Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dodatkowe skurcze


Gość elżbieta

Rekomendowane odpowiedzi

Dobry wieczór Ewka! Cieszę się bardzo, że się do mnie odezwałaś. Teraz będę regularnie zaglądać na forum. Musimy się trzymać, bo nie mamy innego wyjścia. Damy radę, jak mówi Bob Budowniczy z kreskówki dla dzieci. Pozdrawiam serdecznie Ciebie i innych doświadczonych przez arytmię.
Odnośnik do komentarza
Cześć, cześć! Jutro idę do endokrynologa, chyba mam nadczynność tarczycy, już z tego tylko powodu czuję się niefajnie, a tu jeszcze te wierne skurcze! Raz lepiej, raz gorzej, raz okropnie. Cóż, taka przypadłość, ale można ją leczyć, mniej lub bardziej skutecznie, a to już wielki plus. Pozdrowionka i serca do góry!
Odnośnik do komentarza
Ewka, witam Cię serdecznie! Mam już leki na tarczycę - początek nadczynności na skutek jodu z cordaronu.Więc to chyba nie tarczyca jest przyczyną skurczów, zwłaszcza, że przed arytmią nogdy nie chorowałam na tarczycę.Teraz muszę iść jak najszybciej do kardiologa po nowy lek na arytmię. Czarno to widzę, bo przecież wcześniej próbowałam już różności. Wczoraj czułam się bardzo dobrze, dziś bardzo źle i ...mam dość. Pewnie znów się otrząsnę, jak zawsze, ale wiesz - nie jest lekko. Może kiedyś będzie lepiej - jak czuję się dobrze, to w to wierzę, a jak mi gorzej, to tej wiary mi brakuje. W końcu jednak się nie załamuję, muszę przecież pracować, mam dziecko. Dziękuję Ci serdecznie, za *odzew* i życzę zdrówka. Na razie!
Odnośnik do komentarza
Jest już poźno, ale muszę do Ciebie, Ewka, napisać. Byłam dziś u kardiologa, mam nowy lek, usłyszałam, że moje skurcze nie są groźne dla życia, choć bardzo uciążliwe. Łatwiej z nimi walczyć, mając taką świadomość. Może jednak się nie dam? Byłam już dziś w takim stresie, że makabrycznie rozbolał mnie żołądek. A kiedyś myślałam,że nad wszystkim panuję! Ewka, chodź się nie damy, bo kurcze szkoda życia! Napisz, jak się czujesz. Kardiolog mi powiedział, żeby pobraź trochę leków uspakajających. Może sie zdecyduję. Pozdrawiam Cię serdecznie i czekma na Twój odzew.
Odnośnik do komentarza
Łącze się z Wami w bólu. Właśnie kładę się spać i naliczyłem 13 dodatkowych skurczów na minutę... to i tak nie jest źle bo czasem mam ich około 20. Wiem tylko tyle że związane są z wypadajęcymi płatkami zastawki ...ale te informacje sa sprzed dwóch lat .. a wtedy dodatkowe skurcze miałem sporadycznie z przerami nawet kilku miesiecznymi. Teraz od kilku miesiecy skurcze mam codziennie a najbardziej je odczuwam w nocy , gdy kłade sie spać i gdy przebudze się w nocy. Czasem zasypiam o 8 rano .Pozdrawiam gorąco wszystkich
Odnośnik do komentarza
Witam Wojtek! Czuję, jak bardzo się męczysz, bo 13 skurczów na minutę to prawie 19.000 na dobę, a ja w swoim najgorszym czasie miałam (właśnie to sprawdziłam w starym wyniku badania holeterem)dokładnie 26.354 tych paskud. Już zapomniałam, że było aż tak źle. Wiem tylko, że to trzeba jakoś leczyć, chociażby po to, by nie zwariować. Nie wiem, kiedy ostatnio byłeś u kardiologa, ale jeśli dawno, to proponuję Ci udać się do niego - przede wszystkim dowiesz sie,na czym stoisz. Napisz, czy skurcze dokuczają Ci bardziej w spoczynku, czy w ruchu - mnie w spoczynku, dlatego nie mogę brać leków spowalniających akcje serca, lecz przeciwnie. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
WITAJ SYLWKA! - jakże mnie cieszy ,że humor Ci się poprawił , i samopoczucie ! JA nie daję sie już od ponad 20 lat, ale coraz częściej mam dość ! Co dostałaś na uspokojenie ?( nie powiedz mi,że afobam ! ) WOJTEK ! współczuję , wiem nie jest łatwo - wszyscy którzy TO MAMY -wiemy !JA też na początku miałam mało dodatkowych skurczów , dłuższe przerwy w ich występowaniu !- teraz kiedy dostaję nowy lek i uda się lekarzowi trafić przechodzi , niestety nie zawsze !Czasem trzeba czekać kilka tyg. myślę o ablacji - tylko nie wiem czy mam wystarczająco *złe wyniki* żeby się zakwalifikować! Z tego co czytałam TU na innych wątkach nie wiem czy to wystarczy ! Są ludzie z dużo gorszymi wynikami ! POZDR.( dzis nie jestem w szczególnie dobrym nastroju!)
Odnośnik do komentarza
Hej, hej Ewka! Skurcze mam nadal, ale trochę mniej się ich boję, dlatego mi nieco lżej. Afobam kiedyś brałam, był okropny i nie mam zamiaru do niego wracać. Teraz dostałam lek o nazwie asentra, ponoć pomaga szczególnie tym, którzy mają różne lęki związane ze stanem zdrowia. Może napiszesz, czy masz stwierdzoną przyczynę arytmii, np. jakieś uszkodzenie mięśnia. Ja nie mam jakiejś szczególnej przyczyny, rzekomo ma to związek z współczulnym układem nerwowym, cokolwiek to znaczy. Może ablacja to za mocna dla Ciebie ingerencja? Ja się przekonuję, że faktycznie najbardziej zdradliwy jest stres. Napisz coś bliższego o swojej sytuacji, jeśli tylko możesz i chcesz. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie, stararajmy się myśleć pozytywnie. Tak właśnie postanowiłam - tylko czy wytrwam, żeby maksymalnie doprowadzić się do porządku, a żeby to zrobić, trzeba znac swój stan. Zastanówmy się, co jeszcze możemy dla siebie zrobić, tak naprawdę. Do usłyszenia, to znaczy do napisania. Nie zamartwiaj się, zaawsze po złych dniach są lepsze.
Odnośnik do komentarza
Witam. Mi też tydzień temu wyszła ta okropna choroba na EKG. Popłakałam sobie trochę, że akurat musiało mi przyplątać się takie paskudztwo. Okropne uczucie, tak jak by serce miało wyskoczyć z kl. piersiowej. W nocy te skurcze nie dawały mi spać, więc teraz na noc robię sobie Melisę i jest ok - ej. Na dniach wybieram się do kardiologa, oczywiście prywatnie. Trzymajcie się.
Odnośnik do komentarza
Witajcie !Mam wypadanie płatka zastawki mitralnej i to po pierwsze jako przyczyna arytmii, zaburzenia gospodarki elektrolitowej organizmu ! Wiem ,że to nie jest aż tak ważny powód !A stres - a jakże teraz mozna żyć bez stresu - tym bardziej jak się ma taką naturę ,że człowiek wszystkim się przejmuje a codzienność nie szczędzi nam stresu !Dodatkowo człowiek wciąż starszy (niestety!)więc i wszystko zaczyna coraz częściej *szwankować* Pozdrawiam moich przedmówców !- a szczególnie S. !
Odnośnik do komentarza
Dzień dobry wszystkim! Ew(k)a, faktycznie przyczyny Twojej arytmii nie brzmią groźnie, tak zresztą jak moje, a przecież obie mamy tych dodatkowych skurczów serdecznie dość. Coraz bardziej godzę sie z tym, że nie pozbędę się ich do konca nigdy, dlatego muszę je oswoić. Zadanie numer jeden - większy dystans do wszystkiego, nie jest to łatwe, ale osiągalne. Już zaczęłam pracę nad sobą i ta świadomość bardzo mi pomaga.Może Tobie też? Przecież skoro przyczyny naszych arytmii nie są tak poważne, to łatwiej możemy sobie poradzić z nimi same, oczywiście nie rezygmując z kontroli lekarskiej. Jakiś czas temu ćwiczyłam jogę dłoni właśnie na arytmię, wydaje mi się, że trochę mi pomogła. Jak mam napad skurczów, to przede wszsytkim staram się nie wpadać w panikę, bo jeśli się nakręcę, to porażka. Myślę wtedy o tym, że to po prostu taka dolegliwość, są przecież różne problemy zdrowotne, także gorsze. Udaje mi się czasami nieco uspokoić i wówczas przekonuję się, ze to po prostu możliwe, czyli że potrafie sobie poradzić. Każdy taki moment to mój mały kroczek do przodu, wierzę, że pomagam sobie w ten sposób, nie stresując biednego serducha ponad potrzebę. Pozwala mi to wierzyć, że dą się tak żyć. Teraz też jestem rozstrzęsiona, serducho potyka mi sie od czasu do czasu, ale trzymam się, na ile potrafię. Monika, dbaj o siebie, dokładnie sie zdiagnozuj, jak trzeba, skonsultuj z kilkoma lekarzami i nie martw sie, daje sie to nieraz wyleczyc albo można to oswoić. Pozdrawiam!!!!
Odnośnik do komentarza
Witam! Sylwka to podaj jak ćwiczyć tą jogę dłoni na arytmię ! Ja kiedyś stosowałam akupresurę dłoni !?- ale ... Wiem ,że są dużo poważniejsze problemy zdrowotne i moje przy tych innych to tylko *pryszcz*-ale jest on jednak chociażby tylko był tym *pryszczem* i nie pozwala o sobie zapomnieć ! Moniko ! ziołowe sposoby już dawno przestały mi pomagać ! Ja też się trzymam , pracuję , sprzątam itd... wszystko robię bez względu na skurcze , czy jest ich więcej czy mniej ! Ale ostatnio od kilku miesięcy nie miałam jednego nawet dnia bez tych dodatkowych skurczy !Kiedyś były jakieś przerwy i dawały siłę do wytchnienia i zmagania sie z następną falą dodatkowych skurczy ! Pogoda fatalna ,wieje ziąb a już tak ładnie było! pozdr.!
Odnośnik do komentarza
Sylwka popieram twoja wypowiedz ja jestem po ablacji migotania przedsionkow i tez mam dodatkowe skorcze a izdarzaja sie nawroty migotania ale zbytnio sie nie przejmuje bo najgozej jak czlowiek zacznie nadsluchiwac czy cos sie zacznie dziac i sam sie nakreca dodatkowo zycze wam zdrowia mysle ze jestescie mlodymi osobami i wasze serca nie sa tak zniszczone choroba i mozna rozwazac ablacje
Odnośnik do komentarza
Oto joga dłoni na arytmię. Trzeba tak samo zrobić w obu dłoniach. Przyłożyć do siebie kciuk i palec środkowy, palec wskazujący oprzeć o tą poduszeczkę między kciukiem a wskazującym. Palce serdeczny i mały rozłożyć (*rozczapirzyć*) i odsunąć od środkowego. Teraz przyciskać do siebie palec środkowy i kciuk i jednocześnie palec wskazujący do tej poduszeczki - w obu rękach równocześnie, tak rytmicznie dociskać. Trzeba mieć krókie paznokcie, bo zaboli. Najlepiej siedzieć na fotelu i opierać ręce na poręczach, albo na nogach. Dłonie trzeba trzymać nadgarstkami do góry. Takie cwiczenia należy robić trzy razy dziennie po 15 minut, nie można krócej niż 15 minut naraz. To nie pomaga od razu i pewnie nie na każdą arytmię, ale mi kiedyś pomogło, czułam się lepiej, ćwiczyłam dwa miesiące codziennie, chyba znów spróbuję. Proponuję Wam również, szczególnie Tobie, Ewka. Nadchodzi ciepełko, trzeba się sprężyć i trochę przymusić do lepszego nastroju. Debora, masz rację, że nie można się w siebie wsłuchiwać, bo czasami można od tego zwariować. Najważniejsze uwierzyć, że od tego w tym momencie nie umrzemy i że to przzejdzie. Tej wersji się trzymam, pozdrawiam wszystkich i życzę miłej nocy.
Odnośnik do komentarza
Witam !zabieram się za jogę , wiem że na efekty trzeba będzie poczekać ! czy miałaś skurcze w czasie ćwiczenia !15 min to dużo i mało ! ale ...czego się nie robi dla zdrowia ! Jak sie czujesz po tej asentrze SYLWKA ! ja mam estazolam , biorę minimalną dawkę - 1/4 tab.2x dz na początku a teraz tylko 1 raz dz.Wcześniej brałam rudotel ! Teraz może być tylko lepiej ! Musi być ! Niedługo kilka dni wolnego - relaks i odpoczynek ( w miarę moliwości , oczywiście !) zamierzam wyjechać na trochęi naprawdę ODPOCZĄĆ ! POOZDR.
Odnośnik do komentarza
Hej, hej! Ewka, miałam skurcze podczas ćwiczeń, ale wyraźnie mniejsze i mniej dokuczliwe. Po asntrze czuję się dobrze, to jest, jak mowi mój lekarz (a mam do niego duże zaufanie), inteligentny środek, który nie otępia, tylko normalizuje nastrój, przez to uspokaja. Ja po rudotelu byłam senna, nie mogłam na co dzień normalnie funkcjonować. Ja też wybieram się poza dom na weekend majowy, chcę się poruszać, bo lepiej się wtedy czuję, moje serce ma się lepiej, gdy może bić szybciej. Ja natomiast jestem z natury trochę leniwa, więc po prostu zmieniam nawyki. Trzymaj się Ewka, ja też chcę się nie dać i miło mi, gdy myślę, że jest ktoś taki jak Ty, kto wie, jak ja się czuję i tak jak ja walczy z tym. Zdaje sie, że mamy podobne przyczyny arytmii, a ja czuję (i wiem), że duże znaczenie ma w tym przypadku odpowiednie nastawienie do choroby. Z tym da sie żyć, ja mam teraz skurcze, czasami rzadkie, czasami częstsze, ale nie panikuję i wierzę, że z już z tego powodu serce mi się choć troszkę uspokoi. Życzę Ci takich samych myśli, cieszmy się każdym dniem i dbajmy o siebie. Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Odnośnik do komentarza
No cześć! Ja całkiem niedawno odkryłam to forum ! A ile jest jeszcze takich , którzy mają tą przypadłość i męczą się z nią nie znajdując zrozumienia otoczenia . Nie znają też tego forum !Prawie na każdym z wątków tego forum są tacy , którzy muszą sami* być * ze swoimi dolegliwościami . Dobrze ,że możemy sie tu wspierać ! Myślę S. że jesteś dużo młodszą osóbką ode mnie ale dobrze rozumiesz pewne problemy !Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Cześć Ewka! Właśnie skończyłam drugą dziś serię jogi. Znów się za to zabrałam, bo przecież obiecałam sobie, że będę się o siebie troszczyć. Co do wieku,to ma 41 lat, a skurcze od lat 4. Zawsze czułam się bardzo dobrze i młodo, nawet gdy przybywało mi lat. Dopiero ta arytmia wytrąciła mnie z równowagi i. . no sama wiesz, jak ona potrafi uprzykrzyc życie. Ale jeszcze nie pora umierać, więc nie ma co się poddawać,prawda? Napisz, czy ćwiczysz tę joge, myślę, że jednak warto, bo przecież trudno tak siedzieć i tylko myśleć, co by tu jeszcze dla siebie zrobić. Pozdrawiam Cię serdecznie, życzę spokoju i duużo siły, sobie zresztą też. Na razie!
Odnośnik do komentarza
Witam !próbuje ćwiczyć ale dziecko mi wciąż włazi na kolana ( ma 4,5 roku ) - no ! myślałam ,że młodsza jesteś. Ja jednak starsza od Ciebie ( mimo tak małego dziecka !) zbliżam się do 50! Dziś mam bardzo dużo skurczów - dyr. mnie wkurzyła !!! Zamierzam wyjechać nad morze , chociaż to daleka podróż jestem z centrum ( okolice Warszawy)-kocham morze i liczę na jego zbawienną moc! POZDRAWIAM SERDECZNIE :)
Odnośnik do komentarza
Dzień dobry bardzo Ewka! Jakoś tak szczególnie lepiej to ja się nie czuję, ale bywało gorzej. Najgorsza jest ta huśtawka, najpierw dobrze, a potem raptem paskudnie. Wczoraj zaglądałam na forum, ale miałam mnóstwo zajęć i siadam spokojnie dopiero dziś. Jak Ty się czujesz? Ćwiczę jogę, bo sobie obiecałam, że coś będę dla siebie robić, a nie tylko łykać tabletki! Też czekam na weekend, jadę nad jeziora. Gratuluję Ci takiego małego kochanego szkraba, ja mam nastoletnią córkę i kiedy źle się czuję, to myślę, że wolę to, niż by ona miała się tak męczyć. Przesyłam Ci duuuużo pozytywnej energii (zakładając, że sama ją mam), cieszmy się słoneczkiem (*wiosna jest radosna*) i na razie!
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich *dodatkowoskurczowców*! Ale to fajna przypadłość. U mnie : Holter: ok. 2000 pojedyńczych przedwczesnych, komorowych Próba wysiłkowa : 15min., bieżnia ani jednego Echo : o.k. acha, dodatkowa nić ścięgnista( ale podobno, to tak jakby mieć 6 a nie 5 palców- sprawa kosmetyczna) Te skurcze mam od ok. 10 lat. Badania robiłem jakieś 2 miesiące temu i zacząłem brać Betaloc Zok 50. pół tabl. na dobę. I jak ręką odjął! He,he, he na 1,5 miesiąca. Znowu są podłe skurczaki. Robię dziennie 7 km. marszobiegu i w jego trakcie, kiedy serducho mi w tym próbuje przeszkadzać(duszności, lęk)- ubliżam mu jak tylko najochydniej potrafię i nie przejmuję się! MUSIMY SIę TRZYMAć RAZEM *DODATKOWCY*! WTEDY NIE ZWARIUJEMY! POZDRAWIAM SERDECZNIE!
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×