Operacja założenia by-passów w Bristolu

[4tech]

Mam 40 lat i ....18/05/2010 w Instytucie serca w Bristolu ( UK ) przeszedlem opearcje wszczepienia ( chyba tak fachowo sie to nazywa):) 3 bay-passów. Operacja trwała 3 godziny...a po nastepnych 3 bylem juz wybudzony ze spiaczki...nastepnie 24 h lezałem na OIOM-ie a pozniej przeniesiono juz mnie na normalny odddział...a dziś 23/05/2010 jestem juz w domu!!!! Musze przyznac ze od stwierdzenia konieczności operacji do jej wykonania upłyną tydzień!!..Opieka medyczna w UK na rewelacyjnym poziomie ( tu nie neguje polskiej opieki )...zawsze mialem *swoja pielegniarke*, czuje wie ok...( tak jak po takiej opercji mozna sie dobrze czuc)...nie dostalem * jakis wielkich* lekarstw...tylko....Aspiryne, Simvastatin,Ramipril, Bisoprolol....i przeciwbolowe..paracetamol:)..pozdrawiam i zycze wszystkim powrotu do zdrowia!!!

[ronin]

masz 40 lat i już bypassy?? człowieku w tym wieku??? szok.Pewnie w ogóle nie dbałeś o siebie

[Gość 4rech]

ronin...no tak 40 lat i bay-passy...duzo papierosow 20-30 dziennie, otyłóść i pare innych rzeczy też można jeszcze poszukać....

[Gość EWKA]

Wiek o niczym nie świadczy , styl życia tak ...ale różnie to z tym wszystkim bywa co powiecie na to , ze mną w grupie rehabilitacyjnej był chłopak po bypasach co nie miał jeszcze 30 lat ( nie palił , prowadził zdrowy styl życia )

[Gość ent7]

Witam serdecznie. Cos wam opowiem.42 lata,nie pale ,nie pije,pracuje na zewnatrz(jestem lesnikiem)W UK 10 lat,ostatnie 8 lat praca w zawodzie.I najciekawsze jest to ze po koronografi stwierdzono,ze moja gorna tetnica sercowa jest prawie zapchana w 90procentach.Oczywiscie do domu juz mnie nie puszczono.Operacje mialem robiona w Hartfielt-Brampton DR MOchamed Amrani.Ktos darowal mi jescze troszke zycia,obudzilem sie po operacji 4 Marca w swoje 42 urodziny.Posluchajcie najciekawsze jest to,ze mialem wybor ...balnikowanie lub tradycyjnie z rozcieciem mostka.I wiecie co zaproponowali mi lekarze?Nadmieniam ze jest to centrum transplantologi znane na calym swiecie...dokladnie zaproponowali mi sposob tradycyjny z rozcieciem mostka kropka nad i nalerzala do mnie.Zgodzolem sie.No i co powiecie 42 lata zdrowy tryb zycia,fajana rodzina itd...nie ma regoly kto ma zachorowac to zachoruje.Dzieki czyims rekom wracam do zdrowia.W szpitalu spedzilem niecale 3 tygodnie,juz jestem w domu,odpoczywam dochodzenie do zdrowia jest indywidualna sprawa.Acha dzisiaj jest 20 Marzec a ja bzyknolem swoja ukochana zonke.Pozdrawiam wszystkich