Wygląd sztucznej zastawki

[Gość Leszek]

Witam. Tak z ciekawości, jak wygląda sztuczna zastawka??Ma może ktoś link ze zdjęciem lub cokolwiek?We wtorek idę na zabieg wymiany zastawki aortalnej i chciałbym wiedzieć co mi tam mają zamiar wszczepić. Pozdrawiam.

[Gość lekarz]

http://images.google.pl/imgres?imgurl=http://www.imp.p.lodz.pl/images/Stanowisko%2520zmeczeniowe.jpg&imgrefurl=http://www.imp.p.lodz.pl/aparatury.html&usg=__byf4ejxJpiK14RiSuDY3GXnT--I=&h=279&w=450&sz=87&hl=pl&start=1&tbnid=52POivjLjfNd0M:&tbnh=79&tbnw=127&prev=/images%3Fq%3Dsztuczna%2Bzastawka%2Bserca%26gbv%3D2%26ndsp%3D20%26hl%3Dpl%26sa%3DN

[Gość Janek]

Witam, Leszek ja to widziałem to wyglądało jak obrączka z przeciętą błonką w środku tyle zauważyłem jak mi pokazał lekarz co ma żona wszczepionego,trzymaj się będzie dobrze.pozdrawiam

[Gość Dorota]

Witam! Będziesz miał okazję zobaczyć.Po operacji będą ci prześwietlać płuca i tam widać.Właśnie to wygląda jak obrączka.Zdrutowany mostek też jest widoczny.Nie widziałam tego jednak w rzeczywistości-żałuje.Operację przeżyłam w roku ubiegłym.Też nie żałuję,chociaż leczenie szło opornie.Dzisiaj wszystko jest dobrze.Trzymaj się mocno.Życzę wytrwałości w powrocie do zdrowia.Pozdrawiam!

[Gość Maria]

Witam. Chciałam zapytać jak wygląda okres rekonwalescencji po wszczepieniu zastawki ? Teorię znam od lekarza, jednak chciałabym wiedzieć jak to wygląda w praktyce? Czy rzeczywiście wraca się do zdrowia po upływie ok. pół roku, jak zmieni się moje życie po operacji? Będę wdzięczna za udzielenie jakichkolwiek informacji na ten temat? Pozdrawiam

[Gość Dorota]

Witam! To zależy.Owszem po pół roku żyje się prawie normalnie.Jednak ja przez rok dochodziłam do siebie.Po operacji dostałam migotania przedsionków i tak ciągle się denerwowałam aby się nie powtórzyło.Nawet po 1.5 roku od operacji zastawka przypomina się sama.Są takie rzeczy jak: pilnowanie wskaznika INR.Nie można o tym zapomnieć.Nie można też zapomnieć o diecie.Nawet w sanatorium wskażnik skoczył mi do 7.Najprawdopodobniej zabiegi i klimat miały też wpływ.Było to leczenie poszpitalne,więc opieka była na miejscy.Ale nie żałuję ,że się operowałam,żyję jakbym miała nowe życie.Przeciwnie by mnie już chyba nie było wśród żywych gdybym tego nie zrobiła.Nie ma jednak czym się denerwować.Życzę pomyślności i spokoju przed operacją a po operacji szybkiego powrotu do zdrowia.Pozdrawiam!