Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość Aniag7

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, w 1999r. roku miałem w tym szpitalu wykonaną operację b-pasów. Wykonana świetnie, funkcjonuję normalnie, nawet czasami aż za normalnie. Świetny zespół kardiochirurgów! Operował mnie dr Sienczyński- dziekuję za swietnie wykonany zabieg. Do dnia dzisiejszego jestem czynny zawodowo przy mocnostresujacej pracy.
Odnośnik do komentarza
Gość wnuczka123456
witam Jedna babcia na ul. Długiej (5 lat temu) druga babcia na ul . Szkolnej( 2 lata temu) dziadek ok 12 lat temu na przybyszewskiego(chyba juz tam nie robią) Drugi dziadek na ul.Długiej 10 dni tygodnie temu czuje się jest na rehabilitacji i zaczyna zracać do formy jest cukrzykiem i stosunkowo szybko zagoiły się rany bez komplikacji 6 dnia od operacji pojechał na rehabilitacje (Kowanówko) Wszyscy za zadowoleni z profesjonaalnej opieki i pomocy (gdy była potrzybna).
Odnośnik do komentarza
Nie POLECAM oddzału G Kardiologia ul.Długa w Poznaniu. Opieka fatalna, zainteresowanie pacjentem żadne tak za strony pielęgniarek jak i lekarzy.Przez 24 godz. po zabiegu żaden lekarz się nie pofatygował do chorego a pielęgniarka pojawiła się po ok. 12 godz. Jak pacjent dzwoni to może w ciągu 5 minut któraś się pojawi. Brak organizacji. Pielęgniarka przynosi leki a na pytanie pacjenta co to za tabletka wyjmuje ją z pojemniczka i mówi że chyba się pomyliła. SKANDAL POD KAŻDYM WZGLĘDEM.
Odnośnik do komentarza

Według mnie najlepszym szpitalem do przeprowadzenia operacji kardiochirurgicznych jest Oddział Kardiochirurgii Szpitala miejskiego im. Strusia w Poznaniu przy ul. Szwajcarskiej. Ojciec przeszedł operację by-passów miesiąc temu, została przeprowadzona przez dr. Marka Bartkowiaka, teraz czuje się dobrze, ma dobre wyniki i z dnia na dzień jego samopoczucie się polepsza. Personel oddziału funkcjonuje na najwyższym, europejskim pozimie, informacje o pacjencie są udzielane rzetelnie, jasno, konkretnie i wyczerpująco. Nie ma zarozumialstwa i lekceważenia. To jest najlepszy oddział szpitalny z jakim się w życiu spotkałem.

Odnośnik do komentarza
Gość Anna 1111111

Najlepszym szpitalem do przeprowadzenia operacji kardiochirurgicznych jest Oddział Kardiochirurgii Szpitala miejskiego im. Strusia w Poznaniu przy ul. Szwajcarskiej. Personel oddziału funkcjonuje na najwyższym, pozimie, informacje o pacjencie są udzielane konkretnie i wyczerpująco. Nie ma lekceważenia pacjęta. To najlepszy oddział szpitalny z jakim się w życiu spotkałam.Jestem miło zaskoczona ,polecam.

Odnośnik do komentarza

Moja mama miała operacje na szwajcarskiej 24.10.2013 i nie jest dobrze obudziła sie po 26 godzinach przez następne 2 dni był bardzo kiepski kontakt z mamą cały czas spała z wielkim wysiłkiem otwierała oczy na 2, 3 sekundy i dalej spała na na 4 dobę był przełom ale następne dni to już koszmar noga z której miała brane żyły ma zapalenie nikt z tym nic nie robi , nachodzi jej woda na płuca , szmery na oskrzelach , ból gardła taki że nie jest wstanie nic połknąć , zaczynają robić się odleżyny nie wstaje bo nie jest wstanie ....... i mogę tak pisać i pisać ..prosimy o to by lekarz zbadał jej to gardło a on na to jak znajdzie latarkę to zobaczy i tak 3 dni szuka , prześwietlenie płuc zrobione jedno ale nikt nie potrafi udzielić informacji co się dziej .... słyszymy aby nie jest źle ...a pielęgniarki te też mają swój świat pacjent nie je cały dzień ale co tam ich to nie interesuje , mama nie miała podanej ani jednej kroplówki żeby ją dożywić a no i jeszcze zatrzymał jej się mocz ale nikt nie potrafi nam powiedzieć dlaczego .... taka jest opieka nad chorym który się nie pozbiera sam i jest trochę słabszy niż inni - bo przecież na 3 lub 4 dzień pacjent powinien sam już chodzić anie im głowę zawracać .. tak jest na SZWAJCARSKIEJ W 21 WIEKU ... MAMA MA 69 LAT ....

Odnośnik do komentarza

Mam nadzieję i jestem pewna że takich osób jest wiecej tylko boja się pisać albo nie więdzą gdzie pisać albo wiadomosci są usuwane automatycznie. A wiec pisze Bardzo długo zastanawiałam się czy napisać o tym szpitalu ale jak pomyślę ile mogą wyrządzić krzywdy ludzią młodym starszym to jestem przerażona!!! Może udają sie tam operacje może cześć ludzi jest zadowolona, ale pamiętajmy o tych którzy przyszli o własnych nogach z nadzieja ,że będą żyli a skończyli w drewnianej desce a o tych jest cisza o tych sie nie mówi a oni pragnęli również bardzo mocno żyć i cieszyć się życiem. Mój ojciec wiedział, że czeka go poważna operacja, ale nie wiedział że zabiją go bakterie szpitalne, które znajdowały lub znajdują się jeszcze na oddziale kardiochiurugii w szpialu na ulicy szwajcarskiej w Poznaniu a to nie byle jakie bakterie to ,,bomby szpitalne * Proteus mirabilis, Pseudomas aeruginosa, Escherichia coli, Candida albicans, Staphylococcus koagulazoujemny, Acinetobacter baumani,Enterococcus faecalis. Pamiętajmy również ,że przy wszczepieniu zastawki aortalnej zawsze trzeba obniżyć pacjentowi odporność bo nikłe szanse na przyjęcie się zastawki!!! a wiec człowiek chłonie jak gąbeczka wszelkie bakterie szpitalne. Mam pytanie gdzie są kontrole Sanepidu, Epidemiologii, Narodowego Funduszu gdzie i komu daje pieniądze gdzie Urząd Miasta sprawujący nadzór!!! Pamiętajcie zawsze jak wychodzicie ze szpitala zróbcie posiew aby mięć pewność, że nie jesteście nosicielami żadnej z tych bakterii. Moj ojciec nie chciał umierać dlatego walczył z tymi bakteriami przez cztery miesiące, aż jego Sece przestało bić !!! Zabrali mu możliwość chodzenia, widzenia, odebrali mu mowę a na koniec życie. Zostawili go z rozwalonym mostkiem zjedzonym przez bakterie gnijące ciało za życia. A wiec co zrobić z takim pacjentem, który jest szejsc razy operowany jak najszybciej usunąć bo jest nie wygodny dla szpitala dla pielęgniarek dla lekarzy, aby nie widzieli pacjenci, bo zaczną zadawać pytania? co jest grane dlaczego ten facet jest jeszcze w tym szpitalu ?dlaczego jest on stale wywożony z jednej sali na drugą ? dlaczego przebywa tyle miesięcy? Jeden wielki bałagan a pamiętajmy , że najlepszym pacjentem dla tego szpitala jest pacjent, który po pięciu dniach zaczyna chodzić a po dziesięciu opuszcza szpital !!! i wtedy jest ,,ok „dla lekarzy i nie ma co sie dziwić również i dla tego pacjenta który może zobaczyć rodzinę, ale pamiętajmy o badaniach proszę WAS bo życie mamy tylko jedno!!! Moi drodzy jeszcze dużo mogłabym pisać o tym szpitalu, ale nie chciałabym Was przerażać o czystości o podejściu pielęgniarek do pacjenta bardzo chorego, który sam nie potrafi się najeść o rehabilitantce o lekarzach którzy uciekają przed Toba abyś nie zadawała pytań, albo jak masz jakieś pytania to masz napisać list a wtedy może dostaniesz odpowiedz co jest z twoim ojcem. Wiele kłamstw i zamkniętych ust aby nie powiedzieć Prawdy!!!

Odnośnik do komentarza
Gość Bogna 198222

Ja mam rownież straszne wspomnienia z pobytu mojej mamy na oddziale kardiochirurgicznym przy ul. Szwajcarskiej.Tak samo, jak w przypadku opisywanym powyżej, mama zdawała sobie sprawę,że wymiana zastawki jest opreracją poważną, operacją na otwartym sercu, jednak lekarze dawali dużo szans na przeżycie, na pozytywne zakończenie.To co działo się po operacji wspominam jako największy koszmar i jeżeli ktos z osób wymagających operacji serca, ma szanse na wybór innego szpitala, to niech z tej szansy skorzysta i tym samym uratuje swoje życie!!!!!!!Po pierwszej operacji, która podobno sie udała, okazało sie że lekarze zaszyli kawałek kości w klatce piersiowej, powstał krwotok do płuc, kolejna narkoza, kolejnę otwieranie klatki piersiowej....a w konsekwencji po 11 stu dniach śpiączki zgon...Owszem, zdaję sobie sprawę, że tego typu operacje są zabiegami o podwyższonym ryzyku, i pacjent oraz jego rodzina powinna liczyć się z możliwymi konsekwencjami pooperacyjnymi.Ale to co sie działo na oddziale, po tych dwóch operacjach jest koszmarem.Codziennie inny lekarz przedstawiał rodzinie inny powód drugiej operacji, zganianie winy na drugiego lekarza, oczernianie w oczach rodziny lekarza, który powiedział rodzinie *za dużo*, uciekanie od rodziny na korytarzu, co lekarz, to inna wersja wydarzeń....Nie wspomnę również o zarażeniu sepsą... To nie są żale osoby pogrążonej w żałobie, lecz przestroga dla osób, które po operacji serca chcą żyć dalej!

Odnośnik do komentarza

Mój ojciec zmarł po operacji by passów w Poznaniu, przed zabiegiem w dobrej formie, pracował na działce, jeździł rowerem po kilkanaście kilometrów, operacji poddał sie bo namawiano go by zrobił ją póki jest w dobrej formie, a ze względu na wiek-ponad 70 lat i choroby serca ta forma mogła sie pogarszać, niestety operacja okazała się tragiczną decyzją, arytmia u ojca po niej nasiliła się, nie potrafiono unormować jego ciśnienia, rana goiła się dobrze, dzień przed operacją ojciec miał zrobioną całą masę badań ktg, rtg, posiewy, krew, mocz, rozmowa z anastezjologiem ,rehabilitantką, chirurgiem, badania potwierdzały że ojciec jest w dobrej formie i może poddac sie operacji, niestety ojciec zmarł kilkanaście dni po operacji nie wracając już do formy z przed zabiegu. Radzę by wziąc wolne na 4,5,6 dzień po operacji, 1,2 dzień po operacji nie wpuszczają do chorego, mój ojciec w 3 dniu był jeszcze za słaby a odwiedziny, zbyt go męczyły, pielęgniarki póki pacjent jest na sali monitorowanej mogą coś mu pomóc, pomagają w czynnościach higienicznych, kiedy opuszcza te salę staje sie zdany na siebie i rodzinę, pielęgniarki nie mają czasu na zaprowadzenie do toalety, nie mówie o ogoleniu czy pokrojeniu pokarmów i z moich obserwacji wynika że to z nadmiaru obowiązków. Lekarze są lakoniczni i nie udzielają konkretnych odpowiedzi, zbywają, wydaje mi sie że sami nie wiedzą jak zachowa się organizm pacjenta po operacji i nie chca sie wypowiadać. Zazwyczaj pacjent na tej sali monitorowanej z 4 dni, później naprawdę warto mieć czas by raz czy dwa razy dziennie odwiedzić chorego i pomóc mu w niezbędnych czynnościach.

Odnośnik do komentarza

Mój tata przeszedł operację na Szwajcarskiej 5 dni temu. Ma wszczepione 4 bajpasy, 53 lata. Wszystko go boli ale podobno tak musi byc narazie... Nie narzeka na pielegniarki ani lekarzy ale faktycznie, w codziennych czynnosciach musi radzic sobie sam. Pielęgniarki mają tam mnóstwo roboty bo pacjentów wciąż przybywa a odwiedziny rodziny tylko w godz.16-18 więc za dużo nie pomogą. Podobno w 9 dobie ma jechać do szpitala rehabilitacyjnego w Kiekrzu, transportem medycznym. To pozytywna wiadomość i mam nadzieję że z każdym dniem będzie lepiej...

Odnośnik do komentarza
Gość Waldek 60 lat

W szpitalu na Szwajcarskiej zostało naprawione moje serce po ostrym zawale. Mam 5 stentów, miałem trzy zabiegi. Operował pan dr. Majewski. Świetny chirurg. Pozostali lekarze także super.Pielęgniarki i salowe cały czas w biegu, bardzo miłe kobiety.Bardzo dziękuję całemu personelowi za opiekę. 

Odnośnik do komentarza

Witam. 

Chciałbym podzielić się z wami opinia na temat lekarza który pracuje na oddziale kardichirurgii w Wielkospecjalistycznym Szpitalu Miejskim im. J. Studia w Poznaniu Romana Olszewskiego. Gdyby nie ten znakomity lekarz mój tata prawdopodobnie by nie żył. Mój tata 4 lata temu przeszedł operację usunięcia tętniaka i wszycia w to miejsce protezy aortalnej która przeprowadzał również Roman Olszewski. Po 4 latach od operacji niestety zrobił się kolejny tętniak. Mój tata udał się do Dr. Olszewskiego z prośbą o pomoc. Ten mu nie odmówił choć powiedział że bedzie to bardzo trudna operacja  z koniecznością oprócz usunięcia tętniaka  również wymianą zastawki aortalnej na mechaniczna . Wszyscy dookoła wierzylismy w dr. Olszewskiego. Podczas operacji gdy wszystko przebiegało zgodnie z planem mojemu tacie pekly by passy, co najczęściej kończy się śmiercią. Podczas gdy wszyscy spisali mojego tatę na straty Roman Olszewski ani przez chwilę się nie poddał i walczył do samego końca. Po 11 godzinach operacja zakończyła się sukcesem ale tylko i wyłącznie dzięki temu znakomitemu kardiochirurgowii. Po operacji również bardzo mocno obdarzal tatę opieka czego nie można powiedzieć o reszcie personelu a przede wszystkim o gburowatym ordynatorze oddziału Pawle Bugajskim który gdzieś ma rodzinę i zdrowie pacjenta. Także polecam wam tego znakomitego lekarza który uratował mojemu tacie życie. Jeśli będziecie kiedy kolwiek w tym szpitalu na oddziale kardiochirurgi możecie spokojnie powierzyć temu człowiekowi swoje zdrowie i życie. Będziecie mieć pewność że on napewno nigdy się nie podda. Według mnie jest to najlepszy kardiochirurgi w Polsce i jeden z najlepszych na świecie. 

Pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×