Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dodatkowe skurcze


Gość elżbieta

Rekomendowane odpowiedzi

Rozbierasz się do połowy, ściągasz buty, przyklejają elektrody do klatki, chyba z 10, podłączają do komputera, lekarz uruchamia sprzęt, wpisuje dane takie jak, wiek, waga, data urodzenia. Odpala bieżnie na 1 poziomie, stajesz na bieżni i adaptujesz się do chodzenia bo na początku dziwnie się idzie. Jak już się przyzwyczaisz to idziesz sobie normalnie, bieżnia jest nachylona lekko pod kątem żeby było ciężej. Po 2-3 min wchodzi poziom 2, bieżnia przyśpiesza i kąt też się zwiększa, jest już trochę ciężej, a potem 3 adekwatnie do poprzednich, 3 jest dość ciężki, na 4 bym musiał bym biec ale lekarz stwierdził że nie ma sensu bardziej mnie męczyć, sportowcem nie jestem. Całość trwała 8 m i 30s. Śmiesznie mi ciśnienie rosło bo na 1 poziomie miałem 120/70, 2 130/70 i 3 140/70. Ale za to z wrażenia zanim wszedłem na bieżnię , tętno miałem już 130 ;), myślę że gdybym był spokojny i się nie denerwował to raczej na 3 poziomie nie było by 180 tylko mniej. Myślę Anula że masz wszystko w normie, nie wiem jak u Ciebie stopień aktywności fizycznej, ale to też ma duży wpływ, ludzie wytrenowani te parametry mają niższe, ja przed całym zamieszaniem z arytmią, rok systematycznie uprawiałem ćwiczenia aerobowe i fitness.
Odnośnik do komentarza
greg swietnie przeszles etapy bez zabuzen rytmu, ja przeszlam dwa etapy i przerwali, bo cisnienie skoczylo do 210/110 i wystapilo migotanie przedsionkow o maly wlos i wyladowalabym w szpitalu ale udalo sie po lekach uspokoic serce.pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
witajcie:) ja dzis czuje sie roznie...moje skurczaki w ostatnich kilku dniach tak mi dowalily ze nie wiedzialam jak sie nazywam i co sie wogole dzieje.uderzenie za uderzeniem-ciagle przyduszenie...szok!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! zastanawiam sie czy to nie jakas powazniejsza sprawa! pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Gość Micitanka :)
Hm ;* a moja proba wysiłkowa trwała 13 minut xd O niee :D :D Ale jazda (: (: Tylko wyniki później masakryczne ;/ I, gdyby nie lekarza w poblizu :( P.S. A elektrody dali mi na pamiatke xd Jak wakacje???? ;* Pozdrawiam ;*
Odnośnik do komentarza
hehehe ja z moja n. zyje juz pol roku. Dzisiaj ni z paki postanowilem sobie pobiegac. Bylo zajebiscie, dopoki nie przestalem (jakies 15 minut srednim tempem pod gorke), wczesniej mialem zdiagnozowane skurcze dodatkowe nadkomorowe w holterze (male ilosci). Wtedy zaczely sie skurczaki i atak paniki. Zdazylo sie Wam tak kiedys? Moja kondycja wola o pomste do nieba. Pozdrawiam :)
Odnośnik do komentarza
witam wszystkich:) pomaga mi to forum bardzo, przeglądam go od dawna i cieszę się ze w swojej walce ze skurczami nie jestem sam, choć oczywiście wszystkim Wam współczuję...:) Od pewnego czsu tak mi dokucza to dziadostwo że wysiadam psychicznie powoli. Od stycznia lądowałem już 4 razy na izbie w szpitalu i po podaniu kroplówek potasu uspokajało się na 2-3 tygodnie a potem od nowa co 4uderzenia serca-dodatkowy!!! kontrole potasu i znowu spadek i wartośc 3.68, 3.85, pomimo codziennej suplementacji!!!! może ktoś coś poradzi jak ten cholerny potas uzupełniać bo w szpitalu już mają mnie dość, oczywiście dodam, że wszystkie parametry serca mam ok, tzn, echo, holtery,wysiłkowe, dziesiątki ekg i wsio jak u dobrze wytrenowanego sportowca:) dodam, że biegałem długodystansowo ostanie 2 lata a skurcze zaczęły się od pół roku mniej więcej także żaden lekarz nie wiąże tego z wysiłkiem, zresztą próba wysiłkowa super wynik. Co to zatem za przyczyna tego spadku potasu bo podobno to jest główna przyczyna? Proszę o pomoc i poradę bo kto to lepij zna i rozumie niż Wy. Lekarze już na mnie jak na debila patrzą a co ja poradzę że mnie to strasznie przeszkadza? aaaaa jestem marcin i mam 31 lat...tak słowem wstępu:) pozdrawiam Wszystkich
Odnośnik do komentarza
Gość blackcurrant20
Helllo Skurczaki:) Jak żyjecie?:) zapwne tak jak ja czyli raz lepiej raz gorzej:) Jadę w niedzielę na wakacje i mam nadzieję, że będzie dobrze... CO roku bariera psychiczna daję się we znaki:/ Martwi mnie oststnio moje szybsze tętno ok 100 ... ale bywało gorzej... Jak znosicie upały? Wczoraj myslałam, że mi serducho wyskoczy .. dzisiaj bedzie jeszcze gorzej:) ale kochamy wszyscy lato więc cieszmy się:) pozdrawiam BC
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich!!:)...ja tez należę to tej grupy ludzi którzy tak feralnie odczuwają te skurcze,,paskudztwo i bardzo zmienia komfort zycia,tez czasmi zastanawiam się dlaczego ja je tak właśnie odczuwam,przecież każdy zdrowy człowiek je ma tylko tyle że ich nie odczuwa,,,,od czego jest to uzależnone to nie wiem.W sumie z jakimiś problemami sercowymi to zmagam się juz od 6 lat,tz: *nerwica serca*, i mam wrażenie że te skurcze dodatkowe to kontynuacja,tylko że teraz w trochę innej formie czyli tych skurczy....badania miałam robione wszystkie i wszystko ok,leżałam nawet na kardiologi miałam wszystkie badania oprócz tylko próby wysiłkowej,,,holter wykazał pojedyńcze dodatkowe skurcze nadkomorowe,ale czy one są takie pojedyńcze to ja wątpię bo czuję ich o wiele więcej,ale wydaje mi sie że będąc w szpitalu byłam bardziej wyluzowana tz miałam ten komfort psychiczny że nic mi się nie stanie wiec nie miałam napadów paniki i stachu.....ehhh..masakra, czasami tłumaczę sobie w momencie skurczu że przecież za chwilkę to przejdzie ale ten strach jest silniejszy i wszystko w jednej chwili się zmienia z radości na smutek,,,lekarzom tak tylko jest łatwo powiedzieć że nie trzeba sie nimi przejmować,ignorować ale jak??? jak przewraca mi się serce,*zamiera*,potyka itp....wszystkim którzy są zdrowi wydaje się że to jakieś wymysły nasze,że przesadzamy ale nie zrozumie nikt tego kto tego nie doświadczył na własnej skórze.....a juz się spotkałam z taką osobą a nawet lekarzem który przyznał mi rację ale w momencie gdy jego to spotkało,i sam mi przyznał że na początku myślał że jestem jakaś nienormalna bo wymyślam sobie jakieś dziwne rzeczy a moje serce jest ok,,ale teraz już rozumie ......życzę zdrówka wszystkim zmagającym się z tymi paskudnymi skurczami,które tak zmienija nasze życie.....
Odnośnik do komentarza
Anula. To normalne po wstaniu do pozycji pionowej że tętno skacze. Nie wsłuchuj się tak bo się nerwicy nabawisz tak jak ja to niby mam, tez sie wsłuchiwałem, ale to już była paranoja. czytam te wasze wypowiedzi i mam to samo co wy wszyscy wiec witam w klubie. Pozdrawiam wszystkich, milej nocki.
Odnośnik do komentarza
Gość Micitanka:)
Ejo (: Ludziska, nie popadajcie aż w taką paranaoje, żeby zaraz po wstaniu z pozycji siedzącej czy leżącej na nogi mierzyć tętno... Najlepiej to chodzić z ciśnieniomierzem na ramieniu xD haha^^ *joke* Nie, nie, nie nie można dać się pokonać obłędom.. (No tak - kto to mówi :P) Hm ;/ Mi wakacje dają się we znaki, dzisiejszy pomiar ciśnienia 183/127/143 :( Umarnę xD A jak nie to też dobrze... Skurcze? Odczuwam, bardzo często, może to z braku zajęcia xD a na jagody nie pójdę :P :P nie sama :P No i odezwały się problemy z żołądkiem ;/ cukrem... czyli ogólnie jest SUPER ;D ;D ;D Pozdrawiam gwiazdy ;* Życzę jak najlepszego samopoczucia ;*
Odnośnik do komentarza
Przez ostatnie dwa dni przezyłam horror Mianowicie w środę skoczyło mi tętno do 120 i tak cały dzień- nie byłam w stanie nic robić, bo oblewały mnie poty, wczoraj to samo postanowiłam jechac na pogotowie- tam po wnikliwych badanich okaząło się, ze ejstem odwodniona- hemoglobiny miąłm 20 jednostek gdzie norma jest do 14. nie mogły mi pobrac krwi tak była gęsta Za mało piłam!!!!!!!!!!!!!!!!!!Przy karminiu piersią jest to konieczne- w upały nalezy wypijac 3 litry płynów- a ja głupia ostatnio piłam bardzo mało w zasadzie jadłąm tylko arbuza Miałam podłączone dwie kroplówki i mam duzo pić- tętno nadal skacze, ale już nie jest non stop 120 ale nadal potrafi być Niestety wróciły wraz z tym odwodniem moje skurcze dodatkowe i mam ich tyle samo co w ciązy- jeszcze w zesżły piątek miałam ich o wiele wiele mniej -jak mogłam się tak zaniedbać nie daruję sobie:( Jestem załamana=totalnie...............
Odnośnik do komentarza
Witam. Pierwszy raz na forum, ale juz sie czuje lepiej. Nie dlatego, ze meczy to Was moi drodzy, ale dlatego, ze wiem troche wiecej o tym irytujacym biciu serca,... A wlasnie mi sie uspokoilo, jak przestalem sie tym zamartwiac i sluchac serca czekajac na kolejne uderzenie,... ale moze od poczatku. Rowno rok temu, po najgorszym lipcu w moim zyciu (32 lata) zaczelo mi dziwnie bic serce, upal byl,... zona polozyla mi glowe na piersi i... po chwili wstala z lozka i powiedziala, ze idziemy do szpitala,... No i po zbadaniu potasu okazalo sie, ze trzeba nocke przelezec na izbie z kroplowka. I teraz w rocznice, zaczyna sie,..... ale jem potas i powoli ustepuje to bicie. Mialem echo serca - wszystko jest ok. Ale mam klopoty z potasem :-(, wcinam aspargin, w sumie pomaga. Dopiero rok minal, ale widze, ze w lato jak jest goraco to mnie to dopada. Potkniec mialem rok temu tak roznie czasem co minute, ale i 20 minut bez bylo,... sluchalem sobie *beep*ania* jak lezalem na kroplowce. Teraz wcinam juz potas bo narazie to nie ma potkniec, ale czuje, ze sie zblizaja (ciezko wytlumaczyc). W moim przypadku to zdecydowanie kiepskie odrzywianie, kawa+piwo no i upaly,... Pozdrawiam Was serdecznie i zycze jak najmniej tego diabelstwa, bo wiem jak psuje to samopoczucie. Z wlasnych obserwacji widze, ze pomaga mi spokoj, komedia i koncentracja na czyms innym niz odech i bicie serca (wiem, ze ciezko sie skoncentrowac na czyms innym). Trzymajcie sie !
Odnośnik do komentarza
Witajcie. Jak dobrze, że jesteście bo przynajmniej wiem, że nie tylko ja mam te okropne dolegliwości sercowe. Mam jak większośc z Was podwyższone tętno, ostatnio kiedy byłam z moim sercem u ogólnej p.doktor okropnie się wystraszyła jak zmierzyła mi tętno i było 130. Od razu wysłała mnie na ekg, które niczego nie wykazało. Rok temu poszłam z tym problemem prywatnie do kardiologa i miałam robione echo serca, które wykazało niedomykalnośc zastawki mitralnej, miałam założonego holtera, który nic nie wykazał. W zeszłym roku dolegliwości miałam sporadycznie, ale w tym roku po serii stresujących wydarzeń w moim życiu nasiliły się te wredne skurcze. U mnie wygląda to jak szarpnięcie pod sercem, trwa króciutko i nigdy nie odczywam jakiegoś słabnięcia tylko potworny strach. Wczoraj byłam z córką na zakupach i tak mnie szarpnęło jakby mi się normalnie urwało kawał serca. Pozdrawiam wszystkich towarzyszy niedoli.
Odnośnik do komentarza
Witam, Mam na imię Jacek i jestem 32 letnim mężczyzną. Postanowiłem zarejestrować się i opisać swój przypadek w nadziei że ktoś pomoże mi zdiagnozować moje dolegliwości oraz podjąć kroki poprawiające samopoczucie. Niecałe 3 lata temu dzień po zakrapianej imprezie gdy próbowałem zasnąć pojawiło się u mnie szybsze bicie serca. Nie jestem człowiekiem który nadużywa alkoholu , wcześniej miewałem podobne objawy ale tym razem dodatkowo poczułem się słabo i dużo nie brakowało a w pewnym momencie straciłbym przytomność. Silnie wystraszony udałem się na pogotowie gdzie po podaniu kroplówki oraz wykonaniu badań wypisano mnie do domu nie stwierdzając niczego niepokojącego. Od tego momentu datują się moje problemy. Nie mogłem przestać o tym myśleć , cały czas towarzyszy mi strach o swoje życie, pojawiły się problemy z zasypianiem oraz duża podatność na stany lękowe. Postanowiłem udać się do kardiologa, wizyta zakończyła się zapewnieniami że ze mną jest wszystko porządku. Objawy nie ustępowały wręcz przeciwnie doszły kolejne dla mnie najbardziej uciążliwe. Moje serce zaczęło (nie potrafię tego dokładnie opisać) „potykać się” potęgując u mnie strach, oddech stał się bardzo nerwowy i krótki i często łapię powietrze jak by mi brakowało tlenu. Niestety na tym nie koniec. Kilka razy miałem spore problemy z utrzymaniem równowagi, czułem się jakiś „nieobecny” a od niedawna mam wrażenie że trochę drętwieją mi kończyny. Raz nawet zbudziłem się w środku nocy czując że mdleje. Po tym zdarzeniu kolejna wizyta u kardiologa, kolejne badania, holter, tarczyca, krew, mocz i diagnoza – symulant wojskowy! Po okresie względnego spokoju potykanie serca nabrało na sile i dokuczało mi nawet kilkanaście razy na dzień. Kolejny kardiolog kolejne badania, holter, krew itp. wynik? wszystko tak jak u zdrowego człowieka z tym wyjątkiem że ja t zaburzenia pracy serca które ma każdy zdrowy człowiek odczuwam silniej. Na kilka dni nastąpiła poprawa a potem powrót do punktu wyjścia. Nie wiem już komu mam wierzyć, co mam robić i do kogo udać się po pomoc. Cały czas mam wrażenie że jednak coś mi dolega. Byłem nawet u psychiatry ale nie widzę poprawy. Proszę o jakieś wskazówki bądź sugestie.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×