Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Skurcze w klatce piersiowej, wysokie ciśnienie i ból brzucha a nerwica


Gość atom1212

Rekomendowane odpowiedzi

Witam i z góry przepraszam za długą wypowiedź. Bardzo proszę o pomoc, porade, co jeszcze zrobić, zbadać aby być pewnym że wszystko jest ok, czy po prostu przestać szukać dziury w całym. Mam 24 lata. Nie pale, nigdy nie paliłem. Kawy nie pije, alkohol - jak każdy okazjonalnie, czyli generalnie nie za często. Mam siedzący tryb pracy, dość dużo czasu spędzam dziennie przed komputerem (z 10-12 godz.) Jeszcze rok/pół roku temu byłem bardzo aktywny sportowo, siłownia, rower, basen, bieganie. Żaden z tych sportów nie robił na mnie żadnego wrażenia, tzn np. po przechaniu 100km na rowerze wracałem do domu i nawet nie miałem najmniejszej zadyszki, podobnie z siłownią, czy pływaniem w basenie pare razy - oczywiście zmęczenie się pojawiało, ale nie pamiętam żebym kiedykolwiek musiał przystanąc i głęboko wziąść powietrze - nie miałem takiej potrzeby nigdy. Po ostrym biegnięciu do autobusu - to samo, koledzy jeszcze przez pare minut ledwo co stali na nogach ze zmęczenia, a ja spkojnie sobie stałem i zwykłe *oddychanie przez nos* mi wystarczało. Więc zawsze byłem bardzo zadowolony z wydajności mojego organizmu. I to sie chyba nie zmieniło, ale. Pewnego razu zacząłem mieć dziwne *skurcze* w środku ciała, w sumie to nadal nie wiem co to było. Przerażony zrobiłem ekg (z 5 razy) - zawsze było ok, ewentualnie przyszpieszona akcja serca spowodowana nerwami. Nie dawało mi to spokoju - zrobiłem Echo serca. dr. Kardiolog który mi je robił powidział ze serce jest bardzo mocne i wszystko jest w 100% dobrze, żeby sie nie przejmować niczym, że krótkie skurcze w ciele (w różnych miejscach) to nie od serca. Na jakiś czas mi przeszło to *denerwowanie* się stanem swojego zdrowia. Poszedłem na siłownie, na rower, na basen, oczywiście podczas tych czynności nie miałem żadnych duszności, nie byłem osłabiony - nic, 100% wydajność organizmu, myśle ze dość wysoka. Przypadkiem zmierzyłem sobie ciśnienie (ciśnieniomierzem nadgarstkowym) - wyszło 160/110, oczywiście zdenerwowałem się, kolejne pomiary - taki sam wynik, mimo że czułem się świetnie. Po mniej więcej 1,5 tygodnia kupiłem dobry ciśnieniomierz analogowy, pielęgniarka zmierzyła mi ciśnienie - idealne, 120/80. Od tego czasu wiem juz ze tamto wysokie ciśnienie to po prostu błędny pomiar ciśnieniomierzem nadgarstkowym, zwykle mam 110/70, ostatnio w szpitalu (po godzinie nerwów) miałem 120/80, po kilku godzianch podobnie. Więc ciśnienie napewno mam dobre. Raz miałem spore pieczenie w klatce piersiowej, a raczej skóry na klatce piersiowej i szyi, zrobiono mi ekg, wyszło dobrze, ale skierowano mnie do szpitala,tam znów 2 razy EKG, pobrano krew - wszystko ok,zarówno ekg jak i krew, powiedziano że to od żołądka, ewentualnie jakieś uczulenie (co było b. możliwe bo użyłem raz jakiejś dziwnej pianki do golenia), więc kolejny *fałszywy alarm*, Potem miałem dolegliwości żołądkowe, kilka tygodni rozwolnienia, co zjadłem to po paru godzinach bardzo bolał mnie brzuch, ewentualnie po 2-3 dniach znów rozwolnienie, które mnie bardzo męczyło i osłabiało. W tym czasie zrobiłem wszystkei badania o jakich słyszałem, więc: OB, Morfologia, próby wątrobowe, hormon tarczycy, jakieś EKG po drodze, znów OB, próby na pasożyty w kale, na Lamblie w kale, krew utajoną - WSZYSTKIE wyniki wzorcowe, jak z ksiązki, Po kilku tygodniach, a więc i diety,schudłem z 10kg, lekarze dziwili się że mam dobre wyniki, bo już dawno powinienem mieć anemię. Teraz brzuch przeszedł, jem już normalnie. Ostatnio wstałem rano, strasznie bolaly mnie plecy (na 99% źle spałem bo usnałem prawie na siedząco oglądając film), ból był ostry, między łopatkami, pojawił się w momencie wstawania rano po przebudzeniu, potem ustąpił, przez cały dzień lekko się pojawiał, między łopatkami, czasem z lewej, czasem z prawej. Ale teraz, po 2-3 dniach bólu w sumie nie ma. Tego dnia miałem iść do lekarza skontrolować brzuch, zaproponował EKG, zrobiłem i się zaczęło. Lekarka (internista) stwierdziła ze moge mieć niedokrwienie serca i musze iść do szpitala. Zrobiła mi EKG drugi raz i w sumie tak jakby troche zmieniła zdanie, ale sama nie była w końcu pewna. Wypisała skierowanie i pojechałem na ostry dyżur. Pani zobaczyła skierowanie, potem ekg, powiedziała ze nic z niego złego nie wynika zle zgodnie z procedurami musi mnie zbadać. Więc zostałem, kolejne ekg - powidziała ze wyszło dobrze. pobrano mi krew, wyszło że mam potas na granicy dolnej normy, więc dostałem kroplówke z potasem. (Wiem ze powinienem zażywać Aspargin, ale narazie zażywałem Plusss Magnez, Aspargin miałbyć potem). I tak, z tekstem *zawraca nam Pan głowe* po 2-3 godz jak tylko skończyła się kroplówka, powtórzono mi EKG (wyszło dobrze), i wróciłem do domu. Więc znowu *fałszywy alarm*. Ale mimo to ciągle czuje że cos jest nie tak. Czasem wydaje mi się ze serce bije mi bardzo szybko, ale jak zmierze puls, to okazuje się że jest 75-85. Normalnie siedząc w domu, gdy jestem zrelaksowany mam puls ~55-65 max 70. oczywiście im dłużej mierze tym szybciej bije :) Od blisko 5 miesięcy nie chodze na siłownie, nie jeżdże na rowerze (boje się ryzykować), pozwalam sobie tylko na spacery, wolniejsze i szybsze, i tu znowu - spacer w granicach 5-10 km w szybkim tempie nie męczy mnie, nie ma duszności, jakiegos wysokiego pulsu, czasem ide tak szybko że pies za mną nie daje rady, ale mimo to, boje się iść na rower czy siłownie, żeby coś się nie stało z sercem. Pare dni temu wyszedłem na 7 piętro, oczywiście serce biło troche szybciej, ale myśle że spokojnie móglbym wyjść jeszcze 2 tyle i może wtedy poczułbym jakiekolwiek zmęczenie, Jedyne co nie daje mi spokoju, to to, że czasem jak wstaje rano (po gwałtownym zerwaniu się żeby wyłączyć budzik i znowu sie położe na pare minut,to poczuje jakieś lekkie ukłucie obok prawej łopatki, po dodatkowy skurcz (wyszło mi to raz na ekg - zwykły, pojedynczy skurcz dodatkowy, podobno coś normalnego i nie ma się czym przejmować). Rano czasem mam taki jeden, czasem 2, może 3 (w ciągu kilku minut), ale raczej żadko. Dziś np miałem taki pojedynczy skurcz jeden raz. Nie powoduje on u mnie żadnego osłabienia, czy czegokolwiek (poza oczywiście zdenerwowaniem). Ale dzisiaj tak nie miałem, może wyrównanie potasu spowoduje że te skurcze ustąpią? Jak siedze to czuje każde uderzenie serce, tak jakby w przełyku, nie dlatego że bije tak mocno ,tylko po prostu je czuje (może dlatego że sie w nie wsłuchuje?) Zastanawiałem sie jeszcze nad zrobieniem Holtera, chociaz sam nie wiem po co. EKG miałem juz z 15 razy, za każdym razem ok. To co mnie niepokoiło i nie wiedziałem czym jest (a zdażało się nieraz 1 raz dziennie, nieraz raz na 2 tygodnie) - okazało się zwykłym pojedynczym skurczem nadkomorowym. Więc reasumując: EKG - zawsze OK. Echo - wzorcowe Wszystkie badania z krwi - wzorcowe Wydolność organizmu - b. wysoka Zmęczenie, osłabienie - brak Więc pytanie: czy ja przesadzam, i musze uwierzyć w siebie, że nic mi nie jest, czy robić jeszcze jakieś badania. z tym, że po prostu nie wiem czego szukać, a rozmowy z lekarzem i mówienie *coś mi jest, ale nie wiem co, bo takie mam przeczucie* - raczej nic nie da.
Odnośnik do komentarza
jak sam piszsz serce masz jak dzwon niestety to siedzenie przy kompie pewnie jeszcze w niewygodnej pozycji - prawdopodobnie krziwi ci się kręgosłup - od tego mozesz mieć ucisk na nerwy i nawet dolegliwości zołądkowo jelitowe - bo jak twój organizm ma funkcjonować wsadzony w jedną pozycję? wystarczy ze się lekko pochylisz do przodu i już masz uciska na żoładek przeponę i gwarantoany ból w klatce. i to nie od serca tylko złej pozycji. zacznij braćten apsargin. a czy ty w ogóle zdrowo się odzywiasz i sypiasz? skoro po tyle godzin przed kompem to sory - sam sobie szkodzisz - po kazdej godzinie przy kopie chociaż 5 minut pochodź po pokoju i spójrz za okno - zoabczysz że bedzie lepiej. a serce faktycznie masz zdrowe i najwyraźniej się nakręcasz. moze nerwica?
Odnośnik do komentarza
tzn dodam że tak: - mam przepukline rozworu przełykowego, ale przez jakieś 8 lat (od wykrycia) nie miałem od niej żadnych dolegliwości, dosłownie jeden jedyny raz miałem zgage. No ale przepuklina jest, więc wiem że przez to żołądek uciska na klatke piersiową. - własnie już mi kilka osób mówi ze serce mam jak dzwon, ale po tych dziwnych skurczach, cięzko mi w to uwierzyć, chociaż chyba będe w końcu musiał. Odnośnie nerwicy już mi to sugerowano, ale nie chce brać żadnych leków na uspokojenie, bo po prostu wiem, że jeśli bede w 100% pewien że z sercem wszystko ok, to będe super zrelaksowany :) z kręgosłupem, a raczej odcinkiem szyjnym miałem problem mniej więcej rok temu - tzn miałem ucisk na nerw, który powodował że bolała mnie bardzo lewa ręka (triceps), chodziłem na rehabilitacje, przeszło po paru dniach, ale ćwiczyłem jeszcze długo - jakieś 3 miesiące dla pewności. Ale czy takie nerwobóle mogą być od kręgosłupa? (tzn pewnie mogą), ale czy: od krzywego kręgosłupa i jego ucisków na różne nerwy - może powstać taki pojedynczy nadkomorowy skurcz serca? w sumie zauważyłem że taki skurcz mam zawsze po zmianie pozycji - z siedzącej na stojąco, albo stojącej i jak sie pochyle mocno w dół, albo jak np się położe. No chyba że siedze bez ruchu godzine to też. p.s odżywiam się myśle ze zdrowo, i jako *kulturysta-bardzo amator) staram się do tego przykładać dużą uwagę.
Odnośnik do komentarza
chodzi mi o ucisk kręgosłupa na odcinku piersiowym, garbiąc się uciskasz nie tylko na zoładek ale i na inne narządy i to może powodowac nawet silne bóle w kalcie. przepupklina twoja no cóż najprawdopodoniej od jadania w złej pozycji - choć wcale tak być nie musi. skurcze? skurcze ma każdy człowiek nawet super zdrowy - jedni je czują a inni nie, a nawet jak czują to się na nich nie skupiają. skurcze zazwyczaj ujawniają sie przy zmainie pozycji, kaszlu itp w końcu ruszajac się serce musi odruchowo przyspieszyć lub zwolnić i to może dawać uczucie niezłego kopa. pojedyńcze skurcze to norma a nie patologia!!! co innego mnogie skurcze albo pojedyńcze ale po kilkanaście/kilkadziesiąt tysięcy!!! na pradwe nic ci nie jest i nie skupiaj się na tym bo dostaniesz takiej nerwicy że ci to zycie zniszczy. weź się w garść, wyluzuj i trochę odpoczywaj od kompa o ile możesz chociaż na chwile. i ciesz się zyciem!!!
Odnośnik do komentarza
tak o skurczach już wiem, że to coś normalnego i że każdy je ma i że jedni je czują inni nie. Tylko dosłownie 2 dni temu dowiedziałem się, że te dziwne *przeszywające prądy* przechodzące przez mój organizm to własnie taki skurcz dodatkowy. Więc zagadka rozwiązana, szkoda tylko ze trwało to blisko 5 miesięcy, czyli 5 miesięcy nerwów i szukania odpowiedzi *co to jest*. One pojawiły się (te odczuwalne) w momencie kiedy piłem bardzo dużo coca-coli, nawet 3 litry dziennie, więc pewnie tym sobie rozregulowałem całą gospodarkę elektrolitową, no i sporo kofeiny też pewnie dało o sobiei znać. ok, dziękuje o odpowiedź, napewno mi pomogła :)
Odnośnik do komentarza
wstałem rano i znowu po chwili takie 2 dodatkowe skurcze, odczuwalne obok prawej łopatki. Wiem ze to nic nie groźnego, ale jednak powoduje że sie denerwuje bardzo. Wogóle ostatnio jak siedze, to mam wrażenie jakby mi się krew gotowała w rękach i czasem w nogach. Takie jakby drgania ręki, ale nie widoczne. Uzupełniłem magnez, potas i dalej nie przechodzi, już nie wiem co to może być... ;/
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×