Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry. 

Dzisiaj mój mąż ma mieć wykonaną operację Dawida w Aninie.  Tętniak aorty wstępującej 5,1cm zastawka dwupłatkowa . Operatorem ma być doktor Jarosław Kuriata .  Czy mozeciemożecie mi powiedzieć jak wyglądała sytuacja po operacji? Jak się czujecie i w ogóle wszystko co będzie mi potrzebne w opiece nad mężem? Będę ogromnie wdzięczna. 

Odnośnik do komentarza
Gość Ewa40zToF

O, to jednak operują tętniaki aorty w Aninie? Dobrze wiedzieć, bo czekam na  nią od września. Aorta wstępująca 5,5 cm.

       W jakim wieku jest mąż? To jego pierwsza operacja? Jeśli tak, to na pewno łatwiej dojdzie do siebie, niż po kolejnej. Pierwsze doby są trudne, ale kiedy zjedzie się z POP-u i zacznie chodzić, jest łatwiej. Na pewno człowiek jest bardzo słaby. Męczy go kaszel. Może pojawić się płyn w płucach, powodujący duszność. Jeśli jest go mało, podaje się leki, a jeśli dużo - ściąga na sali operacyjnej. Ja miałam płyn po pierwszej i trzeciej operacji, ściągany i tak, i tak. Po takie operacji dochodzi się do sił kilka miesięcy, nawet rok. Na początku trzeba pomocy przy wstawianiu, ubieraniu. Trzeba uważać na mostek, nie podnosić rąk, niczego nie dźwigać, nie szarpać.Lekarze powinni powiedzieć, co można robić, a czego  nie. To zależy też od tego, czy dostanie się zastawkę aortalną, a jeśli tak, to czy będzie ona mechaniczna, czy biologiczna. 

Odnośnik do komentarza
Gość Anna Lewczak

Tak, ma wadę wrodzoną o której nic nie wiedział.  Dopiero znajoma pediatra wysłuchała ją.  Zupełnie przy okazji.  To było 9 lat temu.  Od tego czasu żyliśmy ze świadomością że nie tyle czy ale kiedy będzie operacja.  Tętniak rósł regularnie o 1 mm co roku.  Właśnie trwa operacja. 

Odnośnik do komentarza
Gość Paweł gość

Jestem po operacji Davida z małego cięcia styczeń ubiegłego roku.początki są trudne ale spokojnie do przejścia.mnie najbardziej przkadzało spanie na plecach.z tego co czytałem wszystkie posty to każdy jest inny i indywidualnie przechodzi okres pooperacyjny.będzie dobrze,jest młody szybko dojdzie do siebie.jak jakieś szczegóły to pytaj

Odnośnik do komentarza

Dziękuję Pani Aniu. U mnie operacja odbędzie się we Wrocławiu, operować mnie będzie Profesor Marek Jasiński, boję się strasznie operacji, ale bardzo ufam Profesorowi, człowiek bardzo inteligentny, autorytet. Życzę wszystkiego dobrego dla Męża, mega pozdrowienia, proszę się odezwać jeśli będzie taka możliwość, jak mąż się czuję. Dobrej nocy

Odnośnik do komentarza
Gość Ewa40zToF

O, to świetnie, Pani Anno! Pewnie niedługo się wybudzi. Najgorsze są pierwsze godziny po przebudzeniu, bo rura w gardle przeszkoda, do tego pełno kroplówek, wenflony w rękach, w szyi, w brzuchu dreny. Teraz jeszcze dochodzi brak odwiedzin na normalnych oddziałach. Mam nadzieję, że mąż przeżyje te kilka dób bez większych problemów (pewne komplikacje są właściwie normą, jak ten płyn w płucach) i niedługo wróci do domu. Proszę go pozdrowić od forumowiczów i być dobrej myśli. 🙂

Odnośnik do komentarza

Pani Aniu, to i ja dołączam się do pozdrowień dla męża. Za jakiś czas będzie miał rehabilitację i dmuchanie w butelkę. To pomaga w zdrowieniu. Kiedyś ściąganie wody z płuc brzmiało dla mnie strasznie, ale jak się to przejdzie to już nie ma się obaw. Ale na szczęście nie każdy to przechodzi. Po powrocie do domu zero noszenia ciężarów i tak jak powyżej napisali poprzednicy. A, osoba opiekująca się chorym musi zadbać też o siebie. Zatem proszę też odpocząć, wyspać się i cieszyć, że już po operacji. Trzymam za Was kciuki. 

Odnośnik do komentarza
Gość Anna Lewczak

Dziękuję bardzo za słowa otuchy.  Mąż jest już na "zwykłej" sali. Musiał już chodzić i zaczął rehabilitację. Wymienili mu jeszcze zastawkę bo okazało się że już nie nadaje się do niczego. Martwi się że będzie musiał brać leki przeciwzakrzepowe. Dla mnie najważniejsze że jest już po i nie będę słyszę w głowie tej tykającej bomby. 

Odnośnik do komentarza
Gość Ewa40zToF

Eee, to teraz już z górki 🙂 Szkoda, że dali mu zastawkę mechaniczną, ale pewnie nie chcą go znowu kroić za kilka czy kilkanaście lat. Ja bardzo chcę tego uniknąć, bo nie zniosę tego tykania, no i leków. Co prawda biorę od kilku lat Pradaxę, ale to z powodu migotania przedsionków, a przy mechanicznej zastawce nie można jej zażywać.

Odnośnik do komentarza
11 godzin temu, Gość Anna Lewczak napisał:

Dziękuję bardzo za słowa otuchy.  Mąż jest już na "zwykłej" sali. Musiał już chodzić i zaczął rehabilitację. Wymienili mu jeszcze zastawkę bo okazało się że już nie nadaje się do niczego. Martwi się że będzie musiał brać leki przeciwzakrzepowe. Dla mnie najważniejsze że jest już po i nie będę słyszę w głowie tej tykającej bomby. 

Witam Pani Aniu!

Niezmiernie się cieszę Państwa szczęściem, to daje ludziom przed zabiegami wielką nadzieję, że tego typu operację w Polsce stały się rutyną. Bardzo dużo zdrowia dla męża!!! Dla Pani również. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dobry wieczór,

Mąż już od wtorku (30 marca) jest w domu i powiem szczerze, że nie jest łatwo. Oprócz bólu mostka dochodzi też ból pleców i w ogóle problem z żołądkiem ponieważ kamizelka stabilizująca, którą musi nosić uciska mu żołądek co powoduje że cały czas "odbija mu się". Do tego nie ma też apetytu. Ale chyba najgorsze jest to, że ma niskie dolne ciśnienie np. 118/54. Przyjmuje  bibloc i lozap i to chyba jest tego przyczyną. Przeciwzakrzepowo bierze acenocumarol. Nie jest do tego przyzwyczajony i to powoduje osłabienie. Jest mu zimno. Staram się codziennie wyjść z nim na krótki spacer.  Kupiłam mu nawet apetizer senior. Od wczoraj co prawda je już znacznie lepiej ale do normalności jeszcze daleko. Kontrolę w Aninie mamy dopiero 29 kwietnia i nie wiem czy jednak nie pójdziemy do kardiologa wcześniej. Wiem, że to dopiero 2 tygodnie po ciężkiej operacji i nie ma co wymagać za dużo ale jednak ciężko jest mi patrzeć na jego cierpienie. Czy ktoś z Was miał takie albo podobne objawy?

 

Odnośnik do komentarza
W dniu 4.04.2021 o 22:26, Anna Lewczak napisał:

Dobry wieczór,

 

Mąż już od wtorku (30 marca) jest w domu i powiem szczerze, że nie jest łatwo. Oprócz bólu mostka dochodzi też ból pleców i w ogóle problem z żołądkiem ponieważ kamizelka stabilizująca, którą musi nosić uciska mu żołądek co powoduje że cały czas "odbija mu się". Do tego nie ma też apetytu. Ale chyba najgorsze jest to, że ma niskie dolne ciśnienie np. 118/54. Przyjmuje  bibloc i lozap i to chyba jest tego przyczyną. Przeciwzakrzepowo bierze acenocumarol. Nie jest do tego przyzwyczajony i to powoduje osłabienie. Jest mu zimno. Staram się codziennie wyjść z nim na krótki spacer.  Kupiłam mu nawet apetizer senior. Od wczoraj co prawda je już znacznie lepiej ale do normalności jeszcze daleko. Kontrolę w Aninie mamy dopiero 29 kwietnia i nie wiem czy jednak nie pójdziemy do kardiologa wcześniej. Wiem, że to dopiero 2 tygodnie po ciężkiej operacji i nie ma co wymagać za dużo ale jednak ciężko jest mi patrzeć na jego cierpienie. Czy ktoś z Was miał takie albo podobne objawy?

 

 

Dobry wieczór Pani Aniu!

Wiem że nie na temat, ale od początku trzymam kciuki za Pani męża i wiem że z dnia na dzień będzie tylko lepiej!!! Proszę pozdrowić męża i życzyć mu wszystkiego dobrego, ja sam czekam na operację, która ponoć ma być w poniedziałek, ostatnio dzwoniłem do kliniki to usłyszałem że nie mam się nastawiać na 12 kwietnia bo covid 😑 decyzja zapadnie na dniach, już mam dosyć, ciągle coś... Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Ewa40zToF

Pani Anno, spokojnie, proszę się tak bardzo nie przejmować. Mąż ledwo co stanął na nogi. Organizm dochodzi do siebie po szoku, jakim jest operacja. Uczucie zimna to pewnie skutek niskiego ciśnienia, może także leków ale jakoś specjalnie niskie nie jest. Czy musi tę kamizelkę nosić cały dzień? Nie może jej zdejmować do posiłków? Na pewno mostek go boli, a i żołądek może nie pracować na pełnych obrotach, więc warto jeść rzeczy lekkostrawne, gotowane.

   Warto skontaktować się choćby z lekarzem rodzinnym, jeśli coś Państwa niepokoi. Może trzeba zmienić dawkę leków? Trzeba zwracać uwagę na ewentualne duszności, zwłaszcza podczas leżenia, bo to może być oznaką zbierającego się płynu w opłucnej. Ewentualny stan podgorączkowy też jest do przyjęcia, ale trzeba go kontrolować. Sprawdzajcie też ranę, czy nie ropieje.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×