Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dodatkowe skurcze


Gość elżbieta

Rekomendowane odpowiedzi

Do Monia1976, ja próbowałem bardzo dużo leków antyarytmicznych mam to samo co Ty, skurcze nasilają mi się przy leżeniu na boku, przychodzą tak nagle, na razie biorę rytmonorm i sedam 3 jak wcześniej pisałem nie wiem jak długo na tym poprzestanę znów bedę musiał szukać innego leku i tak jest w kółko. Kiedyś leżałem w szpitalu na te skurcze dodatkowe ale wypisali mnie po 4 dniach bo badania typu holter co im wskazał 109 pobudzeń na dobę było w normie, próba wysiłkowa też w normie, echo oraz inne badania też w normie to mi powiedzieli że muszę sie z tym przyzwyczaić żyć, ale ja jakoś tego nie potrafię zrobić, trudno mi nawet czasami zaspac bo gdy zasypiam to te skurcze mnie wybudzają, ale jak juz się bardzo zmęczę to zasypiam. Dodam że mojej choroby w domu wszyscy mają już dość, myślę jechać gdzieś dalej w Polskę bo na Przemyślu świat się nie kończy. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Cześć Wojtek:) Prawdę mówiąc, mnie też już wszyscy mają dość. Najgorsze jest to, że zawsze byłam *na posterunku*- uśmiechnięta, szczęśliwa, gotowa do pomocy... Szklanka zawsze była dla mnie do połowy pełna, a sytuacje bez wyjścia były wielkim wyzwaniem. To ja zawsze byłam tą osobą, która pocieszała innych, a moje problemy (choć czasem naprawdę wielkie) nie były nigdy najważniejsze. Jeszcze 1,5 roku temu nie przypuszczałabym, że karta może się tak odwrócić. Czasem łapię się na tym, że chciałabym zachorować na jakąś inną chorobę- taką *normalną* do wykrycia, wyleczenia, wycięcia... Wiem... to idiotyczne, ale mam już dość dziwnych spojrzeń lekarzy (typu: *czego ona znowu chce?*), kolejnych badań (bez jakiejklwiek diagnozy), a najbardziej mam dość tych przeklętych skurczy. Mam 4-letniego synka. Jest moją największą radością i dumą. I mam ogromne poczucie winy, że przez te okrutne skurcze nie mogę być taką matką, jaką powinnam. Sami wiecie jak to jest, kiedy zjawia się takie szarpnięcie, przewalanie, przepływanie serca... Momentalnie wszystkiego mi się odechciewa, przerywam zabawę, staję się nieznośna i opryskliwa, włączam dziecku głupią bajkę i zamykam się w sobie. Sprawdzam tętno, mierzę ciśnienie... Koszmar. Lęk, strach, obawa i oczekiwanie na kolejne. Boję się iść do pracy, rozpoczęłam studia podyplomowe na dodatkowym fakultecie i ostatnio nie pojechałam na zjazd, bo bałam się o serce... Przpepraszam, że tak marudzę, ale muszę to z siebie wywalić, a uwierzcie- bliscy już mają dość. Każdy twierdzi- *idź do lekarza*. Przecież ja chodzę. I to do kilku. Czytam, robię badania, rozmawiam z nimi. Leżałam w szpitalu, na kardiologii, gdzie miałam przeprowadzone rutynowe badania... Co jeszcze mogę zrobić? Ja naprawdę byłam zupełnie inna- jeszcze raz podkreślam- uśmiech nie schodził mi z twarzy, a problemy zawsze starałam się minimalizować, a nie wyolbrzymiać...
Odnośnik do komentarza
Witam Cię Monia1976 to co napisałaś to wszystko prawda ja ,mam to samo, mam rodzinę żonę syna 12-letniego czasami on chce gdzieś wyjść a ja nie mam ochoty iść bo mam skurcze to samo jest z żoną coś mówi a ja myślę i mierzę tętno,pracuję w wojsku miewam dyżury nocne i tutaj też koszmar boję się że kiedyś coś mi się stanie od tych skurczy mam taki w głowie mętlik, chodzę do różnych lekarzy kardiologów i nic z tego, tutaj w moim mieście to nie ma ich za dużo, a kolejny raz położyć się w szpitalu a oni i tak mi nic nie pomogą tylko po paru dniach wyślą do domu. Muszę Ci też napisać że zawsze byłem zdrowy czasami łapało mnie przeziębienie, ale skurcze odczuwałem sporadycznie od kilkunastu lat a teraz to codziennie nie wiem jak się z tego uwolnić, dziś znów mam noc w pracy i już mam nerwówkę po której następują skurcze dodatkowe. Jutro mam wizytę kontrolną u kardiologa i zastanawiam się co mam mu powiedzieć wiesz jak wezmę leki to trochę to przechodzi ale czy to tak będzie zawsze mam 38 lat a czuję się jak dziadek przez te cholerne skurcze dodatkowe niewiadomego pochodzenia bo tak mi napisali przy wypisie ze szpitala. Jak oni nie wiedzą skąd to pochodzi to ja mam wiedzieć, wiesz rozważam pojechać dalej w gdzieś się leczyć może któryś mnie wyśle na ablację no nie wiem, może coś wreszcie znajdę, jutro po wizycie odpiszę co powiedział kardiolog.
Odnośnik do komentarza
Witajcie Monia 1976, Wojtku !! Ze mną dzieje się to samo co z Wami. Trwa to już kilka lat. Tak na dobre zaczęły pojawiać się dodatkowe skurcze (komorowe-147/nadkomorowe-63- takie wyniki miałam ostatnio po atenololu, którego już nie biorę) od 3 lat. Biorę spore dawki magnezu. Bo ciągle go mam na dolnej granicy. Mam stwierdzoną niedomykalność zastawki mitralnej. Przy szaleńczej pracy serca ratuję się propranololem. W domu też mają mnie serdecznie dość, bo zawsze pod ręką muszę mieć telefon i ubranie. Mąż już traci cierpliwość, a przecież mamy 4.5 letnią córeczkę. Aż chce się żyć. Jestem wrakiem człowieka. A też jak Wy umiałam się cieszyć z drobnych rzeczy. Serdecznie pozdrawiam. Gena
Odnośnik do komentarza
Gość Ewa z Zabrza
Witam Was serdecznie. Jeśli u Was tak trudno wychwycić częstoskurcze to najlepiej zażądać od lekarza załozenia HOLTERA dwutygodniowego. W Waszych ośrodkach może nie mają, ale w Zabrzu w Ślaskim Centrum Chodrób Serca mają. To najlepszy ośrodek w Polsce i nikogo nie odsyłają z kwitkiem. Wejdźcie na stronę www.sccs.pl tam znajdziecie informacje jak sie do niego dostać i radzę skorzystać z mojej propozycji bo jest nadziej, że wreszcie ktoś się Wami w końcu zajmie profesjonalnie. W razie konieczności wykonają ablację i nareszcie zaczniecie żyć normalnie jak ja. Jestem po 2-ch ablacjach - 1) częstoskurcze komorowe prawej komory serca (2002), a 2) trzepotanie przedsionków (2005) ze 100% skutkiem. Serdecznie polecam, pozdrawiam i życzę zdrowia.
Odnośnik do komentarza
Dzień dobry wszystkim! To świetnie, Wojtek. Skoro czujesz, że ablacja może Ci pomóc, to faktycznie powinieneś się na nią zdecydować. Wypowiedź Ewy potwierdza skuteczność tego zabiegu. Nie wiem czy ja kwalifikuję się na coś takiego. Nigdy żaden kardiolog mi o tym nie wspominał. Teraz zapisałam się na wizytę do kolejnego specjalisty i zapytam o zabieg. Ale wcześniej chciałabym założyć ten 2-tygodniowy Holter. Myślę, że wreszcie takie badanie wyłąpałoby mój problem. Bardzo proszę o więcej informacji na ten temat. Co z higieną osobistą w czasie tego holtera? Czy można pracować (jestem nauczycielką)? Czy jest to badanie płatne, czy refundowane? Czy muszę leżeć w szpitalu? Będę wdzięczna za wszystkie informacje. Pozdrawiam serdecznie:)
Odnośnik do komentarza
Do Monia1976 kardiolog zaproponował mi ablację ale wiesz jeszcze po nowym roku muszę iść do szpitala na 3 lub 4 dni na badania , holter echo i tam inne jakieś, ale więcej mówił o komforcie życia codziennego aby tego nie odczuwać tak bardzo gwarancji na 100% wyleczenia mi nie dał ale na razie leki bo to nie groźne dla życia, natomiast gdy mu wspomniałem że arytmia mnie wybudza w nocy to rzeczywiście na poważnie zaczął mówić o tym zabiegu, natomiast o Twojej sprawie o tym holterze to wydaje mi się że chyba to powinno być refundowane ale jeśli nie to może to trochę kosztować bo to długi czas 2 tygodnie, spróbuję zapytać w przychodni znajomych ludzi jak to może wyglądać, jeżeli chodzi o higienę osobista to wiesz tak pod kranem tylko żeby nie zamoczyć holtera a co do pracy to myślę że coś wykombinujesz urlop, opieka ,na żądanie ,L4 no wiesz musisz to dobrze zaplanować żeby wszyscy byli zadowoleni bo u mnie w domu nie byli by zadowoleni gdybym siedział 2 tygodnie moja żona to by mnie najlepiej chorego wysłała do pracy. Wczoraj kardiolog zapisał mi taki lek całkiem nowy Nedal ale po nim mam chyba gorsze skurcze niż przedtem więc na razie rytmonorm po pól isedam 3 i tak na razie musi być. Jak coś się dowiem to Ci odpiszę jutro albo w piątek Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość Ewa z Zabrza
Witam Was wszystkich - do Monia1976 - Jeśli chodzi o higienę osobistą to nie martw się, bo dostaniesz na każdy dzień *przylepce* i będziesz mogła zdejmować do mycia tylko musisz pamiętać gdzie jaki kolor kabelka wpiąć. Pracować możesz a nawet musisz. To ma być zapis z Twojego normalnego życia. Jeśli poczujesz, że zaczyna się *akcja* to naciskasz przycisk i zaczyna rejestrowanie o 1 minutę od tyłu żeby wszystko zapisać po czym wyłącza się. To jest malutki aparacik i w niczym nie przeszkadza. Jeśli miejsce do zapisu wypełni się to oddajesz urządzenie i nie czekasz do 2 tygodni. Osoba, która będzie Tobie zakładać tego HOLTE-ra poinstruuje Cię dokładnie jak go obsługiwać. Jeśli chodzi o koszty to ja nie płaciłam, ale jak czytam w postach to w różnych ośrodka panują inne zasady więc musisz zasiegnąć informacji jak jest u Ciebie. Och Polsko cóż ty za Pani - jednemu dasz zadarmo a z drugiego skórę zedrzesz - przepraszam to taka dygresja ale jakże pasująca do naszej sytuacji zdrowotnej. - do Wojtka - współczuję Ci Takiej nieczułej żony. To straszne jak nie ma zrozumienia można by powiedzieć u najbliższej osoby, a którą dzieli się życie. Pewnie myśli, że całe życie będzie zdrowa czego jej życzę, bo jak zachoruje to pewnie współczucia od Ciebie też nie dostanie (niestety wiem coś o tym z autopcji) Pozdrawiam wszystkich i życzę zdrowia.
Odnośnik do komentarza
Dziękuję Wam kochani za informacje. Miałam zakładany holter- 3 razy, ale tylko po jednej dobie, dlatego tak dopytywałam się o higienę osobistą, bo dla mnie 24 h bez prysznica to już za dużo... a co dopiero 2 tygodnie:) Ale już rozumiem, wiem, 9.12. idę do kardiologa i zapytam jakie mam szanse na to badanie. Boję się jednak, że po raz kolejny usłyszę, że mam nerwicę i lekarz każe mi ssać Validol... Powiem Wam szczerze, że w tej chorobie, z jaką się borykamy, bardzo ważne jest wsparcie najbliższych, a ja go również nie mam... Mało tego- to ja jestem tą, która pociesza, wspiera i nie ma prawa być chora.
Odnośnik do komentarza
Gość Ewa z Zabrza
Witam Cię Monia1976 Dziecko kochane jesteś w wieku mojej młodszej córki. Wiem jak jest przykro kiedy nie ma zrozumienia u najbliższych. Musisz zacząć działać natychmiast żeby ten stan rzeczy zmienić. Wiem również, że jeśli nie zadziałasz teraz i nie będziesz walczyć o swoje prawa w rodzinie to problem będzie narastał i wcale Ci nie pomoże w chorobie a wręcz odwrotnie będzie sie poglebiał. Zacznij dbać o siebie i powiedz wszystkim, których pocieszasz, że teraz przyszedł czas aby Ciebie zaczęto pocieszać. Nikomu nie wolno zdominować drugiej osoby. Przecież każdy człowiek czuje i chce być kochany, zauważany i ważny dla najbliższych. W życiu żeby coś brać trzeba najpierw z siebie dać, a Ty jak czytałam tylko dajesz wiec czas zacząc brać. MUSISZ ZAWALCZYC O SIEBIE KONIECZNIE. Powiedz swoim biskim bezogródek o co Ci chodzi. Teraz jestem mądrzjesza i z perspektywy lat wyraźnie widzę swoje błędy, które popełniłam w swoim życiu. Nie wiem czy się bałam czy nie miałam odwagi ale nie walczyłam tylko uszy kładłam po sobie. Zawalczyłam o siebie późno, ale nie za późno żeby jescze cieszyć sie życiem i być szczęśliwą choć młodych lat nikt mi nie zwróci. Jedyna pociecha to dzieci i wnuki. Mimo to nie załamuję się i prę do przodu. Życzę Ci zdrówka i powodzenia w każdej dziedzinie życia.
Odnośnik do komentarza
Witam Was wszystkich Ewo dziękuję za wiadomość o holterze 2 tygodniowym. Zaintrygował mnie. Mam pytanie czy komuś z Was zdarzyło się, że robiąc ECHO serca lekarz stwierdza, że praca zastawek jest prawidłowa a tylko śladowy stopień fali zwrotnej. Przecież zawsze miałam niedomykalność (a to badanie wykonywałam 3 razy). Kto się myli. Czy coś co było może się cofnąć ? Dalej mam brać magnez oraz coś dla mnie nowego BIOSOTAL- tylko w momencie arytmii czyli w ,,nocy o północy lub po* bo wtedy jest największa. Wojtku, cieszę się, że już masz diagnozę postawioną. Wszystkim życzę zdrówka siły i wytrwałości w każdym dniu.
Odnośnik do komentarza
Witajcie wszyscy borykający sie z tą dolegliwością.Często zaglądałam natę strone nie czułam sie osamotniona z tą chorobą.Czytając wypowiedzi Wojtka i Moni to jak bym je sama pisała.Z tąprzypadłością jak to często nazywaja lekarze zmagam sie od dzieciństwa na początek wystarczyła neospasmina juz gorzej bylo podczas dojrzewania jakies medykamenyy ,potem spokój sporadyczne potykania.Wszystko nabrało tempa kiedy wyjechałam z rodzinnego domu stres rozpoznana nerwica ,oliwy do ognia dodało poronienie wtedy brałam rudotel propranolol magnez jakos funkcjonowałam .Pomogla mi kolejna ciąża mimo że całą przeleżałam serduccho też czasem mi dokuczało to w mojej głowie byly inne myśli po urodzeniu przez 6 miesięcy nie brałam żadnych leków to byl jedyny czas normalnego życia .bez stresu i bez leków.Potem juz bieganina po różnych lekarzach 17 lat biore propranolol xanax validol jek nie ma zbyt silnych emocji jest lepiej jak tylko jakiś stres zaczyna sie jazda .Kiedy nadejdzie taki czas nic mi sie nie chce nic nie cieszy nie żyje tak jakbym chciała Nie jestem taką matk a jakbym chciała nie spełniłam sie bo ciągle sie wszystkiego balam .Nawet nie moge sie cieszyc tak jakbym chciała bo nawet po takich emocjach mam szarpania serducha potworne zimno poty nogi z waty i sama juz nie wiem co strach totalny lęk.Mam wypadanie płatka zastawki mitralnej nerwice często też objawy depresji ale w tej chorobie to jedno z drugim sie łączy Wszystko ma swój początek w glowie.POZDROWIONKA
Odnośnik do komentarza
Witajcie wszyscy po dłuższej przerwie moje samopoczucie na tydzień wróciło do normy, ale już dziś znów czuję bardziej delikatne skurcze dodatkowe, biorę ten Rytmonorm, ale wydaje mi się że on działa tak na jakiś czas później znów przestaje i trzeba szukać innego leku czy sposobu żeby odpocząć przynajmniej na tydzień bo od tych skurczy można zwariować chwilami ,najgorszy jest lęk o życie, tak chyba wszyscy tu mają na tym forum najgorsze to bezsenne noce i to szarpanie w klatce piersiowej i myślenie co za chwile się zdarzy. Brałem ten lek regularnie, ale teraz trochę zmniejszyłem dawkę bo nic mi się nie działo, a tu niestety widzę że chyba muszę brać tak jak zalecił kardiolog i tak jest na okrągło, ale po nowym roku mam nadzieje że może los się trochę odmieni bo chyba będzie szpital, badania typu holter, echo, próba wysiłkowa i podjęcie wreszcie jakiejś decyzji trochę się boję tej ablacji jak mi zaproponuje bo na to wygląda. Ale może nie będzie tak strasznie chciałbym chociaż jakiś czas swojego życia spędzić normalnie bez tabletek, lekarzy itp. Najgorsze myśli chwilami mnie dopadają, a jak pójdzie coś nie tak ? wiecie jak to jest. Pojutrze idę do kardiologa do kontroli i, co ja mam mu powiedzieć, że trochę zmniejszyłem dawkę leku i dopadły mnie skurcze to powie po co pan do mnie chodzi i tak jest w kółko napiszcie czy tak samo macie czasami jak ja. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość ELI 1971
WitajWojtku brałam kiedyś rytmonorm ale kilka dni bo żle sie po nim czułam i wróciłam do propranololu..Też mam raz lepsze dni raz więcej skurczy i dzień już nie jest taki przyjemny wszystko daje w łep z tego cholernego strachu.Mimo że lekarz powtarza że to nic grożnego żebym nie liczyła tych skurczy nie wsłuchiwała sie w swoje serce bo zwariuje ....Tak łatwo sie mówi tym którym to nie dokucza ,Ja żyje z tym prawie 20 lat i strach jest i był taki sam ,mamy dla kogo życ ,Wszyscy mamy to samo pragnienie pożyc bez dodatkowych ,i bez strachu. Wojtek nie martw sie ablacją będzie dobrze :) POZDRAWIAM
Odnośnik do komentarza
Wiesz spróbuję jeszcze odwiedzić dobrego psychiatrę, bo tutaj w Przemyślu gdzie mieszkam jest kilka naprawdę dobrych lekarzy i mam już umówiona wizytę u jednego z nich w piątek rano, chodzi mi o złamanie strachu przed tymi skurczami, dodam że mam nerwicę wegetatywną, a Wiesz w połączeniu ze skurczami dodatkowymi to jeszcze bardziej mnie nakręca kiedy one występują, a kardiolog raz mi powiedział że cały czas na rytmonormie to jechać nie mogę mam jeszcze taki lek jak Beto 50 ZK ale po nim nie czuję się najlepiej i nie za bardzo hamuje skurcze dodatkowe, jak już muszę to biorę, ale to nie jest to co rytmonorm.
Odnośnik do komentarza
Do fiodor tylko to znalazłem tego Twojego lekarstwa : Wpływ na zdolność prowadzenia pojazdów mechanicznych i obsługiwania urządzeń mechanicznych w ruchu powrót do listy W badaniach klinicznych z udziałem pacjentów z chorobą niedokrwienną serca bisoprolol nie pogarszał zdolności do kierowania pojazdami mechanicznymi i obsługiwania urządzeń mechanicznych w ruchu. Mimo to, z powodu różnych, indywidualnie występujących reakcji na lek zdolność do aktywnego uczestnictwa w ruchu drogowym czy obsługiwania urządzeń mechanicznych może być zmniejszona. Należy to uwzględnić szczególnie w początkowym okresie leczenia, podczas zmiany stosowanych leków oraz w przypadku jednoczesnego wypicia alkoholu. Pozdrawiam. P.S. Raczej chyba na dzień przed sylwestrem daruj sobie jedną dawkę leku, to taka dygresja ode mnie.
Odnośnik do komentarza
Gość ELI 1971
Do Wojtka Ja rez mam nerwice wegetatywną i wypadanie płatka zastawki jak już wczesniej pisałam My z nerwicą bardziej odczuwamy te dodatkowe tak powiedział mój lekarz jesteśmy bardziej wrażliwi.Wizyta u psychiatry jak najbardziej też mi zalecał mój lekarz ale nie trafiłam na dobrego.Byłam tez u psycholog troche mnie uspokoiła to dluga droga do wyleczenia jeśli wogóle -strach za głęboko tkwi we mnie.Powiedz mi Wojtek czy z racji nerwicy jesteś**zmarzluchem **bo ja tak i np; kiedy wychodze na dwór teraz i jest mi zimno to zaraz mam dodatkowe I.A jak sie czegoś boje przeżywam cos stresującego to tak mną**telepie zimno** że i 5 kocy nie pomaga dodatkowe przy tym to normalka.Czytając te posty jest nas sporo z tymi dolegliwościami fajnie że możemy sie wesprzec wzajemnie poradzic Bo w rodzinie nie zawsze człowieka zrozumieją POZDROWIONKA dla wszystkich:)
Odnośnik do komentarza
Jestem zmarzluchem okropnym jak zmarznę to biegam do ubikacji dodatkowe się pojawiają bo wypłukuję magnez jak śpię to muszę mieć koc a jak wyjdę na pole to jest mi od razu zimno, a w rodzinie nie zawsze zrozumieją tylko patrzą jak na wariata. Dziś muszę chyba zażyc rytmonorm bo mnie męczą dodatkowe, no cóż kardiolog powiedział że muszę na razie je polubić i zaprzyjaźnić się z nimi. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
czesc Wszystkim!!! Jezu kochany gdzie ja juz nie lezałem na to serce niby chore bo waliło 180/min, dodatkowe nonstop, teraz znowu wróciło więc znalazłem to forum ot tak z ciekawości, jedna moja rada błagam Was olejcie to bo się zadręczycie!!!!!!!! Ja wylądowałem w końcu w psychiatryku z depresją a te napady paniki były jej pierwszymi objawami.... oj przeszedłem ciut... mam 30lat...gdyby ktoś chciał to gg 8776063:) pozdrawiam Wszystkich wrażliwców i nie mierzcie sobie juz tego cholernego tętna i nie przykladajcie palców do szyi:):):) lepiej idźcie pobiegać:) i błagam jeszcze nie bierzcie uspokajaczy typu afobam, xanax, lorafen...niech Was ręka Boska broni!!!!!!!!!!!!!!!! zdrówka i spokoju zyczę
Odnośnik do komentarza
Do kravdes z milą chęcią pogadam na GG tylko jutro gdzieś około godziny 21.00 bo dopiero wracam z pracy może coś mi doradzisz bo wiesz nie bardzo wiem co mam o tym wszystkim myśleć. Głównie to skurcze mi dokuczają przez co wpadam w panikę i czuję że psychiatryk blisko. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×