Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem jak sobie z tym radzic.. Mam 19 lat moje problemy zaczely sie jakies 2 miesiace temu... Najpierw odczuwalam straszne zmeczenie nawet gdy weszlam po schodach serce mi walilo jak opętane nie wiedzialam co sie dzieje.. I odrazu nerwy.. Jestem taka osoba ze jak mi sie zakreci w glowie zaraz sie boje ze zemdleje.. Poszlam do lekarza napisal mi skierowanie na badania, ale powiedzial ze wyglada mu to na nerwice.. Badania mam dopiero w padzierniku.. Nie umiem sobie poradzic z tym. Codziennie odczuwam lęk przed czyms.. A od paru dni dzien w dzien sie czyms denerwuje do takiego stopnia ze cala sie trzese, musze sie polozyc uspokoic.. ale pozniej jestem ospała nic mi sie nie chce.. Zazwyczaj mam tak rano, pod wieczor rzadko.. Biore leki wspomagajace prace serca.. ale potrzebne byloby mi cos na uspokojenie bo nie daje rady juz.. :( Prosze pomozcie jak walczyc z tym *czyms* :(
Odnośnik do komentarza
Witaj, doskonale cię rozumiem. Wiem co oznaczają nerwy, kiedy wstajesz z łóżka, jaki odczuwasz stres w ciągu dnia i co może cię dopaść wieczorem. U mnie zaczęło się to od zawrotów głowy, napadów gorąca i zmęczenia rano, dochodził jeszcze straszny ból żołądka i mdłości. Popołudniu było w miarę ok, wieczorem nie myślałam o tym co dzieje się rankiem. Taki stan utrzymywał się parę ładnych lat. Tłumaczyłam sobie, że może mam chory układ pokarmowy, bo nawet miałam okropny ból wewnątrz brzucha, na wysokości żołądka właśnie. Pomału zaczynało się dawać we znaki w ciągu dnia, w pracy, na zakupach, podczas spotkań z przyjaciółmi i poza domem. Następnie stało się tak, że doszedł problem ze snem i objawy utrzymywały się również wieczorami i w nocy. Uczucie zmęczenia, lęk przed nie wiadomo czym, strach, że coś mi się stanie, że mogę nawet umrzeć, albo moim bliskim przydarzy się jakieś nieszczęście. Ciągłe napady panicznego strachu- bez powodu. Obecnie leczę się u specjalisty, biorę leki i pokonuje nerwicę, ale przeżyłam wiele bólu i stresu, od objawów fizycznych po myśli samobójcze i to, że żyć mi się nie chciało. Dobrze, że poszłaś do lekarza, im prędzej zdiagnozujesz problem i go nazwiesz, tym łatwiej będzie ci podejść do leczenia i ewentualnej terapii. Trzymam kciuki za ciebie. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witaj ponownie. Proponuję ci abyś sobie poczytała posty członków forum i wówczas będzie ci prościej wiele rzeczy zrozumieć. Mówisz, że wariujesz, doskonale cię rozumiem, ale musisz mieć świadomość, że nie jesteś sama ani jedna na świecie z nerwicą. Jest nas bardzo dużo i każdy żyje z tym na co dzień. Jedni radzą sobie lepiej, inni nieco gorzej a są też tacy, którzy nie mogą sobie w ogóle poradzić. Proponuje ci abyś mimo wszystko nie zwlekała i poszła do specjalisty. Chodzenie do psychiatry to nie wstyd, bo naprawdę trzeba wiele odwagi aby stanąć w jego gabinecie i otwarcie opowiedzieć mu w czym jest rzecz. Myślę, ze jeżeli zaliczysz takie spotkanie u specjalisty, to być może on uświadomi ci problem choroby i pozwoli ci spojrzeć na niego z innej perspektywy. Na razie głowa do góry, od nerwicy się raczej nie umiera, a do wariowania to się nie spiesz, zresztą całe życie przed tobą, masz jeszcze czas na wariactwa :) A jeżeli to początki twojej choroby to masz większe szanse zatrzymać ja na starcie, a uwierz mi, ze wielu by chciało być w twojej sytuacji, bo nie jest wcale taka zła. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×