Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Niedomykalność zastawki aortalnej a oddawanie krwi


paula_m

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. pytanie jak w temacie.Tata cierpi na niedomykalność zastawki aortalnej, przy czym jest honorowym dawcom krwi. jeden z lekarzy odradził przy tym schorzeniu oddawania krwi, inny nie widzi problemu. czy ktoś wie, jak to tak na prawdę jest?? czy ta choroba stanowi w tym wypadku podstawę do rezygnacji z krwiodawstwa czy jednak nie??
Odnośnik do komentarza
Cześć!!! Chciałem oddać krew, a mam istotną hemodynamicznie niedomykalność zastawki aorty i tętniaka aorty. Niepotrzebnie przyznałem się do tego przed pobraniem. Lekarka sama mnie spytała czy mam wadę serca (pociągnęła mnie niejako za język i się wygadałem) - wyrzucono mnie wręcz z punktu krwiodawstwa. Jeśli więc wada jest istotna hemodynamicznie kategorycznie nie można oddawać krwi - tak mi powiedziano !!! Pozdrawiam Ryszard
Odnośnik do komentarza

Witam. Mam 23 lata i od około 7 lat wiem o wrodzonej wadzie serca jaką jest niedomykalność zastawki aortalnej. Niedomykalność obecnie można ocenić na II / III stopień. Dodatkowo zastawka aortalna jest dwupłatkowa. Chciałbym zapytać czy przy takiej wadzie jest możliwość abym oddawał krew? Dodam jeszcze że mam podwyższone ciśnienie, przeważnie waha się ono w granicach 140/80, a z racji ze podwyższone ciśnienie doprowadza do przerostu lewej komory przy mojej wadzie - dostałem lek Dilatrend 6,25mg. Czekam na odpowiedzi i z góry dziękuję :)

Odnośnik do komentarza

U mnie sytuacja wyglądała tak, że wyczynowo trenowałem lekką atletyke, nie miałem nigdy żadnych objawów i przed wyjazdem na obóz sportowy zrobiłem sobie profilaktycznie echo serca (kazdy z lekarzy sportowych twierdził, że mam serce sportowca i nie ma żadnych przeciwwskazań na podstawie samego EKG). Odkąd wiem o wadzie, jest to niedomykalnośc II / III stopnia więc podejrzewam że najbardziej się pogłębiła kiedy zwyczajnie o niej nie wiedziałem trenując. Co do objaw to na przestrzeni lat mam wrażenie że ogólnie kondycja już nie ta, jakieś częstsze zadyszki. Zazwyczaj wieczorami miejscami mnie pobolewa czy kłuje w różnych miejscach klatki, mysle ze moze mieć to związek z samą wadą. Dodam też ze lewą komorę mam powiększoną o około 7mm przez falę zwrotną. Jestem osobą aktywną fizycznie i dużo jeżdże na rowerze, ostatnio też biegałem ale z kolei chyba przesadziłem z wysiłkiem bo po powrocie do domu mialem dziwne pulsowania w klatce piersiowej i cały wieczór bolała mnie głowa, możliwe że od ciśnienia. Co do zaleceń - aktywnośc fizyczna jak najbardziej wskazana ale pod jednym warunkiem, do momentu kiedy poczuje zmeczenie. Nie powinienem sie przemęczać. Papierosy odpadają, alkohol pewnie też nie pomaga ale w rozsądnych dawkach raz na jakiś czas nie wywiera jakiegoś negatywnego wpływu na moje samopoczucie. Co do operacji - tak, czeka mnie. I to prawdopodobnie niebawem. Kardiolog który mnie prowadzi uważa że są dwie szkoły wymiany zastawek: 1. Jak najszybciej, aby nie doprowadzić do zbyt dużego przerostu komory 2. Wyczekać trochę i mieć serce pod obserwacją, aby jak najdłuzej mieć komfort życia zwiazany z niebraniem leków przeciwzakrzepowych i całej rekonwalescencji po rozcinaniu mostka. Szczerze mówiąc myślę, że nie ma co czekać i trzeba operować żeby komora dalej się tak nie rozrastała. W związku że jestem młodym człowiekiem czeka mnie prawdopodobnie zastawka mechaniczna, biologiczne moga zbyt szybko ulec degradacji a ponowna operacja wymiany zastawki jest bardziej niebezpieczna. Jestem umówiony na początku marca na wizutę u kardiochirurga z Zabrza, doktorem Krzysztofem Filipiakiem. Myślę że uda się podjąć jakąs decyzję co zrobić z operacją. Czy robić to już czy jeszcze czekać. A jak wygląda sytuacja u ciebie? Ile masz lat? Jakieś podobne dolegliwości?

Odnośnik do komentarza

Z góry przepraszam autora za lekki offtop, ale pozwolę sobie koledze odpowiedzieć ;) No u mnie jest tak, że o mojej wadzie dowiedziałem się 2 lata temu przy kontrolnych badaniach do pracy. Generalnie pamiętam jeszcze kilka lat temu jak moja pani doktor osłuchując mnie stwierdziła, że mam szmery w sercu, ale się jakoś tym nie przejąłem wtedy. No i własnie 2 lata temu na badaniach pani doktor osłuchując mnie stwierdziła też szmer i żebym zrobił ECHO. No i wyszła 2płatkowa zastawka z niedomykalnością II stopnia. U mnie to wygląda tak że komore mam 56mm i po roku czasu wynik dokładnie ten sam. Więc póki co kardiolog nie mówił o żadnej operacji. Ja ogólnie chyba przez to że wiem o wadzie *zachorowałem* psychicznie bo się tym przejmuje, zacząłem czuć serce, zwarać na to dużą uwagę, potem chyba emocjonalnie doszło mi lekkie nadciśnienie które obecnie wynosi ok 125/65 - 130/75 przy pulsie ok 50-55. I ciśnienie potrafie sobie mierzyć kilka razy dziennie co jest bez sensu ale czuje sie pewniej. Jeśli chodzi o wysiłek to kardiolog mówił żeby nie był statyczny tylko dynamiczny, wiec siłownia i podnoszenie ciężarów odpada. Bardzo wskazane szybki marsz, trucht, rower. Ja np. biegam sobie tak ok 4km truchtem i jakiegos wielkiego zmeczenia nie odczuwam. A jak np u ciebie wyglada cisnienie?

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×