Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dodatkowe skurcze


Gość elżbieta

Rekomendowane odpowiedzi

Paulina, super , super, i jeszcze raz super , ja też mam przecież dolegliwoś ,która powinna mnie wykreślić z życia a przynajmniej z aktywnego życia a ja tu żyje na maksa tyle ile się da w moim wieku ( 59 dla przypomnienia) , serce zdrowe , szkód z powodu migotań nie ma ( z tego się bardzo cieszę) poza tym jakoś zdrowo się trzymam innych dolegliwości nie mam - poza drobnymi jak każdy zresztą coś tam ma . Ja nie raz pisałam ,że da się żyć ( normalnie) pomimo takich dolegliwości i cieszę się niezmiernie ,że i inni tak uważają i ,że grono się powiększa bo na początku było *cieńko* . Pozdrawiam i życzę miłego dnia

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich :) Widzę ze tu wesoły nastrój panuje :) Mój mąż właśnie biega z holterem, ale chyba ze strachu przed tym ze bedzie źle (a szykuje się nam wesele) zaczoł się czuć dobrze :) hehe pewnie jak ściągnie holter to znów sie serduszko rozbuja :/ Wczoraj wieczorem ciśnienie 92 na 44 masakra :) ja juz za nim nie nadążam. raz tak strasznie wysokie raz strasznie niskie. No ale zobaczymy. od 3 dni bardzodelikatnie odczuwa te skurcze wiec może bedzie dobrze :) Oby :) pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza

Kochane Moje Ciotki (ja tak zawsze gadam, nie obrażać się :)))), ale wiecie jak to jest, można gadać i 100 lat, a nerwowcom i wrażliwcom za mało, najlepiej wyjąć pikawę pokazać na ręku, że działa i wsadzić :))))))) A co, źle gadam :)? Mam to samo :)

Odnośnik do komentarza

Nerwicowcy tacy jak ja :) to powinni chyba zamieszkac w szpitalu codziennie by im wszystko badali i wtedy by mogli spac spokonjnie przez tydzien bo zaraz by sobie nastepna pierdole do zamartwiania wymyslili ;) nie ma to jak choroba psychiczna w której człowiek jest normalny i zdaje sobie sprawe ze swojego debilizmu :D

Odnośnik do komentarza

Powiem Wam, że nie polezę od Was kochani, bo jak mnie baby z forum napadowo panicznego objechały haha, to widze, że u Was tylko normalnie, choć też nie całkiem :)))) Najlepiej to jak ktos juz do trumny polezie to sie ludzie ciesza haha:))) Wodnik szuwarek też dobry i pozytywny znaczek :) ja to baranina :D:D:D

Odnośnik do komentarza

Witam kochani :) Mąż juz po holterze :) po zabiegu ablacji z 18 000 skurczy dodatkowych komorowych zostało niecałe 5 000 do tego kilka skurczy nadkomorowych bez zmian i zmniejszyły się równiez bigeminie trigeminie i pary zostalo ich po kilkadziesiąt ( 70-80). Niestety pojawiła się salwa (potrójna komorowa). Do końca to nie wiem nawet czy te salwy są groźne???? Lekarz stwierdził ze drugi zabieg konieczny!!! Kazał powtórzyc holter w październiku i z wynikiem udac sie do kliniki. Kolejny holter ma stwierdzić czy napewno te komorowe tyle zmalały czy trafiliśmy na spokojny dzień. Tak powiedział lekarz a faktem jest ze od kilku dni mąż sie czuje bardzo dzobrze. Teraz trzeba tylko czekac na nastepny holter i zabieg :) Pozdrawiam Wszystkich :)

Odnośnik do komentarza
Gość czytelnik15

Hej Ewka to witaj w klubie, cholercia prawie 5 dni mnie trzymało z małymi przerwami. Dziś lepiej, ale po takim zawirowaniu zostaje strach, żeby dało mi chociaż parę dni zregenerować to serducho, ale reguły nie ma. Mam do Was pytanko, czy możliwe, żeby nerwy, czy nerwica, jeśli ktoś ją ma powodowały te skurcze, że jest ich więcej, bardziej odczuwalne, że nachodza w momencie stresu. Bo ja na razie jestem na początku leczenia i zapoznawania się z tematem. Obserwuje siebie czy mam to od tak bez przyczyny czy od pogody, czy w chwili stresu, czy jeszcze z innych przyczyn, bo niby echo serca nie pokazało żadnych patologii, holter już pokazał skurcze i inne senacje. Z góry dziękuję za każdą radę. Miłego weekendu, bez palpitacji serducha.

Odnośnik do komentarza
Gość czytelnik15

AAAAAA i jeszcze jedno, dziś po tylu dniach serce parę razy tylko świrowało, ja cię pierdziu jaka to ulga żyć bez takich sensacji sercowych, mówię Wam normalnie dziś poczułam się jak nowo narodzona i jak to się inaczej żyje jak serce bije równo i spokojnie. Musiałam się pochwalić bo takich dni mam mało.

Odnośnik do komentarza

Witajcie Kochani. Cale szczescie ze znalazlam to forum bo moje problemy zaczely sie tydzien temu i z dnia na dzien jest ich coraz wiecej chodzi oczywiscie o te dziwne skurcze. Wszystko zaczelo sie w zeszly wtorek zupelnie nie wiem skad, najpierw bylo ich tylko kilka w ciagu calego dnia, wiec najpierw pomyslalam ze to cos z zoladkiem bo to tam raczej odczuwalam uderzenia, w srode poszlam do mojego GP (mieszkam w Londynie- to moj lekarz pierwszego kontaktu ), ktory stwierdzil ze to nic takiego i ze poczekajmy kolejny tydzien i wtedy zobaczymy ale ze to napewno cos z sercem a nie z zoladkiem (zajebiste podejscie !!!)... jak ja mam czekac jak mi sie cos z sercem dzieje !!! W czwartek skurcze sie stanowczo nasilily a w piatek juz byla masakra, wiec poszlam do innego lekarza, ktory naszczescie juz tego nie zbagatelizowal, po osluchanie stwierdzil ze jest to* missing heart beating * czyli ze co jakis czas gubie uderzenia serca i po tym nastepuje to mocniejsze odczuwalne uderzenie i dal skierowanie na 24 godzinne EKG :) tylko ze teraz jest weekend wiec badanie odpada i musze czekac a serducho wariuje na maksa. Dzisiaj sobie policzylam te uderzenia w ciagu jednej godziny i wyszlo o zgrozo ...216 uderzen co latwo policzyc w ciagu doby wyniesie ponad 5.000 !!! Najgorsze jest to ze we wtorek musze leciec do Polski i na sama mysl o tym dostaje kolejnych palpitacjii, boje sie ze cos mi sie stanie podczas lotu :(( ... Dodam przy tym ze ogolnie czuje sie bardzo dobrze, cisnienie bardzo dobre, puls w normie, jestem pelna energii i spie cala noc bez problemow i zadnych wielce dokuczliwych boli w klatce moze tylko jakies pojedyncze ledwo odczuwalne. Przeraza mnie tylko ta liczba skurczy na chwile obecna !!! nie wiem czy nie jechac do szpitala ?! pomozcie

Odnośnik do komentarza

Witam. Podobnie jak u poprzedniczki u mnie coś takiego pojawiło się stosunkowo niedawno, a raczej niedawno nasiliło się do tego stopnia, że postanowiłem poszukać coś na ten temat. Objawy są takie, że serce pracuje sobie normalnie (nominalnie po lekach tętno mam w okolicy 75-80 u/m) i nagle na chwilę tak jakby się zatrzymywało. Po tym następuje silne uderzenie i przyspieszenie akcji serca. Nierzadko towarzyszy temu szum w uszach i uczucie lęku. Jeden raz miałem sytuację, w której uderzyło w ten sposób trzy razy pod rząd - totalnie spanikowałem, prawie straciłem wtedy przytomność. Pojawiły się mroczki przed oczami, silne uczucie lęku i totalna niemożność zapanowania nad mięśniami. Gdybym wtedy stał zapewne upadłbym, na szczęście siedziałem :) I podobnie jak u niektórych z Was ta *czkawka* pojawia się częściej w stanie spoczynku niż przy regularnym wysiłku. Kiedy chodzę nie odczuwam takich skoków, natomiast wystarczy, że usiądę już po kilku minutach zaczynają się pojawiać. Najgorzej jest nocą, przed snem. Bardzo często z tego powodu bardzo długo nie mogę zasnąć. Prawdopodobnie na początku przyszłego miesiąca będę miał wszczepiane ICD, mam nadzieję wynegocjować u lekarzy coś podobnego, ale z dodatkową funkcją resynchronizacji (CRT). Może pomoże również na to schorzenie, bo na prawdę ciężko z tym żyć. Dużo zdrowia wszystkim i wytrwałości w chorobie :)

Odnośnik do komentarza

Do AgaLondyn78 musisz sobie zrobić holtera koniecznie, a na szybko to ekg,przy tej ilości skurczy dodatkowych jak je odczuwasz to też wyjdzie na wydruku, no i zobaczysz czy komorowe czy nadkomorowe. nie przerażaj się od razu, ja mam 20 tys.dodatkowych komorowych, reszta w miarę ok tzn.echo dobre, może niskie ciśnienie troche i jest to łagodna arytmia komorowa. nie czuję się najgorzej, trzeba się nauczyć z tym żyć,ja mam mieć ablację bo tych skurczy jest dużo. najważniejsze to zawsze zachować spokój i nie nakręcać się, to jest bardzo dużo.

Odnośnik do komentarza

Witajcie. No i wyladowalam jednak wczoraj wieczorem w szpitalu na ostrym dyzurze, po prostu spanikowalam !!! To bylo straszne z godziny na godzine skurczy bylo wiecej. jak dotarlam do szpitala odczuwalam juz je co 2 sekundy a cisnienie 163/102. Zrobili mi EKG ktore oczywiscie pokazaly dodatkowe skurcze. jedne mniejsze drugie zdecydowanie mocniejsze, pobrali krew do badanie i wyslali na Xray klatki piersiowej. Suma sumarum oprocz tych dodatkowych skurczy reszta wyszla calkiem dobrze wiec wypuscili do domu z zastrzezeniem zrobienia 24 godzinnego EKG zeby czegos nie przeoczyc.uffff..... troche sie uspokoilam bo jednak nie jest az tak tragicznie ze mna jak myslalam. Dzis jest zdecydowanie lepiej, mniej skurczy i mniejszy stan lekowy. Czekam na holtera, zobaczymy co wyjdzie... Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza

AgaLondyn ja też na początku parę razy jechałam na pogotowie bo panika zrobiła swoje...w miarę diagnostyki,która tak naprawdę trwała ok1,5 roku, lekarze uświadamiali,że to nie jest coś zagrażającego życiu i było lepiej, a jak było kiepsko to też sama sobie poradziłam. najważniejsze jest zachowanie spokoju i brak jakiegokolwiek nakręcania się. zobaczysz po holterze jakie są to zaburzenia rytmu i coś Ci napewno poradzą, może nie będzie tego tak dużo jak myślisz.pozdrawiam wszystkich gumisiów- tak mówią w krakowie na tych ze skurczami dodatkowymi:)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×