Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Tachykardia, uciski w klatce, głowie, drętwienie rak, nerwica?


Gość Mietowa

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Mietowa

Dzień dobry, 

Mam 30 lat,miesiac temu trafiłam na sor po kołatania serca i dziwnym rozpierającym bolu w klatce. Na ekg wyszedł częstoskurcz ale Pani doktor powiedziała, ze to nic takiego i jestem zdrowa, ze może to atak paniki.Podano mi hydroxyzyne, helicid, nospe i magnez.do domu dostałam hydroksyzyne i tyle.

dwa dni później objawy powtórzyły się, do tego doszedł ciagly(!) ucisk w klatce- trwał on 1 dzień, ale ze myslalm ze to nerwica, panika wiec nic z tym nie robiłam. Niestety po kilku dniach kołatanie powtórzyło się i od tamtej pory towarzyszy mi raz na jakiś czas na zmianę lub razem z innymi objawami... doszła tachykardia ( w spoczynku puls potrafi skoczyć do 140, ogólnie mam zegarek z pomiarem pulsu i widzę ze puls sobie skacze np mam 95 w spoczynku a za 30 sekund 67), wysokie ciśnienie rozkurczowe- ok 95 średnio. Do tego ten ucisk w klatce to jakby uczucie zatkania jakbym nie mogła oddychać przez sekundę, dwie i za chwile wraca do normy. Razem z tym uciskiem w klatce często pojawia się ucisk na czubku głowy i drętwienie dłoni. Nie zawsze wszystkie objawy występują razem. Do tego często mam ból głowy, jakby otępienie- taka ciężka glowe i zawroty głowy, ciezko mi się na czymś skupic, ból czasem jest mocny, czasem dużo słabszy. 

Bylam kilka razy w przychodni, na npl- robiono mi ekg 6 razy- nic nie wychodzi... byłam u psychiatry, który stwierdził ze to nerwica.. dostałam lek elicea, po którym myslalam, ze umre- drgania mięśni, nie spałam cała noc, oczy jak 5zl, wysokie ciśnienie, skoki pulsu. 
Od razu zaprzestałem brania leku.

Tsh zbadane- w normie. kardiolog powiedział, ze nic nie powie bez holtera, powiedziała  ten mam dopiero za 2 tyg! Tymczasem od 3 nocy budzi mnie kołatanie serca... mam już dość, od miesiąca nie jestem po prostu sobą... nie wierze, ze to nerwica daje aż takie objawy??? Na wszystko trzeba czekać, szczególnie teraz w dobie covid a ja już nie wytrzymuje...

Odnośnik do komentarza

Chyba jedziemy na tym samym wózku...ja mam stwierdzoną 6 lat temu nerwice. Ostatnio mialam stresujacy czas i chyba znowu jej powrót...Najgorszym objawem dla mnie jest tachykardia w spoczynku(dziś 116)skaczace ciśnienie, szum w uszach I ścisk całej głowy łącznie ze szczęka. Oprócz tego drżenie mięśni. Podczas miesiączki wszystko mi się okropnie nasila, żyć się nie chce normalnie...EKG nic nie pokazało, cukier ok, TSH ok. Dziś po kilku latach przerwy wzięłam znowu pierwszą tabletkę Propranololu 10mg, po 10 min zrobiło mi się lepiej😣. Nerwica niestety to okropna choroba, powoduje wiele przykrych dolegliwości.

 

Odnośnik do komentarza
Gość Mietowa
11 minut temu, Gość Magda napisał:

Chyba jedziemy na tym samym wózku...ja mam stwierdzoną 6 lat temu nerwice. Ostatnio mialam stresujacy czas i chyba znowu jej powrót...Najgorszym objawem dla mnie jest tachykardia w spoczynku(dziś 116)skaczace ciśnienie, szum w uszach I ścisk całej głowy łącznie ze szczęka. Oprócz tego drżenie mięśni. Podczas miesiączki wszystko mi się okropnie nasila, żyć się nie chce normalnie...EKG nic nie pokazało, cukier ok, TSH ok. Dziś po kilku latach przerwy wzięłam znowu pierwszą tabletkę Propranololu 10mg, po 10 min zrobiło mi się lepiej😣. Nerwica niestety to okropna choroba, powoduje wiele przykrych dolegliwości.

 

Ale aż takich? Ja ogólnie jestem osoba, która stresuje się wszystkim ale ostatnio w moim życiu nie wydarzyło się nic co by mogło doprowadzić do dużego stresu. Mam wrażenie ze stres przyszedł dopiero po tym 1 kołatanie i wizycie na Sor... schudłam 3 kg w 3 tyg bo prawie nie jadłam, tak miałam ściśnięte wszystko. Teraz od piątku już jem w miarę normalnie... ale to czekanie na badania, diagnozę jakakolwiek mnie wykańcza a ciezko mi uwierzyć, ze to nerwica daje aż takie objawy 😞

Odnośnik do komentarza

Cześć, mam to samo co wy, od marca 2020 roku. Pierwszy napad tachykardii miałem w nocy, wybudzilo mnie ze snu tętno w granicach 170 tak pokazywał apple watch, od tamtej pory przeszedłem masę badań od tarczycy po USG serca, Holter EKG 2x, MRI głowy ( badania nie wykazały nieprawidłowści). Dostałem na początek bisopropolol ( bibloc 2.5 mg ), 1 raz na dobę, przez jakiś okres objawy się wyciszyły, we Wrześniu powrócił atak tachykardii pod koniec dnia w pracy, w zasadzie to już miałem wychodzić i dostałem tak od niczego po prostu sie przyplątało, teraz mam zmieniony lek na beto zk 25 mg, też na początku kuracji było dobrze, problem pojawił się po około dwóch miesiącach, generalnie stan pogorszył się na tyle, że po pionizacji ciała mam skoki tętna do 140 nawet i tak podczas chodzenia tętno waha się w granicach 120-140 podczas gorszego dnia, serce od tak sobie przyśpiesza nic można z tym zrobić, jedyną ulgę daje pozycja siedząca, dodam do tego, że mam 30 lat, waże 65 kg i mam świetny cholesterol bez żadnych zaburzeń, lekarze nawiązują do skąpoobjawowego przejścia COVIDU, i ja też osobiście znalazłem informację, że niestety COVID19 potrafi spodowować różnego rodzaju arytmię w tym własnie nieadekwatną tachykardię zatokową ( to diagnoza postawiona przez lekarzy nieadekwatna tachykardia zatokowa ) ablować się raczej tego nie abluje ponieważ można zrobić więcej szkody niż pożytku. Jeżeli ktoś z was przeszedł COVID i ma bardzo dziwne objawy związane z sercem gdzie wcześniej był zdrowy i czuł się świetnie to Proszę podzielcie się tymi informacjami, jest jeszcze bardzo mało informacji o skutkach tego syfu. Dodam do tego, że też myślałem, że to nerwy na początku ale życie zawodowe i prywatne mam poukładane w stopniu idealnym i poziom stresu jest minimalny.

Odnośnik do komentarza
Gość Mietowa
Godzinę temu, Gość Tomek napisał:

Cześć, mam to samo co wy, od marca 2020 roku. Pierwszy napad tachykardii miałem w nocy, wybudzilo mnie ze snu tętno w granicach 170 tak pokazywał apple watch, od tamtej pory przeszedłem masę badań od tarczycy po USG serca, Holter EKG 2x, MRI głowy ( badania nie wykazały nieprawidłowści). Dostałem na początek bisopropolol ( bibloc 2.5 mg ), 1 raz na dobę, przez jakiś okres objawy się wyciszyły, we Wrześniu powrócił atak tachykardii pod koniec dnia w pracy, w zasadzie to już miałem wychodzić i dostałem tak od niczego po prostu sie przyplątało, teraz mam zmieniony lek na beto zk 25 mg, też na początku kuracji było dobrze, problem pojawił się po około dwóch miesiącach, generalnie stan pogorszył się na tyle, że po pionizacji ciała mam skoki tętna do 140 nawet i tak podczas chodzenia tętno waha się w granicach 120-140 podczas gorszego dnia, serce od tak sobie przyśpiesza nic można z tym zrobić, jedyną ulgę daje pozycja siedząca, dodam do tego, że mam 30 lat, waże 65 kg i mam świetny cholesterol bez żadnych zaburzeń, lekarze nawiązują do skąpoobjawowego przejścia COVIDU, i ja też osobiście znalazłem informację, że niestety COVID19 potrafi spodowować różnego rodzaju arytmię w tym własnie nieadekwatną tachykardię zatokową ( to diagnoza postawiona przez lekarzy nieadekwatna tachykardia zatokowa ) ablować się raczej tego nie abluje ponieważ można zrobić więcej szkody niż pożytku. Jeżeli ktoś z was przeszedł COVID i ma bardzo dziwne objawy związane z sercem gdzie wcześniej był zdrowy i czuł się świetnie to Proszę podzielcie się tymi informacjami, jest jeszcze bardzo mało informacji o skutkach tego syfu. Dodam do tego, że też myślałem, że to nerwy na początku ale życie zawodowe i prywatne mam poukładane w stopniu idealnym i poziom stresu jest minimalny.

U mnie covid odpada. Gdy byłam na sor robili mi test i nie miałam covid i nie mam przeciwciał.

Odnośnik do komentarza

U mnie zaczęło się w 2018 roku gdy nagle zrobiło mi się słabo, nogi jak z waty zawroty głowy, ciemno przed oczami i zdrętwienie prawej ręki. Serce waliło jak szalone, wezwaliśmy karetkę  puls 130 ciśnienie 170/110 . W szpitalu wszystkie badania ok po kilku dniach do domu. Po wyjściu ze szpitala powtórki i lądowanie na sor co drugi dzień .W ciągu roku 5 razy w szpitalu,podejrzenie guza chromochłonnego i uwalnianie kotocholamin -badania nie potwierdziły. Żyłam jak z tykająca bombą . Pomimo przyjmowania betaloc 25  2 x dziennie i primacor 10 nadal miałam napady które pojawiły sie nagle .Miałam ciśnienie 95/70 a za pół godz, nagle skakało do 180/140 bałam sie ze dostane wylewu.Aż trfiłam na cudowną Panią doktor poleciła mi lek ivabradina, podniosła dawkę betaloc do 100 i jest znaczna poprawa. Dodatkowo miałam wykonane TK serca wynik kardiomiopatia , holter pokazał dodatkowe skurcze komorowe przez co biorę dodatkowo polfenon 150ng.

 

 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×