Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Operacja tętniaka aorty wstępującej przy zastawce dwupłatkowej i niedomykalności zastawki aortalnej


jola2607

Rekomendowane odpowiedzi

Taka operacja to powazny zabieg ale naprawde da sie przezyc. MIalem taka operacje 3 miesiace temu, mam 29 lat. Moja zastawka tez byla 2 platkowa, stenotyczna z gradientem srednim 52mmHg, bez niedomykalnosci. Aorta wst. 5,5 cm. Moge Ci napisac, ze obecnie czuje sie w zasadzie podobnie jak przed operacja, wszystko sie zroslo i mam tylko blizne na klacie ale to naprawde maly problem. Od tygodnia pracuje na 25%, w tym tygodniu na 50% a za tydzien juz na 100% (jestem dentysta). Okres pooperacyjny nie byl najmilszy na swiecie ale po 2 tygodniach wszystko juz bylo OK. Ja ta operacje przeszedlem troche gorzej psychicznie ze wzgledu na moje wyksztalcenie medyczne i duza swiadomosc wszystkiego. Ale w zasadzie bylo SPOKO. To wielka okazja w zyciu to glebokich przemyslen i poznania wielu wspanialych ludzi w swiecie medycyny (lekarzy, pielegniarek itp.). Pozdrawiam i trzymaj sie !
Odnośnik do komentarza
Mam 47 lat. Jestem 3 tygodnie po operacji tętniaka aorty wstępującej 5,5 i zastawki aortalnej. Metoda Bentalla. Ogromne podziękowania przy tej okazji chirurgowi doktorowi Krzysztofowi Kuśmierskiemu z Anina. To co zrobił to było *mistrzostwo świata* !!!!!! Czuje się rewelacyjne. Dla tych co są przed opercją powiem krótko. Anin to *fabryka* w której ilość operacji przeszła moje nejśmielsze oczekiwania. Bałem się przed operacją bedąc w domu. Kiedy znalazłaem się na oddziale i zobaczyłem skalę wykonywanych operacji, porozmawiałem z tymi którzy mają to za sobą, zobaczyłem w jakiej kondycji wypisywani sa po 10 dniach pobytu to doznałem *szoku*. Przestałem się bać. Na wszelkie pytania chętnie odpowiem. Pozdrawiam tykających :)
Odnośnik do komentarza
zgadzam się z poprzednikiem Anin leczy taśmowo , w dobrym tego słowa znaczeniu , z jednej strony wchodzą chorzy za niedługo wychodzą zdrowi . Takim chlebem powszednim dla tej kliniki są bypassy . Lekarze tam operujący nabierają dużej wprawy i pewności siebie . nie ma się czego bać .pozdro .
Odnośnik do komentarza
Jola2607 czy ty się żle czujesz że musisz juz iść na tak poważną operacje Ja mam tętniaka 5,5 niedomykalność zastawek 3 stopnia i nie myśle o operacji Kontroluje serce i nawet mój kardiolog nie namawia mnie do operacji Biore leki spowalniające prace serca i obniżające ciśnienie i chodze i to dużo chodze prowadze dom pilnuje wnuczka nie myśle o tym i żyje Napewno musisz być pod kontrolą robic echo serca i kierowac się tym co ci mówi kardiolog pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Zosiu - myślę że dużo ryzykujesz. Skąd będziesz wiedzieć czy tętniak się nierozwarstwia ? Bez wyników badań tomografii komputerowej tego nie stwierdzisz. Przemyśl to. Inna kwestia że tętniak się nie cofnie. Co będzie jak będziesz miała 60-70 lat i wtedy wypadnie poddać się operacji. Spytaj lekarza jakie są rokowania przy operowaniu ludzi w tym wieku. Medycyna robi postępy i czekanie może wyjść Ci na zdrowie ale chyba nie warto ryzykować. Pisze tak odważnie bo jestm miesiąc po operacji dokładnie takiego samego tętnika jak Twój i zastawki. Czuje się super. Pozdawiam
Odnośnik do komentarza
Maurycy Ja byłam w Aninie obejrzano moje wyniki i wyobraż sobie że mnie prof nie poganiał do operacji ,a pani zrobi sobie tomograf koronografie i za pół roku może pani przyjechać nie ponaglał mnie No to nie pojechałam w w między czasie pojechałam do łodzi do najlepszego lekarza który robi echo serca najlepszy jest ponoć w Polsce i to on mi powiedział żebym sie nie poddawała tej operacji i go posłuchałam Biore lek bisokard5mg bo on spowalnia akcje serca i jeszcze leki obniżające ciśnienie i czuje sie dobrze Maurycy nie spodkałam jeszcze kardiologa który by mnie namawiał do tej operacji a mój kardiolog do którego chodzę mówi mi że kierując panią na operacje z jednej wady wejdzie pani w drugą wade Mam świadomość że on może pęknąć w każdej chwili ale nie myśle o tym i żyje a co ty byś zrobił na moim miejscu pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość Ewa29 z Zespołem Fal
Witam! Mam 29 lat. Moja aorta wstępująca ma 5, 6 cm. To wynik złozonej wrodzonej wady serca. Lekarze nie widzą na razie wskazań do operacji, bo w moim wypadku będzie ona szczegolnie ryzykowna, bo mam za sobą 3 operacje kardiologiczne, w tym dwie na otwartym sercu. Tak, jak Zofia, biorę leki (Valsacor 80 mg i Ebivol 5 mg), co pół roku mam w Aninie echo serca i tyle. Jak mi lekarze objaśnili, rozwarstwienie się aorty objawia się silnym bólem w klatce, promieniującym do szyi i do brzucha. Grozi osobom z nieleczonym nadciśnienie i dźwigającym rzeczy o wadze powyżej 5 kg.
Odnośnik do komentarza
Zosiu. Myślę że nalezy słuchać lekarzy. Jeśli nie poganiają to chyba wiedzą co mówią. Zastanawia mnie jedno. Żyły z wiekeim stają się coraz bardziej *kruche* i chętnie bym zapytał czy po przekroczeniu powiedzmy 60-ki czy 70-tki nie zacznie się tętniak bardziej powiększać. To moje domysły więc tak to traktuj. Ja się nieposłuchałem i poprosiłem o przyspieszenie operacji bo tętniak powolutku się powiększał. 5,5 cm to była dla mnie srednica przy której uznałem że nie będę czekał. Chce normalnier żyć czyli pływać jeżdzić rowerem uprawiać delikatnie sport i nie zamierzamłem siedzieć w fotelu z świadomością ze wielu rzeczy mi nie wolno. Ponad miesiąc po operacji i jest naprawde bardzo dobrze. Co do wydolności bedę mógł powiedzieć coś więcej za kilka miesięcy. Dziś jeżdże już samochodem ( 6 tygodni po operacji ) .Uprawiam windsurfing i nie zamierzam z niego rezygnować. Pozdrówka. Forum to tylko opinie chorych. Słuchaj lekarzy mimo wszystko choć przedstaw im Twoje obawy o jakich tu piszą bo nie są pozbawione podstaw.
Odnośnik do komentarza
Maurycy ja nie mogę się siłą pchać na operacje Mój tętniak stoi w miejscu już 4 lata a ja się naprawdę nie oszczędzam ,prowadzę normalne życie i chyba te leki też robią swoje teraz w czerwcu będe miała robione echo serca to zobacze czy są jakieś zmiany Aco będe myśleć o tym jak będe miała 70 lat co będzie A co ma być to będzie niebo znajde wszędzie Nie wiem jak będzie jak np poczuje sie gorzej też o tym myśle często bo serce mnie często boli i to taki dziwny ból mnie łapie myśle sobie koniec a ja sama w domu bez domowników Troche wtedy zwyczajnie się boje ale przechodzi za chwile i jest dobrze dzięki za rady i odezwij sięza jakiś czas i napisz jak sięczujesz bo to ważne pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Nie napisałem CI Zosiu że w podjęciu decyzji o operacji i jej przyspieszeniu decydowało samopoczucie. Niska wydolność ( wejście na 4-te piętro i dychałem jak zając ) Dziwne uczucie poniżej mostka trudne do opisania. Szczególnie po jakimś wysiłku typu szybszy spacer czy powiedzmy taniec. Teraz nie mam rzadnych odczuć negatywnych które miałem wcześniej. Co do wydolności to powiem Ci za kilka miesięcy bo dziś unikam wysiłku więc trudno mi powiedzieć. Tętniak który nie ma oznak rozwarstwienia niczym nie grozi. Problem tylko w tym by mieć pewnosc że tych rozwarstwień nie ma. Rozmawiałem dzięku forum z ludźmi którzy operacje zrobili i w dużym stopniu pomogło mi to podjąc decyzję. Uwierzyłem w to że mogę czuć się lepiej. Stukne Ci za kilka miesięcy jak jest. Pozdrówka.
Odnośnik do komentarza
Maurycy trzymam przed sobą ostatnie echo serca i ; zastawka mitralna 3 stopień niedomykalności zastawka aortalna 3 stopień niedomykalności, zastawka trójdzielna 3 stopień niedomykalności i tętniak 5,5 i i jeszcze przeszłam blok przedsionkowo-komorowy nieraz się zastanawiam że ja żyje i jak to serce jeszcze pracuje I pomimo tego ja czuję się w miarę dobrze Kupiłam rower i chce jeżdzić na rowerze bo mam działkę którą lubię uprawiać a mam dość daleko Tylko nie wiem czy podołam bo męczę się bardzo A gdy dojdę do mojej siostry na 4 piętro to chce ducha wyzionąć ,ale przechodzi po czasie Dzieki za rady fajnie tak móc się wygadać jakby coś to pytaj czytam twoje rady bardzo dokładnie i myślę i myślę.Następnym razem napisze dlaczego mam wątpliwości co do operacji pozdrawiam cieplutko
Odnośnik do komentarza
Zofio! Trzeci stopień to duża niedomykalność. Obawy przed oparacją zawsze są, ale myślę, że warto podjąć to ryzyko. Zapraszam Was wszystkich na forum Fundacji Serce Dziecka (www.forum.sercedziecka.org.pl), gdzie są rodzice dzieci i doorsli po takich oraz podobnych operacjach. Na stronie głównej Fundacji sa informacje o najlepszych ośrodkach, metodach leczenia danej wady itp. Ja od 12 lat leczę się w Instytucie Kardiologii w Aninie. Mam 29 lat, poważna wrodozna wade serca. Kiedyś czeka mnie czwarta operacja, dotycząca m. in. wymiany aorty. Na razie żyję normalnie, choć wciąż szybko się męczę. Przy wchodzeniu na drugie piętro musze robić przerwe po wejściu na półtora piętra. Wszyskie moje zastawki się niedomykają, ale w niewielkim (pierwszym)stopniu. Pozdrawiam: Ewa nr gg: 5839861
Odnośnik do komentarza
Jak obiecałam piszę .Na forum pisała pani .że jej siostra ma tętniaka ale sugerowano jej że powinna się operować i ta kobieta zrobiła to .I ta kobieta po operacji siostry napisała że nie odzyskała przytomności nie pracują nerki wątroba i z rozpaczy ta siostra pytała nas formowiczów czy ona to przeżyje .Każdy z nas pocieszał ją jak mógł ja również ale już nigdy ta pani się nie odezwała .Chyba coś niedobrego stało się z tą jej siostrą bo inaczej by napisała Drugi przypadek to pisał pan podpisywał się Argusto zadowolony z przebiegu operacji też tłumaczył żeby się nie bać że czuję się wspaniale obiecał że za 2 tygodnie odezwie się jak troche dojdzie do siebie i nigdy się nie odezwał A było to w zeszłym roku jakieś 8 miesięcy temu To mnie wystraszyło .Ale posłucham Maurycego i pójdę kiedyś prywatnie na tomograf komputerowy i sprawdzę czy nie rozwarstwia mi się ten tętniak bo dobrze jest posłuchać dobrych rad Ewa27 nie wiem czy podejmę decyzje o operacji mając taką wadę taką niedomykalność zastawek pytałam swojego lekarza to 4 stopień jest najgorszy Póki co to czuję się dobrze i to mi nie pozwala się załamywać pozdrawiam cieplutko
Odnośnik do komentarza
Zosiu . Jak wyglądają u Ciebie komory serca? Czy sa powiększone ? Przy takich niedomykalnosciach komory serca dostają * w kość* i powinnaś na to zwrócić uwagę. U mnie komora serca się powiększała i chciałem ten proces zatrzymać by za parę lat nie szukać dawcy serca. Co do jazy rowerem to powiem tak. Wysiłek kazdy podnosi Ci ciśnienie które w Twoim przypadku nie jest wskazane. Przemyśl tę jazdę rowerem. Porozmawiaj z lekarzem na ten temat. Ja przed operacją miałem ciśnienie 150/60 Górne wysokie a dolne niskie. To efekt zastawki uszkodzonej. Teraz po operacji z pomocą leków Bisocard 5mg Tritace 5 mg ciśnienie na poziomoe 123/82 z małymi odchyleniami.Dolne jednak nie spada poniżej 70. CO do komory seca to po 2 miesiącach od operacji na badaniu echa serca nie zauważono zmian w komorze serca. Podono proces cofania się zmian jest dosyć dlugi. Powiem Ci za rok jak to wygląda. Pozdrawoam
Odnośnik do komentarza
Mam powiększoną jame prawej komory i prawego przedsionka pp-60x53mm pozostałe wymiary jam serca i grubość ścian serca w normie Ja wiem że muszę zapytać medyka o ten rower bo fajnie mi się jeżdzi ale jest to ale że na każde malutkie nawet wznieśienie muszę go prowadzić nie daję rady podjechać Prubowałam ale strasznie mnie to męczy i zieje jak parowóz ale jeżdże Ciśnienia sobie nie mierze bo ja na widok aparatu juz mam nadciśnienie , mam taki syndrom tzw białego fartucha Całe życie tak reaguje na widok aparatu a jak idę do lekarza i będzie mi mierzył ciśnienie to bioręlek na uspokojenie i jest wtedy dobrze Może to smieszne ale tak mam Mnie ciśnienie podnosi silny stres i wtedy boli mnie serce bardzo i już lądowałam w szpitalu z ciśnieniem 200na 170 po zażyciu 3 rodzajach tabletek na obniżenie Na izbie przyjęć dostałam bure od pielęgniarki że powinnam iśc do lekarza pierwszego kontaktu a nie tu do szpitala Maurycy a była godz 24 w nocy ale w końcu po godz pan doktor mnie przyjął dali zastrzyk i do domu Ale póki co fajnie że u ciebie jest dobrze że czujesz się lepiej niż przed odezwij się od czasu do czasu i pisz jak się czujesz bo to ważne pozdrowionka i to cieplutkie
Odnośnik do komentarza
Powiem że jesteś kaskaderka. Każde ciśnienie powyżej 150 dla tętniaka to woda na młyn. Nie chce Ci mówić ile mogłaś mieć skoro zipałaś jak zając po jeździe rowerem :)) Nie odradzam jazdy ale to przemyśl albo skonsultuj z lekarzem. Co do mojego samopoczucia jest wszystko w 95% OK. Problemy to INR które cholernie mnie denerwuje. O tym musisz wiedzieć że po operacji czeka Cię pilne przestrzeganie poziomu INR . Zbyt mały poziom grozi skrzepami krwi na zastawce. Zbyt duży też nie jest dobry. Zdrowy człowiek ma poziom INR 0,9-1,3. Ja musze mieć na poziomie 2,5-3,0. Lek Sintrom dozuje sobie samodzielnie. Pic polega na tym że jak zjesz sałatę to poziom spadnie i cholera jeszcze wie po czym spada. Inna sprawa że laboratoria badają i w kazdym wynik wychodzi inny. Pisze o tym bo nie chce cię czarować że po operacji to już zero problemów. Nie mniej coś za coś. Mam dobre samopoczucie by nie powiedzieć super i trzeba się pogodzić z pewnymi niedogodnościami. Ustawienie leku na odpowiednim poziomie to tylko kwestia czasu. Można też kupić aparaturę do mierzenia INR i robić to w domu. Koszt ponad 3000 zł plus koszt pasków testowych 48 sztuk około 600 zł. Ważne by kupić dobry aparat bo są na rynku badziwia. Ogromna ilośc ludzi bada sobie krzepliwość krwi ( INR ) i jakoś żyje i nie narzeka. Kwestia przyzwyczajenia. Ja po 2 miesiącach od operacji funkcjonuje normalnie. Samochodem jeżdze od miesiąca. Rowerem ( stacjonarnym ) od tygodnia po 1 km co 10 minut tak by zrobić dziennie 5 km. Na nim widzę tętno i staram się nieprzekraczać 100 uderzeń. Taki sobie luźna jazda. Nie chę się jeszcze forsować. Na to przyjdzie czas. Za jakieś 2 miesiące włącze sobie basen i pływanie a za pół roku jakieś małe bieganko. Ja myślę że operacji boisz się niesłusznie. Takie operację w Aninie to pikuś. No może Pan Pikuś :))) he he he Zainteresuj się bardziej stanem komór serca. Mnie to zmotywowało do podjęcia decyzji. To są procesy które przy znacznym powiększeniu komory są nieodwracalne. Traktuj moje opinie jako prywatne zdanie. Dobry kadiolog mysłę że to potwierdzi. Zanaczam że miałem niedomykalnosc na poziomie takim jak Twoja.
Odnośnik do komentarza
Maurycy a może jestem przypadkiem bardziej skomplikowanym niż ty bo mam wszystkie zastawki w 3 stopniu niedomykalności i może mój kardiolog słusznie mówi radzi że nie Będe miała echo w czerwcu to pogadam z nim na temat tych moich komór w jakim są stanie Słusznie nazwałeś mnie kaskaderką bo troche ryzykuje ale mnie poza wyjątkami to nic nie jest ,a napisz mi jak ty się czułeś zanim poszedłeś na zabieg co cię skłoniło do podjęcia tej decyzji Powtarzam się ale czemu będąc w Aninie prof nie poganiał mnie nie mówił że trzeba natychmiast operować tylko takie ble ble a za pół roku może pani przyjechać zrobić badania dodatkowe Nie powiedział zdecydowanie operujemy bo będzie żle ,a wtedy byłam przygotowana na wszystko No to nie pojechałam więcej taka byłam rozczarowana tą wizytą trochę Konkretnie ze mną to rozmawiał profesor w łodzi najlepszy w Polsce w echu serca krótko i rzeczowo Nie idzie Pani na żadną operacje itd ,itd Jest coś w tym że nie chcą mnie operować jak pytają a na które piętro pani wchodzi tak bez zmęczenia to na 3 wejde pomalutku .O to nie jest żle to czekamy Ja się męcze ,ale zauważyłam że więcej po leku bisokard 5 mg a to jest ważny lek dla mnie tak mi powiedziano też w łodzi ,że ten lek powoduje że serce pracuje wolnoi tętniak stoi w miejscu od 4 lat i lacipil2mg na obniżenie i hydrochlorotiazyd i żyje dał bóg pożyć jeszcze ale nie do 80 hahaha pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
3 zastawki uszkodzone ? Jeszcze się z czymś takim nie spotkałem. W takiej sytuacji trudno Ci coś doradzać, ale myśle że to jeszcze nie koniec świata. Ważne byś brała leki na nadciśnienie i je kontrolowała. Przed operacją czułem się źle a powiększjąca się komora spowodowała że sam poprosiłem o przyspieszenie operacji. Dziś nie żałuje tej decyzji, bo czuje się dużo lepiej. Zero jakichkolwiek dolegliwości. Czuje się tak jak bym dostał drugie życie. Przed operacją znalazłem na forum gościa który był po operacji kilka lat. Na forum podał telefon. Kilka razy do niego dzwiniłem by się wzmocnić duchowo przed operacją. To Pan Józek z Wałbrzycha. Gość dziś szczęśliwy jakt nikt. Bądź w kontakcie z Aninem. Wierzę że wiedzą co mówią.
Odnośnik do komentarza
moja córka ma teraz 12lat .kiedy miała półtora roku zdiagnozowano u niej tętniaka na przegrodzie między przedsionkowej .Martwie sie bo chodzi niczym bomba zegarowa .Kardiolog który ją prowadzi przekonuje ,że jest w stanie przewidzieć niebezpieczeństwo tzn pękniecie lub coś podobnego ,a mnie zaczyna męczyć ta sytuacja .badania echo serca i ekg robione są systematycznie ale czy to wystarczy i na tym koniec???????????????czy ktoś był lub jest w podobnej sytuacji?pozdrawiam
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×