Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dodatkowe skurcze


Gość elżbieta

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Ewa z Zabrza
Witam Was serdecznie. Och, smutno czytać Wasze wypowiedzi. Jesteście tacy młodzi. Szkoda, że nie macie zrozumienia w swoich rodzinach przez co musicie sobie sami radzić z chorobą. Niestety nie wszyscy są silni psychicznie i potrafią myśleć pozytywnie. Bardzo ładnie powiedział lekarz żeby przestać nasłuchiwać i liczyć dodatkowe skurcze. To do niczego dobrego nie prowadzi a wręcz przeciwnie. Jeśli mogę radzić to powtarzajcie sobie przez cały czas, że musi być dobrze bo innej opcji nie ma. Mnie przez te wszystkie lata dodawało i dodaje otuchy. Moi drodzy nie bójcie się ablacji. Wiem, że zawsze jest strach przed nieznanym i trudno się tego pozbyć, ale bez przesady. Też się bałam przed pierwszą ablacją, ale przed drugą juz wcale nie odczuwałam strachu. Życzę zdrowia i powodzenia. Monia1976 - dlaczego tak długo milczysz - co się u Ciebie dzieje? Odezwij się.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich mam takie pytanie czy oprocz dodatkowych macie napady czegoś takiego jak trzepotanie w klatce piersiowej.Nie potrafie tego precyzyjnie określic, ale odczuwam jakby mi to serce tak migotalo albo coś trzepocze co je otacza.Przy tym duży dyskomfort potrzeba kaszlu do dwudziestu sekund i przechoddzi.Strach jest ogromny dopadlo mnie wczoraj wieczorem i dzisiaj rano .Nie udalo sie nigdy zlapac tego na holtera tym bardziej sie tego boje Dodatkowych też sie boje ale nie tak jak tego Pozdrawiam iprosze opomoc
Odnośnik do komentarza
Gość Piotrekk..
Witam. Ostatnio mierzę sobie ciśnienie i puls serca. Cisnienie zawsze 120/ niecałe 80. a puls od 50 do 60. Czasami 48... Czy to normalne ? Dodam, ze uprawiam sport. Codziennie jeżdzę na rowerze. Nic mnie nie boli. Czuję się bardzo dobrze i rozpiera mnie energia czasem. Naczytalem sie troche o bradykardii i troche sie zmartwiłem :( Prosze o odpowiedz :)
Odnośnik do komentarza
Gość Ewa z Zabrza
Witam - do Piotrekk - nie masz sie czym martwić bo u osób uprawiających sport (tak słyszałam) puls jest obniżony. - do Monia1976 - dlaczego się nie odzywasz - co u Ciebie? - do Eli1791 - myślę, że masz trzepotanie przedsionków, a to ze nie wyłapuje EKG czy HOLTER to chyba już norma. Trzeba mieć szczęście żeby wyłapało. Też tak miałam przez dłuższy czas. Na badaniu wysiłkowym powinno wychwycić, więc zasugeruj lekarzowi to badanie. Pozdrawiam wszystkich i życzę zdrowia.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich, zdecydowałam się dołączyć na to forum ponieważ czuje że musze porozmawiać z kimś kto mnie dobrze zrozumie, kto odczuwa dodatkowe skurcze i wie jakie to beznadziejne uczucie. Dużo czytam na temat dodatkowych skurczy i praktycznie wszędzie piszą że to jest niegroźne, że występuje również u ludzi zdrowych, a niektóre osoby odczuwają je jako zamieranie, podskakiwanie czy przewracanie się serca. Bije się z myslami czy w związku z tym powinnam sie udać jednak do kardiologa?dodam że 1,5 roku temu miałam robione EKG i ECHO bo moje serce troche za szybko biło ale badania poza szybkim rytmem w EKG wyszły dobrze. Jednak wtedy nie miałam jescze tych dodatkowych skurczy, one pojawiły sie jakieś pół roku temu. Są dni, że odczuwam je codziennie ok. 1 do 2 a czasem są przerwy tygodniowe że wogóle ich nie czuje. Na 90% jestem przekonana, że są one w ścisłym związku z nerwami, dodam, że mam nerwice lękową ale nie bardzo nasiloną. Jednak strasznie sie boje kiedy je odczuwam. Czy w związku z tym lepiej jednak udać się do kardiologa?prosze o radę!
Odnośnik do komentarza
Mam 51 lat,i jestem byłym siatkarzem wyczynowym.Moja przygoda z pobudzeniami przedwczesnymi zaczęła się nagle.Do 35 lat miewałem drobne nadkomorowe tachyarytmie,ale to wiało nudą za mostkiem w porównaniu do tego co od 16 lat przeżywam.Od 10 lat nie palę,a o alkoholu napiszę potem.Te *skurczybyki* odezwały się rano 16 lat temu po imprezie z tańcami i alkoholem.Wpadłem w panikę,a lęk paraliżował mnie całymi dniami.Oczywiście wylądowałem u kardiospecjalisty z górnej półki.Diagnoza-komorowe pobudzenia przedwczesne.Leczenie-magnez,rytmonorm,i zapewnienie że *to*minie:)Nie minęło!Pogorszyło się wręcz,bo rytmonorm zaczął działać proarytmicznie.Kiedy tak siedziałem w Sylwestra u przyjaciół z siedmioma plus minus pobudzeniami na minutę,powiedziałem sobie dość!Nie!Nie!Nie zacząłem palić i pić!Odstawiłem wszystkie leki..W Nowy Rok wieczorem nastała cisza:)))Zacząłem powoli wracać do sportu.Jeżdziłem na wycieczki rowerowe,uprawiałem joging(nie mylić z bieganiem!)chodziłem na piesze wielokilometrowe wycieczki z aparatem foto.Życie moje stało się do wytrzymania,mimo epizodów z większym,lub mniejszym nasileniem zaburzeń.Bywały miesiące ze sporadycznymi pobudzeniami w ciągu dnia.,przeważnie póżna wiosna,lato.Nawroty zdarzają mi się jesienią,zimą,wiosną.Teraz podam przyczynę moich zaburzeń.Otóż przechodziłem zapalenie płuc.Nie wiedziałem że je mam!Skutek?Zrosty w worku osierdziowym ,i uszkodzone komórki serca,które przez to stały się nadpobudliwe.Z niczego w życiu nie zrezygnowałem oprócz palenia.Chodzę na siłownię,zażywam suplementy diety-ćwiczę intensywnie.Nigdy w czasie ćwiczeń nie miałem wrażenia że mi coś grozi.Ot!Skurcze są i będą,do mojego końca lub ich.Kiedy tak mnie męczą,a niewiadomo nigdy dlaczego akurat teraz:( kupuję sobie ze dwie flaszeczki piwa,i po pierwszej już zapanowuje błoga cisza za mostkiem.Myślę że sedatywne działanie chmielu z rozkurczowym alkoholu powoduje zmniejszenie aktywności przednich płatów przysadki,i osłabienie bodżcy na błonie komórkowej serca(dziwne,lecz prawdziwe-ciekawe co by zapis EEG wtedy wykazał?).Ostatnio byłem u kardiologa,który niczego nowego mi nie powiedział.Ma pan z tym żyć,taka była diagnoza.Ćwiczyć rozsądnie,jeść w miarę też *rozsądnie*-ot i tyle.Polatałem na bieżni,gdzie w trakcie nawaliło ze 30 skurczy,ubrałem się i wróciłem do *życia*.Wierzę wszystkim forumowiczom,którzy piszą o depresji związanej z takim komfortem sercowym,ale ja chyba jestem przykładem że żyję od 16 lat. Dodam że pracuję w warunkach promieniowania elektromagnetycznego(zgrzewarki Wcz),co dla każego kardiologa jest wystarczającym dowodem ,abym przestał tam pracować.Mamy zimojesień,dziś męczą mnie bardzo -2,3 na minutę.Jutro pójdę sobie poćwiczyć.Depresji się nie daję!Rozważam ablację,ale to już kwestia opinii kardiologa.Pozdrawiam wszystkich *przedwczesnych* wrażliwców:))
Odnośnik do komentarza
Do Piotrr. Rower zwany jest zdrowerem,pod warunkiem że nie zastąpisz chodzenia pieszo jazdą na nim.Kolarstwo jest sportem niezwykle wytrzymałościowym,w którym interwał wysiłkowy jest normą.Szczególnie podczas jazdy z kumplami kiedy mocny dyktuje tempo.Masz bradykardię,co świadczy o wytrenowaniu twojej lewej komory serca.Wydolność twojego serca jest dużo większa niż u normalnego człowieka-stąd wolny rytm.Każda przesada prowadzi do problemów z pompą.Myślę że robienie 70-100 km dziennie to zły pomysł o czym przekonali się niejedni fani kolarstwa.Wiem to od nich samych,gdyż teren po jakim ja jeżdżę rekreacyjnie,pozwala na pogawędkę z wyczynowimi kolarzami którzy dziś jeżdżą dla przyjemności.Pamiętaj!Sztuką rekreacji polega na podziwianiu widoków z roweru,a nie na gnaniu na kole kumpla,i oglądaniu jego pleców!To drugie to jazda wyczynowa,wyciśnie cię jak cytrynę!
Odnośnik do komentarza
Ja codziennie robię po 20 - 25 km, nie pędze tylko jade spokojnie przed siebie, by podziwiać widoki. Na weekendach troszke więcej. a pieszo to ja chodze codziennie do pracy i tam też na nogach cały dzień... Teraz na zime zrobiłem przerwe, aż do marca, kiedy będzie piękna pogoda :) Teraz tylko pieszo.. Dziękuje za odpowiedź. a przecież sport to zdrowie ! :(
Odnośnik do komentarza
Do Ewy z Zabrza - dziękuje za odpowiedż a czy możesz mi coś więcej o nich powiedziec jak sobie z nimi radziłaś jakie leki brałaś i co o nich mówi lekarz czy są niebezpieczne miewam je sporadycznie przeważnie w silnym stresie ustępują same po kilkunastu minutach.Strach mnie kompletnie wtedy paraliżuje .POZDRAWIAM SERDECZNIE
Odnośnik do komentarza
Witam. Ja też mam te skurcze niestety,jednego dnia mam ich kilka innego prawie wcale,zaraz mam uczucie lęku i zaczyna się jeszcze gorzej..... Od roku mam nerwicę,w sumie teraz jest lepiej ale od tego serca mam ciągły strach.Myślę że tych częstoskurczy nabawilam się nistety od nerwicy....:( Pozdrawiam wszystkich.
Odnośnik do komentarza
Gość Ewa z Zabrza
Witam Dziewczyny nie popadajcie w depresję. Nerwy to bardzo zły doradca, który rujnuje zdrowie. Nerwy i stres pocichutku drążą nasz organizm i tam gdzie jest najsłabiej atakują. Przyczyną wielu chorób są niestety nerwy więc postarajcie się zapanować. Może mnie było łatwiej, bo nie byłam świadoma co się ze mną dzieje i czym to grozi. Byłam bardzo zdziwiona podczas testu wysiłkowego, że lekarz wstrzymał badanie, narobił krzyku żeby nastychmiast zaaplikowano mi Nitroglicerynę itd. Serce wyrabiało nieprzeciętnie. To było w sierpniu, a w stycznu następnego roku byłam już po ablacji. Teraz moje częstoskurcze to już przeszłość, ale męczyłam się z nimi przez wiele lat. Aplikowano mi różne leki, których nazw w większości już nie pamiętam. Był Propranolol, Efox a przed ablacją też Nitrogliceryna (w 1987 roku tak mną *targało*, że dostałam nawet leki przeciwpadaczkowe). Niestety więcej nie pamiętam a było ich dość dużo. Pozdrawiam i życzę zdrowia.
Odnośnik do komentarza
Gość siedemnastka
Ja odczuwam skurcze dodatkowe od niedawna. Właściwie od 2 miesięcy kiedy trafiłam do szpitala i stwierdzono u mnie częstoskurcz napadowy nadkomorowy. Miałam już wiele razy takie ataki. Kończyły się jednak same i moje serce odrazu wracało do normy. Czułam się normalnie. Aż do ostatniego razu. Serce biło mi bardzo szybko przez ponad 4 godz. i nie ustawało. Gdy trafiłam do szpitala okazało się że mam mój puls sięga 230. Porobiono mi wszystkie badania. Są wporządku, holter wykazał w ciągu doby tylko 3 skurcze nadkomorowe. Mam wrażenie że ich ilość się zwiększyła po braniu metocardu który mi przepisano... Czy to możliwe? a może to stres który towarzyszy mi od kiedy wyszłam ze szpitala? Ciągle o tym myślę, nie mogę spać w nocy...
Odnośnik do komentarza
Do siedemnastki - witamy w klubie kurczących się, jak widzisz my wszyscy odczuwamy to wszystko podobnie, odpręż się nie denerwuj się bo będziesz się jeszcze gorzej nakręcać i będziesz mieć jeszcze gorsze sensacje a po co? Moja rada taka, poszukaj po wszystkich tych ostatnich świętach dobrego kardiologa najpierw popytaj który jest dobry, nie wiem gdzie mieszkasz jak to małe miasto to nie będziesz mieć dużego wyboru, ale jak duże to na pewno ludzie leczący się na takie schorzenia powiedzą Ci który coś wie i potrafi dobrać lek aby mógł Ci pomóc, napiszę odważnie że nie każdy kardiolog leczy dobrze i z nie każdym możesz swobodnie porozmawiać, radzę iść prywatnie bo przychodnia ma limit pacjentów, a tam można rzeczywiście dostać większego częstoskurczu. Ja swoje schorzenie odczuwam od 17-tego roku życia,a mam 38 lat są to skurcze dodatkowe komorowe, upierdliwa rzecz do bólu z którą można żyć, biorę odpowiednie leki które jakby hamują nie całkowicie oczywiście to paskudztwo prowadzę spokojny tryb życia i jakoś jest. Poczytaj posty ludzi po ile Oni odczuwają skurczy to się przekonasz że praktycznie to jesteś zdrowa. Wiem co myślisz, że jesteś chora a ja Ci piszę bzdury po jakimś czasie zobaczysz że to nie groźne (oby). Po Nowym Roku idę robić holtera mieszkam w Przemyślu i tutaj jest tylko jedna przychodnia w której można zrobić holtera nie leżąc w szpitalu, ale terminy są kosmiczne, więc chyba szpital mi pozostał bo tam szybko to zrobie, porobię badania i może lekarz mnie skieruje na ablację, to jeszcze nie pewne bo po lekach skurcze dodatkowe u mnie znikają praktycznie całkiem 2, 3 dziennie, wiec nie wiem jak to będzie. Kardiolog powinien Ci dobrać lek po którym biorąc go wieczorem szybko zaśniesz i na rano będziesz wypoczęta tylko nie idź do psychiatry bo tak Ci mogą sugerować niektórzy lekarze, bo Ci ponapisuje uspokajaczy po których będziesz chodzić zaspana ciągle, Wiesz, poszukaj najpierw dobrego kardiologa.
Odnośnik do komentarza
Gość siedemnastka
A więc tak mieszkam w okolicach Wyszkowa. Ze szpitala w Wyszkowie dostałam skierowanie do Warzszawy do jakiegoś szpitala dziecięcego na Marszałkowskiej. Znów tam pani profesor Wróblewska stwierdziła że nie ma co ze mną robić, bo za 2 miesiące będę pełnoletnia i kazała od lekarza rodzinnego wziąć skierowanie do Anina... Mam to skierowanie i nie wiem co dale właściwiej...
Odnośnik do komentarza
Radzę Anin, jak masz skierowanie jedz tam, szukaj Profesora Walczaka, zapytaj o termin wizyty zapisz się, wtedy wszyscy na forum będziemy spokojni że jesteś w dobrych rękach sam bym tak zrobił gdybym mieszkał blisko Warszawy. Profesor to guru wśród lekarzy, On na pewno postawi trafną diagnozę gwarantuję Ci to bo mam naprzeciw w bloku sąsiada który przeszedł ablację z rąk Profesora, na dzień dzisiejszy nie bierze żadnych leków, a męczył się chłop okropnie. Owszem musiał leżeć w szpitalu w Warszawie Wiesz badania różne, leki nie skutkowały, poddał się zabiegowi dziś ma spokój. Nie wszyscy tak dobrze wychodzą, czasami zabieg trzeba powtarzać, ale w Twoim przypadku tylko jechać do Anina zrobić badania i wtedy się leczyć. Pani Profesor dobrze Ci radziła. Odezwij się jak coś będziesz wiedziała, sam jestem ciekaw co powie Guru.
Odnośnik do komentarza
Gość siedemnastka
ale myślisz że jeżeli jest to wizyta państwowa to odrazu trafię w ręcę profesora Walczaka? bardzo bym chciała bo sporo dobrego o nim słyszałam. pozatym mogę tam zadzwonić? czy raczej osobiście się zapisywać? Ale muszę czekać do marca, poniważ 7 dopiero skończe 18 lat:)
Odnośnik do komentarza
Gość siedemnastka
aha i zapomniałam dodać że wczoraj byłam u lekarza rodzinnego bo skończył się metocard i przepisał mi jakieś tabletki uspokajające bo stwierdził że mam nerwicę... pozatym metocard biorę po ćwiartce tabletki rano i wieczorem. miałam brać po pół ale puls spadał nawet poniżej 60 więc zmniejszyłam dawkę...
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×