Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Uczucie swędzenia wnętrzności po rzuceniu palenia


Gość bluber77

Rekomendowane odpowiedzi

Mam 28 lat, nie palę 3 dni, paliłam 12 lat w bardzo dużych ilościach (nie tylko papierosy, a wręcz od jakichś 5 lat wyłącznie jointy - co jest jeszcze gorsze, bo bez filtra). Zdecydowałam, że rzucam, ale długo dojrzewałam do tej decyzji a pomogło mi w tym uświadomienie sobie wszystkich najgorszych skutków palenia, w szczególności obawa przed rakiem. RTG robiłam rok temu a ostatnio, jak byłam na wizycie dr nie zaleciła badania, pomimo, że stwierdziła, pozapalny stan oskrzeli (nie pamiętam, żadnego zapalenia oskrzeli). Teraz mam dziwny ból jakby ucisk na dole lewego płuca, który odczuwam na plecach i w ogóle mam jakieś takie tkliwe plecy w okolicy płuc. Wcześniej jak miałam przerwę parodniową to odkrztuszałam flegmę z brązowymi drobinkami a teraz nie chce mi się w ogóle kaszleć..co mnie niepokoi, bo chciałabym, żeby oskrzela zaczęły się już oczyszczać... i ten dziwny ból pleców.. boję się, że się doigrałam, że mam jakiś nieżyt oskrzeli czy coś, że dostanę rozedmy płuc, albo raka, no boje się. Poczekam parę miesięcy i zrobię ten RTG. Mam nadzieję, że nie będzie za późno... jestem straszną panikarą (właśnie paleniem zagłuszałam w sobie wiele różnych panik, zwłaszcza paleniem marihuany). No i właśnie panikuje teraz, że mogłam sobie zaszkodzić a wręcz jestem tego pewna. Czy znacie przypadki długoletniego palenia..bez filtra i zdrowe płuca? albo chore ale wyleczone?

Odnośnik do komentarza
Gość nalogowiecc

W paru zdaniach opiszę jak to wygląda u mnie. Mam 28 lat, palę od ok 10 w tym ostatnie 2,5 roku kręcone jointy, ostatnio *zagraniczne* Classiki jako, że są nieco słabsze.Ok 20 dziennie, zawsze mocne. Nigdy nie próbowałem nawet rzucać. Póki co minęły pierwsze 24 godziny odkąd zapaliłem po raz ostatni. Cały dzień nie potrafię się skupić na niczym, zdolność koncentracji zatraciła się całkowicie plus lekkie zawroty. Objawy o których pisze większość czyli lęki, bóle pod (lewym, najniższym) żebrem czy nerwobóle miałem już od jakichś 2 miesięcy. Zastanawiam się nad wybraniem się jutro na stoisko z e-papierosem bo tak funkcjonować jak dziś po prostu nie można. Ostatnio miałem robione badania ekg, płuca i było ponoć w porządku. Badania robione przy okazji wysokich nadciśnień (tachykardia 200/140/puls 180 dwa miesiące wcześniej) czyli można mieć płuca *w porządku* - (wg lekarzy) po paleniu bez filtra. Najgorsze to przetrzymać tą pustkę w płucach. Jutro rano już będzie 36 godzin i z nadzieją patrzę na zmniejszenie dzisiejszych objawów. Postaram się co jakiś czas dorzucić jakąś relację, nawet jeśli nie wytrwam. Może będzie ona pomocna dla rzucających. Pozdrawiam i życzę wytrwałości, także sobie;)

Odnośnik do komentarza
Gość artur 111

Witam. Cudowny temat i super wszyscy go opisujecie.przeczytałem wszystko co tujest mam 30lat.palilem 15lat.paka dziennie.nie pale od tygodnia. Nigdy nie zapale.!!!!co do chęci siegniecia po fajkę, wiem, ze jestem juz uwolniony. w moim przypadku lek przed chorobą a dokladnie rakiem (płuc krtani itp.był juz tak silny że pokonal potrzebe kupienia kolejnej paczki. Jeśli chodzi o chęć naprawde wygrywa mądrość i kolejny papieros byłby dla mnie chyba rownoznaczny co rzucić się pod pociąg. Ogolnie jestem hipohondrykiem.ok ale dość tych bredni konkretnie to mam prawie wszystko co tu piszecie.a dokladnie leki, pocenie głód, dretwienie lewej reki, ale najgorsze jest i najbardziej mnie nie pokoi moje gardlo,problemy z przelykaniem śliny, uczucie flegmy która prawie wcale się nie chce odkszuszac. Lekarz przepisał mi juz drugiego dnia lek na odkszuszanie, brałem piec, nic nie pomógł. Jak odkszuszam to tylko przezroczysta ślinę nic ,,kolorowego jak co niektórzy wcześniej pisali .gardlo ciągle mnie piecze.ogólnie czuję też wszystkie moje miesnie szyi.i co jest najgorsze to ciągle czuje tego grzdyla od krtani non stop, nie ze mnie on boli tylko ciągle go czuje ze go mam. Ktoś slusznie wcześniej napisal ze po odstawieniu różne bóle sprawiaja że myslimy że już było za pozno. Wiem. ...oczyszczając się oskrzela gardło piecze bo jest ciągle podrażnione a nikotyna już nie usmierza bólu itd. Lecz ja mam wrażenie ze całą moją szyją zaraz peknie. Odczuwam równiez jak mocno pulsują na niej moje tetnice, nie ma minuty żebym nie myślał o raku przełyku, krtani czy gardła. Szok. Mam nadzieje ze wkrótce to minie i będę cieszył się życiem, moimi dwoma synkami i żona. ,bo narazie zamartwiam się tylko tym. Do palenia nie wrócę nigdy, za dużo naczytalem się o tych statystykach rakowych itd i nie zaryzykuję, gdyż jakby się coś okazało nie wybaczylbym sobie i co bym powiedzial dzieciom. *Wasz tatuś odchodzi bo lubil sobie zapalić. ..?*.to chyb one powinny mi nie wybaczyć. NIGDYt NIGDY NIGDY NIE ZAPALE i mam nadzieję ze to moje gardlo mi szybko przejdzie. Pozdrawiam wszystkich i powodzenia

Odnośnik do komentarza

Ja paliłem 15 lat, a nie palę od 2 tyg. U mnie było zupełnie na odwrót. Serce mi kołatało (takie przynajmniej miałem odczucia), miewałem duszności, problemy z zaśnięciem.. ciężko było. - Dlatego postanowiłem rzucić palenie. Od kiedy rzuciłem fajki czuje się idealnie, skończyły się problemy z serduchem. Wysypiam się.. wstaje rano pełen energii.. tylko śpioch się zrobiłem :))

Odnośnik do komentarza

Nie palę od miesiąca paliłem 40lat cięzko to znoszę obiawy takie jak mówią poprzednicy dodatkowo dodam ze stałem się wybuchow klnę jak nigdy dotad domownicy rozumieją i nie zaczynają ze mną zaczynają mi papierosu śmierdzić dym wyczuje z kilometra coraz jasniej widze kolory nabierają barwy powietrze nabiera zapachu przyjemnego szczególnie o 5 rano warto sie po męczyć ciężka to jest walka z zsmym sobą bardzo ciezka ale warto DROGI PALACZU DOŁĄCZ DO NIE PALĄCYCH nawet niewiesz jak pięknie pachnie powietrze o 5 rano można go jeść pieniędzy i tak nie zaoszczędziłem! warto rzucić palenie

Odnośnik do komentarza

Witam. Mam 27 lat i palę od 20 roku życia paczkę dziennie. Podejmowałem kilka prób rzucenia(najdłuższa 1,5 miesiąca). Pierwsza próba rzucenia była nawet luźna, bez stresu, bez objawów, natomiast ta dzisiejsza(5dni) jest inna. 1) Sporadyczny ból i drapanie w gardle. Gardło jest bardzo ciepłe i intensywnie pulsuje. 2) Suchy kaszel -> to mnie martwi najbardziej 3) Problemy z przełykaniem Generalnie rzucić papierosy nie jest trudno. Pierwszym krokiem i najlepszym jest ich nie kupować. Drugim, jak nas ktoś częstuje odmówić(tu jest najtrudniej), a jeżeli wypalimy jednego z kolegą to nic się nie stanie(nie stresujcie się). Przyjąłem zasadę że 1 papierosa w tygodniu mogę wypalić jeżeli ktoś mnie poczęstuje(samemu nigdy nie poproszę o papierosa). To może dość durne ale fajek nie można rzucić z dnia na dzień jeżeli się paliło tak dużo jak ja. Dla tych co mają krótszy staż z petami, polecam wam sobie przypomnieć jak sobie radziliście i żyliście bez papierosów, Powodzenia

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich ..u mnie mija juz prawie 15mc bez papierosa i musze powiedziec ze bylo to najgorsze 15mc w moim zyciu ..mam 35 lat palilem chyba z 16 lat,ekg robione dwa razy usg brzucha badanie moczu i nic ..dretwienie lewej reki,klucia serducha kolatania brak snu bole brzucha ciagle skoki cisnienia nie moc przy nabraniu powietrza ja to wszystko przerabialem hehe i teraz hit od okolo dwoch tygodni czuje sie rewelacyjnie wszystko jak reka odjal (: do wszystkich ktorzy walcza z nalogiem WYTRWAJCIE bo naprawde warto,czy to bedzie trwalo rok dwa czy piec przyjdzie wkoncu taki dzien ze poczujecie sie po prostu za je bis cie ..!!!!

Odnośnik do komentarza

To prawda ja sama paliłam ok 12 lat a przez ostatnie 4 lata nawet 2 paczki dziennie do tego imprezy i piwkowanie stres związany ze szkoła, praca handlowca, integracjami rodzicami, rozstanie z chlopakiem ogólnie raj same fajki i odreagowanie alkoholem z nowymi znajomymi. Ale miałam wrazenie, że jest super wespło i bezstresowo papieros byl lekiem w pracy. Byłam tak mocno uzalezniona psychicznie, że nawet rano kaca nie czułam bo żyłam jakby w innym świecie.Tak samo rzucałam palenie kilkaset razy z Tabexem i nicoretami nic nie pomogło tylko sie nakręcałam. Ale cały czas w mysli planowałam rzucić i ograniczałam stopniowo spotkania i papierosy. Aż pewnego dnia dopadła mnie grypa żoądkowa a później nawrót potem jeszcze wirusówki i odechciało mi się palić. Do tego nie miałam możliwości wychodzenia z domu bo chorowałam, doszedł stres bo strata pracy i tak się rozchorowałam, że wpadłam w nerwicę lekowa i depresje byłam u różnych lekarzy od kardiologa po neurologa i psychiatrę miałam kołatania serca skoki ciścnienia zawroty głowy, lęki gule w gardle a wszystkie badania ok. naczytałam sie na forach i nakręcałam sie jeszcze bardziej z czasem zdałam sobie sprawę, że to skutki odstawienia paleniaa ale w momencie kiedy miałam nerwówke i wszystko sie na siebie nałożyło dzięki Bogu przyszała wiosna i odżyłam bo zima mnie dobijała jeszcze bardziej przestalam nawet wychodzić z domu,. Teraz jest lepiej i dam wam dobra radę rzucajcie powoli i nie nakręcajcie się kupcie sobie dobre zioła na oczyszczenie organizu, pokrzyę, babke lancetowatą na odporność ostropest plamisty i nie zapalcie już ani razu bo ja miałam takie lęki ze nawet bałam się zapalic papierosa, bo tak sie żle po nim czułam ,że myślałam, że zemdleje i umre. Serio trzeba robić to z gowa żeby nie wpaść w nerwice pozdrawiam wszystkich dacie rade ja też dałam i powoli wszystko docgodzi do normy ale trzeba zdac sobie z tego sprawę.że to wlasnie takie objawy są po rzuceniu i nie dac się nakręcić .

Odnośnik do komentarza

Aż mi ulżyło:) Paliłem 22 lata średnio 30 papierosów dziennie. Wszystko tak naprawdę kręciło się wokół fajek. Siedzę w kinie - a w połowie seansu już myślę o fajce, jestem na spotkaniu służbowym, a myślami jestem z fajką. Stres - faja, sukces - faja... i tak ostatnie 22 lata. Nigdy nawet nie starałem się rzucić gdyż zawsze sobie mówiłem że to moja przyjemność. Az zdałem sobie sprawę że tak naprawdę jestem zakładnikiem nałogu, że to fajki rządzą mnią... rzuciłem (sam nie wierzę, he he) Ale do rzeczy. Nie palę 2 msc. na chwile obecną wiem na 100% że nie zapalę. Najgorzej było przez pierwszy tydzień, nie mogłem sie ogarnąć, brakowało dymka... Po 2 tyg. czułem się znakomicie - przede wszystkim psychicznie. Od ok. 3 tyg. wogóle nie myślę o fajkach, sam się oszukuję, że przecież ja nigdy nie paliłem:). Ale najgorsze nadeszło 5 dni temu. Rano pojawił sie ból z tyłu pleców po stronie prawej oraz z przodu w okolicy żebra. Zaczął sie także kaszel. Od około 3 tyg. mam nadmierną potliwość, szczególnie rano jak wstanę to do południa strasznie sie pocę. Do tego doszły stany lękowe że chyba umieram albo że mam raka. Nigdy bym nie pomyślał, że rzucanie tego świństwa ma swoje objawy. Dzięki bogu trafiłem na to forum - NIE JESTEM SAM!!! Ale wytrwam, nawet gdyby miało to trwać długo. Pozdrawiam byłych palaczy

Odnośnik do komentarza
Gość patrykkkkkkk

Witam wszystkich.mam 28 lat Na wstepie dodam ze nie pale 5tydzien, a palilem 8 lat paczka dziennie Masakra!!!!!!!!! Bole brzucha, ogromna zgaga, wymioty co kilka dni, skoki cisnienia,czuje bardzo dokladnie jak mi serce bije , nie moge oddechu nabrac do konca,dretwieje. Wiem jedno nigdy nie bede juz palil.chce wytrwac i dam rade. Za kilka dni robie sobie wszystkie badania aby mi nerwica preszla. Wiem ze nie jestem sam. 3majcie sie!!!!!

Odnośnik do komentarza
Gość andrzej145

Witajcie. Mam 61 lat papierochy paliłem ponad 40 lat 20/dzień .05.09.2013 miałem pełnościenny zawał serca z uniesieniem odc.ST.klasyczny STEMI podobno miałem 0.5 - 1 godz.życia.Dostałem drugą szansę Miałem farta że traiłem na młodych kardiochirgów - fachowców. Przeczyścili mi kanalizę założyli stenta i po 3 dobach do domu z zakazem palenia. Potem 2 tygodnie rehabilitacji.Przez ten czas nie paliłem - podejrzewam że dostałem jakąś odtrutkę nikotynową , bo nie chciało mi się palić .Po miesiącu wróciła chęć na dymka i zaczęły się kłopoty (dolegliwości o których piszecie) teraz nie palę i wiem że wytrzymam ale jest to straszne.

Odnośnik do komentarza

Kochani, aby rzucić palenie, najpierw trzeba poprzestawiać sobie w głowie. Mi pomogła choroba nowotworowa płuc teścia. Przez rok widziałem, jak powoli umierał. A palił jak smok... Poza tym, czy mam być zakładnikiem fajek, z wywieszonym jęzorem lecieć do sklepu i za ostatnie pieniądze kupować fajki. Nie palę 3 miechy i naprawdę jestem szczęśliwy. Nawet w kinie na filmie nie myśle o fajce. JESTEM WOLNY

Odnośnik do komentarza

Przeczytałam wszystkie wpisy i wiem , że nie jestem sama w tym wszystkim , mam dokładnie każde tu opisane objawy , ale najgorsze są te lęki :( , muszę wytrwać - nie tylko dla siebie ale przede wszystkim dla córki i męża . Potrzebuję siły i słów odwagi .....

Odnośnik do komentarza

Mam 51 lat. Palić zacząłem w wieku kilkunastu lat, paliłem do mniej więcej trzydziestki. Później była dłuższa przerwa i znów zacząłem mając ok 40. Paliłem początkowo niewiele, z upływem czasu rozpędziłem się do ok. paczki dziennie. Przez długi czas nie miałem żadnych negatywnych objawów, od około roku zaczęły się bóle prawego płuca połączone z silnym kłuciem z przodu z prawej strony klatki piersiowej. Wszystko to połączone z leczonym nadciśnieniem i okazjonalnymi napadami bardzo szybkiego bicia serca. Bóle były dość silne i oczywiście doszedłem do wniosku, że mam raka i to już koniec. Po zrobieniu prześwietlenia przez kilka godzin bałem się otworzyć kopertę z wynikami. Te kilka godzin było bardzo długie.... W końcu okazało się, że wszystko jest OK, ale nie chcę przeżyć tego jeszcze raz. Nie palę od tygodnia i na razie specjalnie mnie nie ciągnie. Co prawda kupiłem sobie Niquitin i e-papierosa, ale prawie nie używam ani jednego, ani drugiego. Mam nadzieję, że wytrwam. Co do książki Allana Carra,w moim wypadku jej lektura przyniosła odwrotny efekt od zamierzonego. Próbowałem przestać palić już ok. dwóch lat temu. Nie paliłem od trzech tygodni i zaczęło mi to doskwierać. Aby utwierdzić się w postanowieniu, zacząłem czytać ten poradnik. Już na pierwszych stronach autor zapewniał, że natychmiastowe rzucenie palenia nie jest konieczne ( a wręcz niepożądane) przy rozpoczęciu lektury. Oczywiście skwapliwie wyciągnąłem fajki, zapaliłem i czytałem dalej. Książki nie skończyłem, paierosy zostały. Ech... Mam nadzieję, że tym razem się uda. Czytam wszystkie fora poświęcone rzucaniu i mam silną motywację.

Odnośnik do komentarza

Dołączam sie do was kochani abstynenci nikotynowi. Nie palę miesiac i 12 dni. Paliłam 20 lat z kilkoma przerwami na ciąże. Mam 36 lat i nie zamierzam wypalić już ani jednego papierosa. Ostatnie lata palilam prawie paczkę dziennie, a jak był weekend to przy piwku nawet kolejną paczkę. Oj jak sobie przypomnę to od razu mam kaca:-) Rzucałam ciągle palenie, nie paliłam w zeszłym roku 6 miesięcy, niestety traumatyczne wydarzenie spo.wodowało powrót do śmierdziuchów. Znowu palilam ale tym razem nastąpił przełom, nie mogłam spać, żle się czułam jak sobie wypiłam i zapaliłam. Organizm mówił mi dość. tak wiec posłuchałam go i od nowego roku ograniczyłam palenie by po tygodniu rzucić całkiem. Zaczęlam biebać, ale niestety po tygodniu pojawiły sie liczne nieprzyjeme objawy odstawienne. Gorąco w klatce piersiowej, drętwiecnie i skurcze rąk, ból pleców, klatki piersiowej, kłopoty ze snem, depresja. Oczywiście byłam u lekarza bo jestem panikarą a lekarka mi psychotropy przepisała. Tego badziewia brać nie będe, więc zaczęlam sama brać witaminki, kwasy omega 3, magnez, leki na wątrobę. Po miesiącu przeszły mi skurcze i depresja. pozostały niestety bóle pleców i ból gardła. Czasem mam wrażenie jakby mnie ściskał ktoś paznokciami za gardło, a czasem mam wrażenie że krew w żyłach szyjnych nie może płynąc i wtedy boli. Mam też ciągłe bóle karku, bo nie mogę spac i nie mogę sobie pozycji znależć. zmieniłam juz poduszkę ale to nic nie dało. Przeczytałm że dolegliwości odstawienne typu kaszel, ból gardła moga utrzymywać się nawet do roku i to normalne. Po waszych poprzednich wpisach widzę, że nie tylko te objawy można mieć dłużej niz przez pierwsze dni jak to reklamujący rzucenie palenia piszą coniektorzy. Porobiłam sobie badania płuc, rtg, chciałam jeszcze tomografie ale poczekam z tym bo widzę że niepotrzebnie się tak sami nakręcamy na te dolegliwości. Samo rzucenie palenia to juz wielki krok ku porawie zdrowia i całego życia. Piszcie kochani, zaglądajcie na to forum, powiem wam że niejednemu to życie ratuje, a wlaściwie przywraca spokój. W grupie raźniej. Pozdrawiam i do usłuszenia.

Odnośnik do komentarza

Pół roku minęło...jak jeden dzień:) Nie palę! nawet na codzień nie myśle o tym, że jarałem. Niestety pojawił sie nowy problem. Tyję na potęgę. Przez 6 msc. przybrałem 6 kg. Ale mam nowe hobby - rowerek (dziennie robię po 10 km). No i zaczynam zdrowo się odżywiac. 3majcie kciuki:)

Odnośnik do komentarza

Witam. Mam 23 lata, paliłam 5 lat... od 2,5 tygodnia nie palę. :-)Postanowiłam rzucić z dnia na dzień. Była niedziela, siedziałam i czytałam to samo forum żeby dodać sobie otuchy i zrozumieć, że nie tylko ja mam taki problem i takie objawy :-) Pierwszy dzień był straszny... ssanie, ból głowy, nadmiar śliny w buzi, chrypa, brak apetytu na kawę i na jedzenie ( uwielbiałam kawę i papierosa, nie było dla mnie nic lepszego), jeść też mi się nie chciało, byłam smutna ( teraz to wydaje mi się śmieszne), ciągle myślałam o papierosie, nie mogłam się na niczym skoncentrować :-) Drugi dzień... masakra, ból pleców jak by mnie ktoś stłukł, kaszel, rozdrażnienie, uczucie jakby *czegoś*brakowało, mrówki w całym ciele i nadal ciągła myśl o papierosie. Ale kolejne dni były coraz łatwiejsze, zaczynałam dostrzegać plusy. Już 3 dnia cera mega lepsza, całkiem inny sen, brak zapachu papierosowego. Gdy teraz o tym myślę to wiem, że już nie bd palić. W tak krótkim czasie wszystko mi sie poprawiło, serce nie kołacze z rana, tętno spadło z 105 na 70. Samopoczucie lepsze, więcej kasy i duma :-) Tak , jestem z siebie dumna bo tak naprawdę nigdy wcześniej nie myślałam o tym żeby przestać palić, lubiłam to. Dla wszystkich którzy rzucają : Pijcie dużo wody, jak miałam kryzys wiary :-) To zawsze mi to pomagało :-) Trzymam za Was kciuki i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witajcie. Nie palę od 21 dni, rzuciłem po ponad 30 latach palenia ( z różną intensywnością). Czułem zmęczenie psychiczne i fizyczne paleniem ( pojawiły się bóle w klatce, permanentnie przyspieszone tętno i ogólnie słabe samopoczucie) - stąd zdecydowana próba rozstania z fajkami. Rzuciłem bez wspomagaczy, z dnia na dzień. Nie żałuję. Poprawa samopoczucia i kondycji już po paru dniach. Skutki uboczne - mam świetny apetyt, ale zneutralizuję go ruchem. Trzymajmy się w niepaleniu *na zawsze* , wszystkim życzę wytrwałości i cierpliwości w pokonywaniu tej słabostki. ps Na kołatania, stany rozdrażnienia itp pomóc może magnez - to zapewne jego braki powodują te objawy, ja łykam Magnesol, pomaga !

Odnośnik do komentarza

Nie palę od miesiąca ma 36 lat ,zacząłem palic gdy miałem 16 z trzy letnią przerwą w wieku 28 lat, zawsze lubiłem palić średnio paczkę dziennie ale od roku coraz bardziej te papierosy mnie osłabiały, czułem się jak wrak nie miałem na nic sił ani sił myśleć, często paliłem 3 papierosy pod rząd aby dodać kopa , takie dziwne zjawisko psychiczne a potem zdychałem z braku sił, nie palę od miesiąca z racji że od 8 miesięcy pobolewa mnie gardło, rzuciłem z dnia na dzień i doszły katastrofalne skutki, ból w klatce i pieczenie czasmi 24 godz na dobę czasmi z 2 dniowymi przerwami czasami od rana do południa cisza a potem ból w klatce, gardło różnie ogólnie nie przechodzi, często mam tak ze boli mnie podniebienie miękkie koło języczka, często sam języczek, swędzenie języka, swędzenie a raczej taki obrzek ale nie widoczny lecz tyko wyczulwany podbródka - podbródek czułem przez tydzień teraz to już zanika. drapanie w gardle, nie mam natomiast trudności z przełykaniem, cholera wie jak długo to będzie i co mi jest , byłem u laryngologa i powiedział ze krtan mam czystą, języczek podniebienia opuchnięty i nabrzmiały i że nieładny, ogólnie nie wiedział co mi odpowiedzieć i co mi w tym gardle dolega, w niedługim czasie ide do dobrego znanego laryngologa zobaczę co mi odpiowie bo męczę się strasznie, nie wiem czy to efekt odstawienniczy papierosów ale jedno jest pewne , nie bolało mnie wcześniej w klatce i nie piekło teraz praktycznie cały czas mam to pieczenie i ból, podrapywanie w gardle zanika i przechodzi ale za to boli języczek, ciężki oddech ale nie zawsze tak jak niektórzy piszą nie mogę czasami złapać lekkiego oddechu tylko tak jak by na 70 procent a przy tym towarzyszy ból, ogólnie to w jednym dniu odrzuciłem papierosy, kawę i słodycze które uwielbiałem, za to pije codziennie len, płukam gardło szałwią i też ją piję oraz piję pokrzywę, przesiadłem się na jedzenie zrowsze tzn minimum chleba może raz w tygodniu, zero mięsa (ale to już od 3 lat nie jem miesa) dużo warzyw owoców, samopoczucie dużo lepsze bo nie sypiam podczas dnia tak jak to było wcześniej i czuje ze mam więcej energii ale ten ból i złe samopoczucie ciała mnie dobija, nie palę bo mam wstręt do papierosów i mnie odrzuca bo cały czas czuje się jakbym był przepalony tytoniem, na pewno odżyły mi usta czuję że są bardziej jędrne i czystrze, po 5 godz snu jestem w stanie funcjonowac cały dzień i nie czuje senności jak to było wcześniej, wsypiam się dużo lepiej tzn jak się budzo od razu jestem w stanie wstać z łożka i nie zdycham jak to było wcześniej, przestałem też już pluć , po rzuceniu plułem i charkałem na wszystkie strony aż krtan mnie bolała - ogólnie zostało mi bol w klatce piersiowej i gardło w opłakanym stanie bo mnie ciągle gryzie drapie piecze, czasami nawet czuje ból w uszach , zobaczymy co będzie dalej ale czuje się fatanie jeżeli chodzi o gardło i kaltkę piersiową reszta wszystko na plus

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich ..u mnie leci 3 rok bez szlugi,powoli przechodzą wszystkie objawy,bóle kłucia srucia heh mam 35 lat palilem chyba z 17 ..jak was cos gniecie boli czy sie słabo poczujecie,idzcie zrobcie sobie badania dla sw spokoju tak jak zrobilem to ja :) trzymajcie sie i nie palcie bo to gówno jest ..

Odnośnik do komentarza
Gość Niepalacy

Witam wszystkich , ja również rzuciłem ,paliłem 18 lat ,nie pale 3 tygodnie , udało mi sie dzięki książce Allena Caraa, Easy Way , plus desmoxan , ksiązka zrobiła mi pranie w głowie a desmoxan pomógł ciału. A jesli chodzi o objawy ,to owszem były ,problemy z wypr ożnianiem przez pierwsze 2 tygodnie ,ból serca, osłabienie , ale to wszystko mija z czasem , te niedogodności to reakcja organizmu na opuszczanie nikotyny i toksyn z ciała, robiłem pompki ,brzuszki i przysiady ,rano i wieczorem ,żeby dotlenic organizm i pomuc mu w odtruciu ciała , teraz wszystko wruciło do normy .Życze wytrwałości wszystkim , nie palcie ,szkoda zdrowia i pieniedzy , nie nabijajcie kabzy państwu bo niedozyjecie do emerytury i tylko rząd bedzie sie cieszył .

Odnośnik do komentarza
Gość KoniecZeSmrodem

Paliłam 8 lat, zaczynałam od czerwonych marlboro, ok. paczki-półtora dziennie. W ciągu ostatniego roku zmniejszyłam ilość papierosów do kilku lightów. W zeszły wtorek powiedziałam, że nigdy więcej - mój organizm musi się oczyścić przed planowaną ciążą, z którą z różnych względów nie mogę zwlekać. Chyba pierwszy raz rzucam z myślą, że to na stałe - zawsze trzymałam się myśli *wytrzymam trochę i wrócę do palenia*. Teraz wiem, że rzucam definitywnie. Jest mi niedobrze, mam obolałe gardło, powiększone węzły chłonne, zawroty głowy. W nocy nie mogę spać, w dzień jestem senna, mam kłucia w lewej ręce i nodze. Jestem rozdrażniona i płaczliwa. Nie wiem, na ile to psychika, a na ile reakcja obronna organizmu. Ale nie złamię się. Widzę, że to dopiero początek zabawy z dolegliwościami, ale nie dam się - Wam się udało, uda się i mnie. Życzę tego każdemu rzucającemu.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×