Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Krwotok i woda w worku osierdziowym po operacji serca


Gość paulina

Rekomendowane odpowiedzi

Gość paulinaLEKA
Witam wszystkich, obiecałam sobie, że napisze do was na forum, jak to wszystko się dobrze skończy, żeby dodac otuchy, tak jak inni mi dodawali, ale to trwa tak długo. Prosiłabym bardzo radę o panią Izabele. Mój tata, 50 lat, został 11.08.2009 operowany na sercu (zastawka, tętniak, powiększona aorta). Operacja przebiegła zgodnie z planem, ale tuż po operacji (2 godz) doszło do reoperacji z powodu krwotoku (trwała 7 godz.), która też się dobrze zakończyła. Potem tata został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Po czym jak stwierdzono, że wszystkie organy pracują jak należy i serce funkcjonuje poprawnie, odstawili leki (13.08). Tata jednak sie nie budził. 17.08. ordynator był bardzo zaniepokojony i zarządził tomograf głowy, który rzadnych zmian nie wykazał. Jednak wieczorem doszło do gorączki i praca serca nie była już poprawna. Po naradzie lekarzy stwierdzono, że trzeba będzie ponownie operowac, bo było podejrzenie o krwiaka na sercu. Krwiaka jednak nie było, tylko woda w worku osierdziowym. Operacja (zabieg) zakończyła się dobrze i wkońcu zaczął tatuś reagowac (źrenice na światło). Dziś rano był jednak znów problem ze krzepliwością krwi i znów jakieś akcje. Lekarze mówią, że teraz nie powinno już byc innych problemów i że bedą teraz czekac kiedy się obudzi (jest na tabletkach usypiających). Nie wiem co mam o tym myślec, bo w tym wszystkim dołuje mnie najbardziej to,że nie ma mnie przy nim (bo dobrej myśli jestem i tak czy siak, bo bedzie dobrze). Mieszkam w Grecji i mam dwumiesięcznego synka, który czeka na paszport (w sobotę 22.08 ma byc) i następnego dnia lecimy. Nie mam tu nikogo, żeby go zostawic. No i będąc daleko warjuję. Dodam jeszcze tylko, że tatko ma silny organizm, rzadnych chorób prócz nadciśnienia, bardzo dobre płuca (były pływak). A poza tym obiecał mi, że wszystko będzie dobrze, a on zawsze dotrzymuje obietnic... Proszę o pani zdanie.
Odnośnik do komentarza
Gość paulinaLEKA
Witam wszystkich, jeden lekarz stwierdził, ze doszło u taty do uszkodzenia pnia mózgowego (tomograf tego nie wykazał), drugi lekarz wstrzymał się od neurologicznej oceny taty, bo po operacjach to może tak być. Od wczoraj ma tata włożoną rurkę (tracheostomia), żeby się nie zrobiły odleżyny na tchawicy, bo leży długo pod respiratorem (wspomaganie własnego oddychania). No i rusza lewą ręką, podniósł przedwczoraj moją i położył sobie na brzuchu, otwiera buzię, tak jakby chciał coś powiedzieć, rusza głową, a jego wzrok jest coraz bardziej wyraźny. On wyjdzie z tego, jest bohaterem (w ciągu 2 tygodni 5 operacji)! Tatko, trzymaj się!
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×