Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Stan przedzawałowy przy niedomykalności zastawki dwudzielnej


Rekomendowane odpowiedzi

Witam Kilka lat temu stwierdzono u mnie niedomykalność zastawki dwudzielnej. kardiolog stwierdził ze to nic takiego i żebym sie nie przejmowała bólami. A miewałam je dość często , często dość silne. Nie dostałam żadnych proszków kompletnie nic. I tak już pare lat... W nocy z czwartku na piątek w nocy złapał mnie starszny ból.... myślałam że nie wyrobie - takiego bólu jeszcze nigdy nie miałam. Próbowałam się przekręcić na bok ale było jeszcze gorzej. Każdy ruch powodował silniejszy ból. Nie spałam do rana ciągle bolało. Rano miałam problem z wstaniem z łóżka, ale jakoś udało się pójść do pracy. Ból nie mijał choć był nieco łagodniejszy. W sobote dalej miałam ból więc wybrałam się do lekarza. Zrobiono mi EKG. Lekarz powiedział, że nie am co szaleć az tak tragiczne nie jest ale wyszły jakieś zaburzenia. I tu nic nie zrozumiałam. Bo lekarka zapytala czy wezwac ppogotowie czy sama pojade i mówiła coś o stanie przedzawalowym, ze jestem mloda i szkoda by było... generaklnie nic nie rozumiem.... Nie czułam sie na tyle tragicznie by wyladowac w szpitalu.... Wzięłam do skierowanie ale przyznam ze do szpitala do dnia dzisiejszego nie pojechala,natomiast umowilam sie z kardiologiem na badanie echa serca (jutro) i wtedy sie wsyztsko okaze. Wczoraj zrobiłam ponownie EKG i odziwo wyszło dobrze. Ale nie przecze tez ze ból praktycznie minął. Czasami sie pojawia ale na chwilę. Miewam też problemy z iddychaniem czasami a generalnie musze plytko oddychac bo głębsze oddechy powoduja ból. Moje pytanie. Czy mogło być tak że miałam stan przedzawałowy? Czy isnieje możliwość taka?? Szczerze mówiac myśle, że to raczej kwestioa zastawek, może ta niedomykalnośc mi się powieszkyla? Jutro wystzko sie okaze. Jednak nurtuje mnie pytanie czy mogło tak być, że to był stan przedzawałowy??? Bardzo proszę o odpowiedź.
Odnośnik do komentarza
Miałem zawał,ból umiejscowiony był w prawej stronie klatki piersiowej,kilka centymetrów od jej środka i kilka centymetrów poniżej obojczyka.Bolała również lewa ręka,paznokcie były blade i matowe.Wdychać powietrze mogłem swobodnie ale przy wydechu ból był bardzo dotkliwy.Takie objawy miałem przez trzy--cztery godziny zanim trafiłem do szpitala.
Odnośnik do komentarza
W szpitalu podłączono mi kroplówkę,sorbonit pod język.Samopoczucie fatalne,troche strachu i ból głowy i lewej ręki,po południu było już lepiej.W izbie przyjęć zrobiono mi ekg a ponadto badanie krwi,sądzę,że wyniki badania krwi potwierdziły wynik z ekg.W szpitalu ból zelżał,pewnie po kroplówce.Niedomykalnoćs zastawek też nie jest mi obca,obie się u mnie nie domykają,może mało oliwione?Bardzo wątpie abyś w stanie przedzawałowym wytrzymała osiem godzin w pracy,oprócz bólu jest również strach.Nie każdy ból w klatce piersiowej to problemy z sercem,kłopoty z żołądkiem daja również piekący ból zamostkowy.Może to trochę głupie i dziwne ale spróbuj oddychać tym bolącym miejscem,wyobraz sobie,że powietrze w czasie wdechu wchodzi tym miejscem do ciała.
Odnośnik do komentarza
Ja tez mialam nadzieje ze to nie serce. Ale EKG wykazalo jakies zaburzenia a lekarz stwietrdzil ze wygladaja jak przed stanem zawalowym stad chcial mi pogotowie wzywac. Stwierdził, że pobiorą mi enzymy i wszystko będzie jasne. W pracy było ciezko wytrzyma. CHwilami miałam problem z poruszaniem sie kazdy ruch to starszny ból. Ale mam pracę siedząca i mogę robić co chce. w zwiazku z tym tak naprawdę cały dzien przesiedzialam.
Odnośnik do komentarza
Ona nie określiła tego jako stan przedzawałowy, natoamist stwierdziła, że na EKG wyszły zaburzenia, które mogą o tym świadczyć, natomiast nie muszą. Ból jak zaczął się około 2 w nocy z czwartku na piątek trwał aż do nd i był to bardzo silny ból. W nd już zaczynał łagodnieć. Był umiejscowiony dokładnie na środku klatki piersiowej. Był silny nie kłujący (takie zazwyczaj miewam) i w zasadzie trwał bez przerwy, a każdy ruch go potęgował. Też jestem zdania, że to nie stan przedzawałowy a z drugiej strony nurtuje mnie pytanie czy jednak mógł być. Babka cchiała dzwonić na pogotowie ale zapytałam czy to konieczne. Wtedy zapytała czy sama dojade i że najlepszym rozwiązaniem będzie jak szybko trafie wtedy zrobią mi badania (min enzymy czy coś takiego) i z drugą babką gadały że szkoda mnie bo taka młoda jeszcze jestem (23 lata). Ja bardziej jestem zdania, że może to być kwestia zastawek na które cierpie (Zespół Barlowa - niedomykalność zastawek) Kiedyś zdiagnozowano mi, że jest śladowa, ale może ię powiększyła? Tak starszny ból nie może wziąść się z nikąd chyba? Nie prowadzę stresującego trybu życiu wręcz przeciwnie, jestem raczej z tych co lajtowsko podchodzą do życia. Choć nie przecze, że teraz dopiero zaczęłam się troszke martwić. JKutro mam wizyte u kardiologa i echo serca. Wszystko się okaże, ale ciągle o tym myślę... Dziś znowu mnie pobolewało, ale to już taki znikomy ból. Miewam też duszność i problemy z oddychaniem (miałam je w zasadzie do wtorku). Jak głębiej oddycham łapie mnie ostry ból. No i zauważyłam, że szybciej się męcze :( Dziś mnie zmęczyło wejście po schodach i wtedy też serduszko zabolało.
Odnośnik do komentarza
Henio tu Ci przyznam rację co do lekarzy. tak naprawdę chyba nie można im ufać. Jak kilka lat temu miałam echo i okazało się że mam wypadanie płatka zastawki i cpoś tam jeszcze - co lekarz nazwal nie istotnym to jego słowa brzmiały tak : Nic Pani nie dolega żadnej wady Pani nie ma może Pani spać spokojnie. Miał gdzieś jak mówiłam mu że zcesto mnie serce kłuje, czasem doprowadząc do łez z bólu, że mam duszności, czasami zawroty głowy. Nie powiedział, że muszę być pod stała opieką kardiologa, że powinnam zażywać magnez( dopwiedziałam się tego od internisty). Zupełna olewka. Stąd ekg robiłamz 2 lata temu (internista jak byłam chora wiedzac ze byłam kiedys u kardiologa-sam dal skierowanie zrobił po prostu) Jutro ide do kardiologa innego, ale nie mam pewnosci jak mnie potraktuje i czy chociaz powie cos sensownego albo jakies chociaz proszki bo ten ból (mówie o bólu ktory co jakis czas mam - trwa 10 min i pojawia się co kilka dni a czasami rzadziej albo częsciej- i nie jest to ból jaki miałam teraz - ten co miewam jest kłucjący ale szybko mija) czasami przeszkadza mi w normnalnym funkcjonowaniu. I jak kiedyś nie wiedziałam nie interesowałam się ( bo po co skoro kardiolog powiedzial wsio ok) tak teraz zaczęłam się interesować.
Odnośnik do komentarza
Sugeruję Ci zainteresowanie się medycyną chińską,ma kilka tysięcy lat istnienia,jest bardziej przystępna niż kardiologia na przykład.Po za tym co dla Ciebie jest bardzo ważne,mówi,że:**serce jest cesarzem i choruje na ostatku**Przed sercem muszą najpierw chorować jego ministrowie,którzy mają za zadanie chronić go.Ministrami są oczywiście pozostałe organy.Mogę się mylić ale ile wody w ciągu doby wypijasz?Pamiętaj,od kardiologa wyjdz z tarczą..
Odnośnik do komentarza
To nie ja to wymyslilam a lekarz!!!!!!!! wiec jezeli juz to niech leklarz idzie do psychiatry:) Naucz sie czytac:) a tak w ogole chyba nie do końca jesteś w temacie. majac zator plucny nie zawsze jest to byc albo nie być. wychodze z zalozenia ze tego raczej nie mam.ale prawda jest ze czesto wykrywa się go u ludzi przez przypadek i sie go leczy lekami - nie zawsze operacyjnie i nie awsze oznacza to najgorsze.
Odnośnik do komentarza
wiem co pisze moja droga jakbyś miała zator płucny i w odpowiednim momencie nie trfiłabyś do szpitala czyli ni e dostałąbyś odpowiednich leków ni byłoby Cię tutaj i widze ,ze nie warto tego wlec a tak na marginesie pracowałam kilka la w Instytucie Grużlicy i Chorób płuc i jestem w temacie:) zmien oprostu lekarza
Odnośnik do komentarza
Nie wiem moze masz racje ja się nie znam. Powiedziałam tyklko co lekarz powiedział. Powiedział, że jest takie podejrzenie ale aby to stwierdzić wykluczyć muszą być nadania. Odebrałam dziś wyniki. Na RTG KLP mam że mało wydolne krążenie. Na EKG wyszło mi coś tam z pł. Hisa czy coś takiego ( nie mogę rozczytać ;-)) - może mi pomożecie odpowiedź co to takiego co to oznacza itd. Lekarza mam dopiero w poniedziałek. Cieszy mnie, że chociaż jestem coraz bliżej dowiedzenia się co mi jest bo narazie to nikt nic konkretnego nie chce powiedzieć tylko podejrzenia. Rozumiem, że coś z krążeniem, ale co oznacza to * malo wydolne* dlaczego to mam skad się to bierze, czy ma to związek z sercem. Ciągle mam bóle i duszności i zaczyna mnie kurwica strzelać. Miał ktoś taki wynik na RTG?
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×