Operacja zastawki mitralnej

[agatek1971]

Dzień dobry. Za tydzień mam mieć operację zastawki mitralnej w Rzeszowie. Strasznie się boję jak to będzie po operacji, te rury, dreny i ewentualnych powikłań. Czy ktoś miał ostatnio taką operację z mini dostępu i może mi coś powiedzieć? Jak wyglądało to u niego?

[agatek1971]

Czy miał ktoś operację zastawki mitralnej? Może coś powiedzieć jak to wygląda po operacji?

 

[arsen0008]

Ja miałem 2020 roku o  dreny i rury się nie obawiaj , tam robią te operacje cały czas są bardzo zgranym zespołem . 

[agatek1971]

3 godziny temu, arsen0008 napisał:

Ja miałem 2020 roku o  dreny i rury się nie obawiaj , tam robią te operacje cały czas są bardzo zgranym zespołem . 

A po jakim czasie wyjmują te dreny i rury. Czy po operacji czuje się duży ból? Kiedy każą wstawać?

[agatek1971]

6 minut temu, agatek1971 napisał:

A po jakim czasie wyjmują te dreny i rury. Czy po operacji czuje się duży ból? Kiedy każą wstawać?

Strasznie boję się też powikłań? Jak będzie po powrocie do domu?

 

[arsen0008]

Dreny po 2 - 3 dniach w zależności od stanu pacjenata nie przypominam sobie żeby mnie coś strasznie bolało , teoretycznie możesz jećdzić na rowerze 2 tygodnie po operacji jeśli jest z bocznego dojścia . Ja po 3 tygodniach pracowałem lekko fizycznie mimo napadów migotania przedsionków . 

[arsen0008]

Jedno co bym zmienił to jechać po operacji na odpoczynek -sanatorium  chociaż na tydzien bo w domu nie miałem spokoju wypocząć . 

[Noni]

Agatek1971, spokojnie dreny i rurka mają swoje zadanie. Jak tylko można to je zabierają. Najpierw usuwają rurkę intubacyjną. Może nawet nie zauważysz kiedy. Jeśli nawet obudzisz się i będziesz ją miała to spokojnie leżysz i czekasz. Zbierasz siły i lekarz ją usunie. Dreny w szyi pozwalają na pobieranie krwi do badań, nie trzeba wykluwać się w rękę. Tuż przed wypisem usuwają. Ból może powodować cięty mostek, ale ty masz mieć chyba zabieg bez tego cięcia? Każdy ból zgłaszasz pielęgniarce lub lekarzowi, prosisz o tabletkę i dostajesz. Nawet na sen. Będzie dobrze. Rozglądaj się za sąsiadką, rozmawiaj, może ktoś będzie bardziej zestrachany od ciebie. Możecie się wspierać. Ja po drugiej operacji miałam takie towarzystwo, że pielęgniarka nas uciszała, bo za głośno się śmiałysmy. Oczywiście, trzymając się za żebra, aby mostek się nie rozszedł. 🙂