Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Rekomendowane odpowiedzi

Do Zofia -- chodzi mi tylko o Wasze dobro . Opiszę historię z mojej takiej dalszej rodziny chodzi o ciocię mojego szwagra . Poczuła się źle . Trafiła do szpitala bielańskiego . Zaproponowano koronarografię . Ponieważ ciężko się na to badanie dostać , i ma ono swoje plusy w przypadku zwężenia tętnicy wieńcowej (możliwość wstawienia stenta w trakcie badania ....) ciocia zdecydowała się je zrobić . U cioci wystąpił udar jednostronny , nie rokujący nadziei rehabilitacji . Na wózek przekłada ją syn , jak jest , inaczej jest przykuta do łóżka . Co gorsza nie ma kontroli nad wypróżnieniem , w związku z tym pampersy ... Koronarografia nic groźnego nie wykazała ... Czyli była niepotrzebna ... :( Pewnie, że ryzyko udaru jest małe, ale nie jest zerowe . A operacja tętniaka, stwarza ryzyko wiele większe od koronarografii ... taka operacja zawsze może skończyć się różnie . Nie chcecie wiedzieć co mam na myśli . Dlatego przestrzegam przed pochopnym dążeniem do operacji . Wracając do koronarografii , w Aninie jest specjalny tomograf pokazujący to samo co koronarografia . Oczywiście bez możliwości wstawienia stenta , ale i bez ryzyka udaru ... Koszt coś 1200 lub trzeba mieć specjalne skierowanie . pozdrawiam .

Odnośnik do komentarza

Witajcie Bo my tu mamy do czynienia tylko z udanymi operacjami i myślimy że jak poddamy się to nic sie nie może potem stać .A niestety nie wiemy jaki procent tych operacji sie nie udaje , i jakie są komplikacje po . Tak że masz racje skomplikowany że nie dążmy na siłę do Anina lub gdzie indziej I ma racje Ewa że każda operacja niesie ryzyko nawet usunięcie ząbka Co ma byc to będzie niebo itd jak śpiewa Szymon Wydra Pozdrawiam Skomplikowany ale przypadek tej cioci niesamowity. Skomplikowany Jak ci chodzi o nasze dobro to zadziwiasz mnie . Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam, założyłem wątek więc pozwolę sobie napisać, co u mnie od ostatnich wpisów oraz odnieść się do Waszych spostrzeżeń. No więc od kiedy spadła na mnie informacja o tętniaku przez jakieś 3-4 miesiące chodziłem struty i wydawało mi się że zaraz *pęknę*... Dodam, że wcześniej byłem aktywny fizycznie (siłownia 3 razy w tyg. przez ok 7 lat) więc tym bardziej sprawa mnie dołowała. Temat skonsultowałem jeszcze z dwoma kardiologami, przemyślałem wiele rzeczy odnośnie tej przypadłości i obecnie funkcjonuję prawie zupełnie tak jak przed uzyskaniem tej świadomości. Prawie, bo siłownia obecnie już bez takich obciążeń jak wcześniej i raczej 2 razy w tygodniu. Oczywiście o siłowni wspominałem każdemu z lekarzy i żaden kategorycznie mi nie zabronił, a nawet zachęcali mnie do aktywności fizycznych (oczywiście w granicach rozsądku). Z końcem czerwca byłem na badaniu (po 6 mies. od pierwszego), szczęśliwie nic się nie powiększyło. Kolejne za następne 6 mies. i nie ukrywam, że również liczę, że rozmiary się nie zmienią, no chyba że zmaleje ;). Piszę to, aby te osoby, które ciężko znoszą brzemię swojej choroby (choć większość autorów wypowiedzi w wątku ma zdrowe podejście) starały się podchodzić do tego schorzenia w miarę normalnie, bez zamartwiania się wieczorami kiedy pęknie aorta lub czy operacja się uda. MY NIEWIELE MOŻEMY TUTAJ ZDZIAŁAĆ. Naturalnie rozsądek podczas wykonywania codziennych obowiązków musi być zachowany, ale też bez przesady bo można popaść w depresję. A jeszcze dodam, że po przemyśleniach, biorąc pod uwagę różne aspekty operację będę miał (chciałbym mieć) najprawdopodobniej w Zabrzu. Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza

Do Ewy. Napisze więcej innym razem bo za chwilkę wychodzę. Krótko: Miałem oczywiście wymienianą też zastawkę. Tętniak miał 5,5 cm. Na operację szedłem prosząc o jak najszybsze załatwienie tej sprawy. Naczytałem się w necie, porozmawiałem z ludźmi i uznałem że nie ma co czekać. Dziś powiem że podjąłem najlepszą decyzję w życiu. O tętniaku dowiedziałem się przypadkiem. Teraz staram się o rente bo zasiłek rechabilitacyjny mi się kończy. Ćwicze regularnie i muszę przznać że kondycje mam coraz lepszą. Ośrodek wybierasz sobie sama. Ja zdecydowałęm się na Anin i myślę że ten jak i ośrodek w Zabrzu czy Krakowie to wiodące ośrodki. Jest ich z reszta coraz więcej. Pozdro. Maurycy

Odnośnik do komentarza

Do Glami: Witaj Glami! Witam też pozostałych forumowiczów. Jestem tutaj nowy, ale muszę powiedzieć, że w ciągu tygodnia zebrałem sporą wiedzę. O mojej wadzie wiem właściwie *od zawsze*. Jednak dotąd zalecenia moich kardiologów były dość oględne i lakoniczne (*Proszę się oszczędzać!). Trwało to latami, od dzieciństwa i zdążyłem się do tego tak przyzwyczaić, że - dziś to wiem! - robiłem wiele rzeczy, którymi jedynie przyspieszałem rozwój tętniaka, Dziś jest to około 49mm (trzeba uwzględnić margines błędu USG), przy dwupłatkowej zastawce. Cały ten mechanizm objaśnił mi dostatecznie dopiero niedawno dr Kaliszczak. Chciałbym zapytać, jaką masz (Glami) wiedzę na temat kardiochirurgii na Pomorzanach i o tamtejszych lekarzach. A także, czym się kierujesz w swoich decyzjach (pytam zwłaszcza Ciebie, bo widzę, że jesteśmy w dość podobnej sytuacji - wada, wiek, Szczecin etc.). Pozdrawiam SERDECZNIE Tomek

Odnośnik do komentarza
Gość Ewa30zToF

Tomku, a kiedy masz mieć operację? Mnie tez taka czeka, ale nie wiem kiedy. Moja aorta ma już 5,8 cm, ale lekarze z Aninie nie podjęli jeszcze decyzji o jej wymianie, bo przeszłam już operacje serca, a każda następna jest jeszcze bardziej ryzykowna od poprzedniej. Mam 30 lat, mieszkam w tym samym województwie, bliżej jego wschodniej granicy...

Odnośnik do komentarza

Witaj Ewa, kardiolog powiedział mi póki co, że to kwestia *bliższej przyszłości*, ale jeszcze nie wiem co i kiedy, ani zwłaszcza - gdzie. Próbuję, podobnie jak Ty, zebrać możliwie dużo informacji, zanim zapadnie decyzja o operacji. Będę odwiedzał forum i postaram się pisać o moich doświadczeniach. Z zainteresowaniem przeczytam też Wasze wpisy. Pozdrawiam. Tomek

Odnośnik do komentarza

Do sskoplikowany na rowerze nie mogę jeżdzić bo się męczę, boli mnie serce, tak samo jak po innym większym wysiłku. Wróciłam właśnie ze szpitala z badań. Stwierdzono u mnie niedokrwienność serca i prawdopodobnie chorobę wieńcową (szok ! ale muszę jeszcze zrobić angio). I pomyśleć że 2 by-passy już są zrobione. Nie kumam. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam, Odpowiadając Tobie Tomek, jeśli chodzi o nasze miasto, to wolałbym nie mieć tutaj planowej operacji. Z konsultacji z różnymi lekarzami (z różnych miast) raczej sugerowano inne szpitale jeśli chodzi o tego typu zabieg. Poza tym mam kiepskie doświadczenia jeśli chodzi o moją rodzinę. W szczegóły nie chcę tutaj wchodzić... Tutejsi lekarze z pewnością też się znają na robocie, jednak jeśli inni są statystycznie lepsi to uważam, że szczególnie osoby w naszym wieku jeśli się tylko da powinny minimalizować ryzyko. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Nie znikłam, moja decyzja podjęta. Zdecydowałam się na Kraków, 10 października byłam na konsultacji u dr Grażyna Sokół-Tarka. Wyniki jakie miałam w/g pani doktor znacznie się różniły (pomimo robienia ich na tym samym aparacie, choć w różnym czasie, w Kielcach), więc wyznaczono mi termin badania na krakowskim aparacie - podobno jakiś najnowszy, dwukolorowy - na 8 grudnia. Potem ponowna konsultacja tego samego dnia i wówczas zapadnie decyzja. Jaką podejmą lekarze z tego szpitala - zaakceptuję i wykonam. Ale po pierwszym badaniu pani doktor stwierdziła, że tętniakiem to wcale by się nie przejmowała (sic!), natomiast zaniepokoiła ją moja zastawka i tzw. gradient (nie bardzo wiem co on znaczy). Co do tętniaka to zdecydowanie czekać do 55 mm, chyba że zastawka będzie do wymiany już to *przy okazji*. Tak więc wygląda moja *historia choroby* przynajmniej na razie. Póki co składam wniosek do sanatorium. Może ktoś z forumowiczów w sposób *łopatologiczny* wytłumaczy mi ten gradient. Pozdrawiam i dziękuję za zainteresowanie.

Odnośnik do komentarza

Ewa 42 Dobrze że nie znikłaś Dobrze że przejdziesz dokładne badania i faktycznie wtedy lekarze podejmą decyzje a ty jak napisałaś zaakceptujesz ich decyzje Ja ten gradient to tez mam zapisany przy każdej zastawce jak robiono mi echo serca jest albo średni albo max Ale ja nigdy nie pytałam swojego kardiologa co to znaczy i nie wiem też Może poczytam-na ten temat albo przy najbliższej okazji zapytam swojego medyka Poki co wyjeżdżaj do sanatorium i niczym się nie przejmuj Pozdrawiam odezwij się tu na forum i napisz co się z tobą dzieje jak wyjdą badania tu jestem taka ciekawska a wiesz dlaczego

Odnośnik do komentarza

Imienniczko, dzięki za wyjaśnienie, co to gradient, ale napisz mi jeszcze, kiedy może być niebezpieczny, jak czytać wyniki? Kiedy ten gradient jest prawidłowy? I czy można go jakoś unormować, to ciśnienie znaczy, jeżeli nie jest prawidłowe. Ja od zawsze jestem niskociśnieniowcem, na szczęście lubię kawę, oczywiście w rozsądnych ilościach. Pozdrawiam!!!

Odnośnik do komentarza

Witajcie, byłam wczoraj w Krakowie, dopplerowskie echo wykazało, że moja zastawka jest ... morfologicznie jednopłatkowa, tętniak utrzymuje się w okolicy 50 mm, bez cech rozwarstwienia. Mogę poczekać z operacją, byle nie odkładać jej w nieskończoność - tak usłyszałam. Następna wizyta kontrolna w V -VI 2012, z echem z Kielc, chyba, że miałabym omdlenia, zasłabnięcia, mroczki przed oczami to jechać szybko do szpitala. A gradient to jest rzeczywiście róznica ciśnień między komorami, i ta różnica powinna być równa lub w okolicy zera, u mnie jest 70% i dlatego powstał tętniak. No, uspokoiłam się trochę, muszę się oszczędzać, ale wyczucie miałam dobre - po co się kroić, skoro czuję się dobrze. Pozdrawiam wszystkich sercowców!

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×