Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dodatkowe skurcze


Gość elżbieta

Rekomendowane odpowiedzi

Nigdy nie można myśleć o najgorszym, im bardziej będziemy się nakręcać tym mocniej będziemy odczuwać skutki skurczy. Najlepiej starać się o nich nie myśleć. Wiem, że to trudne. Ja do tej pory o nich nie myślałam bo nie miałam żadnych objawów, nie towarzyszyły mi żadne łopotanie serca itd. Ciśnienie mam dobre zawsze, puls w normie około 70 dlatego dziwi mnie mój wynik tych 6000 komorowych. Teraz dopiero zaczynam o nich trochę myśleć. Ale wierzę że będzie dobrze. Czy te skurcze komorowe są w ogóle wyleczalne? Czy to już towarzyszy Nam do końca życia?

Odnośnik do komentarza

Oczywiście, ze komorowce są wyleczalne. Można je leczyć farmakologicznie lub ablacją. Niektóre przypadki są łatwiejsze, niektóre trudniejsze do ogarnięcia, a czasami (tak jak u mnie) nie można się ich pozbyć metodami, które są obecnie dostępne na rynku. Takie przypadki jak ja są dużą rzadkością :). Piszesz, że wyszło Ci na holterze 6 tyśięcy komorowców dla pocieszenia przypomnę, że ja też mam komorowe skurcze, ale w ilości 50 tyś. Pozdrawiam :).

Odnośnik do komentarza

Zuzanna78 ja widząc swoje 6000 komorowców byłam przerażona i nie powiem ze nie jestem dalej, ale nie mogę siąść i płakać bo to tylko pogorszy sprawę. Czytałam, że ablacja jest możliwa tylko i wyłącznie w nadkomorowych ale niebawem wszystkiego się dowiem od lekarzy. Zobaczymy co orzekną. Dziwi mnie tylko, że nie mam żadnych objawów no ale może to i lepiej. Zuzanna a Ty się nie łam też. Medycyna idzie na szczęście na przód z dnia na dzień i być może znajdą metodę i na Ciebie :) Podobno wystarczy chcieć i wierzyc.

Odnośnik do komentarza

Hej :) Na komorowce też robią ablacje. Ja miałam dwie i jedną krio. Też nie odczuwałam na początku żadnych dokuczających objawów. Jednak z czasem, po kolejnych zabiegach było gorzej. Poddałam się leczeniu bo warto zawalczyć o siebie, ale przed zabiegami czułam się lepiej niż teraz. Mimo to nie żałuję, bo jeśli jest szansa zlikwidować skurcze to trzeba z tego skorzystać :).

Odnośnik do komentarza

Hej. możliwe jest że skurcze wywoływane są jakimiś historiami żołądkowo-jelitowymi ( nie mowię tu o tysiącach dodatkowych skurczy tylko opowiedzmy ok 300 ). Oststanio praktycznie wogole ich nie mam poza jednym razem gdy od rana czulem ze cos mi w brzuchu jezdzilo caly dzien....wieczorem bardzo sie najadlem...uczucię cięzkości w brzuchu i wtedy nnie kilka razy czesciej szarpało.... moze to być od tego ?

Odnośnik do komentarza

Awierone, z tymi sprawami żołądkowymi coś może być na rzeczy, bo mi kiedyś przy okazji pobytu w szpitalu zrobili rentgen i lekarz stwierdził, że coś żołądek dziwnie wygląda i żeby się zainteresować, bo czasem arytmia może mieć związek z problemami żołądkowymi. U mnie akurat okazało się, że to nie jest źródłem, a internista stwierdził, że bardzo rzadko się zdarza, aby żołądek dawał takie efekty, ale zdarza się. Dość powiedzieć, że przy refluksie ludzie mają takie bóle w klatce, jak przy zawale i lekarze często leczą ich na serce, zamiast na żołądek. No ale arytmia to trochę co innego. Nie zaszkodzi jednak zainteresować się bliżej, a nuż Ty jesteś tym rzadkim przypadkiem i jak wyleczysz żołądek to Twoje kłopoty miną, kto wie, warto pogadać z lekarzem.

Odnośnik do komentarza

Witajcie:)ja ogólnie czuję się dobrze,skurczy kilka na dzień to nic w porównaniu tego co było wcześniej:)awierone i chyba coś w tym jest jak przyszły i wymęczyły człowieka tak powoli gdzieś się zatracaja:)ale lepiej odpukać w niemalowane .A dzisiejszy dzień dla mnie przy tym mocnym wietrze jest również fatalny ,serducho popykuje,jakoś dziwnie słabo się robi ale cóż jutro nowy dzień i oby był lepszy:)pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza

Hej wszystkim jak pisałam wcześniej ja nie odczuwam ani zmian pogodowych ani niczego po prostu tyle że wyszło mi 6000 komorowców na holterze. Ale teraz codziennie o tym myślę za tydzień idę do szpitala na badania i zaczynam się coraz bardziej denerwować :( Wszedzie piszą, że może złapać i nie puścić i koniec z człowiekiem... :( Oczywiście wierzę, że tak nie będzie i będzie oki aczkolwiek stres wzrasta i rozmyślania na temat skurczy także...

Odnośnik do komentarza

Czasem zastanawiam się, czy to nie jest tak, że ludzie, którzy mają to na tle nerwowym, mieli te skurcze wcześniej, tylko po prostu ich nie odczuwali. A zaczęli dopiero odczuwać je, gdy nerwica zaczęła się objawiać. W chwili obecnej, wydaje mi sie ze jestem stokrotnie bardziej wyczulony na jakiekolwiek bodźce z zewnątrz i wewnątrz. Gdy zaczyna coś kuć w klacie, gdy coś boli, gdy przyspana ręka w nocy zdrętwieje i nię mogę ją ruszać, gdy słońce zajdzie za chmurę i robi się na około nagle dużo ciemniej, reaguję na to wszystko lękiem i strachem. Może tak samo jest z tymi skurczami...

Odnośnik do komentarza
Gość Marinka25

Witam Was co tu tak cicho?wiecie co z dnia na dzień moje życie zmieniło się w koszmar zawsze miałam dwa lub trzy pobudzenia na dobę a tu nagle od paru dni parę pobudzeń pod rząd !boje się że to jakieś czy ktoś z Was miał coś takiego bo ja chyba zwarjuje!

Odnośnik do komentarza
Gość Iwona 75

Hej, już udzielałam się wcześniej, bardzo często Was czytam... Jestem po ablacji ale mam czasem jeszcze skurcze...niewiele... Ale mam następny problem...moja17 letnia córka wczoraj w szkole miała puls 170!!! :( pielęgniarka dzwoniła do mnie ale ja byłam akurat poza miastem 90 km z mniejszą córką u lekarza. Kazałam dzwonić po pogotowie, ale po 10 minutach już jej spadało, więc nie zadzwoniła. Trzymało córkę z 20 min, zanim do pielęgniarki poszła. Jestem załamana :(

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×