Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dodatkowe skurcze


Gość elżbieta

Rekomendowane odpowiedzi

Dzieki kejthi za troske:) kochana jestes:* dobrze wad miec. Dopiero podnioslam sie z lozka ostatnie kilka godzin lezalam serce szalalo non stop skurcze szarpniecia, chlipniecia no chyba wszystko i to klucie po lewej stronie serducha takue krotkotrwale sle bardzo intensywne. I bilam sie .myslami czy jechac n as pogotowie a noze nic takiego sie nie dzieje a to tylko moje odczucia i placz......bezsilnosc, bezradnosc i..... mnostwo zlosci....bo nie rozumiem juz bylo mi lepiej takie incydenty jak dzis zdarzaja mi sie rzadko wiec co przyczynilo sie do tego???tak baaardzo sie staralsm:(((( Lekow nie biore bo mam niby lagodna arytmie ale jak mialam holtera to o takich rzeczach jak dzis nie bylo mowy.wzielam valudol, pije melise, odrobine mi lepiej bo od kilku minut nie szarpnelo, jeszcze troche boli....no mam nadzieje ze jakos usne u ze jutro bedzie lepiej bo naprawde nie wiem jak ja to zniose.kochani jak wy sobie radzicie???macie wiecej skurczy i dajecie rade, niesamowite dla mnie!!!bo ja w takich sytuacjach nie nie wierze ze to nic takego ....bo trudno w to uwierzyc gdy serce tak kopie! I mysle ze pewmnie cos zlego sie dzieje....tak sie boje....a przede mna noc! pozdrawiam Was i dziekuje ze jestescie. Caly cz as s powtarzam sobie ze gdzies tam sa ludzie ktorzy borykaja sie z tym samym i nuc im nie jest przeciez!

Odnośnik do komentarza
Gość Rui Miguel

Jeszcze taka mała ciekawostka: W poniedziałki chodzę na wizytę do fizjoterapeuty (masaże lecznicze). Okazało się że mam zblokowany organizm (jakieś nerwy są źle splątane). Po każdym masażu przez 2 dni albo wogole nie mam skurczy albo mam ich na tyle malo mogę jakoś normalnie funckjonować. Fizjoterapeutą jest mój wujek więc nie ma mowy o jakimś naciąganiu. Masaż pwooduje u mnie mega rozluźnienie. Moje barki momentalnie czują przyciaganie ziemskie. Więc gdyby serce było faktycznie chore to żaden masaż by na nie pozytywnie chyba nie wpłynął... Pozdrawiam gorąco!

Odnośnik do komentarza

Kajtuś, biduniu, mam nadzieje, że u Ciebie wszystko w porządku, ze wstałas dzisiaj z usmiechem i lepiej się czujesz, powiedz, że tak, odezwij się!!! Słuchajcie, ja wczoraj zasnęłam w ubraniu usypiając dziecko o 21:30, faktycznie Rui, tak działa hydroxyzyna, która zażyłam ze dwie godzinki wcześniej, bo czułam jakis niepokój wewnętrzny... a spie po niej jak zabita, ale przynajmniej sie wysypiam hehe Też zazdroszcze tego wujka masażysty, uwielbiam być masowana, niestety nie mogę sobie pozwolić na regularne masaże, bo to dość kosztowna sprawa a i męża nie moge jakoś zmobilizować, żeby troche mnie pomasował, bo zaraz go palce bolą... a ja to UWIELBIAM!!! pozdrawiam Was i spokojnego serducha zyczę dzis :*

Odnośnik do komentarza
Gość jakubpiotr

~kajtKa, 2011-11-28, 22:13, IP: 77.253.78.** Dzieki kejthi za troske:) kochana jestes:* dobrze wad miec. Dopiero podnioslam sie z lozka ostatnie kilka godzin lezalam serce szalalo non stop skurcze szarpniecia, chlipniecia no chyba wszystko i to klucie po lewej stronie serducha takue krotkotrwale sle bardzo intensywne. I bilam sie .myslami czy jechac n as pogotowie a noze nic takiego sie nie dzieje a to tylko moje odczucia i placz......bezsilnosc, bezradnosc i..... mnostwo zlosci....bo nie rozumiem juz bylo mi lepiej takie incydenty jak dzis zdarzaja mi sie rzadko wiec co przyczynilo sie do tego???tak baaardzo sie staralsm:(((( Lekow nie biore bo mam niby lagodna arytmie ale jak mialam holtera to o takich rzeczach jak dzis nie bylo mowy.wzielam valudol, pije melise, odrobine mi lepiej bo od kilku minut nie szarpnelo, jeszcze troche boli....no mam nadzieje ze jakos usne u ze jutro bedzie lepiej bo naprawde nie wiem jak ja to zniose.kochani jak wy sobie radzicie???macie wiecej skurczy i dajecie rade, niesamowite dla mnie!!!bo ja w takich sytuacjach nie nie wierze ze to nic takego ....bo trudno w to uwierzyc gdy serce tak kopie! I mysle ze pewmnie cos zlego sie dzieje....tak sie boje....a przede mna noc! pozdrawiam Was i dziekuje ze jestescie. Caly cz as s powtarzam sobie ze gdzies tam sa ludzie ktorzy borykaja sie z tym samym i nuc im nie jest przeciez! mam podobne problemy od 10 lat.jak czytam takie posty to nie widze potrzeby opisywania swojego problemu gdyż są one doskonałą kwintesencją tego co przeżywam i ja. dlatego doskonale rozumiem obawy jakie towarzyszą ludziom borykajacym sie z dodatkowymi... w stanach kompletnego podlamania jedynym ratunkiem dla mnie sa leki uspokajajace badz nasenne. nie namawiam do stosowania ale to jedyne co przynosi ukojenie

Odnośnik do komentarza

Mi leki przynoszą tylko takie ukojenie, o którym pisała kejthi, że pozwalają zasnąć i mieć głęboko w d.... kolejne skurcze. Sama więc nie mam dla siebie żadnej recepty. Miałam w miarę spokojne ostatnie dwa dni, a przed chwilą rozmawiałam ze współlokatorką i zaczęło mi jakoś tak dziwnie pulsować. Kilka razy i cisza. Nie cierpię tego, po prostu nienawidzę.

Odnośnik do komentarza

Ludziska weźcie się trochę ogarnijcie !!! I przestańcie się tak nad sobą użalać. Jak się Was słucha to samemu chciałoby się do trumny położyć :(. Wasza arytmia nie da Wam chwili spokoju jak dalej będziecie tak do tego podchodzić, nadsłuchiwać, liczyć i ściskać telefon w ręku czy już aby na pogotowie dzwonić. Sami nakręcacie ten mechanizm i szaleństwo Waszych serc. Arytmia kocha spokój i opanowanie, a nie panikę i strach.

Odnośnik do komentarza

Cos ta Kajtka się nie odzywa, hmm... nie no, cos mi się to nie podoba :((( mam nadzieję, że po prostu dobrze sie czuje, dlatego tu nie zagląda! Sylwia, ludzie tacy jak my - WRAŻLIWI to zawsze maja jakieś problemy i dolegliwości co?... mi jak sie serducho uspokoiło to zaczęłam miec jakieś kłopoty z oddechem, ojejjj, nigdy nie moze byc dobrze... teraz mam sporadyczne skurcze w ciagu dnia, raz dwa trzy, ale takich incydentów to wogóle nie zauważam,,, to jakby nic w porównaniu do tego jak serducho potrafi dac mi popalic... oby tak było jak najdłużej!!! a powiedz mi, czy Ty masz takie dłuższe okresy lepszego samopoczucia sercowego? bo u mnie bywały tygodnie a nawet miesiace bez dolegliwosci... najgorzej jest własnie w okresie październik listopad... może zaczyna sie już ta jaśniejsza strona mojego zdrowia bo wkońcu koniec listopada :))) buziaki:* :* Kajtka czekamy na wiadomości od Ciebie kobietko!!!

Odnośnik do komentarza

Ja osobiście zdaje sobie sprawe z tego, że się nakręcam niepotrzebnie i wtedy jest więcej skurczów i zgadzam sie z tym mechanizmem...... ale nie zgadzam się z tym, że się nad soba uzalam, pisze tu aby własnie się lepiej czuc psychicznie, bo wiem, że nie jestem sama i jedyna ... i powiem Wam, że odkad znalazłam to forum i poczytałam ile ludzi sie boryka z tym co ja to jakoś czuje sie uzdrowiona... bo do tej pory myslałam, ze tylko ja mam coś takiego i napewno niedługo na to umre... a teraz wiem, że nie tylko jaaa ale tysiace ludzi... dlatego odkąd tu jestem czuje się lepiej i dziekuje Wam za to!

Odnośnik do komentarza

Nie chciałam nikogo urazić swoim wpisem, ale patrząc na Wasze opisy, ochy i achy to wcale sił mi nie przybywa :) Mam komorowe zaburzenia rytmu 40 tyś. pobudzeń na dobę - tzw. ekstrasystolie monomorficzne i kardiomiopatię rozstrzeniową pozapalną Zawsze (nawet kiedy nie mam sił wstać z łóżka) czuję się świetnie, a na twarzy mam uśmiech. Zaakceptowałam swoje choroby i potrafię z nimi żyć :) Polecam takie podejście wszystkim bo tak jest łatwiej i przyjemniej :)

Odnośnik do komentarza

Ja również nie zamierzam tego zaakceptować, bo niby czemu mam ustąpić? Moje arytmie mają podłoże neurotyczne i staram się z nimi walczyć racjonalnie, docierając do przyczyny. A to jak znoszę swoje gorsze chwile, to już moja sprawa. Kejthi ja nigdy nie miałam tak długiej przerwy jak dwa tygodnie czy miesiąc. Mam skurcze cały rok na okrągło, ale to prawda, że jesienią i zimą jakby więcej. Albo po prostu gorzej je znoszę i bardziej zauważam. Sama nie wiem. W dobrych okresach takich jak wiosna lub jesień mogę mieć przerwę do 3-4 dni. Poza tym nie odpuszczają. Mam nadzieję, że katKa się prędko odezwie :(

Odnośnik do komentarza

Wiitajcie, KajTka jeśli tu zaglądasz to odezwij się, napisz chociaz jedno słówko, chyba że lubisz jak ktoś się o Ciebie martwi :P:P Sylwia, ja tak naprawdę tez mam skurcze cały czas ale raz je czuje a innym razem nie... wiem , że sa naokragło bo kiedy bym nie mierzyła ciśnienia to zawsze arytmia - bije to serce jak chce... ale jak tego nie czuję to się tym nie przejmuję Rui, co tak zadko sie pojawiasz? jak tam wizyta u lekarza? byłes juz, dowiedziałeś się czegoś? Zuzanna, no poważnie brzmi ta Twoja arytmia, a powiedz, miałaś robiona jakąś ablację czy coś? czy twoja arytmia jest groźna dla życia? pozdrawiam Was miło!

Odnośnik do komentarza

Nieźle, jak dałaś rade być na slubie świadkiem to gratuluję :) czy to było w ten weekend i w kosciele? tez nie lubie jak mi się goście spóźniają... najwazniejsze, że przyjda i bedzie wesoło :) moje serducho ok, dzisiaj dopadły mnie natomiast nasze babskie kiepskie dni w miesiacu i trochę marudna jestem ale poza tym dobrze... martwię się o ta Kajtkę bo tak źle się czuła przedwczoraj i nic nie pisze od tej pory, jejku :( mam nadzieje, że u niej wszystko ok, ehhh... miłego wieczoru z goścmi Ci życze kobietko :)

Odnośnik do komentarza

Kochane zyje!!!przezylam:)))))chyba juz bedzie lepiej, mam nadzieje;) Przepraszam ze sie nie odzywalam ale niestety musialam polezec w lozku, dzis juz jest lepiej, swobodniej oddycham nie przeskakuje taaal bolesnie. Klatke mam taaak obolala jakby ktos po mnie skakal;) noo jeszcze mnie kluje ale to pewnie nerwobol. Takze mnie niestety moje serducho potrfi ulokowac w lozku na szczescie rzadko bo taku atak mialam w swej karierze po raz trzeci...ale uwierzcie mi pozytywne myslenie nic wtedy nie daje niestety!W a wiecie, w piatek mam pierwsza jazde samochodem i jestem podekscytowana, oczywiscie boje sie bo dopiero wracam do formy i nie wiem jak serducho sie zachowa ale i taaaak staram sie cieszyc:)) heszcze raz baaaardzo dziekuje ze sie o mnie troszczycie i jeszcze baaardziej przepraszam ze bylam powodem do zamartwian:))) ale myslam o Was... pozdrawiamkejth mnie tez sie niestety przyplataly te.dni...

Odnośnik do komentarza

Zmówiłyśmy się z tymi dnia czy co? ;D Kejthi byłam świadkiem u brata mojego byłego chłopaka. 6. sierpnia, także trochę czasu temu, ale mało nie uciekłam sprzed ołtarza tak mnie serducho złapało. No ale przeżyłam. Teraz tylko jestem przygnębiona, bo jak sobie na nich popatrzyłam, takich szczęśliwych. Też tak mieliśmy wyglądać. Do tego te zdjęcia razem, my, jego rodzina. Czuję jakby ktoś zasłonił mi jakąś wielką zasłoną coś ważnego, w czym nie mogę już uczestniczyć. Nie wiem jak się podniosę z tego nastroju. Pójdę chyba już spać. Oby mnie serducho nie obudziło tak jak ostatniej nocy, bo potem nie mogłam zasnąć. Cieszę się kajtKa, że wszystko z Tobą w porządku :)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×