Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Wypadanie płatka zastawki dwudzielnej


Gość gocha

Rekomendowane odpowiedzi

Gość stracatella
MLC, bardzo ładnie wysmarowany post :) Serce to mięsień więc musi być ćwiczony inaczej flaczeje, a jego kurczliwość staje się mniej skoordynowana. Jeśli chodzi o wypadanie płatka - to niestety sa dwie wersje: 1. Łagodna (o której piszesz) 2. Cięższa (zespół Barlowa) Skoro z tą cięższą da się żyć bez większych problemów jak twierdzą lekarze, to tą lżejszą napewno można zupełnie zlikwidować jeśli chodzi o objawy - przy braku niedomykalności w ogóle nie ma o czym mówić. W imię powyższego kupiłam synowi narty (... nartki ;)) i będę się uzdraiwać na stoku. pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam Tydzień temu byłem na kontrolnym usg serca, które pokazało ten sam stan co półtora roku temu. Niewielka fala zwrotna przez ZM (+/++).Wypadanie przedniego płatka ZM. NT(+)-czy ktoś wie co to oznacza?? pozostałe parametry ok. Dziwna sprawa bo miałem próbę wysiłkowa i po za zmęczeniem nie odczuwałem żadnych innych dolegliwości (zakończona pozytywnie). Dzień wcześniej nie mogłem prawie chodzić(ból pleców, w klatce piersiowej). Kardiolog musiał mi to pokazywać na monitorze przez ponad minute bo nie mogłem tego zauważyć, ale wiadomo jak to jest z sercem, że nawet jeden milimetr, dwa i człowiek zaczyna inaczej funkcjonować. Zadałem mu wiele pytań na ten temat i kazał mi zapomnieć o sercu bo wszelkie bóle nie pochodzą od niego. Od tamtej pory rzeczywiście czuję się o niebo lepiej nie mam już tych złych myśli, które towarzyszyły mi na każdym kroku. Mało tego kazał zabrać się za jakiś lekki sport bo unikanie go doprowadzi mnie i moje serce do większych kłopotów.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich! Obecnie mam 23 lata, a wypadanie przedniego płatka zastawki dwudzielnej ze śladową niedomykalnością stwierdzono u mnie ponad 6 lat temu. Odziedziczyłam chyba to po mamie bo ona tez to ma. Na początku oczywiście panika-objawy(kołatanie, duszności, omdlenia) pojawiały się bardzo często. Łykałam jakieś tabletki ziołowe na uspokojenie bo człowiek sam siebie nakręcał. Pewnego dnia powiedziałam sobie dość! Skoro serce mnie tak zamęcza teraz ja je ‘zamęczę’. I tak zaczęłam jeździć na rowerze; na początku było ciężko, ale z czasem serce się przyzwyczaiło do dużego wysiłku. Robiłam 20, 30 a nawet 50km dziennie. Potem przyszedł czas na karate, a z karate dla poprawienia kondycji biegi. Biegam od 3 lat, i w tym roku ukończyłam swój pierwszy półmaraton :) Dzięki takiemu trybowi życia dolegliwości rzadziej się już pojawiają, ale nie znikają-szkoda. Nadal mam duszności podczas wchodzenia po schodach, zawroty głowy itd. Bywają niekiedy ciężkie dni. Czasami podczas biegania mam problem z opanowaniem nierównomiernego oddechu, ale da się przeżyć. Wiem też, że na pewno nigdy nie zdołam biegać tak szybko jak moi rówieśnicy-niestety :/ Ja ze swojego płatka zrobiłam wroga z którym walczę na sportowo. Z każdym przebiegniętym kilometrem i każdym przekroczeniem linii mety jestem szczęśliwa, że pokonałam swoje słabości. Myślę, że każdy powinien znaleźć jakiś swój sposób na złagodzenie dolegliwości i starać się żyć normalnie. Nie wolno nam się poddać!! Ludzie przełamcie się i uwierzcie w swoje siły! Zacznijcie żyć aktywniej! Trzymam za Was kciuki i pozdrawiam ;)
Odnośnik do komentarza
Gość fikatotutotam
Hej wszystkim!! Mam 19lat i również cierpię na tą przypadłość.. Byłam u wielu lekarzy, każdy mówił,że to może być nerwica, 3 migdał, tarczyca, astma, różnorakie schorzenia płuc. Jeden nawet powiedział,że jestem całkowicie zdrowa tylko po prostu brakuje mi porządnego faceta. :) Psychiatrzy faszerowali mnie psychotropami, po których miałam halucynacje i w ogóle nie byłam człowiekiem do życia. Nie wiedziałam co mi dolega, po tych wszystkich lekach jakie brałam byłam naprawdę uspokojona, być może nawet za bardzo, a kołatanie serca ciągle mi towarzyszyło, kłucie w klatce piersiowej, ogólnie bóle, które wydawało mi się, iż są pochodzenia reumatoidalnego. Mam nadzieję,że kiedyś wraz z biegiem czasu nauczę się z tym żyć, naprawdę ta dolegliwość przewróciła moje życie do góry nogami, a raczej niewiedza na jej temat. Bardzo żałuję,że wcześniej nie udałam się do lekarza, który stwierdził to u mnie, być może teraz inaczej wyglądałoby moje życie:) Pozdrawiam wszystkich tych, którzy mnie rozumieją i życzę Wesołych Świąt.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich. Ja również mam wypadanie płatka zastawki dwudzielnej. obecnie mam 31 lat, a wykryto to u mnie 15 lat temu. byłam wtedy u kilku lekarzy, żeby powtwierdzić tą wadę. Wszyscy byli zgodni że to ,, taka moja natura,, i że jest to niegroźne.Kazano brać mi magnez. U mnie objawia się to szybkim biciem serca i ogólnie złym samopoczuciem. No i łapie mnie to w stanie spoczynku, lub kiedy śpię, niekoniecznie w trakcie wysiłku. Są okresy kiedy nie mam tego kilka dni, a czasem mam to kilkanaście razy na dzień.Często również serce zaczyna mi szybko bić kiedy zrobię jakis nagły ruch np. szybko się schylę lub obrócę. Przez te wszystkie lata nauczyłam się odpowiednim oddechem sprowadzić serducho na **normalny tor**. Przyzwyczaiłam się do tego chociaż czasami naprawdę jest to uciążliwe. Urodziłam dziecko siłami natury, lekarz kardiolog i mój ginekolog nie widział przeciwskazań. Chociaż bardzo bałam się żeby serce nie zaczęło szybko bić w trakcie porodu.obecnie też jestem w 31 tc.i też mam takie obawy. mam nadzieje, że wszystko pójdzie dobrze. pozdrawiam wszystkich i życzę Wesołych Świąt.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich!!! Mam 30 lat i też cierpię na tą przypadłość. Po kilku latach męczarni, nietrafionych diagnoz - nadczynnosci tarczycy na przemian z niedoczynnością , nerwicy, astmy, nadciśnienie płucne trafiłam do któregoś z kolei kardiologa w Chorzowie , który zdiagnozował myślę poprawnie moją przypadlość! Właśnie dzis po kolejnej nieprzespanej nocy , pelnej bólu klatki piersiowej, duszności ,zimnych potów , lęków, strachu przed zawałem wybrałam się prywatnie do kardiologa , który od razu zrobil mi ekg oraz echo serca- diagnoza:zespól Barlowa. Nie zostały mi przepisane żadne leki oprócz magnezu i selenu ! Pani doktor stwierdziła, iż z tym mozna całkiem zupełnie , normalnie życ , nie jest to grozna choroba a raczej malutka wada serca!Uważam , że ta *malutka wada serca* jest przez naszych lekarzy bagatelizowana . Objawy , które ja mam , są niesamowicie uciążliwe , nie śpię po nocach, mam duszności, napady lękowe , nie mówiąc już o bólach i kłuciach w klatce piersiowej. Od jakiegoś czasu odczuwam także pieczenie oraz mam wrażenie jakby ktoś kladl mi cos ciężkiego na klatkę piersiową! Mam pytanie do Was, być może ktoś leczy się gdzies na śląsku i ma kardiologa godnego polecenia , bardzo będę wdzięczna za każdą informacje, proszę również o kontakt na priv osoby , które będą chciały podzielić sie ze mną swoimi doświadczeniami w walce z ta chorobą. Prosze również napiszcie czy całkowicie zrezygnowaliście z kawy, coli oraz alkoholu -mam tutaj na mysli malutkie ilości typu lampka wina czy 1-2 piwa , ponieważ moja pani doktor całkowicie zakazała spozywania kofeiny pod każdą postacia oraz wszelkich alkoholi nawet w małych ilościach. Będę wdzięczna za każdą odpowiedz Ania moj emal: aniawilkrr@poczta.fm
Odnośnik do komentarza
Gość stracatella
Również mam wypadanie płatka. Kawa jest nie wskazana głównie dlatego ze wypłukuje magnez, a zespół Barlowa powoduje deficyt tegoż w organiźmie a to z kolei prowadzi do zaburzeń rytmu. Z koli nadmiar alkoholu powoduje nadciśnienie a nadciśnienie większe uchylanie się płatka co może prowadzić do niedomykalności. Ja piję jedno i drugie, ale z alkoholem nie przesadzam. Kawę jedną dziennie ale zdarza się i trzy wypić. Leczę się u dobrego kardiologa z Ochojca - powiedział że nie widzi przeciwskazań do używek pod warunkiem że nie będzie ich w nadmiarze. Ja już sobie sama wszystko poukładałam: kiedy mam okes nadpobudliwości serca to nie piję kawy i biorę magnez a jak się uspokaja to zyję normalnie. Tak już będzie nikt póki co tego nie wyleczy. pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
@ ania: Jestem po wymianie zastawiki mitralnej. Przez ostatni rok moje samopoczucie pogorszyło się. Wszystkie objawy, jakie Aniu opsujesz - też miałam. Są takie dni, jak dziś, kiedy serce wali mi jak szalone. Biorę leki na tachykardię. Dziś rano np. musiałam wziąć dużą ilość magnezu i mi przeszło. Potem wypiłam kawę i się zaczęło. Myślałam, ze to już koniec. Wróciłam do domu i kolejne dawki magnezu na przemian z potasem. Lekarze u mnie stwierdzili nerwicę serca - a ja jestem daleka od tego. Był moment, iż zastanawiano się nad nadciśnieniem - ale oprócz duszności akcja serca jest szybka. Czekam na kolejne badania.
Odnośnik do komentarza
Dziękuję za odpowiedz, Stracitella proszę jeśli możesz podaj namiary na Twojego kardiologa , piszesz , że jest dobry , więc może warto się do Niego wybrać. Monika147 , widzisz Tobie pomaga magnez-mnie niestety nie, od dwóch dni znów czuję się FATALNIE, nie mogę spać,mam wrażenie , że serce zaraz mi wyskoczy do tego te duszności i bóle :( Moja Pani doktor nie przepisala mi zupełnie nic i tak własnie się męczę:) Pozdarwiam cieplutko
Odnośnik do komentarza
Wszystkim z wypadaniem płatka zastawki mitralnej polecam :http://www.viamedica.pl/gazety/gazeta3/darmowy_pdf.phtml?indeks=15&indeks_art=153 oraz http://www.mitralvalveprolapse.com/ ......... poza tym lepiej nie czytać bo to nie pomaga...POZDRAWIAM
Odnośnik do komentarza
Gość Wojtek83
Witam Jak to zwykle bywa ze zdrowiem raz lepiej, raz gorzej oby do przodu. Jeśli chodzi o moje wypadnie to ostatnio słabo. Byłem na kolejnych badaniach po ponad roku od rozpoznania i bez zmian, a czułem się umierająco (nie przesadzam). Czasami tak mnie boli,że po za leżeniem nic nie robię. Obawiam się że w tym życiu już szaleć nie będe. Szkoda że to tak bardzo ryje też psychikę.
Odnośnik do komentarza
Witam no niestety ryje psyche ,ze szok MAm TO SAMO !! nie wiem co bylo pierwsze czy nerwica czy wypadanie płatka. Choc mi sie wydaje ze nerwica lękowa . Od 5 roku zycia rzygalam ze strachu,bylam przestraszona na maxa. w 18LAT znowu powrot nerwicy przez smierc taty. I na 9lat spokoj zadnych objawów, tylko sport , sport głownie jezdzilam na rowerze dosc duze dystanse-czulam sie dobrze , oprocz zmian pogody , jak duszno w lato to klapa , ale jakos nie narzekalam. OD roku nerwica wrocila i gorzej ze zdrowiem i z sercem, wszystkie negatywne mysli odbijaja sie na sercu. Walcze z ty dziadostwem jest troche lepiej ale jeszcze nie tak jakbym sobie zyczyla.
Odnośnik do komentarza
Gość iwonamalinowska6
Ludzie jak dobrze że was znalazłam,myslałam że jestem sama z tym problemem.Na wypadanie płatka choruje już od 10 lat(tzn.wtedy mi to wykryto) bywało różnie,najgorsze byly poczatki,tak wlasciwie to pierwsze 3 lata to były beznadziejne.Ciagle czułam sie zle,serce waliło jak młot,męczyłam się bardzo szybko,nie moglam jeść,oddychać,spać TRAGEDIA.Moj synek miał wtedy 2 latka i nic ze mnie bo nawet nie mogłam z nim poszaleć,bo ciagle czułam sie fatalnie.Do tego wszystkiego doszla nerwica,i już w ogóle życie stało sie beznadziejne.Bałam sie wychodzić z domu sama,ciagle myslałam ze cos mi sie zaraz stanie,ciagle wizyty u lekarzy ,którzy dawali mi rózne tabletki(niepomagały) uspakajali mnie,ale tylko na chwile,bo po wyjsciu wszystko wracało.Tak naprawde to nawet dzis czuje sie różnie,doszło jeszcze pare różnych dolegliwości np:po jedzeniu czuje jak mi zaczyna serce mocniej walić,czuje ciagle pulsowanie w szyi po lewej stronie czasami bolesne,czuje jakbym miała takie wielkie serce, że odbija mi sie od płuc,żoładka troche to wszystko dziwniie brzmi ,ale inaczej nie potrafie tego opisać.(nie wspomne już o kołataniach,dusznosciach),ale jakos z tym sobie radzę,przestalam o tym mysleć,choc to zabrzmi moze dziwnie ,ale przyzwyczaiłam sie do tego bo co mi innego pozostaje i tak troche lat miałam zmarnowanych,gdy inni sie bawili na imprezach ja siedziałam w domu bo nie mialam siły nigdzie wyjść.Trzy lata temu nawet zdecydowalam sie na 2-gie dziecko(choc mialam obawy że pewnie umrę ,ale to bzdura w ciazy czułam sie super) mam wspaniałą córeczke,fajnego 12-to letniego syna i całą ta chorobe w d....e ,bo co ma być to i tak bedzie,więc staram sie normalnie żyć, czuje sie czasami zle,ale naprawde nie zamartwiajcie sie bo to tylko przeszkadza w codziennym zyciu,tak wiec zycze wszystkiego dobrego i żyjcie jak umiecie najlepiej.Acha zapomniałam napisać że od 7 lat nie biore żadnych leków oprócz magnezu i czasami potasu.POZDRAWIAM WSZYSTKICH.
Odnośnik do komentarza
-cixi81, wiem że to nic przyjemnego ta ciągła obawa o zdrowie,to wszystko nie daje normalnie żyć,ale sama piszesz że jest troche lepiej ,więc miej nadzieje że będzie dobrze.Najgorsze było jak nie miałam zajęcia wtedy tylko sie wsłuchiwałam w swoje serce czy równo bije i takie tam, no i wtedy juz całkiem zle sie czułam, można sie tak nakręcić że szok !!! Także nie myśl za dużo o tym ,rób swoje,wychodz ze znajomymi,do znajomych byle byś nie miała za duzo czasu na myślenie to naprawde pomaga,wszystko siedzi w naszej głowie.Kiedys mój kardiolog powiedział,że WYPADANIE PŁATKA DAJE NIEPRZYJEMNE OBJAWY ALE OD TEGO SIE NIE UMIERA I ŻE TO AKURAT TAKA MOJA URODA więc musiałam w to uwierzyc i tak z tą swiadomoscia żyje,bedzie dobrze musi być dobrze nie daj sie,pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
witam, ja nie miałam tyle szczęścia moja uroda polegała na tym że fala zwrotna bardzo mi się powiększyła nie mogłam chodzić po schodach i w ogóle czułam się jak staruszka dlatego zdecydowałam się na operację, zastawkę dało sie pozszywać wszyto mi pierścień i jestem jak nowa, nie muszę brać leków przeciwzakrzepowych jak przy sztucznej zastawce. Wiem miałam pecha bo zespół wypadania to *kosmetyczna* wada. Jeżeli ktoś się wacha czy dać się pokroić to nie warto, ja miałam 33 lata i powiem wam im wcześniej tym lepiej,wszystko lepiej się goi i serce jest w lepszym stanie. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość Wojtek83
Właśnie sam nie rozumiem jak to już jest. W naszym kraju jest to traktowane jak żaden problem, który w niczym nie przeszkadza. Nie mam siły czasami wchodzić po schodach, boli bez przerwy, sport odpada chociaż jest mała śladowa fala zwrotna. Wyczytałem w pewnym artykule, że pewna gwiazda muzyki pop została zdiagnozowana z zespołem barlowa po tym jak nie mogła z braku sił wejść na scenę i uczęszczać w życiu codziennym. Kardiolodzy od razu zaproponowali zabieg chirurgiczny. Wnioskuje nad podstawie tego, że jednak są lekarze którzy uważają to schorzenie za uciążliwe. Kasia34- Skoro tobie się tak pogorszyło tzn. że każdemu może i wtedy trzeba liczyć się już z operacją.
Odnośnik do komentarza
boje sie :) mi ogolnie sie pogorszylo przez nerwice lękowa , ale przed normalnie uprawialam sport , wyczynowo jezdzilam na rowerze , nie mialam zadnych problemów. tylko zmiany pogody na mnie zle dzialaja , a teraz juz rok nie uprawiam sportu i nie jest fajnie ...
Odnośnik do komentarza
Gość Wojtek83
Przez to nie mam ochoty na nic nawet wyjść na powietrze. Wszytko co robię jest takie wymuszone bez życia. Dawniej również uprawiałem sport i było dobrze. Jedynie w letnie gorące dni bardzo pociły mi się dłonie i stopy przez co inni się na mnie dziwnie patrzyli. Aktualnie mam mało takich dni gdzie czuję się dość dobrze.
Odnośnik do komentarza
witam, ja sie dowiedzialem oplatku 2 lata temu mialem rozne badania w ochojcu i podejrzenie wpw juz bylem na stole zabiegowym, zrobili mi wszystkie potrzebne proby zeby wywolac droge dodatkowa(najstrzaszniejsze jak wstrzykna 2 srodki- jeden taki ktory przyspiesza serce do ponad 200 masakra a drugi jeszcze lepszy ze duszno po nim jakby po klacie walec przjechal i czlowiek ma ochote uciec ze stolu ale nie ma sily wstac) ale drogi nie stwierdzono i wpw nie mam. W echu stwierdzono wypadanie platka zapisano magnez potas betabloc jakbym sie zle czul( przed szpitalem mialem tylko 2 przygody z sercem tzn mocne kolatania po duzym wysilku+sporej iloscialkoholu ale tak to czulem sie normalnie. niestety po wynikach ciagle sie tym przejmuje mam chyba wszystkie objawy kliniczne platka zawsze bylem nerwowy ale teraz tego nie moge opanowac(chyba tylko kapiel i piwko mnie uspokaja) silnie sie stresuje przed egzaminami, dziewczyna mnie rzucila bo ciagle sie czyms przejmowalem czasem mam ochote zasnac i przespac zycie :(. Mysle ze duzy wplyw na moje objawy plata ma silny stress+nerwica, mam duza niedowage waze 55kg, palenie papierosow(jak rzucalem to mialem 100x wieksze nerwy niz zazwyczaj), niezdrowe odzywianie, mala jezeli wogole mozna mowic o jakiejkolwiek aktywnosci ruchowej a z doswiadczenia wiem ze jak pracowalem fizycznie to serce bilo jak u zdrowego bylem zmeczony ale szczesliwy ze potrwafilem pracowac jak normalny czlowiek. Teraz zima malo ruchu przygnebienie stress na uczelni i dodatkowo te objawy. A pomyslec ze kiedys tak nie bylo inni moga szalec do bolu i nic im nie jest a ja na kacu mam ochote po pogotowie dzwonic. Trzeba sie wziasc w garsc i cos z tym zrobic tylko co...ehh pozdr. wszystkich
Odnośnik do komentarza
Witam, nie chciałam nikogo straszyć, tylko my smi musimy o siebie zadbać, robić echo kontrolne conajmniej raz na rok i sprawdzać tą falę zwrotną, mi kardichirurg powiedział: to jest tak jakby serce robiło dwa razy tą samą pracę po pewnym czsie nie da rady. Nie chciałam czekać na obrzęk płuc i inne *przyjemności*. Z doświadczenia wiem że stres strasznie pogarsza sytuację, dlatego nie ma co bagatelizować tego magnezu w końcu tego nie można przedawkować. A taki umiarkowany wysiłek fizyczny nie zaszkodzi ja i urodzilam dziecko siłami natury(11 lat temu i już wtedy byłam zdiagnozowana) dużo spacerowałam, tańczyłam, niestety wydaje mi się że to pogorszenie u mnie wystąpiło przez stres i przemęczenie (mało snu,ciągle w biegu itd..). Dlatego dbajcie o siebie. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witaj , mam 49 lat i od wielu wielu lat odczuwam dyskomfort w związku z wypadaniem płatka. Ok. 15 lat zażywałam Metoprolol 40 i było w miarę dobrze, w mierę bo tak całkiem dobrze to było niezmiernie rzadko. Głównymi dolegliwościami, które uprzykszają mi życie są duszności i pobolewania w klatce piersiowej.Od kilku tygodni moje samopoczucie pogorszyło się, może to związane jest z okresem przekwitania a może ze stresem, który ostatnio przeżywałam, a może z przeziębieniem i nieżytem górnych dróg oddechowych, które ostatnio miałam. Sama nie wiem. Faktem jednak jest, że niedawno wzywałam pogotowie bo duszności nasiliły sie tak bardzo, że wpadłam w panikę.Lekarz zrobił mi na miejscu ekg ( wyszło dobrze), zbadał saturację wynik też był dobry i osłuchał mnie - też było wszystko w porządku.W końcu zaproponował mi zastrzyk domięśniowo relanium - zgodziłam się. Poczułam sie lepiej i wreszcie po bezsennej nocy zasnęłam. Nie bagatelizowałam problemu i zaraz na drugi dzień poszłam do kardiologa, który dał mi skierowanie na Echo i Holtera. Echo mam za sobą - lekarz, który mi robił to badanie stwierdził , że moge być spokojna bo wada nie pogłębiła sie (ostatnie Echo miałam ok. 10 lat temu).Kardiolog przepisał mi Isoptin 40 twierdząc ,że poprzedni metoprolol już nie działa gdyż przez tyle lat organizm uodpornił sie na lek.. W przyszłym tygodniu mam jeszcze zrobić badanie Holtera. Zażywam również magne B6. Po wykonanych badaniach mam się zgłosić do kardiologa. Zastanawiam się co jest przyczyną tak znacznego pogorszenia mojego samopoczucia.Może lekarz ostatecznie jeszcze jakos pomoże. Póki co po okresie stagnacji znów ćwiczę w domu, troche jeżdżę na nartach i na rowerze oraz staram sie być jak najbardziej w ruchu.Myśle , że to mi nie zaszkodzi.Pozdrawiam wszystkich płatkowiczów i życzę dużo zdrówka.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×