Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dodatkowe skurcze


Gość elżbieta

Rekomendowane odpowiedzi

Ewa, ze może mi się udac pokonac skurcze? To dlaczego Wam się nie udaje? Och pozdrawiam Was Wszystkie i mam nadzieję, ze każdy nadchodzący dzień przyniesie poprawę, mimo wszytsko mam nadzieję:( Ja w styczniu wracam do pracy i ie wiem jak sobie dam radę- mam dośc stresująca pracę- ach- oby zdarzył się cud i do tego momentu skurcze zniknęły...........
Odnośnik do komentarza
*anulka*-mylisz pojęcia.Ja nie mówię,ze skurcze Ci miną z miejsca,próbuję Ci przetłumaczyc,gdy zmienisz tok myślenia i zaczniesz myślec pozytywanie to będziesz mniej emocjonalnie podchodziła do tych skurczy co wtedy spowoduje dużą ulgę dla Twojego serca,malo komu z nas pozytywne myslenie zabrało skurcze.Ale spowodowało ,ze mniej emocjonalnie podchodzimy do każdego strzykniecia serca co dla serca i psychiki jest bardzo ważne.Ale jak Ty nie bedziesz dopuszczała do siebie myśli,że moze byc lepiej to będziesz tak żyła jak sobie sama na to zapracujesz i mozesz miec pretensje wtedy tylko do samej siebie.Jak mozna napisac slowa ,,,nigdy sobie tego nie wybaczę**anula jesteśmy tylko zwyklymi śmiertelnikami i jak każdy popelniamy błedy i caly czas będe twierdzic ,ze o powrocie Twojej arytmii i tachykardi nie zadecydowało tylko odwodnienie.Pomyśl....:)
Odnośnik do komentarza
Ohhohhoho ! Dawno mnie tu nie było i zupełnie zapomniałem już o tej stronie ale dzisiaj jak popisywałem sobie z Mają z tego forum to sobie przypomniałem że istnieje coś takiego jak ta strona i wpadłem zobaczyć co słychać. Ale po przejrzeniu 5 ostatnich stron widzę że nic nowego (dalej już się nie wgłębiałem bo szkoda czasu), dalej te same problemy, każdy pisze ale nikt drugiego nie słucha no i ciąglę teatr jednego aktora a w zasadzie aktorki. Na zasadzie mówić ale nie powiedzieć. Gonić króliczka ale go nie złapać. Po raz kolejny powtarzam na tym forum że można się z tego wyleczyć ale po pierwsze trzeba zmienić nastawienie, olewać to draństwo i/albo zacząć brać prochy. Być może na zawsze a może na jakiś czas. Maja jak czytasz ten post to dopisz się bo może jak dwie osoby na raz powiedzą to samo to ktoś w końcu uwierzy. Wcale nie trzeba z tym żyć, można żyć normalnie tylko trzeba być dobrze zdiagnozowanym. Nie poprzestawać na jednym lekarzu, szukać aż się znajdzie. Miałem objawy jak większość z Was i też usłyszałem od lekarza że trzeba z tym żyć przy czym taka odpowiedź bardzo mi się nie spodobała. Więc poszukałem innego. Fakt jestem na prochach ale: 1.Zrobiłem wszystkie możliwe badania które wyszły ok. 2.Usłyszałem że tak czasem jest i trza z tym żyć, nie spodobało mi się to. 3.Po zmianie lekarza usłyszłem że czasem tak jest i oni sami nie wiedzą dlaczego tak się dzieje ale wcale nie trzeba z tym żyć, to tylko kwestia odpowiedniego doboru leków, czasem to działa od razu a czasem metodą prób i błędów. Czasem przechodzi a czasem trza być do końca życia na prochach żeby mieć komfort życia. 4.Aktualnie biorę: Rytmonorm 150 3xdziennie po ½ tabletki, Biosotal 40 3xdziennie, Afobam (uspokajający) 0,50 mg. 2xdziennie i Aspargin 2xdziennie. Przed zmianą pracy jeszcze dodatkowo 2-3 razy w tygodniu basen i tak średnio 2 km w 60 min. Teraz rzadziej ale tylko jak mam chwilę czasu to zaraz idę popływać. I mam święty spokój, a nawet jak pojawią się jakieś pojedyncze dodatkowe skurczybyki czy nawet czasem 2-3 dziennie (baaaaardzo sporadycznie) to mam je gdzieś i totalnie je olewam bo nie mam zamiaru się nakręcać bo to też ma duży wpływ. Bo w jakiejś mierze są one również w głowie a nie sercu. I u Was jest podobnie bo wszyscy piszecie jak się tym stresujecie. To taki samo nakręcający się mechanizm. I zamiast sobie na tym forum pomagać tylko się nakręcacie. 5.Ja trafiłem do lekarza który mi pomógł, poniżej namiary, polecam. Nie daję gwarancji że wszystkim pomoże ale może chociaż częśći, jest tylko jedno ale, dajcie sobie szansę. * doktor Stanisław Rumian * 012 285 10 16, * wizyta 80 pln plus 20 za EKG (jak trza), Bolechowice k.Krakowa, * ul.Kościelna 4, wt, czw. 16-20, pt.17-20, sob. 10-14, 6.Niestety, żyjemy w takim kraju który ma taką a nie inną służbę zdrowia i serdecznie współczuję tym którzy są na nią zdani ale zdrowie czy nawet komfort życia w chorobie czy dolegliwościach nie ma ceny i często warto zapłacić prywatnie niż się męczyć. Tak nie powinno być ale jest. I nie tylko w Polsce. I naprawdę będąc *męską szowinistyczną świnią* czy *gruboskórnym samcem* mało mnie „boli” co napiszecie a zwłaszcza Anula bo Tobie dziewczyno potrzebny jest dobry psycholog a nie kardiolog. A może ktoś z Was w końcu się podzieli co mu pomaga, jakie leki, jakie zachowowania, którzy lekarze, jakie terapie a co szkodzi ? To nie jest forum na którym lekarze dają porady na Wasze dolegliwości a niektórzy z Was oczekują porad od forumowiczów co dla mnie jest paranoją tym bardziej że niektórzy takich porad udzielają. I kurcze nie piszę tego ZŁOŚLIWIE w stosunku do Was ale jak mi się wydaje zroworozsądkowo. Dziele się swoimi konkretnymi doświadzeniami. A Wy macie jakieś konkrety ? Pozdrowienia Duńczyk z Polski PS. I tak się zajefajnie czuję że nawet zapomniałem o tej stronie. PS II Żyję szybko, wychodzę z domu, imprezuję, piję kawę (umiarkowanie), wódeczność, browary i żyję ! Na szczęście jestem wolny od fajek.
Odnośnik do komentarza
Do ~Duńczyk. Z zapartym tchem czytałem co robić żeby normalnie żyć,a na koniec dowiaduję się że przyjmujesz leki jak przy ciężkiej arytmii,Rytmonorm stosuje na przykład do przerywania napadu migotania przedsionków ,często do utrzymania miarowego rytmu,ale żeby łykać nie jako profilaktycznie jak jakiś magnes ??? To już Ablacja jest mniej straszna niż takie przewlekłe faszerowanie.
Odnośnik do komentarza
Gratuluję szerokiej wiedzy lekarskiej, jak wiadomo w Polsce jest najwięcej lekarzy, głownie tych domorosłych. Ja się do nich nie zaliczam tylko wierzę w wiedzę i doświadczenie lekarzy. Na razie wychodzę na tym dobrze i nie mam namyśli tylko dodatkowych. Zadajcie sobie trud i przeglądnijcie posty od samego początku założenia tego wątku to może będziecie mieć szersze spojrzenie na problem dodatkowych. Nie jesteście ani pierwsi, ani ostatni. A było tego trochę. I akurat Rytmonorm był jednym z bardziej pozytywnych postaci wątków. Chciałbym zauważyć iż dodatkowe skurczybyki to jest arytmia a skoro są leki na tą dolegliwość to należy to wykorzystać. Poza tym po jakimś czasie może się okazać iż będzie można w ogóle odstawić tym bardziej iż często ostatnio mi się zdarza (nawał zajęć w nowej pracy) zapomnieć wziąść dawkę środkową i nic się nie dzieje. Czyli dobry prognostyk na przyszłość. Nigdy więcej nie mam zamiaru panikować i w środku nocy jechać na pogotowie gdzie mnie podłaczą do potasu w kroplówce i rano wypuszczą bo się wszystko uspokoiło a następnego dnia znowu są dodatkowe. Jakaż banalna historia, ile razy i komu się to przytrafiło ? Łapka w górę. No f.... way !!! Różnica jest taka że ja może i faszeruję się na razie prochami ale mam święty spokój i żyję NORMALNIE tak jak kiedyś, nie boję się wyjść na imprezę czy napić się browca czy wódeczności, nie boję się skatować na nartach na czarnej trasie czy podjąć inny wysiłek fizyczny czy to pograć w nogę czy ostro popływać. Nie wsłuchuję się, moje życie pod każdym względem jest takie jak kiedyś. Nie stresuję się każdym ew. dodatkowym, nie mierzę sobie co chwila na przegubie pulsu (a kiedyś i przez tą fazę przechodziłem co tylko potęgowało dolegliwości), nie wsłuchuję się czy mam dodatkowe czy nie. Kwestia wyboru. Ciągła *masturbacja* na forum czy prochy i święty spokój. To jest wolny kraj i każdy decyduje sam za siebie. Do wiadomości dana0909, spoko, słychać, zwłaszcza jak się gdzieś skatuję w sensie wysiłku. Może jestem zbyt racjonalny w podejściu do życia ale naprawdę nie jestem w stanie zrozumieć osób które cierpią na tą dolegliwość ale odsądzają od czci i wiary kogoś kto się od tego uwolnił poprzez zażywanie lekarstw. Nie dajmy się zwariować. Pozdrawiam Duńczyk z Polski (*Piguła*)
Odnośnik do komentarza
duńczyk tak zachwalasz RYTMONORM,brałam go i jest to następne swiństwo które mi nie pomogło,leży na dole w szufladzie z lekami:)Duńczyk nie każdemu te jak mówisz tzw.leki na na dolegliwosci arytmii pomagają:)co z tego jak się z nich korzysta a nie przynoszą zadnego skutku?potwierdzam Twoją teorię ze nie mozna się poddawac i trzeba życ normalnie,nastawic swoją psychike w innym kierunku,ale na Boga nie każdemu się udało tak jak Tobie,ciesz się że wkońcu dopasowali Ci lek po którym normalnie funkcjonujesz,bo wielu z nas by oddało za to bardzo dużo.Duńczyk juz bralam leki jakie tylko mogłam brac,przebadałam się od góry do dołu zeby wykluczyc stany zapalne w organizmie,czułam się czasami jak królik doświadczalny,nerwice lękowa pokonałam ale arytmię jak miałam tak mam,oczywiscie nie poddaję sie i próbuję z tym walczyc,a leków mam już powyżej uszu gdyż każdy lek przynosi takie same skutki...czyli poprawy zadnej,na każdym leku czuję sie tak samo.Korzystam również z konsultacji kilku kardiologów.Udało Ci się -tylko się cieszyc..........NIE DAJMY SIĘ ZWARIOWAC:)
Odnośnik do komentarza
Witajcie! własnie wróciłam od lekarza ekg super jak zawsze nic nie wykazało,no ale skurcze znowu były tylko nie na ekg,ale nie martwie się bo ufam lekarzowi i Bozince!!Anulka te skurcze mamy nie tylko z nerwów ale i inne czynniki też je powodują np zmęczenie,stres,zła pogoda,a nawet pozytywne emocje więc nic nam nie zostało tylko je zaakceptowac.pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
..anula nie tylko zepsuty ząb moze powodowac arytmię,ogólnie stany zapalne w organizmie maja wpływ na serce.Przeczytaj sobie wypowiedz kardiologa który pisze o nie dopuszczaniu stanow zapalnych zębów,laryngologicznych ,ginekologicznych ,gdyż na serce ma to duży wpływ,a jezeli idziesz do stomatologa i masz ząb do usunięcia musisz o tym powiedzieciec stomatologowi.Ostatnio byałam na kontrolii i okazało sie ze mam zęba do usuniecia i musialam odstawic leki rozrzadzajace krew i stomatolog nie podjął mi sie usuniecia skierował mnie do chirurga ,chirurg super usunął ,zaszył ranę po usunięciu ,dał antybiotyk i bylo ok.Chociaż przy zastrzyku znieczulajacym poczułam się słabo jak zaczął działac ale jakoś to przemogłam:)aganell ja normalnie stosuje środki przeciw bólowe jak mam konieczną potrzebe ich wzięcia.
Odnośnik do komentarza
anulka jest tutaj forum na którym wypowiadal się kardiolog z ŚCCHS w Zabrzu zreszta jest to również mój kardiolog,wysokiej klasy specjalista...poczytaj ...........przyczyn kołatań serca jest dużo. Nie tylko wpw. Niemal każdy ma pojedyncze skurcze dodatkowe, większość z nas jednak ich nie czuje bądź nie zwraca na nie uwagi. Zauważamy je jeśli są bardzo liczne i powodują dyskomfort. Zauważamy jesli powoduja szybkie bicie serca czyli częstoskurcze. Zauważamy jeśli serce bije bardzo nierówno - tak bywa w migotaniu przedsionków. Tak więc wpw nie jest absolutnie jedyną przyczyną arytmii. Część zaburzeń rytmu świadczy o chorobie i zagrożeniu a część jest zupełnie błaha. W końcu wysiłek, stres, zdenerwowanie też powodują szybkie bicie serca. I jest to reakcja prawidłowa. Nie wiem czy to wystarczająca odpowiedź. Ja nie używam pojęcia nerwica serca.
Odnośnik do komentarza
Ewa, ja iwem,ze przyczyn kolatń jest wiele- ale ja nie wiem co u mnie je powoduje- może to przez klreszcza który ugryzł mnie 17 lat temu, może przez zepsuty ząb, może przez to ze mam magnez zawsze ponbize 2, 0 jednostek nie wiem- a chcialabym się dowiedzieć., Ja nie mam wpw,ani czestoskurczy, ani migotania przedsionków, tylko mnostwo pojedyńczych skurczy i od niedawna tachykardię. Za 3 miesiące przestanę karmić i zacznę brać leki jesli mi to nie minie do tego czasu.......tylko ja mma dopiero 28 lat i juz wtym wieku mam się afszerowac lekami, którr raczej na dodatkowe nie pomogą.......Wiem również że każdy ma skurcze dodatkowe- do 200 to norma, do 1000 podobno tez żaden powód do zmatwień i żyję nadzieją,że keidyś będę miaął tych szarpnięć tysiąc bo wtedy będą minuty w których będę mogła zapomniec choć na chwilę o nich, a tak ja w każdej minucie koło 6 razy ma wrażenie że serce mi stanie........poza tym boję się że połączenie tachykardii i poj. skurczu zaowocuje częstoskurczem komorowym..............Nieczego bardziej w życiu nie chce niż żyć normalnie jak przed ciażą- uprawić sport, pić wino, potańczyć. Przed ciążą chcoaąłm zapisac sie na tańce i nie zrealizowałm nigdy tego- a teraz już to tylko marzenie........choć codziennie wierczorem kładę sie spać, że następnego dnia obudze sie bez tachykardii, ze odejdzie tak jak sobie przyszla i wierzę, ze jak sie pozbędę tachykardii, skurcze też zaczną odchodzić tak jak po porodzie jak puls mi się zwolnił skurcze odchodziły.....naprewno potrzebuję i psychologa i kardiologa, ale psychologa naprawde dobrego, który mi pomoże. W ciązy chodizłam i nic, żadego rezultatu......
Odnośnik do komentarza
bez względu na wiek ,,anula** kazdy chce życ normalnie czy młodszy czy starszy.Byłam osobą młodszą od Ciebie gdy dopadla mnie tachykardia i miałam ablację i uważam że czy młodszy czy starszy to nie ma żadnego znaczenia każdy z nas chce normalnie życ.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×