Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dodatkowe skurcze komorowe w ciąży


Suzou1981

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszytskich i bardzo prosze o słowa otuchy, MAm na imię Ania i jestem w 29 tygodniu ciązy od 2 miesięcy nie potrafię normalnie żyć!!!!@ miesiace temu lekrz do mnei zadzownił w nocy, ze mam szybko przyjeżdzać do niego po recepte na zastrzyki rozrzedzajace krrw bo grozi mi śmierć z powodu zatoru płucnego. Diagnostyka trwała 3 miesiaće i okaząło się wsyztskie te nerwy byly niepotrzebne bo podwyższone d- dimery u kobiet w ciązy do 2500 sa normą a ja maiąłm 1200 potem 1080. Jedank ten stan nieustajacych nerwów i braku przespanych nocy doprowadizł u mnei do arytmi komorowej. Mianowicie mam 14 600 surczów dodatkowych na dobę, w tym 16 par, 800 trigemini. Po tej diagnozie jeszcze się wsyztsko pogorszyło odczuwam każdy skurcz, nie umiem m normalnie żyć, boję się ,że umrę przy porodzie albo tuż po. Lekarze chcą żebym rodizłą naturalnie przy monitorowaniu serca- a ja się panicznie boję- Panicznie!!!!!!Nie umie żyć. Boję się ,że nie zobacze swojej córeczki!!!!!!! Ps. hormony tarczycy mam wnomie tylko magnezciut ponizej normy 1,78 gdzie norma od 1,8, choć moja Pani kardiolog mówi, że to norma laboratoryjna a kliniczna to 2,2- czy tylko ot moze yc powodem mojej arytmii plus nery i ciąża?
Odnośnik do komentarza
ania wez sie w garsc napewno wszystko bedzie dobrze lekarze poradza sobie,a braki magnezu uzupelniaj bananami lub sokiem pomidorowym,niedlugo bedziesz mama co daje duzo radosci,mysl o malenstwie, od tego sie nie umiera,a mysle ze kardiolog dal Ci leki na dodatkowe skurcze ktore nie zaszkodza malenstu,pozdrawiam i nie mysl o skurczach bedzie dobrze zobaczysz.
Odnośnik do komentarza
Nie ma takich leków- narazie do 01 kwietnia mam brać kośskie dawki magnezu jeśli moje wyniki nie będą lepsze mam brać isoptin........modlę się żeby tych skurczy było mniej.......Czy ktoś wyleczył się samym magnezem z arytmii? Ja dla córci do końca ciaży jestem w stanie się poświecić i nie brac żadnych lekarstw tylko ten lęk przed śmiercią............czy ktoś był w podobnej sytuacji......... Miniu dziękuję za ciepłe słowa a Tobie co dolega?
Odnośnik do komentarza
Gość stracatella
Hej, arytmia w czasie ciąży to bardzo częsta sprawa. Nie będę opisywać swoich bo chętnie o nich zapomnę. Najgorsze jest w nich nie to że się pojawiają a to że indukują stres a stres je potem napędza i tak w koło. Musisz spróbować się oderwac od myślenia o nich - to trudne ale jednocześnie to najlepszy jeśli nie jedyny sposób. Jeśli nie masz żadnej organicznej wady serca to napewno bez problemu urodzisz. Znam babkę która w sześć miesięcy po zawale urodziła synka. Dziś mały chodzi do szkoły a ona ma się dobrze. Zawdzięcza to silnej psychice ;) Pozatym jest tyle innych sposobów na zejście z tego świata że wierz mi - nie najlepiej umierać ze strachu ;))) trzymaj się dzielnie bo dla dzidzi potrzebna jest uśmiechnięta mama !
Odnośnik do komentarza
Dziękuję za odpowiedź- poprawiłam mi bardzo humor z rana:) Oczywiście jak nie chcesz to nie opisuj- rozumiem. Odpowiedź mi tylko na dwa pytania czy tez miałas komorowe ? Rozumiem, ze juz ich nie masz skoro piszesz, ze chcesz o nich zapomnieć teraz. Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź.Dziękuję raz jeszcze.
Odnośnik do komentarza
Witam, skorzystam z okazji i podłącze się do wątku. Mam 27 lat. Jestem po ablacji z powodu skurczy komorowych (ok.30 tyś/doba). Niestety zabieg się nie powiódł i niebawem czeka mnie kolejny. Mam nadzieję, że tym razem się uda, ale nie ukrywam, że po pierwszym niepowodzeniu mam więcej rezerwy i dystansu co do skuteczności ablacji w moim przypadku. Planuję ciążę w najbliższym czasie. Podjęłam się ablacji, by przed ciążą zrobić porządek z sercem. Obawiam się, co będzie jeśli również kolejny zabieg nie przyniesie oczekiwanego skutku, czy będę mogła bezpiecznie zajść w ciążę i urodzić zdrowe dziecko. Zdania lekarzy są podzielone. Czy są wśród was kobiety, które mając wcześniej rozpoznany ten typ arytmii szczęśliwie przeszły ciążę i poród? Czy był to poród naturalny, czy cesarskie cięcie? Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Aniu te leki przed smiercia to sa tylko nerwy uwierz mi ja to przechodzilam balam sie wieczorami zasnac ze sie nie obudzea moj syn byl malutki,i to mnie nakrecalo co bedzie z dzieckiem, musisz sie uporac i starac sie wyciszyc, spytaj ginekologa co moglabys wziac ziolowego aby nie wplywalo na malenstwo, i uwierz mi ze to co opisujesz to sa nerwy,a jak cos ci przezkoczy kolo serca, to jeszcze bardziej sie nakrecasz, i jest zamkniete kolo.Aniu glowa do gory bedzie dobrze pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
założyłam jeszcze dwa wątki na forach ciążowych http://dziecko.supermedia.pl/showthread.php?t=182202 http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=585&w=92604055 tam co prawda nie ejste tego duzo- dlatego postanowiłam poszukać czegos na forach tematycznych dotyczacych serca... I kochani będę w dalszym ciągu wdzięczna za wszelki posty - każde słowo uspokojeia działA dlA mojej duszy jak basam. Dziękuję.
Odnośnik do komentarza
Gość stracatella
Anula, Moje zaburzenia sercowe to już niestety sprawa publiczna, więc oczywiście mogę o nich napisać, choć faktycznie nie wspominami ich mile ;( Będąc w ciąży nie wiedziałam że mam w ogóle serce ;)))) Wiesz jak człowiek nie nazwie swojej choroby to uważa że jest zdrowy i ze mną tak było. Ja kilka razy dziennie (różnie między 6-12) miałam rodzaj częstoskurczu - jakiego nie wiem bo nikt tego nie badał. Jak byłam u lekarza ogólnego powiedziął ze w ciaży może się zdarzyć więc nie drążyłam. A objawy? Bladość zimny pot częstomocz duszność (mocno nasilona) ból w mostku. Czasami lekko słabłam - ale nie pytałam lekarza bo skoro jeden powiedział że to normalne to dzielnie znosiłam. W końcu pierwszy raz byłam w ciąży i skąd miałam wiedzieć co jest normalne a co nie. Urodziłam siłami natury - po porodzie zrobiło mi się trochę słabo i nic poza tym. Po porodzie sprawa ucichła na ok 4 lata. Teraz gorzej znosze mniejsze zaburzenia rytmu bo mimo że ponoć nie są śmiertelne zostały nazwane i zbadane a to nie wiedzieć czemu mnie stresuje... A chciałabym mieć jeszcze jedno dziecko..... brrrr pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Staciatella, czyli co po urodzeniu dziecka ci zostały te czestokurcze i dopiero wtedy je zdiagnozowałaś, czy po urodzeniu się skończyy , ale Ty się dowiedizałaś co to było i teraz się boisz drugiej ciązy, zeby się to nie powtórzyło. A masz częstokurcze komorowe czy nadkomorowe? Przepraszam, ze tak drąże temat, ale mam nadzieję, ze mnie rozumiesz:)
Odnośnik do komentarza
Aniu, mam stwierdzone wypadanie płatka zastawki mitralnej. To podobno niewielka wada serca, ma ją mnóstwo osób i nie jest groźna. Daje jednak wiele b. przykrych doznań - niemiarowe bicie serce, niepokój, osłabienie itp. Lekarze powiedzieli, że najlepiej dla mnie jest prowadzić b.zdrowy, higieniczny tryb życia, pić dużo wody(sercu łatwiej pracować) i brać właśnie MAGNEZ:) Uwierz mi, że wypróbowałam wiele różnych metod *wyciszania* serca, ale magnez jest nie do przecenienia:) Biorę go od 9 lat, robię czasem niewielkie przerwy między opakowaniami a gdy czasem ta przerwa jest za długa i zaczyna dokuczać serducho, po magnezie widzę dużą poprawę. To idealny minerał dla sercowców. Warto kupić magnez z dodatkiem wit.B6, bo lepiej się wchłania. Życzę Ci dużo zdrówka i pogody ducha i baaaardzo rozumiem Twój nieznośny niepokój towarzyszący dolegliwościom.. Na tym forum wiele osób mówi, że trzeba nauczyć się wyciszać gdy serducho szaleje - bo nerwy dodatkowo pogłębiają odczucia. Myślę, że skoro ta opinia się powtarza i daje rezultaty u tak wielu osób, warto zaufać:) Ja też staram się nad sobą pracować i choć trudno jest myśleć tak racjonalnie w cięższych chwilach, widzę efekty... Dla spokoju ducha proponuję Ci ew. konsultację z innym kardiologiem. Aha, i poczekaj aż organizm nasyci się magnezem. Myślę, że po ok. 2-3 tygodniach, zauważysz jak pomaga Ci i na serduszko i na ogólny stan nerwów. Ja też czytałam, że w ciąży mogą pojawić się zaburzenia serca. Dasz radę, będzie dobrze, buziaki:)
Odnośnik do komentarza
No ja jak na złość miałam wczoraj założonego holtera i skurcz za skurczem przez pierwsze parę godzin- kurcze blade.......a przez 4 dni poprzednie od 1-3 na minutę a wczoraj nawet do 8 dochodziły......mimo to mam wielką nadzieję, że będzie tych skurczy dużo mniej.....dzisiaj o 11 40 mi go zdejmują.......modlę się o cud!!!!!! Ma dziękuje za wsparcie. Wiesz wypadnanie płątka zastawki to naprawde wada kosmetyczna- moja mam ma to 30 lat ......ja kurczę musiałm trafić na najniebezpieczniejszą z arytmii i z tym widmem śmierci ciężko mi się walczy starasznie....... Pozdrawiam WAs dziewczyny najserdeczniej jak tylko potrafię:)
Odnośnik do komentarza
Anulka trzymj się dzielnie Dziewczyno!!!Wierzę,że Twoi lekarze znajdą antidotum na przypadłość, z którą przyszło Ci się zmagać. Współczuję, ponieważ wiem,że nerwy w ciązy nie sprzyjają ani Tobie ani Maleńkiej.Już niedługo a będziecie razem, zdrowe i szczęśliwe a *komorówka*odejdzie jak zły sen.Napisz co wogóle mówią lekarze w tej kwestii?
Odnośnik do komentarza
Mam dwóch kardiologów i oni uważają, ze u mnie to wina magnezu - więć mnie faszerują magnezem i rzeczywiście jest lepiej, tych skurczy jakby mniej, sypiam normalnie(poza dzisiejszą nocą- jak na złość). Proponowali mi izoptin, ale ja wolę poczekać do 9 miesiąca i poróbować z tym magnezem, bo każdy lek na moje serce ma wpływ na serce mojej Lilianki..... Z tym magnezem to troche dziwne bo miała tylko lekki niedobór 1,78, teraz mam 1, 87 przy normie 1,8. Oni uważają ,ze 1,8 to norma laboratoryjna, a kliniczna to 2, 2 nie wiem do końca o co chodzi, ale bardzo chciałabym im wierzyć - żeby to był tylko magnez...............byłabym najszcześliwsza na świecie!!!!!!!Mówią , zę w ciązy cieżko mi będzie uzupełnic to bo mała wysysa ze mnie właśnie magnez, ale po ciązy powinno przejść. Teraz mam derugiego holtera i wiytę 7 kwietnia....zobaczymy co teraz powiedzą ....... A co ja myslę o tym- tak jak pisąłam wcześniej chcę im wierzyć, ale mam dużo atpliowści- biore ten magnez- 3000 mg dzinnie od 3 tygodni i widze poprae , ale nie tak jka bym chciała i zaczynam sie zastanwiać czy to napewno tylko magnez........ Może jestem za braedzo niecierpliwa? Poza tym myślę, ze nikt o zdowych zmysłach nie powiediząłby mi że od tego moge umrzeć przy porodzei, nie sądzicie?
Odnośnik do komentarza
Niestety kolejny holter wykazał 11 000 skurczy:( ależ sie spłakałam) dokładne wyniki zobaczę we wtorek- póki co mam zacząć brać isoptin. Tak się boję, żeby nie zaszkodził on maleństwu...... Poza tym coraz czarniej widze tą sytuację-tak wierzyłam w ten magnez..........a to chyba nie tylko jego braki powodują u mnie to cholerstwo...boje się coraz bardziej... Kolejne załamanie..................
Odnośnik do komentarza
Gość ratownik medyczyny
witam Anula te skurcze masz komorowe czy nadkomorowe czy lekarz proponował ablacje ja tez mam skurcze komorowe i nadkomorowe tylko ze nauczylam sie z nimi (chyba) zyc trzeba je polubic moja bratowa ma tez skurcze i na badaniu wyszly jej 35 tys na dobe nie mozesz zalaamywac sie jesli chcesz to napisz do mnie gg2994237
Odnośnik do komentarza

Ania, i jak z tymi pobudzeniami? Uspokoiły się? Jaki jest dalszy ciąg Twojej historii? Mam nadzieję, że dolegliwości już nie ma.

Ja jestem w 30 tyg. ciązy i  4 tyg. temu miałam holter, który wykazał 1000 pobudzeń. Dodatkowo mam niski magnez i potas, rzeczywiście po suplementacji trochę się to wycisza, ale się bardzo wystraszyłam i mam ściski i kłucia w klatce piersiowej.

Zalecenie bym spróbowała wziąć Beto Zk 25. Oczywiście na razie nie biorę ponieważ się boję, by nie zaszkodzić maleństwu.

Będę wdzięczna za odpowiedź!

 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×