Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dodatkowe skurcze


Gość elżbieta

Rekomendowane odpowiedzi

Jacop ja jeszcze jedno pytanie do ciebie mam :) robiłeś sobie kiedyś rtg klatki piersiowej? wyczytałem ,że przy skurczach się to badanie często robi i mam taki zamiar. Jeśli wiesz coś o tym to jak to wygląda? idę do rodzinnego i on mnie kieruje na to do jakiegoś lekarza czy jak? kto ocenia to zdjęcie lekarz rodzinny? też tak długo się czeka na to badanie? Ja 2 czy 3 lata temu zrobiłem sobie holtera po raz pierwszy. Wtedy bardzo rzadko odczuwałem skurcze pojedyncze i nawet myslałem ,ze coś sobie wkręcam tylko jeden miałem bardzo mocny. Postanowiłem sie upewnic czy wzystko ok i wynik miałem idealny. Zero skurczy jakichkolwiek w ciągu doby. Później rozmowa z doktorem i powiedział ,ze bardzo mało prawdopodobne aby u mnie występowały groźne zaburzenia. Bardzo mnie to uspokoiło bo od tamtego momentu nie miałem już rzadnego skurczu (przynajmniej nie czułem) przez 2 czy 3 lata. Niestety TO wróciło w bardzo wzmocnionej sile. Kiedyś już to pisałem taka ciekawostka ,że w tym starym holteru i tym po latach miałem minimalną liczbe uderzeń serca dokładnie o tej samej godzinie i minucie :P jakoś o 3:40 czy coś takiego więc tutaj powtarzalność jest szkoda ,że w ilości skurczybyków już gorzej.

Odnośnik do komentarza

Boss ja mam 10 lat mniej od ciebie. U mnie potas prędzej zbyt wysoki niż niski ale raczej elektrolity u mnie nie mają na to wpływu. U mnie to długotrwały stres i serce już ma dosyć. Zaczeło się to u mnie kiedy wziąłem się za siebie i zacząłem trochę ćwiczyć. Na początku po cwiczeniach np przysiadach miałem skurcze.Potem doszły nerwy i one odpaliły petarde. Teraz każdy stres znowu budzi skurcze i niestety wysiłek również tak więc boję się cokolwiek robić. Widzę ,że to my faceci bardziej się tym martwimy bo prawie wszystkie kobiety tutaj piszą ,ze dają sobie rade i na mnie krzyczą abym nie siał paniki :P

Odnośnik do komentarza

Ty to sie jarasz Kormoran , RTG pluc przy arytmii?Przestan pisac glupoty , raz juz napisalam , ze piszesz. RTG to sa przeciez promienie rentgenowskie , ktore jak zapewnie wiesz sa szkodliwe ( tyle czytasz w internecie to zapewne tez wyczytales o tym). Jaki kardiolog daje do zdiagnozowania arytmii na RTG klatki piersiowej przypuszczam ,ze zaden , USG serca to tak. Dlaczego zakladasz, ze nie dasz rady na biezni ? Po twoich postach jak czytam to masz marne szanse wyjscia z arytmii . I znowu to napisze lecz glowe , to jest dada dla Twojego dobra, bo serce masz zdrowe tylko psychika jest chora. Taki mlody i na wlasne zyczenie skazujesz sie na wegetacje , to chyba lepiej sie napic i wykitowac niz tak zyc. Zapewniej Cie ,ze nie wykitujesz!!!!!

Odnośnik do komentarza

Możesz się ode mnie odwalić babo!? sama się lecz na głowę już ci to radziłem i ewidentnie nic z tym nie zrobiłaś! W wielu serwisach jest to jasno napisane ale ty wiesz lepiej ,że nie warto się badać bo po co skoro ty z tym żyjesz 40 lat to jesteś wzorcem dla Świata... www.kardioserwis.pl -> Arytmia serca - badania: - U każdej osoby, u której została stwierdzona arytmia serca, należy poznać jej przyczynę. Oprócz dokładnego badania lekarskiego należy więc wielokrotnie powtarzać badanie EKG. - W celu oceny stanu serca i płuc wykonuje się badania: RTG klatki piersiowej i ECHO serca. - W celu uchwycenia napadowych (krótkotrwałych i ustępujących) zaburzeń rytmu serca należy powtarzać do skutku EKG metodą Holtera. Można też zastosować rejestrator zdarzeń lub Mobile-Holtera. - W przypadku podejrzenia lub stwierdzenia choroby niedokrwiennej serca należy rozważyć test wysiłkowy i koronarografię. - U osób przyjmujących leki moczopędne trzeba okresowo sprawdzać poziom tzw. elektrolitów, a zwłaszcza potasu, gdyż przy jego zachwianiu mogą wystąpić groźne zaburzenia

Odnośnik do komentarza

Ha , ha, ha , co sie tak denerwujesz , od stresu i nerwow arytmii dostaniesz. Czytac to ja potrafie nawet z kardioserwisu , Ty podajesz informacje dla ludzi chorych , starych i z patologiami serca , dla ktorych arytmia moze byc zabojcza a nie dla Ciebie mlodego byczka co sie boi nawet napic piwa, zal mi CIEBIE !!!!

Odnośnik do komentarza

Nigdzie nie napisalam zeby sie nie badac NIGDZIE. Jestem na wszystkie strony przebadana i tak jak wielu zapewne i na tym forum co tylko czyta tez a przyczyna nie zostala znaleziona a jezeli i znaleziono to lekarz kardiolog jeden , drugi a moze i trzeci jak powie , ze arytmia nie zagraza zyciu a serce sobie poradzi to trzeba w to uwierzyc i tyle. Nie zjadlam zadnych madrosci swiata tylko jestem po prostu praktykiem , ktory moze cos wiedziec z wlasnego doswiadczenia i przekazac innym swoje obserwacje ale tez bede zawsze pisala ,ze BADANIA TO PODSTAWA do w miare normalnego zycia. JAK LEKARZ KARDIOLOG POWIE , ZE TRZEBA ZYC NORMALNIE TO TRZEBA ZYC NORMALNIE.

Odnośnik do komentarza

Jacop piszesz ze wspiales sie na szczyt gory i byles zlany potem ale to pot z wysilku byl zapewne wiec bylo to w miare normalne, Twoje serducho dalo rade wejsc na szczyt gory wiec niema zle. Jak wchodziles na szczyt to czy wtedy czules jakies arytmie? Bo ja np w trakcie wysilku nieraz czuje cosik i staram sie nie forsowac. Z silownia to raczej chyba odpusc tzn jakies takie typowe dzwiganie sporych ciezarow. Ja zamierzam wrocic na silke bo kiedys dobrze dzwigalem na silowni i bralem wszelkie odzywki mimo ze juz wiedzialem ze mam arytmie, po kilku latach zostawilem silownie ale nadal czuc glod treningu. Jak pisalem zyje z tym juz 15 lat i narazie jest jako tako ale martwia mnie tez dluZsze arytmie ktora zlapala mnie np ostatnio, byc moze to bylo spowodowane bieganiem bo zaczalem troszke ostatnio biegac, nie zeby tam jakies powazne kilometry robic tylko takie tam wokolo domu truchty nic specjalnego. Xxx: jestes kobieta z tego co widze z jakas tam arytmia zgadza sie? Nie rozumiem tylko po co atakujesz kolege? To forum jest po to zeby porozmawiac i wymienic sie doswiadczeniami a nie wysmiewac, kpic i nabijac sie z kogos. Not cool...

Odnośnik do komentarza

XXX wolałbym już skończyć z tobą dyskusje ale jeszcze raz się odniosę. Napisz mi w którym miejscu ja nie zrozumiałem twoich wypocin? chodzi ci o to wyśmiewanie badań tak? a jak mam to inaczej nazwać? napisałem ,iż chcę sobie zrobić rtg klatki bo w wielu serwisach kardiologicznych jasno jest napisane aby to badanie wykonać w przypadku arytmii co może być pomocne w ocenie stanu serce i płuc (tak arytmia może pochodzić z problemów płucnych). Wykpiłaś ten pomysł więc kto tu czegoś nie może zrozumieć? co do pisania bredni to już kilka dni wcześniej się do tego odnosiłem i raczej z mojej strony jest wszystko wyjaśnione na jakiejś podstawie (podaję źródło w internecie). Wiem ,że nie można ślepo ufać temu co jest w necie napisane ale jakoś bardziej dla mnie jest wiarygodny dobry kardiolog wypowiadający się w internecie niż jakaś kobieta która regularnie tutaj na mnie najeżdza. Bardzo sobie cenię doświadczenie was wszystkich tutaj którzy fizycznie tego doświadczacie co ja albo i gorszych jazd ale nie rozumiem dlaczego każdy mój wpis o tym ,że mi źle z tym żyć jest tak wyśmiewany. Można napisać mocne słowa aby człowiek jakoś się wziął za siebie ale w nieco innym stylu tak mi się wydaje. Pisałem już ,że zamierzam coś z tym zrobić tzn szukać przyczyny gdzie się da a nie pogodzić z zatykającymi skurczami co kilka sekund. Leczę również głowę droga pani jeśli to przyniesie komuś ulgę to proszę bardzo mogę śmiało o tym pisać. Problemy z psychiką nie muszą wykluczać innych chorób w tym choroby serca... moim głównym problemem psychicznym jest właśnie doskwierające serce na obecną chwilę. Jestem jeszcze dość młody i mam wrażenie jakby to był jakiś zarzut dla mnie? może gdybym już się nażył wystarczająco to by mi było to obojętne ale gdzieś w środku wciąż jest ta chęć życia i to na pełnych obrotach a nie na pół gwizdka jak to jest obecnie bo skurcze mnie męczą podczas wysiłku. Kolejny już raz obiektem żartów jest to moje ukochane piwo którego nie mogę się napić. Co w tym jest śmiesznego? naprawdę jest tak ,że po wypiciu jakiegokolwiek alkoholu po paru godzinach albo na drugi dzień zazwyczaj mam ostre jazdy... lubię alkohol z umiarem i to jest takie zabawne? pewnie chodzi o to ,że boję się aby mnie to jedno piwo nie zabiło tak? może boję się tego a może zwyczajnie jestem już tak zmęczony tą arytmią ,iż wolę zrezygnować z przyjemnośći aby tylko mieć odrobinę spokoju. Jestem przekonany - każdego w jakimś stopniu ta dolegliwość dręczy psychicznie bez względu jaki jest silny. Po co mam udawać jaki jestem szczęśliwy skoro nie jestem. W codziennym życiu wystarczająco dużo udajemy przed innymi ludźmi jacy jesteśmy fajni , silni , zdrowi i bogaci. Nikogo nie chcę wyprowadzać tutaj z równowagi to raczej ja jestem zaczepiany i na chamskie zachowanie odpowiadam tym samym (no ale każdy uważa swoją rację za rację najswojszą). Miłego dnia bez arytmii!

Odnośnik do komentarza

To moze BOSS napisze Ci Kormoran jakie badania robil aby zdiagnozowac arytmie i znalesc jej przyczyny.Obawiam sie ,ze nie znalazl a juz 15 lat boryka sie z nia i zyje. Nie bede sie odnosic do twojego ostatniego postu ale jedna *rzecz * skomentuje.To ,ze czytasz w internecie przerozne artykuly odnosnie arytmii napisane przez najlepszych kardiolog to ci niie zdiagnozuje arytmii ani nie pomoze jej zwalczyc ano dlatego zeby moc postawic diagnoze to lekarz MUSI SAM OSOBISCIE WIDZIEC PACJENTA I SAM ZLECIC ODPOWIEDNIE BADANIA DO ODPOWIEDNIEGO STANU ZDROWIA .A tak jeszcze to podstawowym kryterium dla kazdego lekarza zaczynajacym badania czy postawienie diadnozy jest USG SERCA. To badanie jest kluczem do dalszej diagnostyki . Takze *moje wypociny* sa jednak bardziej wiarygodne niz czytanie w internecie wielkich i slawnych lekarzy.

Odnośnik do komentarza

Jacop: jesli wspinales sie w 40st upale na szczyt jakiejs gory i nie robilo Ci sie slabo to serducho masz raczej ok tylko czasem sie potyka a to wlasnie moze byc juz problem elektrolitow stresu itp. Ja np jak wczoraj lekko truchtalem sobie znow wokol domu to sreduszko pieknie ladnie bilo bez potkniec. Czasem tak mam ze biegne i jest spokoj a czasem czuje dodatkowe kilka pod rzad zatem nie kumam tego. XXX: (fajny nic tak przy okazji heh) Wierz mi ze przez te 15 lat mialem kilka holterow i rowniez kilka ech serca w ktorym nic wielkiego nie wychodzilo. Jakies tam.sladowe niedomykalnosci ktorejs z zastawek ale kardiolog mowil ze to jest absolutna norma i kazdy tak ponoc ma tam jakas sladowa niedomykalnosc. Aha co mi jeszcze wyszlo to lekkie powiekszenie lewego przedsionka ale to od wysilku z silowni kiedys pewnie i budowa sciany koncentryczna cokolwiek to znaczy. Co do arytmii to na echu nigdy mi nie wyszlo nic ani na ekg a lekarze mowili ze kilka kilkanascie dodaykowych na dobe to jest nic i zeby z tym zyc normalnie zatem staram sie normalnie i ignoruje to, ale czasami tak jak ostatnio najem sie stracha z tym czyms co nie chcialo przejsc z 30 sekund i myslalem sobie jak ja to zatrzymam? Poki co od tamtego czasu nie wrocilo wiecej w takiej dluzszej formie- odpukac. Nie wnikam do wczesniejszych Waszych potyczek gdzies tam w sieci, ale zamiast sie sprzeczac z Kormoranem Napisz nam o swojej arytmii jak czujesz co zdiagnozowalas moze masz jakies sposoby na to ktore nam sie przydadza..? Nie mozna tez tak *kopac* kogos kto cierpi, nie lepiej cos pomoc?

Odnośnik do komentarza

Justa72 i Abramek. Mozecie opisac co odczuwacie wtedy w klatce? Ja dzis znow mialem chyba cos w rodzaju czestoskurczu ale zauwazylem ze wysilek fizyczny dynamiczny powoduje u mnie takie rzeczy.tzn pogralismy troche w kosza nawet nie biegalem wcale tylko rzuty w miejscu praktycznie zabawa niewinna a tu nagle sruu i wali serducho ze 180 jak nie lepiej i czuje ewidentnie ze arytmia bo to czujesz od razu, ale po kilku sekundach sie uspokoilo a potem znow kilka sekund normalnego bicia i sruu od nowa ze 180 no ale przeszlo jakos po kilkunastu sekundach. Zaczynam sie brac za to i bede diagnozowal co to kurna jest wogole. Jak u Was to wyglada? Czy to pojedyncze dodatkowe czy wali Wam przez kilka- kilkanascie sekund pikawa jednym arytmicznym szybkim biciem?

Odnośnik do komentarza

Witam Generalnie nie szukam informacji o chorobach w internecie ale postanowiłem się zarejestrować na tym forum. Od lutego tego roku mam dodatkowe skurcze serca jak to nazwał kardiolog. Objawia się to tym, że mam jakby przerwę w biciu serca, później jest mocne walnięcie odczuwalne w klatce i normalne bicie. W marcu robiłem badania Echo, EKG kilka razy i krew. Wszystko wyszło w porządku. Na EKG nie udało się nigdy złapać tych uderzeń. Lekarz powiedział że jeżeli nie ma zasłabnięć itp. to nic się nie dzieje. Że czasami niektórzy odczuwają te skurcze, że to normalne itp itd. Żeby brać magnez i może pomóc. Bardzo mi to przeszkadzało, generalnie prowadzę zdrowy tryb życia, nigdy nie paliłem, alkohol bardzo mało w ciągu roku, małe ilości. Bardzo się wszystkim przejmuje, taki charakter. Inne używki nawet mi na myśl nie przychodzą. Praca mało stresująca, 70% biuro, czasem coś na magazynie trzeba pomóc. Od kilku lat z przerwami ćwiczę na siłowni, (oczywiście rekreacyjnie nie jestem jakimś *koksem*, dla zdrowotności) od początku tego roku po tych *akcjach* odechciało mi się wszystkiego, na moment przestałem ale obecnie ćwiczę w domu i jest ok ale o tym pózniej. Około maja/czerwca nadal nic się nie zmieniło. Miałem wizytę u lekarza rodzinnego, przeziębienie czy tam grypa. Oczywiście zapytałem o te skurcze, powiedział że przepisze mi Bisocard 2,5 mg i jeszcze jeden lek Prov.... nie pamiętam teraz nazwy. Mam brać miesiąc i później zobaczymy. Poprawa była taka że miałem mniejszy puls szczególnie podczas wysiłku. Po miesiącu kontrola i odstawiłem. Robiłem jeszcze badania krwi wtedy i wszystko ok, tarczyca, potas, żelazo i coś tam jeszcze wskazujące na serce tez ok. Też mówił że to *normalne*, że ludzie tak mają, nic się z tym nie dzieje itd. We wrześniu zrobiłem holtera bo nie dawało mi to spokoju. Z wynikami zapisałem się na prywatną wizytę u kardiologa. Pokazałem wszystkie wcześniejsze badania. Na holtera spojrzał i mówi: *noworodki mają gorsze wyniki*. Generalnie nie bardzo sympatyczny. Zalecił zrobić z krwi poziom magnezu i niezależnie czy dobry czy niski zalecił brać Magnezin 2x500mg 2x dziennie. Całe opakowanie, zero poprawy sercowej. Poziom magnezu z badania prawidłowy 4,11, przedział chyba od 3 do 5 był. Na początku listopada wizyta u lekarza rodzinnego, zapalenie gardła. Tym razem Pani doktor, bardzo fajna, miła, super podejście do pacjenta. Spojrzała w kartę i zaczęła pytać o serce, że brałem leki itd. Wytłumaczyłem o co chodzi. Powiedziała że czasem tak jest, żeby się nie nakręcać, nic się nie będzie działo itd. jak każdy poprzedni. Miała chociaż czas porozmawiać...a nie jak inni spychotechnika. Podpowiedziała żeby brać Cardio...coś tam. Potas, magnez i wapń, że bardzo dobry preparat. Po wybraniu tamtego magnezu, zacząłem to ale poprawa żadna. Zacząłem w końcu szukać czegoś na własną rękę, bo lekarze ciągle to samo, że stres, zmęczenie itd. Że to nić poważnego. I teraz będzie najlepsze... W tamtym roku przepisałem się do drugiej przychodzi w mojej miejscowości (małe miasteczko). W poprzedniej miałem super lekarza ale już nie pracuje tam (może ktoś zna, walczy z przymusowymi szczepieniami, ma swój FanPage na FB i kanał na YTube i generalnie nagrywa filmiki o zdrowiu, nie będę tutaj reklamował jak ktoś chce to dopyta). Przypomniało mi się że jak byłem w tamtym roku na *ostatniej* wizycie w tej przychodzi (grypa) polecił mi zrobić badanie poziomu witaminy D, jakoś to się tam specjalistycznie nazywa, badanie oczywiście płatne ok. 80 zł, drogo. Oczywiście nie zrobiłem ale teraz to na pewno zrobię. Poleca to w swoich filmikach na YT. I myślę, myślę i mówię a zacznę brać D3+k2mk7. Co mi szkodzi. 2000 j.m. w oleju lnianych 2x dziennie rano wieczór. Od początku grudnia start. I możecie wierzyć albo nie ale bardzo mi to pomaga. Od 5-6 dni miałem 2 dni bez jakichkolwiek dodatkowych uderzeń. Jeżeli się zdarzają to tylko kilka razy dziennie. Nie wiem czy to jest akurat przyczyną ale na razie nie potrafię znaleźć innego logicznego wytłumaczenia. Jest za wcześnie aby mówić o stałej poprawie ale myślę, że warto się tym podzielić z Wami, może ktoś też to sprawdził. Generalnie się do tego przyzwyczaiłem, nawet we wrześniu byłem w Zakopanem, pierwszy raz w sumie, ze znajomymi zrobiliśmy 7h trasę po górach, miałem te skurcze ale nic mi się poza tym nie działo. Na początku było ciężko, bałem się nawet wsiadać do auta, czy gdzieś sam wyjść. Teraz mam to gdzieś, staram się nie myśleć, wróciłem do ćwiczeń. Mam rodzinę, synka 3 lata i jakoś mi to pomaga. Teraz jeszcze wielka ulga gdzie uderzenia są bardzo rzadko. Dużo pomaga mi rozmowa z kimś ale w domu jak teraz o tym wspominam to zaraz teksty że lekarz mówił że to nic itd. Myślałem nawet nad psychologiem, może kiedyś się wybiorę..

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×