzo szybki lomot serca, trzesly mi sie rece i nogi. Po paru minutach nie mijalo, przerazilam sie i wezwalam pogotowie. Wtedy sie dowiedzialam, ze mam czestoskurcz nadkomorowy. Opowiedzialam o objawch, ktore zaczelam miec okolo 2 tygodni wczesniej i lekarz z pogotowia delikatnie ochrzanil mnie, ze nie poszlam z tym do lekarza, bo z sercem nie ma zartow. Zawiezli mnie na erke, tam mi przerwali czestoskurcz czyms podanym dozylnie (chyba polfenonem) - mialam puls 150 (i dosc wysokie cisnienie). Po wlewie dozylnym nieco sie uspokoilo, ale pamietam, ze jeszcze do rana mialam ciagle puls okolo 100. Potem jeszcze podali mi Betabloker (Betaloc) i potas, oczywiscie porobili wszelkie badania. Mialam hipopotasemie, czyli niski poziom potasu - 3,6. O ile pamietam, norma jest od 3,5-5.0 (tej gornej normy nie pamietam dokladnie). Porobili mi wszystkie mozliwe badania, poza tym jednym parametry laboratortyjne byly OK. Mieli w podejrzeniu tarczyce, ona potrafi sprawiac takie problemy gdy cos jest nie tak z hormonami, ale to tez bylo ok. Dalej - robili mi USG tarczycy, jamy brzusznej, rentgena klatki piersiowej, echo serca, kilkakrotnie EKG, zalozyli holtera. Wszystkie te badania nie wyjazaly nic groznego, oprocz sladowej niedomykalnosci mitralnej (jak sie juz pewnie dowiedzialas z forum, wiele osob to ma). Ustawili mi leczenie, i mimo to w ciagu ponad pol roku mialam kilka razy ataki czestoskurczu. Bylam potem na dodatkowych badaniach w szpitalu, w kwietniu, i mialam miec nawet robione stymulacje przezprzelykowa (brrr). Ale obeszlo sie bez tego. Podczas robienia 12-odprowadzeniowego EKG dostalam niewielkiego czestoskurczu(na szczescie) i to mnie uchronilo od tej paskudy przezpzelykowej. Elektrofizjolog obejrzal odczyt i wg niego istnieje duze prawdopodobienstwo, ze mam w lewym przedsionku dodatkowa droge przewodzaca, ktora powoduje czestoskurcze (bo stamtad pochodzi pobudzenie). Teraz czekam na badanie elektrofizjologiczne - i wtedy sie okaze, czy hipoteza sie sprawdzi. Byc moze u Ciebie jest to cos zupelnie niewinnego, co w dodatku mozna szybko wyeliminowac, np przez uzupelnienie niedoboru elektrolitow, ale zeby sie dowiedziec, musisz zrobic badania. 3maj sie, nie boj sie i idz do lekarza (bede to powtarzac do znudzenia ;))
Odnośnik do komentarza
Dzięki za odpwiedź.Tylko widzisz ja miałam kiedyś baaaaaaaardzo długo częstoskurcze. Miałam zabieg. Holter po zabiegu wyszedł mi źle, ale oni nic z tego sobie nie zrobili. Inna lekarka , której opowiadałam co mi jest nie zrobiła mi badań , tylko zmierzyła cisnienie ( wyszło zawysokie) powiedziała ,że jestem zdrowa..I jak tu się leczyć?????? Poza tym czuję,że to coś z moim mięśniem sercowym może być nie tak...objawy raczej wskazują. Bo gdy miewałam długie częstoskurcze , nigdy nie oblewał mnie pot, nigdy nie kręciło mi się w głowie...Tylko serce tak silnie waliło, czasem piekło w klatce piersiowej...a z czasem plecy zaczynały tak boleć jakby ktoś walił w nie młotem... Słyszałam , że są takie osoby , które mdleją podczas częstoskurczy. Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedź:)
Odnośnik do komentarza
Aha, czyli Ty juz masz za soba historie z czestoskurczami. To sorki za te przydlugie opowiesci, bo sama na pewno wiele wiesz :) Co do lekarzy, to masz racje, ze z nimi roznie bywa. Trzeba dobrze trafic. Niektorzy potrafia bagatelizowac rozne objawy i wydaje im sie, ze dla danej osoby to takie latwe tez je zbagatelizowac i nie przejmowac sie nimi. A moze to nerwica jakas? Z tego, co czytalam, nerwice czesto daja objawy identyczne, jak choroby fizyczne, i dlatego tak trudno je zdiagnozowac. Moze cos w tym kierunku sprobuj? Natomiast rozumiem Cie doskonale, ja bym sie wkurzyla, kiedy poszlabym do lekarza czujac sie beznadziejnie, a ten by mi powiedzial, ze jestem zdrowa. A przeciez skoro czuje sie beznadziejnie, to cos musi sie chyba dziac nie tak.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×