Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Drętwienie, potliwość i ciągły lęk a nerwica i zespół niespokojnych nóg


Gość Sebastian gg: 171616

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Sebastian gg: 171616
Witam!!!! Mam 22lata i (chyba) cierpię na nerwicę.Od dziecka bałem się straty bliskich osób,że komuś coś się stanie itp.Wszystko zawsze bardzo przeżywałem.Gdy miałem 17 lat (2004r) umarła moja babcia.Byłem u niej w hospicjum i przybił mnie jej wygląd (gdy jeszcze żyła) oraz wygląd wszystkich ludzi którzy tam przebywali i codziennie nowe osoby na łóżkach na których poprzedniego dnia leżał ktoś inny.Pewnego wieczoru siedziałem w autobusie , byłem dość zmęczony,wypiłem wcześniej piwko i zauważyłem ,że nie mogę odczytać sms-a na telefonie i bardzo się tym zdenerwowałem.Gdy obudziłem się rano wszystko było ok.Kilka dni później zaczęła się szkoła i nagle na jakiejś lekcji przypomniałem sobie o tym zdarzeniu z autobusu i chwile to rozważałem i nagle to jakby wróciło.Od tamtej pory kręciło mi się w głowie i miałem zaburzenia widzenia.Cały czas myślałem tylko tych zawrotach. Zrobiłem badania: -dno oka -morfologie -ekg -badanie nerek Wszystko wyszło bardzo dobrze.Każdy lekarz mówił ,że jestem zdrowy i ,że coś sobie ubzdurałem z tymi zawrotami.Po ok 3 miesiącach zacząłem sobie wmawiać ,że może rzeczywiście te zawroty są urojone.W marcu robiłem 18-stkę na działce i po całej imprezie rano była ładna pogoda i czułem się znacznie lepiej.Powiedziałem sobie wtedy ,że tych zawrotów nie ma i dostałem takiego jakby *powera* i wciąż myślałem ,że musi być dobrze.Miewałem jeszcze te zawroty ale już nie myślałem o nich non-stop a gdy przychodziły to trząchałem głową i od razu zmieniałem myśli na inny temat.Ciężko jest powiedzieć kiedy ale nawet nie zauważyłem jak wszystko wróciło do normy. Po maturze w 2005 roku moje życie zmieniło się o 180st.Po hucznych latach liceum poszedłem do pracy i zacząłem zaoczne studium.Nie miałem siły na nic.Praca-szkoła-praca-szkoła.Mimo ,że kończyłem pracę o 16. to nie miaqłem ochoty na spotkanaia ze znajomymi ani nic podobnego. Przez 3 lata miałem spokój.Nagle w październiku 2006 stojąc w markecie znowu to poczułem.(jakbym tracił kontak z otoczeniem)Złapałem dziewczynę za rękę i szybko wybiegliśmy na parking do samochodu.Po tym wszystkim cały się trzęsłem ale po 2 dniach przeszło.Koszmar zaczął sie w listopadzie.Dokładnie w święto zmarłych.Moja mama zaczęła sie bardzo źle czuć,bolała ją wątroba itp.Lekarz straszył ,że to coś b.poważnego a ja po prostu chodziłem cały czas jak galareta-to trwało ok miesiąca.Robiła różne i w końcu ostatnie usg i okazało się ,że jest ok i aby odreagować ten miesiąc stresów 24godz na dobę poszedłem na dyskotekę (dodam ,że w tym czasie też miałem jeden napad kilkudniowy ale myślałem o mamie a nie o sobie i jakoś samo zniknęło).Gdy wydawało się ,że wszystko już będzie ok. jechałem 2 grudnia wieczorem po dziewczynę do pracy i tu nagle...miałem wypadek samochodowy.Wypadek był poważny ale mi nic się nie stało.Kobieta zasnęła za kierownicą i wjechała mi na *czołówkę* przy dużej prędkości na krętej drodze w lesie.Wyskoczyłem z wraku samochodu o własnych siłach i po chwili jej samochód wyleciał w powietrze (a właściwie to coz niego zostało).Było mnóstwo ludzi,straż pożarna,karetki,policja i ogromne płomienie.Jakoś to wszystko przyschło.Później znowu stresy związane wypłaceniem pieniędzy z OC.Gdy już mi wypłacili ucieszyłem się i kupiłem nowy samochód ale z nim to dopiero zaczęły się nerwy gdyz mam wciąż z nim pecha i ładuje w niego 80% swoich zarobków miesięcznie (dopiero od tygodnia staram się go sprzedać).Na początku kwietnia 2007 zdecydowałem się wyrwać ząb ,który powinienem wyrwać od dzieciństwa ale bardzo ,bardzo się tego bałem.Wyrywanie trwało ze 3 godz.gdyż dentystka nie mogła sobie poradzić-był to dla mnie duży stres i brałem później antybiotyki.Kilka dni później-w święta Wielkanocne zaproponwano mi lampkę wina więc skorzystałem.Pogłaskałem w między czasie psa i dotknąłem sie do twarzy (mam uczulenie).Moja dziewczyna powiedziała mi ,że spuchła mi twarz a ja poleciałem szybko do łazienki i od razu pomyślałem ,że coś mi sie złego stanie bo wypiłem klika łyków wina po antybiotyku.W tym momencie serce zaczęło mi walić jak szalone ,zrobiło mi się gorąco i nie mogłem utrzymać równowagi,otoczenie stawało się odległe jakby poza mną.Zawieźli mnie do szpitala i tam dostałem zastrzyk odczulający.Niestety opuchlizna zeszła ale zawroty głowy i ciągły lęk zostały do dziś.Czułem się coraz gorzej.Objawy: -zawroty głowy -lęk -słabe widzenie -jakby szybsze bicie serca -potliwość -ciągłe zmęczenie i senność -niechęć do czegokolwiek -ciągły strach o życie swoje i bliskich -wydaje mi się często jakbym miał zaraz umrzeć,że tracę kontakt ze światem -podwyższone ciśnienie -rozwolnienie -najgorzej jest w marketach,na giełdach itp. -nerwowość -zatykanie uszu -drętwienie -jeszcze do niedawna (teraz minęło) bezsenność -jeszcze do niedawna budzenie się w nocy z wielkim lękiem -skaczące oko i inne elementy -wzdychanie Najgorzej jest przy zmianie pogody ze słonecznej na pochmurną lub gdy długo śpię i jak jadę w długą trasę samochodem (jako kierowca) oraz gdy mam dużo wolnego i po dużym wysiłku fizycznym .Po długim śnie cały się trzęsę i kręci mi się w głowie. W między czasie robiłem badania: -EKG -Badanie okulistyczne z dnem oka -Morfologia Wszystko wyszło idealnie Najgorszy atak miałem 3 tyg. temu i wtedy wylądowałem na ostrym dyżurze w szpitalu.Nie miałem siły i kręciło mi się w głowie oraz *traciłem kontakt ze światem*. Wydawało mi się ,że strasznie wali mi serce.Lekarz mnie obsłuchał i stwierdził ,że serce bije normalnie i dostałem jakąś mocną tabletkę na ciśnienie oraz stwierdził ,że jestem strzępkiem nerwów i wysłał do neurologa.Neurolog stwierdził nerwicę i mały zespół niespokojnych nóg.Kazał brać magnez i Tabletki Uspokajające. Co wy o tym sądzicie i przepraszam ,że tak się rozpisałem ale zbierałem się na to baaaaaardzo długo.
Odnośnik do komentarza
Witaj Sebastian. Bardzo dokładnie to wszystko opisałeś i mogę na pisać śmialo że masz nerwicę,może nawet z epizodami depresyjnymi.Znam to doskonale bo cierpię na tę chorobę rok czasu.Jeśli chodzi o objawy które wymieniłeś to wszystkie u mnie wystąpily w momencie pojawienia sie *tego czegoś* co jeszcze nie miało dla mnie wtedy nazwy.Po wszystkich badaniach i bieganiu do rodzinnej z coraz to nowymi objawami,ona wtedy nadmianiła mi coś o tym że to może być nerwica.Mialam straszne biegunki w momencie ataków z biciem serca ( kołataniem) myślalam wtedy że umieram i to koniec.Do tego dochodzily dreszcze całego ciala,totalna trzęsawka jakbym miala padaczkę..Męczylam się z tym dwa miesiące,ale było to dość silne,bo wycienczyło mi organizm w krótkim czasie.Potem gdy już było bardzo zle,dostawalam ataków paniki w róznych miejscach ( sklepach,kościele itp.) udalam się do prywatnego psychiatry.Od razu stwierdzila nerwicę wegetatywną,typowy objaw ksiązkowy..I tak rozpoczęłam leczenie.Które trwało ponad pol roku.W trakcie leczenia zaczęłąm jeszcze jezdzić na psychoterapię,która okazala się pomocna.W trakcie leczenia było różnie,szczególnie na początku,ale to normalne,potem bylo coraz lepiej. Wizyt było wiele,w trakcie których doktor zmieniala mi dawki leków na uspokojenie,antydepresant bralam cały czas. Z perspektywy czasu cieszę się z postępu leczenia,gdyż teraz już nie biorę lekow.Odstawione zostały w momencie bardzo dobrego samopoczucia. Praktycznie czulam się wyleczona.Lęki ustąpily prawie całkowicie,a jeśli są to delikatne i trwają krótko.Bywają momenty kiedy czuję się gorzej i mam pewne objawy,ale da się z tym żyć. Pozdrawiam i namawiam do skorzystania z pomocy psychoterapeuty i jeśli zajdzie taka potrzeba z psychiatry.Nie musisz się niczego obawiać,to lekarz jak każdy inny,ma nam pomagać wyjść z tego. Jak będziesz mial jakieś pytania,pytaj chętnie odpiszę.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość Sebastian gg: 171616
Dziękuje Ci bardzo za zainteresowanie i szczerą oraz również wyczerpującą odpowiedź.Myślę ,że przekonam się do tej psychoterapii i rozpocznę ją w sierpniu tuż po urlopie bo tak się dłużej nie da żyć...a jak reagujecie na zmiany pogody (czy reagujecie)? Może to też sobie wmówiłem ,że przy zmianie pogody czuję się źle?
Odnośnik do komentarza
mam 20 lat na nerwice tak mi sie wydaje choruje od 5lat moje objawy to -problemy ze snem -klopoty z zapamietywaniem -czasem zawroty ostre leki boje sie czegos i nie wiem czego -czuje sie jak bym byl pod wplywem alkoholu skrucona swiadomosc czasem patrze w lustro i dziwie sie ze to ja takie dziwne uczucie jak bym np zobaczyl pierwszy raz siebie, zadaje sobie pytanie kim ja jestem po co zyje jaki to ma wszystko sens -boje sie wyjezdzac gdzies dalej bez bliskich osob bo ogarnia mnie lek i mysle ze wiecej ich nie zobacze, leczylem sie farmakologicznie napewno cos to dalo tylko ze ta choroba wrucila jest teraz inna nie wiem co robic bylem dzis u psychologa to znaczy chcialem isc czekalem na niego ale nie przyja mnie bo pracowal do 13 a byla 12 :50 no ale to inna kwestia jezeli ma ktos takie objawy jak ja i chce pogadac zapraszam na gg 4306288
Odnośnik do komentarza
Sebastian nie ma za co,po prostu historia bardzo podobna do mojej jak i pewnie wielu ludzi z nerwicą. Pomysł z psychoterapią jest bardzo dobry,rozpocznij ją jak tylko będziesz miał możliwość.Jeśli chodzi zmiany pogody to też to odczuwam,bardzo jestem jeszcze meteopatą więc działa to na mnie raz lepiej raz gorzej..My raczej potrzebujemy stabilizacji a każda zmiana,nawet pogoda działa tak że reagujemy nerwowo,stąd ten niepokój i gorsze samopoczucie. Trzymaj się i zdrówka życzę.
Odnośnik do komentarza
Agrest witaj. Widzę że cierpisz z tego samego powodu co my.To że choroba wróciła czasem tak bywa,może leczenie zostało za wcześnie skończone? Ile trwało,jeśli możesz to napisz. Polecam psychoterapię,psycholog jest też ok,ale psychoterapeuta bardziej jest kompentny w leczeniu nerwicy gdyż dociera do zródła powstania problemu i uczy jak sobie z tym radzić,ja na psychoterapię jezdzę od listopada i dzięki temu szybciej mogłam zakończyć leczenie farmakologiczne.Powodzenia.
Odnośnik do komentarza
Gość agrest gg4306288
he pierwszy raz mi ktos odpowiedzial na moje pytanie dzieki Agunia dzisaj zaczelem nowa prace strasznie mi sie chcialo spac, wiecie co jest najgorsze te uczucie jak bym byl w niepelnej swiadomosci mielisci to?. Tak pozatyb moje leczenie trwalo 3 miesiace farmakologiczne bralem stimulotion fevarin nie wiem czy dobrze napisalem leki sie skonczyly i choroba tez przygasla tylko ze teraz wrocila ale objawy sa dziwaczne ;-( pozdrawiam ;-)
Odnośnik do komentarza
Hej Agrest. Leczenie było dość krótkie,takei epizody leczy się dłużej pod stałą kontrolą lekarza,powinieneś po zakończeniu leczenia udać się na kontrolę i dowiedzieć się czy leczenie nadal byłoby potrzebne. Jeżeli chodzi o uczucie nierealności i niepełnej świadomości to często się zdarza w szczególności w trakcie poczucia lęku ale i bez też się zdarza.Może spróbuj jeszcze psychoterapii ewentualnie przejdz się do lekarza,może coś poradzi. Pozdrawiam i jak coś to pytaj postaram się odpowiedzieć.
Odnośnik do komentarza
Gość Sebastian gg: 171616
A powiedzcie mi jeszcze czy też tak macie ,że czujecie się fatalnie jak śpicie dłużej niż zwykłego dnia pracy? Ja czuję się wtedy fatalnie i zawsze boję się przez to spać dłużej.Uderza mi wtedy ciepło,kręci mi się w głowie ,wydaje mi się ,że zaraz umrę i jestem cały roztrzęsiony. Neurolog powiedział mi ,że to normalne ale coś mi nie pasuje...
Odnośnik do komentarza
Gość agrest gg4306288
sebastian ja miałem ale nie wiem czy cos podobnego spie jak mam wolne do bólu no wiec pewnego razu obudziłem się w południe czułem się jak we śnie strasznie sie wystraszyłem czułem się jak bym jeszcze snił moja świadomosc była skrucona i nie pełna wydawało mi sie że to koniec wiec szybko chciałem zobaczyć sie ze swoja dziewczyna pozegnac sie ale przeszło mi tak po godzińe, tak pozatym terza czuje sie taki spiący czasem czuje jak bym sie miał oddzielic od swojego ciała przy tym mam doła takiego nie wiem co mi jest w dodatku wpadam ostatnio w obojętnośc myśle wali mnie na niczym i nie zalez i jak coś sie złego stanie to ogólenie moja reakcja jest typu o stało sie takie jest życie wogóle jak ta pieprzona choroba mnie zmienia czy jezeli nie bede się leczył to bedzie coraz gorzej czy to minie?
Odnośnik do komentarza
Witaj Sebastian. Akurat takich objawów może nie mialam,na początku jak nerwica się zaczynala to mialam szybkie bicie serca i drgawki jak leżalam w łózku,ale to jest związane z lękami i myślami jakie wtedy przychodzily mi do głowy.Nie wiedzialam jeszcze co mi jest i to potęgowało te objawy,może u Ciebie jest podobnie a może też być tak że jak jesteś w domu to gorzej się czujesz.Masz wrażenie wtedy że coś Ci się stanie i nikt Ci nie pomoże a jak jesteś w pracy czujesz się bezpieczniej jak nie jesteś sam.Trudno mi dokładnie odgadnąć co to może być. Napisz coś jeszcze.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Agrest witaj. Myślę że jeszcze dochodzi depresja,przy nerwicy bardzo często występuje.Warto jednak się przejść do dobrego specjalisty lub terapeuty.Samo raczej nie minie a nie leczone może spowodować nasilenie objawów i pogorszenie samopoczucia,wiem bo to przerabialam,próbując leczyc się na własną rękę.Pozdrowionka.
Odnośnik do komentarza
Gość Sebastian
Wlasnie po urlopie mam zamiar odwiedzic psychologa bo te TABLETKI USPOKAJAJACE co mi neurolog przepisal to za wiele nie pomagaja (chociaz nie powiem ze wcale).Przez ten wieczny brak sil,zawroty glowy,ataki i ogolne myslenie non-stop o najgorszym i zadreczanie sie moja osobowosc zmienila sie w 100%.Nie mam na nic ochoty i nic mnie nie cieszy.Kupilem nowy samochod,jade jutro na urlop a wszystko to mi wisi i jest dla mnie obojetne a jeszcze 2 lata temu skakalbym z radosci.Stalem sie obojetny na wszystko.
Odnośnik do komentarza
Gość Sebastian
Dodam jeszcze ze ostatnio ogladajac zdjecia z roznych strasznych wypadkow samochodowych (tu reka,tam noga,glowa) i ludzie z ktorymi to ogladalem byli przerazeni a ja ogladalem to jak zdjecia z wakacji bez emocji.W ogole zrobilem sie dla innych ludzi strasznie wredny i oschly a wszystko to przez to ze zycie daje mi takiego kopa...
Odnośnik do komentarza
Sebastian rozumiem to doskonale,choroba dała Ci w kość i jesteś podłamany,wszystko straciło piękne barwy,masz stany depresyjne.Pomoc psychlologa bardzo by Ci się przydała.Wiem że ta choroba potrafi odebrać odczuwanie wspaniałych chwil z życia codziennego i odebrać marzenia,ale będzie lepiej tylko podejmij walkę.Życzę Ci powodzenia z całego serca.Miłego urlopu mimo wszystko,spróbuj wypocząć ile się da,żeby zregenerowac siły,bo tego potrzebuje Twój wymęczony organizm,możesz wzmacniać się magnezem z wit.B6 to Cię trochę uodporni na stres,bierz jedną tabletkę dziennie,powinno pomóc.Ja biorę codziennie.Pozdrowionka.
Odnośnik do komentarza
Gość Marcin83
witam wszystkich kiedys pisałem na tym forum troche dużo ale ostatnimi czasy nie bylo czasu az do dzisiaj jak moja kochana nerwica dała mi popalic tak ze wylądowałem na pogotowiu...;( oczywiscie dawała o sobie znac codziennie ale na takie drobne zawrotygłowy piski w uszach no i wiecie długo by pisac jeszce czyli na to juz niereagowałem ale dzis od samego rana ucisk w głowie bardzo silny i robiło mi sie słabo badz wydawalo mi sie ze robi mi sie slabo no i niestety nie poradziłem sobie sam...;( a jezeli chodzi o sennosc brak radosci z zycia itd to mam to samo co wy i nie wiem jak sobie z tym poradzic i to jest dobijające zaden lekarz nie moze mi pomuc mówie wam przewalone...;(;(;( nawet nie jade nigdzie na wakacje bo sie boje bede kurcze w domu siedział;(;(;( pozdrawiam wszystkich mocno
Odnośnik do komentarza
Od około tygdnia mam dziwne uczucie jakby mi coś dusiło w szyję. To jest takie dziwne uczucie jakby mi brakowało skóry, ponadto ma uczucie zatykania uszu. Myślałam, że to tarczyca zrobiłam badania krwi- morfologia jets ok a hormony tarczycy mało przekroczyły normę. Byłam u endokrynologa o powiedział, że to duszenie to napewno nie od tarczycy. Nie wiem do jakiego lekarza teraz pójść? Moze to nerwicowe? Zauwazyłam, że uczucie to nasila się w ciągu dnia, noce przesypiam bez problemów. Czy Ktoś miał podobne objawy? Będę wdzięczna za odpowiedź.
Odnośnik do komentarza
Witaj Madgo. Objawy mogą być typowe dla nerwicy,ale musi to potwierdzić lekarz,takie duszenie było u mnie przy nerwicy,wiem ze to bardzo nieprzyjemne uczucie,mialam też gulę w gardle której nie sposob połknąc.Zatykanie uszu też jest objawem nerwicy ale nie zawsze zrób dokladne badania aby się upewnić ze wszystko ok? Mialaś wcześniej z tym problemy? Masz stresujący tryb życia? Jesteś podatna na streś i wrażliwa? Może to być nerwica ale nie musi.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×