Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Śpiączka po zawale serca


Gość Monika

Rekomendowane odpowiedzi

Witam moja mama 10 lat temu przeszła ciężki zawał, wyszla z tego, 6 lat temu ze względu na stan serca po zawale potrzebna była operacja. Ciężko bo ciężko, były komplikacje ale wyszła z tego obronną ręką. Trzy tygodnie temu wylądowała w szpitalu z niewydolnościa krążenia, lekarze musieli zmienić jej leki ponieważ niektóre nie dawały już takich efektów. Po tygodniu wyszła ze szpitala w domu spędziła 24 h, dwa tygodnie temu karetka zabrała ja ze szpitala. Mama miała problemy z oddychaniem miała wrażenie że się dusi. Na Sor okazało się że ma czestokurcze, serce szaleje wykonano kardiowersje aby uspokoić serce. Po tym zabiegu serce mamy stanęło i była reanimowana. W tym czasie ja czekałam za drzwiami ponieważ przyjechałam za karetka i blagalam żeby mi ktoś powiedział co z nią i żeby jej powiedzieli ze jestem. Po ponad dwóch godzinach i mojej interwencji wyszedł w końcu lekarz który mi powiedział że mama była reanimowana i jest z nią cienko. Przeżyła, aktualnie przebywa na oiomie w Oleśnicy jej stan jest ciężki ale stabilny tydzień temu znowu się zatrzymała ale po defiblyracji wróciła. Lekarze próbują ja wybudzic i odzwyczaja od respiratora ale ani jedno ani drugie się nie udaje. Mama rusza rękami. Rusza nogami, otwiera oczy, płacze ale nie reaguje na żadne komendy chociaż nam się wydaje że na nas reaguje ale jesteśmy rodziną. Lekarze twierdzą że mama ma uszkodzony mózg i nie jest świadoma. Od respiratora też nie można jej odłączyć bo oddech ma za płytki. Leków sedacyjnych też nie bardzo można całkiem wyłączyć bo jest nerwowa i szaleje na łóżku i nie współpracuje z respiratorem. W najbliższym czasie będzie miała zabieg tracheotomi oraz zostanie przekazana albo do ośrodka albo do domu. Ja chcę zabrać mamę do domu ale tak do końca nie wiem jak za to się zabrać. Bardzo proszę o pomoc osoby które walczyły o powrót do zdrowia swoich bliskich w domu. O jakieś wskazówki, moja mama ma dopiero 57 lat i zrobię wszystko żeby czuła że jesteśmy z nią. Nie potrafię się pogodzić że może mnie wogole nie słyszeć i nie być świadoma mojej obecności. Mój mail agcik86@wp.pl bardzo proszę o kontakt osoby w podobnej sytuacji

Odnośnik do komentarza
Gość dziękuję
W dniu 12.10.2011 o 18:34, Gość Agnieszka28 napisał:

Mam nadzieję, że historia mojego Taty doda Wam wiary :) Mój Tata miał rozległy zawał 3 października 2011. Pojechał po Mamę do pracy i w samochodzie serce przestało mu bić. Zauważył to przechodzący obok pan i wyciągnął go z samochodu, zadzwonił po karetkę i reanimował go do czasu jej przyjazdu. Załodze ambulansu udało się przywrócić mu akcję serca, ale Tata nie odzyskał przytomności. W szpitalu został podłączony do respiratora. Następnego dnia próbowano go wybudzać, ale nie podjął samodzielnego oddychania. Drugiego dnia zaczął sam się wybudzać. Przez pierwsze dni nie było z nim kontaktu. W czwartek (6.10) był bardzo niespokojny, miał przywidzenia, zachowywał się agresywnie w stosunku do pielęgniarek. Niestety z tego powodu musiał mieć spięte ręce i nogi. W piątek razem z Mamą rozmawiałyśmy z lekarzem, który powiedział, że taki stan może trwać ok 3 tygodni i jest tylko/aż 60% szans, że Tata będzie normalny. W sobotę nastąpił przełom i nagle dawny Tata powrócił. Co prawda ma lukę w pamięci - nie pamięta ostatnich 3 tygodni, ale dzisiaj został wypisany do domu. Bardzo szybko wrócił do zdrowia, co zaskoczyło zarówno pielęgniarki jak i lekarzy, którzy już niejedno widzieli. Trzeba wierzyć, że wszystko będzie dobrze i tak będzie. Życzę Wam i Waszym bliskim dużo wiary, a przede wszystkim zdrowia.

 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×