Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Plastyka zastawki mitralnej- poproszę jakies informację


Gość Paulina

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Właśnie dowiedziałam się, że czeka mnie plastyka zastawki mitralnej. Jestem przerażona, boję się operacji i podłączenia do krążenia pozaustrojowego.

Proszę osoby które są po takim zabiegu o informacje, jak przez to przeszli, jakimi mieli metodami, gdzie, ile trwała operacja i czy były jakieś komplikacje?

Jak poradziliście sobie psychicznie ze świadomością, że Wasze serce będzie odłączone??

 

Odnośnik do komentarza

Witaj Paulino. W 2003r miałam plastykę zastawki aortalnej w Aninie. Plastyka jest taką fajną opcją, że nie musisz brać leków rozrzedzających, jak przy wymianie zastawki na mechaniczną. W w 2014r miałam wymianę tej zastawki w MSWIA w Warszawie. Wiadomo, że narkoza i świadomość, że to serce budzi nasze obawy. Jednak ja uważam to za plus, że usypiają. A naszym sercem opiekują się fachowcy. I to kilku naraz. Szczerze, to wolę być ,,wyłączona" i nic nie czuć. 😉 Współczuję tym, naszym bliskim, którzy czekają godziny i psychicznie przeżywają operację. Ja gorzej znoszę badania inwazyjne, typu koronarografia, gdzie mam świadomość, czuję fizycznie, widzę co się dzieje i słyszę komentarze lekarzy. Większy to stres. Dla mnie, bo każdy inaczej to przeżywa. 

Odnośnik do komentarza

Plastykę miałem w Rzeszowie 10 czerwca 2019 roku , szykowałem się wcześniej do Krakowa ale tam mi powiedzieli że robią przez cięcie mostka , dostałem namiary do Rzeszowa i tam mi zrobili metodą z bocznego dojścia . Ogólnie się czuję do dobrze . Myślenia przed operacją nie ta się uniknąć ale nie mam innej opcji . 

Odnośnik do komentarza

W Łodzi, w szpitalu przy pomorskiej robią taką "plastykę" bez otwierania klatki, bez cięcia mostka, tylko z boku pod 5 żebrem. 

Kiedyś (w 2016 roku z Aninie zrobili to na pracującym sercu. Teraz chyba jednak zatrzymują serce.

Ja mam jednak inny problem ciekawi mnie ile  trzeba dać kardiochirurgowi robiącemu to na NFZ? 

Kiedy mu dać, przed operacją , czy po? No i jeżeli to w jaki sposób to zrobić? Może spytać gościa o numer konta?

Odnośnik do komentarza
Gość Ewa39zToF

Nie wolno dawać pieniędzy lekarzowi!!! To łapówka! On dostaje wynagrodzenie za swoją pracę.

Miałam trzy operacje serca, w tym dwie z otwarciem klatki, a jedną z dostępu bocznego.Czekam na termin czwartej operacji. Ciesz się, że mogą i chcą Cię operować. Oczywiście strach jest zrozumiały, bo chodzi o Twoje życie. Myśl jednak pozytywnie :dzięki operacji poczujesz się lepiej, możliwe, że dłużej pożyjesz. I będziesz miała coś wspólnego z Arnoldem Schwarzeneggerem, bo on przeszedł dwie operacje serca 😀

Odnośnik do komentarza

Ja też mam mieć z bocznego cięcia, wierzę w profesjonalność naszych kardiochirurgów, ale boję się krążenia pozaustrojowego, a także ewentualnych infekcji/komplikacji po operacji i wszystkiego na co lekarze nie mają wpływu. Nie wiem na jaki ośrodek się zdecydować, słyszałam że dobre opinie ma Polsko Amerykańska Klinika Serca w Bielsko-Biała, Rzeszów, Anin ale wiadomo nikt gwarancji nie da:(  

Odnośnik do komentarza
Gość Ewa39zToF

       Paulino, u mnie to skomplikowana sprawa, bo urodziłam się z poważną wadą i wiadomo było od początku, że czekają mnie dwie operacje. Pierwszą miałam dopiero jako ośmiolatka i musiałam lecieć do USA, bo w Polsce jakoś nikt nie chciał się podjąć. Po latach szpital w Gdańsku wysłał moją dokumentację do Anina, no i tamtejszy najlepszy kardiochirurg stwierdził,ze się podejmie korekty mojej waya le rozłoży ją na dwa etapy. I ten pierwszy etap był  z cięcia bocznego, ale nie dotyczył jeszcze zastawki płucnej, tylko prawej tętnicy płucnej, więc nie wiem, czy stosowali krążenie pozaustrojowe. Za to przy trzeciej operacji pewnie tak. No i po 22 latach nadszedł czas wymiany zastawki i przy okazji aorty, bo jest za bardzo poszerzona. Nie znam innych ośrodków poza Aninem i chciałabym się po tylu latach nie przenosić gdzie indziej.

      Generalnie po operacji serca najczęstszym powikłaniem jest woda w płucach, którą albo osusza się lekami, albo ściąga inwazyjnie. Moim zdaniem jeśli nie masz tej wody, to nie miałeś operacji he he Ja miałam też odmę w szyi (powietrze pod skórą, które chrzęściło przy dotyku), chyba po tej ostatniej operacji, no i jakieś problemy w pierwszych dobach z rozpadem krwinek, ale to w sumie też normalne.  Mogą się też zdarzyć problemy z pamięcią, które u mnie są, ale p to by było dziwne, gdyby żadnego śladu w mózgu po trzech narkozach nie zostało 🙂 Oczywiście, że jakaś infekcja może się zdarzyć, ale lekarze są na to przygotowani i to jest ich problem, a nie Twój , żeby je pokonać🙂

Odnośnik do komentarza

Szkoda, że nie wszystkie zabiegi na sercu można zrobić z boku. Ale za jakiś czas medycyna znajdzie i na to sposób, a może i z nacięcia bocznego będzie kiedyś archaizmem. 😉 Pamiętam, jak kiedyś znajoma opowiadała o ściąganiu wody. Brzmiało to przerażająco. Więc jak po drugiej operacji mieli mi ściągać miałam pietra. Ale było spoko. Lekarz tylko za szybko wyjął wkłucie i resztę wody już lekami osuszali. Ale przy okazji obejrzałam zabieg ablacji u innej kobietki. Moc doświadczeń. 😉 Ewa, wspomniałaś o zanikach pamięci po narkozie. Ja sobie tłumaczyłam, że to silne stresy u mnie sprawiają, że nie pamiętam wielu zdarzeń, albo treści przeczytanych książek. ??? Oki. Może i skleroza. Natomiast po narkozie chyba miałam jakieś zwidy. Pamiętam część pobytu w sali pooperacyjnej, ale do dziś nie wiem, co do końca było prawdą. Z pewnością też żałowałam, że związałam włosy grubą gumką frotką i przez długi czas uciskała mnie, gdy leżałam w dołek z tyłu głowy. Człowiek z rurką nie mógł mówić, ani ruszyć ręką. A czułam ucisk i drętwienie. Zastanawiam się czy taki ucisk nie blokował przepływu krwi do mózgu? 

Odnośnik do komentarza
Gość Ewa39zToF

       Paulino, opisałam to lekko, bo na szczęście nie miałam większych powikłań po żadnej z operacji, a i byłam młoda, w drugiej klasie podstawówki, a potem w drugiej klasie  liceum, więc szybko dochodziłam do siebie. Oczywiście pierwsze doby po operacji są trudne, zwłaszcza chwile, kiedy się budzisz z rurą w gardle i próbujesz samodzielnie oddychać, ale nie możesz, bo przeszkadza ci ten aparat. Potem powoli odłączają ci te różne kable i rurki. Najgorsze jest wyciąganie drenów z brzucha. Jeśli to przeżyjesz, to potem jest z górki 😉 No i zaraz po obudzeniu, ale już po wyjęciu respiratora,  możesz mieć zawroty głowy, wymioty. I nie możesz mówić, bo masz obolałe struny głosowe. Szepczesz po prostu, ale to też mija. Najgorsze dla mnie było pragnienie, którego nie wolno ugasić wodą, tylko zwilżonym patykiem, taką szpatułką.

   Ja na swoje operacje czekałam, bo one były dla mnie szansą na życie. I tak żyłam bardzo długo bez interwencji chirurgicznej, co wpłynęło na wyniki operacji i mój obecny stan. Ale lekarze są zadowoleni. Według nich- jak zwykle trącą optymizmem he he- mogło być ze mną znacznie gorzej, mimo przejścia operacji. Także że ma się cieszyć, że żyję i jetem samodzielna. Super pocieszenie, prawda? Ale generalnie nie narzekam, zwłaszcza że 3 miesiące i 9 dni stuknie mi 40-tka. Tak długiego życia moi pierwsi lekarze raczej mi prognozowali ale wcale im się nie dziwię. Z moja wadą bez operacji dzieci umierają we wczesnym dzieciństwie. 

Dlatego, droga Paulino, chociaż operacja serca może budzić przerażenie - ale mnie bardziej chyba fascynuje- ciesz się, że lekarze mogą Ci naprawić zastawkę. Nawet nie chcą jej wymieniać 🙂 Nie jest więc z Tobą tak źle.

Migdałków nie miałam wycinanych. Wyrostka też nie 🙂

Odnośnik do komentarza

Tak jest to wczesny etap dlatego lekarze radzą zrobić teraz plastykę, bo jak przeciągnę za długo to może zakończyć się wymianą. Ja jestem pełna obaw bo nie mam większych objawów, czuję się dobrze czego niestety nie potwierdza echo. Dlatego tak ciężko podjąć mi decyzję, bo skoro fizycznie jest ok to może warto jeszcze trochę poczekać, bo wizja operacji na ten moment mnie przerasta.

Odnośnik do komentarza
Gość Ewa39zToF

   Uwierz mi, że lepiej jest się operować właśnie teraz, gdy czujesz się dość dobrze, niż wtedy, gdy Twój stan się znacznie pogorszy. Obecnie organizm jest w lepszej formie, więc ma siły do regeneracji po zabiegu, który będzie mniej obciążający, niż wymiana zastawki.

Odnośnik do komentarza
Gość Kamil 1991

Jestem świeżo po plastyce płatków mitralnych z bocznego dojścia. Leżę w szpitalu Medicover w Warszawie ale od początku. Wiele osób boi się operacji tak samo jak ja się bałem czytałem mnóstwo postów między innymi na tym forum dlatego jeśli ktoś nie wie czy się decydować opiszę jak to wygląda. Leczę się od około 2 lat na niedomykalnosc zastawki mitralnej wykryta została w wieku 19 w tej chwili m 31. Po echo u kardiloga zostałem skierowany do kardiochirurga. Niestety nie dostałem się na NFZ więc poszedłem prywatnie. Za wizytę i echo zapłaciłem sporo ale było warto. Dr Wrobel którego polecam i który przyjmuje w klinice 37 w Warszawie stwierdził że najlepszym wyjściem przy mojej już dużej niedomykalnosci jest plastyka lub ewentualna wymiana zastawki gdyby zaszła taka potrzeba. Cały w strachu się zgodziłem. Czekałem miesiąc na zabieg ale byłem za granicą więc zjeżdżając do Polski czekałem 1,5 tyg i dostałem telefon oczywiście zabieg i pobyt w szpitalu na NFZ w moim przypadku z Urzędu Pracy. Przyjęli mnie do szpitala w Niedziele operacja miała być we wtorek ale po przesunięciu była w czwartek. Dostaje się psychotrop na uspokojenie biorą na wózek kładą na stój podają znieczulenie przez wenflon i się usypia. Moja operacja trwała około 7 godzin długo. Ale po przebudzeniu dowiedziałem się szybko że wszystko się udało. Człowiek się budzi anestezjolog bada odruchy. Po dojścia z boku jak w moim przypadku ma się ranę po prawej stronie klatki piersiowej ranę w pachwinie po płuco sercu wenflony w szyi i rękach oraz dreny dwie rurki przy ranie operacyjnej mające za zadanie odbieranie wydzielin z gdzieś chyba z okolic płuc. Podawane są leki nic nie boli. Opieka jest świetna w tym szpitalu. Leży się na oddziale pooperacyjnym około 3 dni. W międzyczasie się siada i zaczyna jeść usuwane są dreny i zostaje jeden wenflon. Następnie przenoszą Cię na zwykła sale gdzie dalej jesteś pod opieką lekarzy i pielęgniarek. U mnie cały pobyt jeśli jutro dobrze mi wyjdzie echo 10 dni w szpitalu. Jestem bardzo zadowolony. 

Objawy jakie były u mnie to zawroty głowy dodatkowe skurcze lewa komora serca powoekszona 6,9 cm obj okolo 200 ml lewy przedsionek ponad 4 cm wartości są przy rozkurczu wypadanie obu płatków zastawki mitralnej niskie cisnienie tętnicze. 

Odnośnik do komentarza

Witam.

Pisze tego posta pod kątem osób których czeka operacja a mimo wszystko mają obawy bądź chciały by przeczytać coś na ten temat od osoby która to przeszła. Mam 36 lat a swoją operacje na polegająca  plastyce zastawki mitralnej oraz trójdzielniej miałem jakieś 6 tygodni temu w Aninie. Był to początek września, bardzo dokładnie pamiętam przyjście na oddział oraz wszystko to co było po wybudzeniu. Jestem naprawdę wdzięczny lekarzom, którzy przeprowadzili ta ponad 7h operację. Moi drodzy wiem, że jest wiele obaw, często zadajecie sobie pytanie czy wszystko się uda.

Nikt Wam tego nie zagwarantuje i nie podpisze się pod tym ale pamiętajcie, miałem takie same obawy i wszystko się dzięki Bogu udało. Zajmują się nami specjaliści, którzy wiedzą naprawdę co robią, jeszcze raz ukłon w ich stronę bo mamy naprawdę świetnych fachowców.

Po operacji wystąpiły u mnie komplikacje w postaci migotania przedsionków lecz wybudzenie organizmu amiodaronem skutecznie pomogło. Obecnie przebywam w domu, dochodzę do pełni sił i cieszę się każdym dniem bo wiem że moje serce jest naprawione. Mam nadzieję że to co napisałem choć w małym stopniu pozwoli niezdecydowanym w podjęciu słusznej decyzji.

P.S.

Dbajcie o szew i się nie przemeczajcie na początku.

Odnośnik do komentarza

Siema Arsen, jutro jak wezmę kartę wypisowa to postaram się przepisać jaki typ nici sciegnistych mi założyli. Mam pytanie odnośnie migotania przedsionków, miałeś podany amiodaron??  A jeśli nie to czym u Ciebie te migotanie było wyleczone. Jak długo prowadziłeś oszczędny tryb. Ja zauważyłem po sobie ze pomimo upływu już 10 tygodni psychika jest bardzo wyczulona na ewentualne próby przeciągania się. Mam pytanie do osób które miały cięcie mostka, jak się objawiają jakieś przeciążenia lub destabilizacja.

Edytowane przez Przemo1986
Odnośnik do komentarza

Witaj  Przemo 

Mi został przypisany opacorden (amiodaron) po 2 tygodniach od operacji . Po zażyciu pierwszej tabletki cisza ... byłem w szoku ale też sporo obaw lek ma dużo skutków ubocznych . Jednocześnie piłem zioła na uspokojenie po miesiącu odstawiłem lek po konsultacji w Rzeszowie i była cisza po 2 miesiącach miałem epizod z migotaniem ale samo przeszło po 2 godzinach i tak od 1,5 roku brak migotania mimo sporego stresu czasami sam się dziwię że to serce ładnie pracuje . U mnie podstawa to magnez a dokładnie tabletki magnokal robią robotę

Czasami zapomnę zażyć  do zaczyna się mała arytmia . 

Tryb oszczędny prowadziłem do ostatniego migotania ( dwa tygodnie po operacji )  później to wracałem do życia bo innego wyjścia nie miałem ponieważ sam prowadzę firmę . 

Mega zaletą było brak cięcia mostka można wracać sporo szybciej do pracy . U mnie psychika była przed operacja słaba ponieważ czekałem na zabieg prawie 1.5 roku ciągłe przesuwanie przez covid nie wiadomo było kiedy to będzie życie rodzinne praca jak to wszystko  ustawić od działo się sporo.... 

Odnośnik do komentarza
W dniu 4.01.2021 o 22:38, Gość Paulina napisał(a):

Witam,

Właśnie dowiedziałam się, że czeka mnie plastyka zastawki mitralnej. Jestem przerażona, boję się operacji i podłączenia do krążenia pozaustrojowego.

Proszę osoby które są po takim zabiegu o informacje, jak przez to przeszli, jakimi mieli metodami, gdzie, ile trwała operacja i czy były jakieś komplikacje?

Jak poradziliście sobie psychicznie ze świadomością, że Wasze serce będzie odłączone??

 

Jestem w takiej samej sytuacji jak Pani. Czy jest już Pani po plastyce? Jak samopoczucie? Jak kondycja? Czy czuje Pani poprawę? Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×