Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Kaja-rozumiem Twoje obawy o maluszka, ja mysle ze najlepiej bedzie jesli własnie pójdziesz do psychiatry i powiesz mu o wszystkim, są leki które lekarze przepisują w ciąży, ja także poszłam na początku swojej ciązy do psychiatry i przepisał mi przeciwlękowe słabsze bo te co brałam wczesniej niestety brac nie moge, jesli chcesz zejść z leku to napewno nie rób tego tak od razu tylko stopniowo, lekarz na pewno Ci pomorze i powie co masz robić, napewno bedzie wszystko dobrze głowa do góry, maluszkowi sie nic nie stanie trzymaj sie bedzie dobrze
Odnośnik do komentarza
Tak właśnie dziewczyny,nie wolno gwałtownie bo może byc efekt z odbicia czyli objawy nasilą się podwójnie.Te leki z grupy benzo trzeba bardzo stopniowo odstawiać.Ja odstawialam w odstępie ponad trzech miesięcy,lekarz stopniowo zmniejszala mi dawkę szczególowo kontrolując moje samopoczucie. Dlatego trzymam kciuki za Was,oby się udało.
Odnośnik do komentarza
witaj kaja,gratuluję zdania testu:))))leków nie odstawiaj, bo nie ma sensu, może w ogóle nie będziesz muisała, a może później, narazie zdaj sie na lekarza. nie zaszkodzisz dziecku , bo benzodiazepiny nie są teratogenne. ja asertin odstawiałam ponad dwa mieisące, po kawałeczku tabletki, ale fluanxol biorę nadal. pociesze cię,że brałam go też w poprzedniej ciaży i moja coreczka urodzila się zdrowa i wszystko jest o.k. teraz tez myśle,ze ten lek nie zaszkodzi dziecku. jest dużo lekow które można brać w ciaży, więc badz dobrej myśli. oszczedzam sie dziś, poleguję bo całe cialo krzyczy ;UMRZEĆ!!! bardzo boleśnie krzyczy, mam nadzieję,że to zejdzie bo już mam dosć. moj maluszek za to chyba nie czuje się chory, po dokazuje ciagle, pewnie dlatego,ze dużo lezę i malo go kolyszę:) pozdrowionka
Odnośnik do komentarza
hej dziewczyny!!!! KAJA gratuluje ciazy!!!!! BRON BOZE nie odstawiaj leku gwaltownie,ja tak zrobilam i myslalam ze zwariuje,po wizycie u psych. dalej musialam brac przez dwa tyg ale mniejsza dawke. nic sie nie martw wszystko bedzie dobrze,ja teraz nie biore zadnych lekow,ale sa dzieczyny,ktore biora i nic z dzidziusiami sie nie dzieje... Takze bedzie ok,daj znac jak wrocisz od lekarza..pozdrawiam!!
Odnośnik do komentarza
Dziewczyny normalnie boski jestescie !!Ale mi dalyscie pozytywnej energi ! Ja juz zadreczam sie myslami ,ze truje dzidzie ,a poczytalam wstecz i widze,ze duzo dziewczyn na lekach jest albo byly ... wanda tez bralam asertin i tez odstawialam po kawaleczku ... benzo nie sa teratogenne czyli ??? Dziekuje dziewczyny za gratulacje jakos kurcze nie moge jeszcze uwierzyc :) Mam juz synka 4 latniego prawie ..w pierwszej ciazy nie bralam nic zero lekow dlatego teraz dla mnie to nowosc z lekami ..
Odnośnik do komentarza
AGUNIU ja w pierwszej ciazy rychy odczuwalam okolo szostego miesiaca mam oczywiscie na mysli *intensywne kopniaczki*,wczesniej to bylo uczucie jakby mala rybka mi plywala w brzuchu i puszczala sobie babelki ;)) Teraz w drugiej ciazy to juz pod koniec czwartego miesiaca czulam je bardzo wyraznie! Takze nie ma na to reguly,trzymaj sie mocno i nie martw na zapas!!! buziaki...
Odnośnik do komentarza
kaja nie są teratogenne, tzn. że nie powinny powodowac genetycznych wad plodu, jak np. rentgen, {a te wady są najgorsze}. problemem w lekach psychiatrycznych moze być poźniejsze uzależnienie maluszka po porodzie, ale to zależy na ile dany lek przenika przez lożysko, jak duza dawka,itp. to moze ocenić tylko lekarz, czesto odstawia się taki lek, w ostatnich miesiacach ciaży, albo zamienia na inny. anetko, ja też jestem zmęczona ciążą, i mam chwile kiedy myśle,ze mam po prostu dosyć. trudne to , ale tak to jest, musimy wytrwac. ja probuję zajac czas przygotowaniem wyprawki, tyle rzeczy jest potrzebne, trzeba poprac, poprasowac, dopiescic, kiedyś moim maluszkom wyszywalam koszulki, teraz niestety nie mam na to czasu, ale moze wyszyję chociaz jakiś śliniaczek, albo chusteczkę z imieniem,zeby mialo coś co mamusia sama mu zrobila. najlepsze jest to,ze pamiętam jak najpierw marzylam,zeby już się urodzilo, a potem myslalam,czy nie moglo trochę jeszcze posiedzieć w brzuchu, przynajmniej nie plakalo tyle i nie budzilo mnie w nocy:) , w życiu zawsze są niedogodnosci. pozdrawiam wszystkie niecierpliwe mamy
Odnośnik do komentarza
Witajcie. Wczoraj byłam na usg i wszystko ok z synkiem. Ale ja się czuję tak strasznie niespokojnie. Mały jest b. ruchliwy i ja zamiast się cieszyć to martwię się że on jest taki pobuzony przez moją nerwowość i lęki. A przez to martwienie mam jeszcze większe mam lęki. W sumie to nie wiem jakie ruchliwe powinno być dziecko w brzuchu? Wszystkim moje obawy wydają się być absurdalne. Jeszcze wczoraj byłam u psychoterapeuty i wszystko przez dzieciństwo i tą moją konieczność bycia doskonałym i perfekcyjnym. Zadnej *porazki* nie dopuszczam. A najdziwniejsze pytanie zadał mi psycholog co bedzie jesli moje dziecko nie bedzie na * szostkę*? Przestraszyłam sie ze ja tak wlasnie mysle. Wiem ze jest to chore myslenie ale nie umiem tego zmienic. Agunia a ty jak czesto jezdzisz na terapie? Ja sobie zbyt wiele obiecalam po spotkaniu a wcale lepiej sie nie czuje dzis. Pozrowionka
Odnośnik do komentarza
Witaj Aniu. Jeśli chodzi o usg to super,że wszystko jest ok. A że dzidzia jest ruchliwa to bardzo dobrze,wcale nie oznacza,że dziecko jest jakieś nadpobudliwe.Po prostu zdrowo się rozwija,czyli mięsnie dobrze się rozwinęly i rusza się tak jak powinien. Nie martw się tym skoro lekarz powiedzial,że wszystko jest dobrze. Jeśli chodzi o terapię to ja na początku mialam ją co tydzien.Czyli jedna wizyta w tygodniu po 45 minut. Potem 2,3 tygodnie przerwy i znowu cykl spotkań,tak to mniej więcej wygląda.Ale częstotliwość spotkań ustala terapeuta w zależności od terapii. To co napisałaś jest mi doskonale znane,te dążenie do doskonałości i oczekiwanie zbyt wiele od wszystkich i od synka również.Ale terapeuta mnie przekonał,że mam prawo być niedoskonała i żyć normalnie,bo nie ma ludzi idealnych.Każdy popełnia błędy,tylko że nam bardzo trudno jest się pogodzić się z porażką,to wszystko wymaga dużo pracy nad sobą,ale jest możliwe. A to,że nie czujesz się lepiej po terapii,nie oznacza nic złego.Potrzeba wielu spotkań i cierpliwości żeby przyniosła efekty. Raz będzie lepiej,raz gorzej ale nie poddawaj się. Pozdrawiam i życzę powodzenia :)
Odnośnik do komentarza
Anetko Ja nie biore teraz leków.Wprawzie kiedyś brałam leki ale nie pamiętam jakie. Duzo mnie kosztowało ostawienie ich. Strasznie sie namęczyłam. Pomogła mi psychoterapia. Pierwszy raz poszłam do psychologa jakieś 5 lat temu. Ale ten psycholog z przychodni nic mi nie pomogł oprócz tego ze zapewniał mnie ze nic mi nie jest. Dopiero później ponad 3 lata temu poszłam do profesjonalisty, który znalazł przyczyny moich lęków w dzieciństwie i młodości. Chodziłam niecały rok. I po przerwie niecałych 2 lat zaczęłam znowu jeździć na psychoterapie. Chyba o końca życia nie przestane.
Odnośnik do komentarza
Agunia To jest szok ile na takich spotkaniach można się dowiedzieć. Ja nienawidziłam ojca za to jak mnie traktował, jak mnie wyzywał. Zawsze milczałam, nigdy się nie przeciwstawiałam. To duszenie emocji takich jak złość, strach, żal w sobie które przekształcały się w lęk. Ja bojąc się krytyki rodziców unikałam podejmowania decyzji. I z tą krytyką to do dziś walczę bo ja nie umiem im powiedzieć nic jak mi mówią co i jak mam robić. A wszystko co robię to tak żeby oni byli zadowoleni. Jedynie mężowi mogę wszystko powiedzieć i jest zupełnie inaczej. pozdrawiam i życzę wszystkim dużo siły i wytrwałości na codzień. Trzymajcie sie
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×