Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Wypadanie płatka zastawki dwudzielnej


Gość gocha

Rekomendowane odpowiedzi

myślę że warto sprubować pozdrawiam powodzenia na maturze. A może pomożemy sobie na wzajem dla mnie takie wygadanie się wiele daje. Moja mama opowiadała mi że po śmierci swojego taty lekarz powiedział ż e ma wadę serca i ona tak samo załamała się jak my ale spotkała koleżankę która miała większe zmartwienia jak ona a była pełna życia i rozmowy z niąpomogły się pozbierać.i urodziła dzieci i ciężko pracowała a zmarła nie na serce.Wiem że to nie jest takie łatwe ale można spróbować. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
masz rację. Jak tak idę do kardiologa i widzę same starsze osoby, które rzeczywiście maja poważne problemy z sercem, to ta moja przypadłość to pikuś. No ale najgorsza dla mnie jest świadomosć, że dotąd nic nie było, żadnych objawów, żadnych problemów, i tak nagle to przyszło. Bez żadnego powodu. I to mnie w jakiś sposób ogranicza.
Odnośnik do komentarza
Większość z was pisze o atakach co jakis czas...powiedzcie jak one wyglądają...czy chodzi wam o zakucia w kl.piersiowej, zasłabnięcia czy jeszcze coś innego...ja narazie miałam tylko raz sytuacje kiedy zrobiło mi sie słabo, serce jakby stanęło i wylądowałam na pogotowiu, własnie wtedy wykryto u mnie wypadanie płatka...od tamtej pory praktycznie codziennie czuje zakucia w kl.piersiowej, mam przyspieszona akcje serca, szybko się męcze, mam uczucie jakby mi się cos *ruszało* w okolicach serca ...skoro mówicie ze macie ataki co jakis czas tzn ze moge sie spodziewać takich sytuacji jak wtedy gdy wylądowałam na pogotowiu częsciej..??? odp proszę Pzdr i życze zdrówka
Odnośnik do komentarza
Mój pierwszy atak zanim jeszcze dowiedziałam się co mi jest wyglądał tak że ubierałam się ranno jak zwykle i otworzyłm szawkę podniosłam ręce do góry i nagle ścisk w gardle serce zaczeło mi strasznie walić myślałam że to już koniec zanim przyjechało pogotowie wszystko się uspokoiło a teraz na codzień czuje kucie w okolicy serca i mam podwyższone tetno a poza tym cały czas myślę że zaraz coś mi się może stać. Moje dolegliwości nasiliły się kiedy schudłam (tak twierdzili lekarze ok 11kg zzła dieta duż ilość kawy)teraz przytyłam a dolegliwości zostały
Odnośnik do komentarza
mój pierwszy atak tez był niespodziewany i wyglądał tak jak Twój AnAna. No i zdarza mi się czasem Od 4 już lat. Ale naprawdę nieczęsto. Nigdy jeszcze nie zemdlałam i mam nadzieję, że nie zemdleję. Ale w czasie ataku mam ścisk w klatce, jestem słaba. nie mogę swobodnie odetchnąć. A po zakończeniu, jak już serce zacznie normalnie bić, to strasznie gorąco robi mi się w głowie. Co do kłuć w sercu, to są nerwobóle jak byk. Ja tez je mam. Jak się dobrze czuję, to ich nie odczuwam. Jka o czymś innym myślę, albo mam coś ważnego do zrobienia, to tez ich nie odczuwam. Ja biorę BISOCARD 2,5 mg codziennie plus leki uspakajające jak czuje, że coś jest nie tak. Ziołowe na mnie nie działają, więc mam relanium 5 mg.
Odnośnik do komentarza
Moje pierwsze ataki palpitacji pojawiły sie 15 lat temu ,sporadycznie ,ale silnie.Podleczono mnie , pózniej urodziłam dziecko i po roku znowu wróciły , nie wiedziałam co to jest , kardiolog zapisał mi neogilurytmal i po 5 miesiacach było dobrze.Czułam czasami szybsze bicie , ale żyłam normalnie , dopiero stres zwiazany z silną chorobą dziecka sprawił, że palpitacje wróciły ,do tego drżenie dłoni , uciski w gardle , poszłam na badanie - echo serca,opowiedziałam lekarzowi co było dotychczas jakim lekiem kiedyś mnie leczono ,ale on młody kardiolog wiedział lepiej . Znalazł przeciek ,którego jak się pózniej w klinice okazało nie było , a nie zauważył wypadania płatka . Zapisał rytmonorm , którym by mnie zabił. objawy po zażyciu leku były straszne ja umierałam , straciłam czucie , klatke piersiowa rozpierał silny ból,język sztywny -nie mogłam mówić ,oddawałam mocz mimo woli.Szok jaki przezyłam po zażyciu tego leku jest nie do opisania.Strach , ból ,lęk przed zażyciem innych leków to zostanie na zawsze , nie ufam lekarzom od tego zdarzenia,nawet przepraszam nie usłyszałam. Póżniej dawano mi leki na uspokojenie , a kto się martwi jak z nich zejść , one uzależniaja i to jest jazda dopiero .życzę wszystkim , którym wypada płatek aby nie spotkało ich to co mnie , a lekarz i diagnoza zawsze były trafione.Dzisiaj po długim leczeniu w innym mieście żyje z miom płatkiem , biegam , ciesze sie kazdą chwilą ,ale nie wymarzę z pamieci tej złej diagnozy i tego leku.
Odnośnik do komentarza
To są właśnie lekarze mi też przepisują różne leki uspokajające a po nich czuję się fatalnie byłam kieedyś nawet u psychiatry ale ta dowaliła mi takie leki że myślałam że skonam i doradziła mi wizytę u psychologa a ja mam juz dość lekarzy.
Odnośnik do komentarza
no mój mąż też ma problemy z zatokami. Ale nie w okresie upałów. Najgorsze dla niego są takie *niewyjaśnione* pogody; niby ciepło, niby zimno. Najwięcej choruje jesienią i wczesną wiosną. Wystarczy, że wieje, a on nie założy czapki. Okropne. Ale jest dobry lek na zatoki:SINUPRET. można go kupić bez recepty.
Odnośnik do komentarza
Dzięki za sprubuje ja pije imbuprom zatoki ale to nic nie daje. Jazda samochodem z otwartym oknem i zatoki załatwione. Mam jeszcze pytanie apropo wypadania płatka jak często robicie sobie badania kontrolne np. echo serca i czy cały czas jesteście pod stałą kontrolą kardiologa, pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
ja jestem pod stałą kontrolą kardiologa. Jak byłam na wizycie u niej to robiła mi echo serca (to było w kwietniu). Ale ja należę do osób przezornych. Na szczęście stać mnie na *osobiste* badania. Np. dzisiaj byłam zbadać sobie krew, cukier, cholesterol i elektrolity. Zapłaciłam 30 złotych. Ale prawda jest taka, że rodzinny mi nie wypisze skierowania, bo nie ma wskazań. To jest tak: jak ci nic nie jest, to po co? a Gdzie profilaktyka? No więc sama o to dbam.
Odnośnik do komentarza
No właśnie nie moge się doprosić od lekarza rodzinnego skierowania na badanie uważa że nie ma potrzeby czuje się dzisiaj fatalnie mam wysokie tętno już nie mam siły prosić lekarzy o skierowanire. chyba mam już dość jestem ledwie żywa
Odnośnik do komentarza
Gość Angelia
Witam, no właśnie najgorsze są lęki przed nastepnym atakiem...uczucie osłabienia i obawa przed nagłym omdleniem( przyznam,że nie zdrzyło mi sie nigdy omdlec) to raczej pogranicze utraty swiadomości...lęk i myślenie powoduje taki stan...u mnie najgorszy jest lęk przed ćwiczeniami fiycznymi...,żeby cos mi się nie stało...robię teraz na studiach specjalizację *fitness* i przyznam sie sczerze trzeba dużo nad soba pracować, niektóre zajęcia są bardzo ciężkie i męczące pod wzgledem fizycznym, nie pytałam mojego kardiologa czy takie ćwiczenia są wskazane...Wiecie może czy można uprawiać sporty w takim stopniu?Boję sie,że moje marzenia i plany zwiaane z aktywnością fizyczną prysną jak bańka mdlana....:(((((( Dodam,że chorobę tą wykryto mi jakiś rok temu...
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×