Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dodatkowe skurcze


Gość elżbieta

Rekomendowane odpowiedzi

Gość kasiulek

Wiem, wiem, powinnam szukac sama na forum odpowiedzi na moje pytanie, jednak jest tu tyle stron, ze nie jestem w stanie ich wszystkich przewertowac. Mam nerwicę lękową i pełno pozytywnych myśli w sobie, aby z tym walczyc, jednak chcę wiedziec czy te kołatania serca i dodatkowe skurcze serca nerwicowe mogą stanowić zagrożenie dla życia lub zdrowia? Arytmia jest przecież powaznym zagrozeniem, ale czy ta spowodowana nerwicą również? Bardzo proszę o jasną odpowiedź, z góry dziękuję :) Jesli mialoby to pomoc dodam, ze mam 19lat oraz zazywam propranolol 10mg, jednak chce skonczyc z tabletkami - źle na mnie wpływają.

Odnośnik do komentarza

Witam:)dami*** ja mg biorę codziennie już bardzo długi okres czasu 3x dziennie i taka porządną dawkę ale samego mg bez witaminy b6 gdyż B6 łatwo przedawkowaćJa biorę mg o nazwie ,,MAGNESIUM** ale ten mocniejszy 600mg.Potas również brałam ,,KALDYUM** to jest dobry potas na receptę i brałam go na początku tak jak mi akrdiolog kazał przez kilka miesięcy po 1 tab,ale wyczułam kiedy go miałam za dużo gdyz jak za dużo potasu serce bardziej kołacze i to jest niebezpieczne z potasem trzeba uważać.Teraz biorę od czasu do czasu tableteczkę potasu jak czuję wiecęj kołatań serca.Cos jest na rzeczy z mg i potasem ogólnie z uzupełnianiem elektrolitów bo faktycznie odkąd zaczęłam brać duze dawki mg regularnie to serducho się uspokoiło,widocznie gdzieś mi ten mg ucieka że organizm go tyle potrzebuje.A jesli przedawkujesz mg to będziesz wiedziała kiedy bo dostaniesz biegunki i to wszystko.Wtedy trzeba zmniejszyc dawke albo odstawic na jakis okres czasu.Pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza

Dami Nie robiłaś poziomu K i Mg? Nie wierze to podstawa. Leć jutro i zrób a potem po recepte bo K tylko na recepte jest, mowie ci mi po ablacji tylko tego kazali tego pilnować a szczególnie K. Poziom dla ludzi ktorzy mają problemy z serduchem to koło 4,5 tak mi lekarz przy wypisie powiedział ciągnij do 4,5 i pilnuj cały czas. Więc wchłaniam banany pomidory kiwi i kakao bo dużo magnezu. hej

Odnośnik do komentarza

Badania poziomu elektrolitów, a już szczególnie magnezu z surowicy krwi jest pozbawione sensu. We krwi znajduje się jedynie 1% puli tego pierwiastka. Monia w postach powyżej pisała, że miała poziomy ok a mimo to niedobory, ja też tak miałam. Mnie magnez też bardzo pomógł i pomaga nadal, chociaż zażywam go z umiarem - mam takie przeczucie, że zbyt duże dawki i zbyt często łykane mogą rozleniwiać organizm przez co nie będzie należycie pobierał tego pierwiastka z pożywienia - taka moja własna teoria. Jestem też zdania, że najlepiej obserwować organizm. Jak się wzmagają skurczaki to magnezem je:)

Odnośnik do komentarza

Ano coś zrobić muszą. Ja nie jestem lekarzem i nie znam się na biochemii. Powtarzam tylko to co w wielu opracowaniach przeczytałam, poszperaj w internecie, jest tego full. Mało tego, słyszałam też całkiem przewrotną teorię, która jednak dała mi do myslenia, mianowice: krew ma za zadanie dostarczyć pierwiastki do miejsc gdzie są one potrzebne, zatem kiedy we krwi jest mały poziom np. magnezu, tzn. że organizm jest nim nasycony i nie trzeba go transportować, stąd oznaczenie wsurowicy niskie:) takie dziwy...

Odnośnik do komentarza

Eee coś mi się nie wydaje żeby lekarze oznaczali te parametry tylko dlatego żeby było, ze coś robią. Z tym transportem to też jakieś dziwne. Zakładając że zjadłam 2 tabletki potasu, to on sie wchłonie tak czy siak, przecież krew pełni w tym przypadku funkcje transportującą a nie wyłapuje czy jest odpowiednia ilość potasu. O tym może świadczyć choćby fakt, że niektóre osób mają nadmiar potasu. Tak mi się wydaje, też nie jestem lekarzem. :)

Odnośnik do komentarza

No tak, tylko że pokarm zanim dostanie się do krwioobiegu jest obrabiany przez układ pokarmowy. To co ma być przyswojone musi być strawione przez tenże układ. Potem to co potrzebne jest rozporwadzane m.in poprzez krew a to co zbędne wydalane...Więc jeżeli mamy w narządach nadmiar np. potasu to jelita w procesie trawienia go wydalają, przez co nie ma go w krioobiegu..

Odnośnik do komentarza

Hej. Tak jak kiedyś wspomniałem - wczoraj odważyłem się pójść do psychiatry (w klinice leczenia nerwic). Po wywiadzie stwierdził zaawansowaną nerwicę lękową wymagającą (oczywiście nieobowiązkowo, tylko z własnej woli) psychoterapii na oddziale dziennym. Choroba wynikła z wielu czynników: przede wszystkim z takiej a nie innej natury emocjonalnej, pewne zdarzenia z przeszłości, a także ze względu na pracę w domu (też to podejrzewałem) i zbytnie wczytywanie się w fora chorobowe. Nie przepisał żadnych lekarstw - powiedział ze to nie rozwiążę problemu. Stwierdził, że w moim przypadku będzie to trudna i długa psychoterapia - koło pół roku, ale powiedział też, że damy rade... Arytmie potwierdził, że jak najbardziej możę być na tle nerwowym, i uprzykrzyć nieźle życie, Zobaczymy, co z tego będzie :)

Odnośnik do komentarza

Dami. piszesz ,że lekarze mówią że to nerwica. I tak może być bo przez twoje nerwy w organizmie zachodzą różne procesy chemiczne , które powodują że coraz gorzej się czujesz. Lukjez. powodzenia w terapii na pewno dasz radę , tylko się nie zniechęcaj po pierwszych razach.Czasami będą łzy szczególnie jak człowiek sięga do swojej przeszłości czy dzieciństwa (wiem z autopsji ). Ale terapia pozwoli ci dużo rzeczy uporządkować. Nasze nerwice i lęki działają na tylu płaszczyznach, że głowa mała. Polecałam tu kiedyś fajną książkę jak sobie radzić z tym świństwem. Jeszcze raz z domu napiszę tytuł. Ja z lękami staram się walczyć od 12 lat. sukces: w najgorszym okresie 10-15 napadów lęku w ciągu dnia, depresja,dziś 1- na miesiąc. Ale muszę pracować nad sobą każdy dzień, I mam super męża , który mi bardzo pomaga patrzeć z radością na życie i moje choroby nie są dla niego śmieszne. bo jak jest ze zdrowiem ok, to jestem szalona kobita z poczuciem humoru. I TEGO SIĘ BĘDĘ TRZYMAĆ. ;))))))))))))))))))))))))))))

Odnośnik do komentarza

@Wera - nie pocieszyłaś mnie z tym pierwszymi okresami w psychoterapii, ale też zdawalem sobie z tego sprawę . Jeszcze nie podjalem decyzji czy sie wybrac czy też próbować dalej samemu, chociaz nie widze zadnych rezultatow, a wrecz przeciwnie lęki i arytmia się nasila. @Olka - to jest w Czechowicach-Dziedzicach ta klinika, skierowania nie trzeba mieć , jest to na nfz, ale obcieli im ostatnio liczbe kontraktow to tez sie czeka dluzej. Ja czekalem na wizyte u lekarza 3 tygodnie. Na terapie dzienną też sie czeka teraz około 3 tygodni - terapia trwa cos kolo 12 albo 18 tygodni.

Odnośnik do komentarza

Z tym piwem to błędna droga - z pół roku temu, też po wypiciu 3,4 piw czułem sie jak nowo narodzony , zero odczuwalnych skurczy - moglem sie schylac, kucać, skakac, tanczyc itd. W tej chwili już to na mnie w ogóle nie działa, i po wypiciu 3,4 piw czuje dalej skurcze, jakbym nic nie pił.

Odnośnik do komentarza

Lukjez . to banalne co teraz napiszę ale..... spróbuj kontrolować oddech tzn oddychaj przeponą. w czasie lęku lub przed ( a już na pewno wiesz kiedy się zaczyna) wolno wciągaj powietrze i wolniutko wypuszczaj. U nas lękowców spłyca się oddech więc organizm to odbiera jako zagrożenie( wiesz , jesteś na polowaniu organizm w gotowości na atak tygrysa;) ) i leci lawina adrenalina i cała reszta reakcji chemicznych. Jak się wolno oddycha to nawet jak to jest kontrolowane to oszukujesz organizm że jest zrelaksowany. Musisz tylko nad tym popracować po po jednych dniu nie przechodzi. No i wypoczywać, regularny sen itd. Więc marsz spać a nie siedź przy kompie ;))))

Odnośnik do komentarza
Gość perezz22882

Ablacji nie wykonano z prostej przyczyny , ilość występującej arytmi jest wystarczająca aby leczyć farmakologicznie natomiast operacyjnie nie ma takiej potrzeby za mało komorowych , wg nich chociaz 25tyś a miałem 11tyś na dobe , zrobiono podstawowe badania na elektrolity i tu wyszedł przekroczony magnez! żelazo w normie , potas dolna granica normy zrobili echo wyszło że jest , 2 stopień niedomykalności mitralnej powiększony prawy przedsionek a w przychodniach wychodziło że jest wszystko ok :/ test wysiłkowy wyszedł *książkowo* ekg *maleńki* bloczek P-K jest nieznacznie podniesiony odcinek ST , wynik badania w których wykryto chlamidie był fałszywym alarmem bo kolejne badania nie znalazły tego ustrojstwa podobno to pierwsze przez zanieczyszczone próbki :D wiec ulga jedynie mam uzupełnić potas i obniżyc magnez dodatkowym problemem bylo przeziębienie które się tam przyplatało, kaszle , nos cieknie potokiem, a podczas kaszlu mam dodatkowe skurcze . kilka razy pod rząd kaszlnąłem serce na sekundę staneło i ruszyło z kopyta co skończyło sie fajnymi *bitami* na monitorze ekg pielęgniarka powiedziała że moje serce bije jak perkusja , wypuszczono mnie o 23 do domu bo stwierdzili że niema sensu mnie przetrzymywać. w sumie cały dzień mnie męczyli nakłuwali cały obolały ale żyje wg lekarzy moje problemy sercowe moga mieć zwiazek z bardzo zaniedbanymi zębami ale też przeforsowanie organizmu zanim trafilem do szpitala od paru dni mierzyłem swój pulsik 5razy dziennie , w ciągu kilku dni wyniki były podobne, 91/78 tętno 77 godzina 8 rano 104/85 tętno 88 około 12 w południe 105/80 tętno 85 około godziny 16 124/97 tętno 94 około godziny 20 144/106 tętno 133 około godziny 23 - przed snem. dodatkowe skruczaki mnie męcza nieco mniej, ale bóle serca z nimi związane uprzykrzają życie, troche pomaga medytacja - wtedy skurczy mniej odczuwam. podczas przeskoków serca robi mi się strasznie gorąco jakbym wszedł do piekarnika m , dalej występuje wielomocz po nierównej akcji serca.

Odnośnik do komentarza
Gość mark777

Witajcie, Od pewnego czasu męczą mnie dodatkowe skurcze, przynajmniej tak powiedział kardiolog;) który tak naprawdę olał mnie na całej linii, mówiąc, że to nie jest groźne. Problem w tym, że te skurcze cholernie mnie denerwują, czuje się strasznie niepewnie i trudno mi się do nich przyzwyczaić. Mam do Was pytanie jak często je macie? U mnie jest to taki okresowy atak raz na jakiś czas: normalny skurcz, dodatkowy, dodatkowy, normalny dodatkowy, dodatkowy, normalny - trwa to raczej krótko, kilkanaście sekund i się normuje. Pytam z tego względu, że jak się dowiem, że inni mają gorzej to może mi łatwiej będzie;)) a tak na poważnie to zbieram myśli i próbuje sobie to wszystko poukładać.

Odnośnik do komentarza

Tak mam to cholerstwo i trudno się do tego przyzwyczaić...zmiana temperatury, stres, jedzenie, bieganie etc. i serce daje czadu, tańczy szkoda, że nie spiewa:P mój kardiolog równiez stwierdzil, że to niegroźne dziwil się, że tak to odczuwam ale potrafi napędzić strachu o dziwo u mnie pojawiło sie po rzuceniu palenia:P do tego dochodzi galopujące serce którego nie sposób uspokoić jak się rozbiega. Niestety temat jak został poruszony tak się zakończył w moim przypadku to niby normalne:P

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×