Ablacja przy częstoskurczu nadkomorowym i niedomykalności zastawki

[Gość S.H.A.G.G.Y.]

Witajcie! Jestem Wojtek i mam 18 lat. Od 13. roku życia mam napady częstoskurczu nadkomorowego. Dodatkowo mam niedomykalnosc zastawki I stopnia. Rok temu na wakacjach dowiedziałem się, że jest to częstoskurcz nadkomorowy poprzez zrobienie sobie badania TeleEKG w trakcie trwania napadu. Ataki średnio miewam raz na miesiąc, ale ostatnio zdarzają się nawet częściej, chociaż staram uważać na siebie. W zaszłym tygodniu byłem we Wrocławiu u kardiologa dr Fuglewicza. Doszedłem do wniosku, że chyba będzie dobrze zrobić ablację. Termin zabiegu wyznaczony mam w połowie lipca. Przyznam, że bardzo się boję. Nie chodzi o sam strach przed zabiegiem, ale o ewentualne negatywne konsekwencje, takie jak np wszczepienie sztucznego rozrusznika... Bardzo chciałbym się dowiedzieć jak dokładnie wygląda taki zabieg. Czy moje obawy są uzasadnione, czy niepotrzebnie się denerwuje? Dodam, iż sport (ruch) jest dla mnie bardzo ważny i gdybym już nigdy nim miał możliwości jego uprawiania (w zasadzie tak jest teraz), to zapewne kompletnie moje życie by się zawaliło! Czy ktoś zna dr Fuglewicza i czy ktoś w Was miał zabieg przeprowadzany przez niego? Za wszelką pomoc będę bardzo wdzięczny i z góry dziekuję! Pozdrawiam!

[Gość Iza]

Ablacja to zabieg wykonywany w pracowni elektrofizjologii, którego celem jest usunięcie z serca ogniska będącego źródłem arytmii. W celu wykonania ablacji do serca wprowadzona zostaje specjalna elektroda. Miejsce wprowadzenia elektrody to tętnica lub żyła udowa (okolica pachwiny pacjenta. Kolejnym krokiem jest przeanalizowanie za pomocą komputera aktywności elektrycznej serca w celu ustalenia miejsca będącego żródłem arytmii. Po określeniu lokalizacji końcówka elektrody rozgrzewana jest prądem o częstotliwości radiowej (stąd nazwa ablacja RF - radio frequency do około 60 stopni Celsjusza. Uzyskana w ten sposób temperatura jest wystarczająca do *wypalenia* ogniska będącego żródłem arytmii. Ablacja jest zabiegiem leczniczym o bardzo wysokiej skuteczności lecz mogą po niej ponownie wystąpić zaburzenia rytmu. Jeżeli leczenie farmakologiczne zaburzeń rytmu jest nieefektywne zabieg ablacji może być powtórzony Na pewno jest ciężko w tej chwili Tobie Wojtek, ale wszystko dobrze sie skończy :)

[Gość S.H.A.G.G.Y.]

Miło mi, że tak mówisz. ;) Aż boję pomyśleć, jaki byłbym szczęśliwy, gdyby ablacja się udała, ale jeszcze bardziej boję się tego, jak wyglądałoby moje życie, gdyby nie było tak różowo... Na razie żyje nerwami i nadzieją...

[Gość Anula]

A słuchajcie czy częstokurcz nadkomorowy jest niebezpieczny dla życia czy tylko upiedrliwy- bo ja myślałam, ze niebezpieczny jest tylko komorowy....

[Gość S.H.A.G.G.Y.]

Anula ja słyszałem, że komorowy jest po prostu dużo bardziej groźny, co nie oznacza, iż nadkomorowy to nic, bo przecież jakby nie patrzeć nawet przy nadkomorowym serce szybciej się eksploatuje...

[Gość S.H.A.G.G.Y.]

Czy zna ktoś dr Fuglewicza i czy ktoś miał zabieg przeprowadzany przez niego?