Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość nerwusek30

To ode mnie wyszla ta suszarka. Jakis czas temu pisalismy na forum o tym jak kto sobie radzi i co komu pomaga, kiedy franca atakuje. No i ja napisalam,ze zauwazylam, ze jak susze sobie wlosy, to sie odprezam, wszystkie zle mysli odchodza.Ze moze ten szum suszarki je zaglusza:) A do tego merdanie we wlosach...:) No i tak jak mam gorsze chwile, to ja sobie wlaczam, mimo tego,ze wlosy mam suche:) Swoja droga to ja tez usypialam synka przy suszarce:) Gdzies wyczytalam,ze szum suszarki przypomina niemowlakowi szum wod plodowych. Kolorowych snow wszystkim.

Odnośnik do komentarza

Dzien dobry!!!!! U mnie zbiera sie na burze,gdzies tam daleko grzmi....i strasznie ciezkie powietrze,i mnie oczywiscie telepie.... ehhh.... szybko sprzatam zeby jakos sie nad tym za bardzo nie rozczulac..... Dobry sposób z ta suszarka :)) musze go sprawdzic u siebie... A jak u Was samopoczycie kochani? Mnie jeszcze spac sie chce jak piorun.... Buziaczki!!!

Odnośnik do komentarza

U mnie też jakieś czarne chmurzyska nadchodzą, brrr. Samopoczucie niezłe, mimo że ciśnienie ponoć spada. Ale ja reaguję zawsze z opóźnieniem na takie spadki. Burza i deszcze mi nie przeszkadzają jeśli tylko nie muszę wychodzić na zewnątrz :)))

Odnośnik do komentarza
Gość nerwusek30

Dzien dobry. A ja sie dzisiaj obudzilam z ciezka glowa, takie uczucie jakby mi sie krecilo, ale sie nie kreci, no i serduszko troche szybsze:( No i spac mi sie chce! Moze to cisnienie? Lepiej na to zgonic niz na france. Dzisiaj ma przyjsc do mnie kolezanka z dziecmi, wczoraj cieszylam sie na to spotkanie,a dzisiaj najchetniej bym sie zamknela w swojej skorupce. Ale to nie jest rozwiazanie, nie? Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

U mnie tez po burzy..... przed chwila poszlam z corka do sklepu no i oczywiscie mnie zlapalo.... masakra...musialam uciec,zdazylam zrobic zakupy,corka jeszcze wymyslala a moze to chce a moze to i nie mogla sie zdecydowac....zostawilam ja i wyszlam przed sklep-wyrodna matka....Boze kochany ja juz nie mam sily....nie ma dnia w ktory by mi nic nie bylo,nie bolalo....a jak sie obudze i nic mi nie jest to sie zastawnawiam czy ja jeszcze zyje..... jeszcze mi sie nogi trzesa...ufff...

Odnośnik do komentarza

Hej, hej :):) a u mnie tropiki, Afryka dzika... teraz jeszcze ponad 30 za oknem ! ani wiaterku, coby przeciąg sobie zrobic, ani chmurki, ale lepiej coby burzy nie było, bo sie boje :( a jak na razie to ja deszczem spływam :):) Nerwusek, nie zamykaj sie, po wizycie będziesz mile wspominac :) ale ja tez tak mam, najpierw sie ciesze z wizyty, a potem bojam hahha Spinka, z tym odkurzaczem, to hm cos jest, mój tez tylko przy nim usypiał i tak miałam przez 3 lata, ale prąd był taaaaani :):) Zabka, oj z tymi sklepami to tragedia, ale przejdzie powoli ! teraz, to jak sobie o tym przypomne i przywołam, to zaraz musze uciekać haha ale coraz rzadziej !! spokojnej nocy kochane nerwuski :):) Nati, byłaś u dochtora ? Agus, a Ty na terapii ?

Odnośnik do komentarza

Witajcie po dlugiej mojej nieobecnosci , pewnie nawet nie zauwazyliscie ze mnie nie ma , doszlo tu tak duzo nowych osob .Witajcie , razem damy rade . W sobote bylam na weselu meza chrzesniaka wrucilam w poniedzialek na wieczor i dopiero sie zaczelo.Nie mam woreczka zolciowego i wszelkie mieszanie pokarmu mi szkodzi , ale wiecie jak to wesele wszystkiego chcialoby sie sprobowac a teraz cierpie , strasznie mnie mdlilo teraz to juz pestka dochodze do siebie.Nati czytalam ze u Ciebie cos nie za ciekawie , co sie stalo kochana ze czujesz sie gorzej i czy juz sie z tym uporalas,jezeli nie dasz rady to pedz do lekarza, bo pozniej moze byc ciezej.Nerwusek ja tez tak mam do dzis ze przezywam kazda wizyte znajomych ale jak juz sa to sie ciesze z tych odwiedzin i lepiej sie czuje .Czasem trzeba cos zrobic mimo wczesniejszych oporow, dasz rade , wierze w to.Zabka ,weteranka ma racje z tymi sklepami jeszcze bedziesz po nich smigac , wiem to po sobie, wszystko to przeszlam i jestem zyje a bywalo ze naprawde wrednie .Dzis u mnie pogoda tropikalna ponad 30 stopni i duchota niesamowita , jutro i pojutrze ma byc jeszcze gorzej,trzeba to przetrwac.Pozdrawiam kochani piszcie czesciej i wiecej, dobrej nocki wam zycze .

Odnośnik do komentarza

Puk, puk :):) Marysiu, no co Ty !!! ja to tylko wygladam cobys o bociankach powiedziała :) czy sa jeszcze, czy juz jesień zwiastują :):) oj, łakomczuchu hahaha trza sie pilnować w naszym...... Zabka, kiedy, kiedy !!!! wylezie, mówię Ci !!! :) ale franca lubi w inne miejsce włazic, jak jedno opuści :):) oby NIE ! trzymajcie się iskieki :) dla tych w tropikach, zimowych ! w umiarkowanych, cieplutkich :) a dla Wszystkich odlotowych senków życzę !!! :):) do miłego :)

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry :) Ja co prawda nie miewam ataków paniki ani podobnych lęków. Za to inne *przyjemności* mnie nie omijają, hehe. Ale można i trzeba się brać z nimi za bary i z czasem wiele dolegliwości można wyeliminować, albo w dużym stopniu zmniejszyć. Ale nie ma tak, że wszystko minie jak ręką odjął, co to to nie ;)) Dlatego kiedyś napisałam, że trzeba się nauczyć żyć z francą, bo ona tak do końca nigdy nie odpuści. Ponoć do wszystkiego można się przyzwyczaić ;))))

Odnośnik do komentarza
Gość nerwusek30

Witajcie kochani:) Oczywiscie wczoraj milo spedzilam czas z kolezanka, dzieci szalaly. Wiem,wiem, ze nie wolno sie zamykac, bo juz to przerabialam - 1000 roznych powodow przez ktore nie moge sie spotkac (a tak naprawde to tylko 1 powod - franca). No, ale zrobilam krok do przodu i szkoda sie cofac. Zabko, ile razy ja uciekalam ze sklepow, a pozniej nawet przestalam do nich chodzic, jesli juz musialam, to maz obowiazkowo przy mnie. Teraz juz potrafie sama zrobic zakupy, co prawda towarzysza mi negatyne emocje, ale daje rade. Nie ma na to gotowej recepty. Jedno jest pewne, trzeba sie z tym zmierzyc. I kiedy nadchodzi panika, mowic sobie juz to mialam, znam te objawy, nigdy mi sie nic zlego nie stalo, zaraz to minie itp. i skupic sie nad wybieraniem produktu. Wiem, na poczatku nie jest to latwe, pierwsza mysl, ktora sie pojawia to UCIEKAC, ale trzeba przetrwac ten moment, bo jesli sie ucieknie, to ten lek bedzie narastal, bo bedziesz myslala,ze pewnie by sie cos zlego stalo, a tak naprawde okazaloby sie ,ze bylo i minelo. Wiem co pisze, bo mialam czesto ataki paniki, serce myslalam,ze mi wyskoczy (puls ok140), uczucie,ze zemdleje i okazalo sie,ze po 5 minutach bylo ok, to mnie tylko wzmacnialo, bo, jak pojawiala sie panika nastepnym razem, wlasnie mowilam sobie, to co wyzej napisalam. Oczywiscie na to potrzeba czasu, mnie to zajelo kilka miesiecy, a i tak do doskonalosci jeszcze brakuje, bo nadal nie lubie sama wychodzic z domu i jesli nie musze, to nie wychodze,no ale moze jeszcze kilka miesiecy i bedzie lepiej:) A tez tak myslalam,ze to nigdy nie minie i juz nigdy sama nie bede mogla funkcjonowac. Udanego dnia:)

Odnośnik do komentarza

Witajcie moje drogie; u mnie w miare dobrze; pewnie dlatego, ze moj facet jest dla mnie taki dobry, czuly itp itd; Okazalo sie ze po prostu wczesniej byl zmęczony bo mial duzo pracy i kiepskie dni a ja sobie wkręcałam, ze juz mnie nie chce, ma mnie dosc i sie mna znudzil.Tymczasem jest wprost przeciwnie; no , ale wiem, ze wystarczy kolejna sytuacja, jakies nieporozumienie itp i bede sie obwiniala i obawiala, ze to juz koniec i jestem na straconej pozycji. Zabko, tak jak Ty ze sklepami, tak ja mialam i czasem mam ze srodkami komunikacji miejskiej; byl czas, ze ani pociągiem, ani autobusem, ani autem nie moglam podrozowac, bo myslalam, ze umrę; panika taka, chcialam uciec, a wiedziaoam ze nie moge, no bo co? Pojde do maszynisty i powiem ze ma zatrzymac pociąg w szczerym polu, bo zaraz oszaleję? Teraz juz jest znacznie lepiej, ale nosze przy sobie zawsze Tranxene zeby miec poczucie bezpieczenstwa:) staram sie skupic na czyms innym, byleby tylko nie dac sie sprowokowac; czytalam gdzies, ze jak nadchodzi ten *atak* to mozna sprobowac powtarzac w myslach jak mantrę niepowiązane ze soba słowa, np. widelec, trawa, kot, krzeslo; ponoc mózg musi sie wtedy napracowac z takimi niezwiązanymi w zaden sposob slowami i nie skupia sie wtedy na atakach paniki; raz sprobowalam i pomoglo:) poza tym to martwie sie tez tym, ze w pazdzierniku konczy mi sie zasilek i musze szukac pracy; kasa sie konczy, trzeba z czegos zyc, placic rachunki itp; wkręcam sobie oczywiscie, ze nic nie znajde, az niedobrze mi sie robi jak mam wysylac CV, lazic na rozmowy kwalifikacyjne itp. Mam nadzieje, ze jakos podołam. Udanego dnia!!!

Odnośnik do komentarza

Dziekuje Rybki za dobre slowo!!! Mysle sobie ze przez te ostanie dni u mnie to efekt uboczny lekow,musze sie do nich przyzwyczaic,dzis dopiero dziewiaty dzien,wiec trzeba jeszcze troche czasu aby poczekac na efekt... Dzis mial przyjechac moj maz na weekend i wtedy byloby mi napewno lzej,ale niestety nie chca go puscic :(( Ahh,te chlopy czasem z nimi zle a bez nich jeszcze gorzej... Ps SUUUPER ZE MOZNA Z wAMI POGADAC!!!! bUZIACZKI....

Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3

Witam serdecznie Daaaaaaaaaaaaawno mnie nie było kochani Ale myślami zawsze jestem z wami widzę że sporo przybyło nowych osób mam nadzieję że mnie jeszcze pamiętacie U mnie tak sobie kłopoty i jeszcze raz kłopoty zmartwienia ale widać taki już mój los nic na to nie poradzę Nati wybierz się jednak do lekarza nie ma co odwlekać Pozdrawiam kochana Pozdrawiam wszystkich serdecznie stałych forumowiczów no i tych nowych witam i serdecznie pozdrawiam trzymajcie się kochani Przepraszam kochani za tak małą aktywność na forum ale uwierzcie mi że czasami żyć mi się odechciewa Buziaczki

Odnośnik do komentarza

Witam! Czytam te wasze wypowiedzi i jak bym czytała w wielu przypadkach o sobie. Chyba każda z nas to przechodziła i boryka się z atakami nadal...mnie coś w te upalne dni serducho pika mocniej i pobolewa coś mam że zejdę na zawał. Zwiększyłam dawkę magnezu i potasu a szklanka soku pomidorowego obowiązkowa.Wczoraj jak mnie bolał to wzięłam się ledwo stojąc za mycie okien (3h nie moje) ale lepiej się poczułam mimo tego że byłam wykończona i serce przestało boleć...kurcze ciekawe. Dla mnie praca fizyczna jest czasem lekarstwem jak idzie wielkie zło lum myślami się nakręcam. Miłego popołudnia pozdrowienia dla wszystkich zestresowanych...

Odnośnik do komentarza

Witajcie , zabko przyjdzie taki dzien ze poczujesz sie wolna od tej choroby , na to potrzeba czasu i wiary w siebie.U mnie to troche trwalo , bo pierwszy raz zlapalo mnie 17 lat temu potem spokoj i od nowa.Mialam nerwice lekowai depresje, lek u mnie nie byl napadowy lecz trwal caly czas od rana do nocy.Bralam i biore leki od lekarza , teraz jest prawie super mowie prawie bo tego nie wyleczy sie tak na 100 procent,ale da sie nawet przyzwoicie zyc.Weteranko moje bocki odlecialy w piatek 19,mialam ich 4 sztuki . Trzy odlecialy a jeden usiadl na moim plocie jakby chcial sie pozegnac.Pogadalam do niego , zyczac mu szczesliwego lotu i powrotu do nas na drugi rok. Az sie poryczalam z tego, codziennie ich widzialam z mojego okna a i siadaly na moj komin czy dach .Krysiu skarbie trzymaj sie , oby tylko te sprawy rodzinne i przyczynily sie do pogorszenia Twojego samopoczucia.Teraz mozna sie gorzej poczuc przez ta pogode , jest tak goraco i duszno a w nocy strasznie sie blyskalo i grzmialo .Pioruny walily jak oszalale, balam sie ze pierdyknie w nasz dom .Umnie w niedziele sa dozynki gminne , wiec bedzie co poogladac.Pozdrawiam i zycze pogody ducha , usmiechu na buzkach i do nastepnego , hej.

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry :) Ech ten mój PMS się odzywa. Jak nie franca to.... Naczytałam się o tych waszych mierzeniach ciśnienia i pulsu, aż sama zmierzyłam, hihi. Puls to ostatnio chyba w liceum mierzyłam (na w-f nas wtedy tego uczyli), a ciśnienie przy każdej wizycie u endokrynologa mam mierzone (niestety niskie). Więc zmierzyłam sobie raz w aptece i raz w domu. Dziwne, bo było wyższe niż zazwyczaj u mnie, a ja jakoś nie odczuwam różnicy. Chyba, że to tylko chwilowy skok był (nie, nie, mąż mi ciśnienia nie podniósł ;))))))

Odnośnik do komentarza

Hej kochani! U mnie dzis grorąc niesamowita..... Jesli chodzi o moje samopoczucie,to moze troszka lepiej sie czuje,ale kark dokucza niesamowicie...i tak to u mnie jest jedno odpusci to drugie łapie i tak w kółko.. Dzis meza siostrzenica ma urodziny i trzeba isc,nie dosc,ze bez meza to jeszcze mam obawy jak sobie poradze....nie wyobrazam sobie tego...najchetniej to bym nie poszla i tyle.....no ale...bedzie powod do gadania...... pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×